Drugie co mnie cieszy to, to że się nie poddajesz w tym co robisz, że masz zamiar poświęcić dużo czasu na pisanie pracy magisterskiej i że pomagasz dużo dla Ninki. To ważne dla tych dzieci, by był ktoś, kto choć trochę pomoże im złagodzić patologię. Wierzę,że nawet nie będąc rodzicem, od których najwięcej zależy, można w jakiś sposób pomóc tym dzieciom. Wiem, że należałoby porozmawiać z rodzicami, albo dać im porozmawiać ze sobą, pomóc im dojść do jakiegoś porozumienia, ustalenia zasad i zrozumienia pewnych rzeczy. Myślałem, iż najlepszą pomocą dla Ninki, Iwety i Zdenka byłoby zorganizowanie im spotkania gdzie moglibyśmy im wszystkim pomóc ( przynajmniej spróbować ). Jest to bardzo delikatna sprawa i tak na prawdę możemy stracić dobrych przyjaciół. Myślę, że ważne by nie szukać w nikim winy i bez względu na nasze osobiste relacje z nimi nie stawiać po żadnej ze stron, a jedynie po stronie Ninki. Też ważne jest, by wszystko to zrobić na spokojnie. Nie dać im i sobie ponieść się emocjom. Uspokoić sytuację, wyrazić obiektywne zdanie, rady - to co możemy dla nich zrobić. " Tylko spokój nas uratuje " - święte słowa.
Na pewno, gdy to czytasz, to myślisz sobie, że głównym powodem dla którego chcę im pomóc jest to by się do Ciebie zbliżyć. Głównym powodem to może nie jest, ale nie ukrywam, że jest jednym z nich. Jak Ci napisałem, chcę być twoim przyjacielem lecz to czy nim będę zależy tylko od Ciebie.
Głównym powodem oczywiście jest Ninka i bez względu na to czy zrobisz to ze mną czy nie, to i tak będę chciał im pomóc. Wychodzę też założenia, że pomagając im pomożemy też sobie zrozumieć pewne sprawy, dostrzeżemy pewne błędy, których potem będziemy mogli uniknąć w wychowani Ney. " Ucz się na błędach innych - to mniej boli "-prawda, która może w życiu bardzo pomóc.
Po za tym ja wiem, iż są różne sytuacje, a ludzie są inni ale myślę, że dobrze by było jeśli mamy im udzielać rad to...
26.XII 10.30
... sami musimy być dla nich przykładem, że po rozstaniu wcale nie trzeba być wrogami.
Bardzo mnie cieszy, że w końcu zobaczyłem Cię uśmiechniętą i odstresowaną. Cieszy mnie twoje szczęście, a martwi mnie twój stres. Dlatego ja też wczoraj się zrelaksowałem i myślę, iż tak powinno być. Już wystarczająco długo denerwowaliśmy się wzajemnie, a nie o to mi chodzi. Życie powinno polegać na radości, a nie smutku.
Wczoraj po waszej rozmowie pomyślałem sobie, że jestem za głupi by udzielać komukolwiek rad, iż tak na prawdę sam muszę się wiele nauczyć, że tak na prawdę sam muszę się zająć rozwiązywaniem swoich własnych problemów, które wydawało mi się rozwiązałem już w jakimś stopniu. Dzisiaj jednak uważam, że może ekspertem co do życia nie jestem, co najlepiej świadczy to, iż nawet własnego życia nie umiem dobrze połatać. Powody dla których chcę pomóc Nince i Nei jednak wciąż istnieją, a ja nadal mam tą dobrą wolę by zrobić to jak najlepiej. Myślę, że przy moim braku doświadczenia może pomocna przydać się twoja wiedza książkowa.
Nie bez przyczyny mam pomysł w jaki sposób możemy to zrobić. Jeszcze są święta, a to nam sprzyja, bo to przecież okres do przemyśleń i wybaczania sobie win. Mym pomysłem jest to byśmy to my poprosili ich o porady. Dzięki temu sami będziemy się uczyć jakich błędów możemy uniknąć. Oni się skupią w jaki sposób nam pomóc, by wychowanie nie stało się grą obojga rodziców o to kto lepszy. Jeśli będą nam starać się pomóc, a nie obwiniać siebie nawzajem, to tłumacząc nam, sami sobie wytłumaczą wiele rzeczy. Tak na prawdę to oni sami sobie muszą pomóc, a my tylko mamy im to umożliwić i to samo z resztą tyczy się nas.
Czasami wydaje mi się, iż stąpam po niebieskich obłokach, jednak są dwie osóbki: Nea i Ninka, które każą mi wierzyć, że warto zrobić dla nich wszystko i nawet jeśli ma się być głupcem, to przecież warto wciąż próbować, chociażby po to, by w końcu przestać już tym głupcem być.
26.XII.2004 ~ 15.00
Bardzo mnie ciszy, że zdążyłem w końcu chociaż zreperować tę szafkę, którą zepsułem w złości. Nigdy przedtem nie chciałem jej reperować by przypominała mi, że nie chcę na Ciebie krzyczeć ani kłócić się tak jak wtedy. Teraz nie potrzebuje już tego przypominacza, bo zrozumiałem, że nigdy nie będę krzyczał. Nie potrzebuje tego więcej. Szkoda, że nie zdążyłem porobić wszystkiego co planowałem, jednak ciężko jest ponaprawiać w jeden miesiąc wszystko co powinno się zrobić w przeciągu siedmiu lat. Najważniejsze, że się staram.
28.XII.2004 ~ 13.00
Wiesz Janko, skrzywdziłem Cię kiedyś bardzo, lecz teraz się o Ciebie troszczę i martwię. Bardzo chciałbym Ci dać parę rad, lecz ostatnio zrozumiałem,że rady daje się ludziom, którzy o nie pytają. Mogę i muszę dawać rady Nei lecz Ty jesteś już dorosła i gdy będę Ci doradzał na siłę, to możesz nie zrozumieć. Jednak w trosce o Ciebie chciałbym żebyś zapytała.
Przepraszam, że jeszcze nie zdjąłem flagi ale sama wiesz ( Ha !)
I tak Cię kocham ! Tak mocno jak nigdy przedtem. Na zawsze. Bez względu na wszystko. Tą najmocniejszą miłością.
"Prawdziwa Miłość przezwycięży wszystko. Nienawiść jest ostatecznym upadkiem." (-Włochaty), a "nienawiść to taka odrzucona miłość"(- to cytat z czasem mądrej książki:"Związki i Rozwiązki".)
Dzisiaj, a może wcześniej uświadomiłem sobie, że gdybym przestał Cię kochać, przestałbym wierzyć we wszystko co do tej pory wierzyłem, przestałbym mieć nadzieję na wszystko co do tej pory miałem. Przegrałbym okrutnie. Wtedy pewnie byłbym smutnym człowiekiem na całe życie. Wiara, Nadzieja i Miłość to chyba ta trójca święta, o której próbują nauczyć nas katecheci. I proszę zrozum to, że miłości nie można zabijać, tak jak nadziei nie można odbierać i tak jak prawdziwa wiara musi być silna nawet wtedy jak wydaje się nam, że Bóg nas opuścił. Bóg nas nie opuszcza, bo kocha nas miłością nieskończoną, której od niego się nauczyłem. Zrozumiałem, iż nawet jak nie będę z tobą do końca życia to i tak chcę Cię kochać. Niebo zawsze wyobrażałem sobie jako miejsce gdzie wszystkie marzenia się spełniają. Nie mam pojęcia w jaki sposób, ale mogę być pewny, że kiedyś będę do końca szczęśliwy.
Moja miłość jest tak duża, że życzę Ci szczęścia nawet z kimś innym. Szkoda, że byłem tak głupi, że zmarnowałem kolejną szansę. Jednak teraz jestem pewny, że teraz nie zawiódł bym Cię nigdy, bo jeszcze nigdy nie miałem w sobie tak wielkiej miłości do Ciebie i do Nei jak teraz. Po tym jak wyzbyłem się wszystkich złych emocji, nigdy wcześniej nie byłem tak dobry. Po tym jak rozumiem wiele rzeczy...
... szkoda, iż nie mogę napisać Ci wszystkiego. Sama musisz to zrozumieć.
31.XII.2004
Tak dużo miałbym Ci do powiedzenia w trosce o Ciebie, lecz nie mogę pisnąć ani słowa bo sama musisz to zrozumieć, sama musisz do tego dojść. Jeśli tego nie pojmiesz, będziesz cierpiała, a od tego chcę Cię uchronić jako twój przyjaciel. Mogę jedynie dać Ci wskazówkę, która Ci pomoże i którą może powoli zrozumiesz. Pierwsza to podtrzymuje moje zdanie byś szła za głosem serca bez względu na wszystko, nawet własny rozsądek. Druga to staraj się być dobra, staraj się wyzbyć zła, choć tego do końca się nie da bo przecież nie jesteśmy świętymi.
środa, 10 czerwca 2009
Miłość część 10
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz