Pokazywanie postów oznaczonych etykietą komentarze. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą komentarze. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 14 czerwca 2011

Kwitnie eksport broni z USA: 46 mld dolarów w 2011 + komentarz

Przedstawiciele amerykańskich władz ujawnili, że w roku fiskalnym 2011 USA wyeksportuje uzbrojenie o wartości 46,1 miliardów dolarów. To niemal dwa razy więcej niż rok wcześniej. Sprzedaż amerykańskiej broni napędzają trwające na świecie lokalne konfliktu zbrojne. 79 procent wartości eksportu jest całkowicie sfinansowane przez klientów, reszta pochodzi natomiast z amerykańskich programów pomocowych.

Amerykanie od wielu lat prowadzą program Foreign Military Sales, w ramach którego wspierają przyjazne sobie państwa pieniędzmi, które można wydać na zakup amerykańskiego uzbrojenia. Największymi obecnie beneficjentami są Afganistan, Irak, Izrael i Pakistan, które otrzymują miliardy dolarów rocznie.

Eksport uzbrojenia z USA rośnie gwałtownie od początku XXI wieku. W 2001 roku wynosił około dziesięciu miliardów dolarów, a w 2005 było to już około 30 miliardów. - Od 2005 do 2010 w ramach FMS sprzedano łącznie dobra za 96 miliardy dolarów - powiedział szef DSC, admirał William Landay.

Obecnie agencja admirała Landaya nadzoruje realizację około 13 tysięcy zamówień z 165 krajów, których wartość opiewa na 327 miliardów dolarów.



... gdy czytam dwie powyższe wypowiedzi. Przemysł zbrojny bardzo szkodzi Ziemi. Wystarczy przypomnieć Hiroszimę. Po za tym każda wojna to katastrofa ekologiczna. Tym co myślą, że praca jest ważniejsza niż życie ludzkie proponuje zatrudnić się jako płatni mordercy ( żołnierze albo ci od zbrojeniówki ) - to ironia, sarkazm. Musiałem zaznaczyć bo tacy debile mogą nie łyknąć.
Takim typom wysadziłbym dom w powietrze wraz z rodziną i powiedziałbym, że dzięki temu zbrojeniówka będzie miała co do garnka włożyć, a i budowniczy i grabarze będą mieli co robić.
Nie zwykłem pisać tak brutalnych komentarzy ale mam nadzieję, że może te porównania może przemówią do rozumu albo serca. Dla mnie ten co produkuje broń nie różni się niczym od tych co zabijają.
Po za tym np. Holenderska firma Eads sprzedaje broń wszystkim trzem stronom walczącym w Libii. To samo robią USA. Po to są wywołane wojny ( Złoty Interes )

niedziela, 14 marca 2010

Alternatywy dla emigracji. -komentarz

do dyskusji na temat emigracji na www.cia.bzzz.net
Nikt nie emigruje bez bardzo dużych powodów. Najczęstszym jest to, że bogata północ tak wykorzystała ich kraje, że bieda zmusza ich do migracji do miast albo do innych krajów. Tak więc walczenie ze skutkami bez likwidowania przyczyn będzie prowadziło jedynie do tragedii np. jeszcze większej liczby tysięcy ofiar na granicach, które coraz bardziej okrutnie się zamykają. Poprzez nie kupywanie produktów które powodują nędze (mięso "wyhodowane" na soi która kosztowała czyiś las-dom,a zarazem źródło utrzymania, kawa,kakao i owoce nie pochodzące ze sprawiedliwego handlu, odzież, tanie zabawki itp.) w krajach południa, zmniejszamy ich wyzysk jednocześnie poprawiając warunki na własnym podwórku. Lokalne zakupy bardzo dobrze wpływają także na naturalne środowisko.
Oczywiście na świadomym (a więc też minimalnym konsumpcjoniźmie) nie możemy przestać bo kapitalizm, główny powód nędzy, a więc także migracji (i wielu innych złych rzeczy) nie obali się sam. Tak więc należy na wszelkie możliwe sposoby zwalczać te zło. Powodzenia !

wtorek, 29 grudnia 2009

Komentarz do tego, że globalnego ocieplenia nie ma

A Ci ludzie z południa, którzy opowiadali o nigdy przedtem spotykanych suszach, powodziach i innych kataklizmach to chodzące bajki. Ta zwariowana pogoda, której doświadczamy to tylko moje halucynację itp.W ogóle destrukcja planety, zanieczyszczenia...Kto by się tym przejmował. Nie trzeba nic robić...

Rodzi się największy dotychczas ruch antykapitalistyczny jaki kiedykolwiek istniał. Opiera się on na walce o naszą planetę. Łączy w sobie walkę o prawa pracowników, migrantów, kobiet, walkę o pokój, prawa zwierząt, odnawialne źródła energii, przeciw wydobyciu węgla i uranu itp.itp. Nic dziwnego, że kapitaliści chcą zaprzeczyć na wszelkie podstępne sposoby faktowi istnienia efektu cieplarnianego oraz wpływowi człowieka nań. Aż mnie dziw bierze, że ludzie się nabierają na filmy typu "Globalny szwindel" i tego typu propagandę widząc co się dzieje za oknem i doświadczając np. powodzie prawie każdego roku, podczas gdy wcześniej zdarzały się może raz, dwa razy na stulecie...

środa, 23 grudnia 2009

Radykalizacja? + komentarz

Poniższy tekst jest złożony głównie z luźnych rozmyślań na temat ruchu anarchistycznego i dążenia do przemian. Tekst ten nie jest manifestem, nie wyraża też przekonania o całkowitej słuszności poniższego rozumowania. Jest jedynie zaproszeniem do konstruktywnej dyskusji w ramach ruchu.

Siła wroga

Państwo nie próżnuje, powołując do życia coraz bardziej represyjne prawa, zagarniając przy tym powoli ostatnie skrawki prywatności oraz wolności. Inwigilacja, kamery, monitoring sieci, korupcja, wyzysk, więzienia zapełniające się aktywistami. Faszyzm przechodzi przed naszym nosem, za aprobatą władzy, składając kwiaty na pomnikach nacjonalistów i wznosząc rasistowskie okrzyki. Kapitaliści rosną zaś w siłę, kumulując dochody, kontrolując rządy, forsując swoją żywność GMO, testy na zwierzętach i zbrodniczą globalizację. Wydalają z siebie swoje kryzysy, zmuszając społeczeństwa do płacenia za ich chciwość, skazując ludność na rosnącą biedę i niedolę. Nie ma dla nas mieszkań, nie ma pracy, nie ma sprawiedliwości, nie ma dla nas przyszłości inna niż niewola. Władza uczyniła nas kukiełkami, budującymi jej system i pracującymi codziennie dla jej zysku.

I gdy finansowe elity, wielcy posiadacze i pracodawcy wydzierają każdy kolejny skrawek naszej godności, my siedzimy bierni i zastraszeni przez system i przymus ekonomiczny, bojąc się szefa, kamienicznika, banku czy policji. I gdy korporacje za przyzwoleniem rządów zadręczają ludność w Afryce, Ameryce Południowej i Azji, niszczą planetę, komercjalizują każdą dziedzinę życia, my wysyłamy internetowe petycje, dyskutujemy, kupujemy Fair Trade'owe produkty oraz odwiedzamy niektóre z demonstracji.

W tym samym czasie władza staje się coraz potężniejsza, wykorzystując słabość i dezorganizację ruchu anarchistycznego.

Radykalizacja

Z kimś kto wysyła policyjne bojówki przeciw pokojowym demonstrantom, wyzyskuje ludzi w przeróżnych zakątkach świata, stawia wyżej profit aniżeli życie, nie da się walczyć tylko umiarkowanymi postawami, nie zagrażającymi podwalinom tego systemu. Kapitalizm i władza nie kierują się wartościami ani moralnością, dlatego nie da się ich zwalczyć ciągłymi krytykami w kolejnych artykułach. W momencie, gdy już wszystko zostało powiedziane, a sytuacja nadal się pogarsza musi nadejść radykalizacja postaw w ruchu, która z czasem zacznie zagrażać neoliberalnej polityce, a przynajmniej uwidaczniać jej patologię. Naturalnie nie chodzi tu o porzucenie roli edukacyjnej ruchu, jednak bez odpowiedniej dozy radykalności konflikt władzy z ludem będzie dla większości niewidoczny, a opór wewnątrz samego ruchu w końcu zaniknie, zastąpiony frustracją. Konsumpcyjne społeczeństwa nie zwracają uwagi na setki książek, broszur, portali, opracowań tworzonych przez aktywistów. Uwagę ich mogą jednak zwrócić stanowcze akty i postawy, takie jak te w Grecji, Meksyku (Chiapas i Oaxaca) czy Argentynie, gdzie rzesze ludzi przekonały się czym jest władza, do czego jest zdolna i jakie korzyści płyną z samorządności.

Za radykalizacją musi iść jednak konkretna strategia, nie może być to proste wyładowanie gniewu czy bezskuteczny wandalizm. Każdy akt powinien być przemyślany i odnieść pozytywny skutek (na tyle na ile to możliwe). Czynny opór miałby być więc atakiem wymierzonym w struktury państwa, we władzę kapitalistów oraz dominację wąskich grup bogaczy. Wszakże warto tu pamiętać, że nie warto kierować się tu chęcią odwetu, a chęcią blokowania systemu we wszystkich dziedzinach. Dlatego też kwestie dotyczące konkretnej działalności powinny być uzgadniane w ruchu, aby nie dopuścić do prowadzenia prywatnej kampanii którejś z grup. W zamian ruch winien skupić się na prowadzeniu ogólnej kampanii, zakładającej konkretne cele, ustanowione w ramach konsensusu.

Opór

Konkretne formy oporu powinny być naturalnie obmawiane w bezpiecznych miejscach, a nie na inwigilowanej przez policję i korporacyjne media stronie, wszakże warto podkreślić tu potrzebę wprowadzenia konkretnych taktyk walk (korzystając również z literatury na temat taktyk walk dostępnej w bibliotekach). W mej ocenie jednym z poważniejszych błędów bojówek jest brak dobrych planów, dzięki czemu np. demonstracje Czarnego Bloku często obracają się w chaotyczną walkę, którą policja wygrywa bez większych trudów. Akcje są źle koordynowane (patrz: 11.11), brakuje samodyscypliny, treningu, wiedzy o bezpieczeństwie oraz informacji i przygotowanych do konkretnych zadań ludzi. W konsekwencji władza ma przewagę praktycznie w każdej dziedzinie, są przeszkoleni, uzbrojeni, szybsi i lepiej przygotowani. Ponadto brak odpowiedniego zaplecza wystawia tylko na ryzyko aktywistów, których część kończy aresztowana i poddana represjom. Opór nie może być więc ślepą wściekłością tłumu, a musi być zaplanowanym działaniem, stawiającym na różnorodność sposobów walki z dopracowaną taktyką. Bez tego zawsze będziemy grupką młodych i zakapturzonych chłopców oraz dziewczyn, rzucających kamienie w okna banków, bo tylko na tyle będzie nas stać.

Reakcja społeczeństwa
Przeciętny człowiek nie jest zadowolony z kapitalizmu. Nie jest też zadowolony z polityków oraz efektów globalizacji. Jednocześnie jednak, każdego dnia potulnie idzie do pracy, spełnia żądania każdego kto stoi wyżej w hierarchii, płaci podatki na luksusy polityków i wydaje resztki pieniędzy na niepotrzebne mu rzeczy. Przeciętny człowiek, pomimo iż sfrustrowany niszczącym go systemem, nie wchodzi na cia.bzzz.net, indymedia czy anarchista.org by dowiedzieć się, że można organizować się inaczej i że jest więcej takich jak on/ona. Przeciętny człowiek wieczorami ogląda Wiadomości bądź Fakty, nie rozumiejąc dlaczego rządy wydają kilkadziesiąt milionów dolarów na organizowanie szczytów, z których nic nie wynika.

Skoro przykładowy Kowalski nie widzi żadnych opcji zmian, trzeba mu je pokazać i dać do myślenia. Poprzez konfrontację z kapitalizmem oraz władzą zwrócić uwagę społeczeństwa na mechanizmy nim rządzące, ujawniając wszechobecną patologię i brak potrzeby istnienia odgórnej władzy. Zaś poprzez ofensywę wymierzoną w tych, którzy wyzyskują lud wskazać, że zmiany są możliwe, jeśli podjąć wspólną walkę.

Istotnym jest tu wszakże odbiór społeczeństwa takowych akcji. Nie można bowiem pozwolić sobie na utratę społecznego wsparcia poprzez fanatyzm lub nietolerancję krytyki działań ruchu. Oczywistym jest fakt, iż władza podejmowałaby prowokacje mające na celu oczernienie ruchu oraz prowadziłaby szeroką kampanie, w której forsowano by pogląd, iż anarchiści to niebezpieczni terroryści, żadni krwi niewinnych. Każda taka próba musiałaby więc spotykać się z natychmiastową reakcją ruchu, negującą takie oszczerstwa. Wielu rzeczy można się tu nauczyć od greckich anarchistów, którzy doświadczają tego codziennie.

Zaplecze logistyczne i scalenie ruchu

Innym ważnym aspektem, jest jedność ruchu, nadal słabego w PL oraz stworzenie gotowych projektów zmian. Sama akcja bezpośrednia niczego nie zmieni, jeśli nie przedstawić ludziom dobrych propozycji. Aby udowodnić, że anarchizm to realna doktryna polityczna, a nie chuligański bunt (idea tak skutecznie lansowana przed mainstreamowe media), należy zaoferować społeczeństwu konkretne rozwiązania już na samym początku jakichkolwiek działań na szerszą skalę. Najgorszy scenariusz to taki, w którym za czynnym oporem nie ma ideologii, a ruch jest zbyt słaby by zwalczać czarną propagandę. Dlatego z wyprzedzeniem należałoby zadbać o przygotowanie alternatyw, kampanii promującej samoorganizację, szkoleń dla chętnych, spotkań i ofensywę medialną, która byłaby odpowiedzią na ataki kapitalistów. Jednakże dokonanie tego jest tylko możliwe jeśli mamy do czynienia z jednolitym ruchem anarchistycznym, egzystującym na silnym podłożu, który jest w stanie przygotować grunt pod radykalne działania na skalę kraju. Naturalnie nigdy nie będzie idealnego momentu, w którym wszystko będzie działać tak jak należy. Wszakże muszą być spełnione pewne podstawy, aby wywierać realny wpływ na rzeczywistość.

Gniew ludu

Przykłady Zapatystów, APPO czy argentyńskich robotników, udowadniają że gniew i desperacja ludzi może być wykorzystana do budowy lepszych i sprawiedliwszych rozwiązań. Ich walka rzecz jasna się nie skończyła, nadal poddawani są represjom i przemocy państwa lub borykają się z praktycznymi kłopotami samorządności. Masowe protesty i olbrzymi opór w Grecji przybierają na sile, inspirując wolnościowców z pozostałych krajów. Na dobrą sprawę nie wiemy jak to się skończy, choć wszyscy mają nadzieję na przemiany. Z tymże to co łączy te sprawy to właśnie silny opór ludzi oraz radykalizacja postaw. Zapatyści wypowiedzieli posłuszeństwo państwu Meksyk, uznając, że mają prawo sami o sobie decydować, APPO otwarcie sprzeciwiło się władzy gubernatora, a robotnicy w Argentynie zaczęli przejmować fabryki,z których ich zwolniono w wyniku kryzysu gospodarczego. Ich działania były zdecydowane i nastawione na konkretny cel. I my również powinniśmy czerpać z ich doświadczeń. Dopóki jesteśmy umiarkowanym tłumem ludzi, wyładowującym swój gniew na koncertach czy corocznych protestach na 1 maja, nie stanowimy żadnego zagrożenia dla systemu. Jeśli nie organizujemy lub nie wspieramy własnych kooperatywów, związków zawodowych, itp., broniąc ich jednocześnie przed władzą, oznacza to, że nadal pracujemy dla kapitalistów, wypełniając ich portfele. Jeśli nie jesteśmy scaleni, jak możemy mówić innym jak mają się organizować? Jeśli solidarnie nie odmawiamy posłuszeństwa, jak możemy oczekiwać rewolucji?

Autor: Trucizna

A mi się podoba!
Po pierwsze, bo pisany jest od serca
Po drugie to, bo każdy jest inny, wszyscy równi. Szczególnie w naszym ruchu i każdy powinien sobie wypracować jego własne metody działania, a te można właśnie przez dyskusje na stronach
Po trzecie każde czasy są inne, a te specjalnie. Żyjemy w czasach kilku kryzysów jednocześnie i społeczeństwo czy z, czy też bez ruchu anarchistycznego będzie i tak się radykalizować/tak jak zresztą władza.
Ponad tydzień miałem zaszczyt uczestniczyć w demonstracji pod jakże bardzo anarchistycznie brzmiącym hasłem"Zmienić System, a nie klimat!", w której uczestniczyło około 100.000 ludzi. Represje ze strony policji pokazują dokładnie, że kapitaliści, politycy i inni pasożyci nie zrezygnują z władzy dobrowolnie. Podczas gdy zmiany naszego życia już nie wystarczają by ocalic naszą planetę jednym z koniecznych zadań ludzkości jest obalenie kapitalizmu.
Do tego potrzebna będzie radykalizacja, która już dziś następuje w krajach południa, których to zmiany klimatyczne dotykają już dzisiaj. Tylko patrzeć, a świat ogarnie jedna wielka rewolucja, bo zmiany klimatyczne to nie tylko kwestja ekologiczna, to nie tylko kwestia głodu, to nie tylko kwestja migracji, zamykania granic,to nie tylko kwestja wojen,energii atomowej, to nie tylko kwestja praw pracowniczych, to nie tylko kwestia feministyczna, to nie tylko kwestja praw zwierząt i wegetarianizmu, to kwestja dotycząca całej ludzkości i przyszłości kolejnych pokoleń. Dlatego uważam za ważne jako ruch anarchistyczny radykalizowanie i jednoczenie tych postaw, by nie były kolejnym ruchem proszącym o zmniejszenie emisji i zadawalającym się fałszywymi rozwiązaniami(handel emisjami, gmo itp.), a stały się oddolnym, wolnym społeczeństwem żądającym i wprowadzającym zmiany realne, lokalne i globalne. Być może wychodzę w przyszłość trochę dalej niż to niektórzy ogarniają jednak me spostrzerzenia opieram na mych obserwacjach podczas protestów przeciw farsie COP 15. Rodzi się silny oddolny ruch ekologiczny, który za jeden z ratunków widzi obalenie kapitalizmu i nie jest to jednorazowy zryw lecz rosnąca siła, której oczekuje od nas historia...

Radykalizacja? + komentarz

Poniższy tekst jest złożony głównie z luźnych rozmyślań na temat ruchu anarchistycznego i dążenia do przemian. Tekst ten nie jest manifestem, nie wyraża też przekonania o całkowitej słuszności poniższego rozumowania. Jest jedynie zaproszeniem do konstruktywnej dyskusji w ramach ruchu.

Siła wroga

Państwo nie próżnuje, powołując do życia coraz bardziej represyjne prawa, zagarniając przy tym powoli ostatnie skrawki prywatności oraz wolności. Inwigilacja, kamery, monitoring sieci, korupcja, wyzysk, więzienia zapełniające się aktywistami. Faszyzm przechodzi przed naszym nosem, za aprobatą władzy, składając kwiaty na pomnikach nacjonalistów i wznosząc rasistowskie okrzyki. Kapitaliści rosną zaś w siłę, kumulując dochody, kontrolując rządy, forsując swoją żywność GMO, testy na zwierzętach i zbrodniczą globalizację. Wydalają z siebie swoje kryzysy, zmuszając społeczeństwa do płacenia za ich chciwość, skazując ludność na rosnącą biedę i niedolę. Nie ma dla nas mieszkań, nie ma pracy, nie ma sprawiedliwości, nie ma dla nas przyszłości inna niż niewola. Władza uczyniła nas kukiełkami, budującymi jej system i pracującymi codziennie dla jej zysku.

I gdy finansowe elity, wielcy posiadacze i pracodawcy wydzierają każdy kolejny skrawek naszej godności, my siedzimy bierni i zastraszeni przez system i przymus ekonomiczny, bojąc się szefa, kamienicznika, banku czy policji. I gdy korporacje za przyzwoleniem rządów zadręczają ludność w Afryce, Ameryce Południowej i Azji, niszczą planetę, komercjalizują każdą dziedzinę życia, my wysyłamy internetowe petycje, dyskutujemy, kupujemy Fair Trade'owe produkty oraz odwiedzamy niektóre z demonstracji.

W tym samym czasie władza staje się coraz potężniejsza, wykorzystując słabość i dezorganizację ruchu anarchistycznego.

Radykalizacja

Z kimś kto wysyła policyjne bojówki przeciw pokojowym demonstrantom, wyzyskuje ludzi w przeróżnych zakątkach świata, stawia wyżej profit aniżeli życie, nie da się walczyć tylko umiarkowanymi postawami, nie zagrażającymi podwalinom tego systemu. Kapitalizm i władza nie kierują się wartościami ani moralnością, dlatego nie da się ich zwalczyć ciągłymi krytykami w kolejnych artykułach. W momencie, gdy już wszystko zostało powiedziane, a sytuacja nadal się pogarsza musi nadejść radykalizacja postaw w ruchu, która z czasem zacznie zagrażać neoliberalnej polityce, a przynajmniej uwidaczniać jej patologię. Naturalnie nie chodzi tu o porzucenie roli edukacyjnej ruchu, jednak bez odpowiedniej dozy radykalności konflikt władzy z ludem będzie dla większości niewidoczny, a opór wewnątrz samego ruchu w końcu zaniknie, zastąpiony frustracją. Konsumpcyjne społeczeństwa nie zwracają uwagi na setki książek, broszur, portali, opracowań tworzonych przez aktywistów. Uwagę ich mogą jednak zwrócić stanowcze akty i postawy, takie jak te w Grecji, Meksyku (Chiapas i Oaxaca) czy Argentynie, gdzie rzesze ludzi przekonały się czym jest władza, do czego jest zdolna i jakie korzyści płyną z samorządności.

Za radykalizacją musi iść jednak konkretna strategia, nie może być to proste wyładowanie gniewu czy bezskuteczny wandalizm. Każdy akt powinien być przemyślany i odnieść pozytywny skutek (na tyle na ile to możliwe). Czynny opór miałby być więc atakiem wymierzonym w struktury państwa, we władzę kapitalistów oraz dominację wąskich grup bogaczy. Wszakże warto tu pamiętać, że nie warto kierować się tu chęcią odwetu, a chęcią blokowania systemu we wszystkich dziedzinach. Dlatego też kwestie dotyczące konkretnej działalności powinny być uzgadniane w ruchu, aby nie dopuścić do prowadzenia prywatnej kampanii którejś z grup. W zamian ruch winien skupić się na prowadzeniu ogólnej kampanii, zakładającej konkretne cele, ustanowione w ramach konsensusu.

Opór

Konkretne formy oporu powinny być naturalnie obmawiane w bezpiecznych miejscach, a nie na inwigilowanej przez policję i korporacyjne media stronie, wszakże warto podkreślić tu potrzebę wprowadzenia konkretnych taktyk walk (korzystając również z literatury na temat taktyk walk dostępnej w bibliotekach). W mej ocenie jednym z poważniejszych błędów bojówek jest brak dobrych planów, dzięki czemu np. demonstracje Czarnego Bloku często obracają się w chaotyczną walkę, którą policja wygrywa bez większych trudów. Akcje są źle koordynowane (patrz: 11.11), brakuje samodyscypliny, treningu, wiedzy o bezpieczeństwie oraz informacji i przygotowanych do konkretnych zadań ludzi. W konsekwencji władza ma przewagę praktycznie w każdej dziedzinie, są przeszkoleni, uzbrojeni, szybsi i lepiej przygotowani. Ponadto brak odpowiedniego zaplecza wystawia tylko na ryzyko aktywistów, których część kończy aresztowana i poddana represjom. Opór nie może być więc ślepą wściekłością tłumu, a musi być zaplanowanym działaniem, stawiającym na różnorodność sposobów walki z dopracowaną taktyką. Bez tego zawsze będziemy grupką młodych i zakapturzonych chłopców oraz dziewczyn, rzucających kamienie w okna banków, bo tylko na tyle będzie nas stać.

Reakcja społeczeństwa
Przeciętny człowiek nie jest zadowolony z kapitalizmu. Nie jest też zadowolony z polityków oraz efektów globalizacji. Jednocześnie jednak, każdego dnia potulnie idzie do pracy, spełnia żądania każdego kto stoi wyżej w hierarchii, płaci podatki na luksusy polityków i wydaje resztki pieniędzy na niepotrzebne mu rzeczy. Przeciętny człowiek, pomimo iż sfrustrowany niszczącym go systemem, nie wchodzi na cia.bzzz.net, indymedia czy anarchista.org by dowiedzieć się, że można organizować się inaczej i że jest więcej takich jak on/ona. Przeciętny człowiek wieczorami ogląda Wiadomości bądź Fakty, nie rozumiejąc dlaczego rządy wydają kilkadziesiąt milionów dolarów na organizowanie szczytów, z których nic nie wynika.

Skoro przykładowy Kowalski nie widzi żadnych opcji zmian, trzeba mu je pokazać i dać do myślenia. Poprzez konfrontację z kapitalizmem oraz władzą zwrócić uwagę społeczeństwa na mechanizmy nim rządzące, ujawniając wszechobecną patologię i brak potrzeby istnienia odgórnej władzy. Zaś poprzez ofensywę wymierzoną w tych, którzy wyzyskują lud wskazać, że zmiany są możliwe, jeśli podjąć wspólną walkę.

Istotnym jest tu wszakże odbiór społeczeństwa takowych akcji. Nie można bowiem pozwolić sobie na utratę społecznego wsparcia poprzez fanatyzm lub nietolerancję krytyki działań ruchu. Oczywistym jest fakt, iż władza podejmowałaby prowokacje mające na celu oczernienie ruchu oraz prowadziłaby szeroką kampanie, w której forsowano by pogląd, iż anarchiści to niebezpieczni terroryści, żadni krwi niewinnych. Każda taka próba musiałaby więc spotykać się z natychmiastową reakcją ruchu, negującą takie oszczerstwa. Wielu rzeczy można się tu nauczyć od greckich anarchistów, którzy doświadczają tego codziennie.

Zaplecze logistyczne i scalenie ruchu

Innym ważnym aspektem, jest jedność ruchu, nadal słabego w PL oraz stworzenie gotowych projektów zmian. Sama akcja bezpośrednia niczego nie zmieni, jeśli nie przedstawić ludziom dobrych propozycji. Aby udowodnić, że anarchizm to realna doktryna polityczna, a nie chuligański bunt (idea tak skutecznie lansowana przed mainstreamowe media), należy zaoferować społeczeństwu konkretne rozwiązania już na samym początku jakichkolwiek działań na szerszą skalę. Najgorszy scenariusz to taki, w którym za czynnym oporem nie ma ideologii, a ruch jest zbyt słaby by zwalczać czarną propagandę. Dlatego z wyprzedzeniem należałoby zadbać o przygotowanie alternatyw, kampanii promującej samoorganizację, szkoleń dla chętnych, spotkań i ofensywę medialną, która byłaby odpowiedzią na ataki kapitalistów. Jednakże dokonanie tego jest tylko możliwe jeśli mamy do czynienia z jednolitym ruchem anarchistycznym, egzystującym na silnym podłożu, który jest w stanie przygotować grunt pod radykalne działania na skalę kraju. Naturalnie nigdy nie będzie idealnego momentu, w którym wszystko będzie działać tak jak należy. Wszakże muszą być spełnione pewne podstawy, aby wywierać realny wpływ na rzeczywistość.

Gniew ludu

Przykłady Zapatystów, APPO czy argentyńskich robotników, udowadniają że gniew i desperacja ludzi może być wykorzystana do budowy lepszych i sprawiedliwszych rozwiązań. Ich walka rzecz jasna się nie skończyła, nadal poddawani są represjom i przemocy państwa lub borykają się z praktycznymi kłopotami samorządności. Masowe protesty i olbrzymi opór w Grecji przybierają na sile, inspirując wolnościowców z pozostałych krajów. Na dobrą sprawę nie wiemy jak to się skończy, choć wszyscy mają nadzieję na przemiany. Z tymże to co łączy te sprawy to właśnie silny opór ludzi oraz radykalizacja postaw. Zapatyści wypowiedzieli posłuszeństwo państwu Meksyk, uznając, że mają prawo sami o sobie decydować, APPO otwarcie sprzeciwiło się władzy gubernatora, a robotnicy w Argentynie zaczęli przejmować fabryki,z których ich zwolniono w wyniku kryzysu gospodarczego. Ich działania były zdecydowane i nastawione na konkretny cel. I my również powinniśmy czerpać z ich doświadczeń. Dopóki jesteśmy umiarkowanym tłumem ludzi, wyładowującym swój gniew na koncertach czy corocznych protestach na 1 maja, nie stanowimy żadnego zagrożenia dla systemu. Jeśli nie organizujemy lub nie wspieramy własnych kooperatywów, związków zawodowych, itp., broniąc ich jednocześnie przed władzą, oznacza to, że nadal pracujemy dla kapitalistów, wypełniając ich portfele. Jeśli nie jesteśmy scaleni, jak możemy mówić innym jak mają się organizować? Jeśli solidarnie nie odmawiamy posłuszeństwa, jak możemy oczekiwać rewolucji?

Autor: Trucizna

A mi się podoba!
Po pierwsze, bo pisany jest od serca
Po drugie to, bo każdy jest inny, wszyscy równi. Szczególnie w naszym ruchu i każdy powinien sobie wypracować jego własne metody działania, a te można właśnie przez dyskusje na stronach
Po trzecie każde czasy są inne, a te specjalnie. Żyjemy w czasach kilku kryzysów jednocześnie i społeczeństwo czy z, czy też bez ruchu anarchistycznego będzie i tak się radykalizować/tak jak zresztą władza.
Ponad tydzień miałem zaszczyt uczestniczyć w demonstracji pod jakże bardzo anarchistycznie brzmiącym hasłem"Zmienić System, a nie klimat!", w której uczestniczyło około 100.000 ludzi. Represje ze strony policji pokazują dokładnie, że kapitaliści, politycy i inni pasożyci nie zrezygnują z władzy dobrowolnie. Podczas gdy zmiany naszego życia już nie wystarczają by ocalic naszą planetę jednym z koniecznych zadań ludzkości jest obalenie kapitalizmu.
Do tego potrzebna będzie radykalizacja, która już dziś następuje w krajach południa, których to zmiany klimatyczne dotykają już dzisiaj. Tylko patrzeć, a świat ogarnie jedna wielka rewolucja, bo zmiany klimatyczne to nie tylko kwestja ekologiczna, to nie tylko kwestia głodu, to nie tylko kwestja migracji, zamykania granic,to nie tylko kwestja wojen,energii atomowej, to nie tylko kwestja praw pracowniczych, to nie tylko kwestia feministyczna, to nie tylko kwestja praw zwierząt i wegetarianizmu, to kwestja dotycząca całej ludzkości i przyszłości kolejnych pokoleń. Dlatego uważam za ważne jako ruch anarchistyczny radykalizowanie i jednoczenie tych postaw, by nie były kolejnym ruchem proszącym o zmniejszenie emisji i zadawalającym się fałszywymi rozwiązaniami(handel emisjami, gmo itp.), a stały się oddolnym, wolnym społeczeństwem żądającym i wprowadzającym zmiany realne, lokalne i globalne. Być może wychodzę w przyszłość trochę dalej niż to niektórzy ogarniają jednak me spostrzerzenia opieram na mych obserwacjach podczas protestów przeciw farsie COP 15. Rodzi się silny oddolny ruch ekologiczny, który za jeden z ratunków widzi obalenie kapitalizmu i nie jest to jednorazowy zryw lecz rosnąca siła, której oczekuje od nas historia...

środa, 25 listopada 2009

Komentarz do artykułu na temat Zmian Klimatycznych

artykuł możesz znaleźć na:
http://cia.bzzz.net/globalne_ocieplenie_globalny_skandal
To, że ocieplenie klimatu ma miejsce nie ulega wątpliwości, to, że człowiek w znacznej mierze poprzez skażanie środowiska się do tego przyczynia jest UDOWODNIONE, tak samo jak to, że poprzez ekologiczny tryb życia może zapobiec coraz szybciej następującym skutkom. Kiedyś w Polsce mieliśmy powódź jedną, może dwie na stulecie. Pamiętam, nie tak dawno mieliśmy je prawie co roku. Nie dziwi mnie już, że jak ktoś wspomniał było 16 stopni w listopadzie podczas gdy w październiku już mróz i śnieg. Dwa "lata" po kolei w Amsterdamie doświadczyłem nocy, kiedy w maju musiałem zakładać rękawiczki. Czy potrzebuje naukowców by wyciągnąć wnioski. To co dotyka kraje południa jest jeszcze gorsze. Susze, powodzie, huragany etc. na niespotykaną dotąd skalę i częstotliwość. Gdy aktywista z południa opowiadał mi o skutkach zmian klimatycznych dotykających tysiące ludzi już teraz, nie mogłem mu nie wierzyć i nie włączyć się w solidarną walkę o nasze wspólne przetrwanie na naszej planecie. Pamiętam kiedyś Shell
obiecał ogromną nagrodę dla tych, co znajdą dowody, że efekt cieplarniany nie istnieje. Przypomnijmy sobie tę część "Niekonwencjonalnej Prawdy", który słusznie wskazuje na cel badania naukowców. Na efekt badań nie jest ważne kto i jak wykonuje dośwaidczenia lecz kto je sponsoruje. Przypomniał mi się tekst z plakatu "Spirit Of Squatters": Nie wierzcie we wszystko co oni piszą! Media, Politycy, Policja (+ naukowcy)najczęściej są w rękach bogatych, którzy najczęściej chcą być jeszcze bardziej bogaci..."
Co do polityków obradujących na temat zmian klimatycznych przytoczę inny cytat:"Tam gdzie politycy spotykają się by rozmawiać o pokoju, możemy być pewni, że wybuchnie wojna".
Większość proponowanych rozwiązań jest fałszywa i nie zmienia nic, a jedynie mydli oczy lub co gorsza daje możliwości korporacjom większą kontrolę i większe możliwości robienia swych brudnych interesów.
Handel emisjami - jeszcze jeden rynek, przynoszący ogromne zyski, w żaden sposób nie ograniczył emisji CO2, a jedynie zwiększył rozwarstwienie północy i południa, umocnił korporacje oraz wyzysk krajów trzeciego świata
Biopaliwa nie są wcale ekologiczne, bo wycina się pod ich produkcję całe połacie lasów tropikalnych, by posadzić tam GMO pryskane pestycydami przez co żyzna ziemia po paru latach zamienia się w pustynie. (Co do GMO(tak jak bio paliwa),powoduje ono także głód przez zabieranie małych poletek lokalnym rolnikom, na koszt wielkich plantacji, których pożywienie wykorzystane będzie do produkcji taniego mięsa lub bio paliwa.
Nuklearna energia
Węglowa energia.
Przykłady można mnożyć(zachęcam do dodawania w komentarzach)
Problem polega na tym, że system kapitalistyczny zawsze będzie chciał nam wcisnąć byśmy coś kupili. Polega on na wzroście ekonomicznym, a co za tym idzie konsumpcji etc.
Dlatego zmiany klimatu wymagają zmiany systemu, na każdym stopniu, poczynając od nas samych, codziennego życia, naszych rodzin i domostw, sąsiedztw, oddolnych ruchów na władzy(obaleniu:) kończąc. Trzeba zrobić to na wszelkie możliwe sposoby. Okazja nadaża się w Kopenhadze ale nawet na własnych podwórkach warto jest robić zdecentralizowane akcje solidarnościowe. Nasz dom nasze życie może być pierwszym polem bitwy z którego zmian zaczerpniemy największą satysfakcję i energię na dalsze kroki. Tego szczęścia Wam życzę.
...trochę się rozpisałem...po prostu pasja...

poniedziałek, 31 sierpnia 2009

Migranci tworzą bogactwo kulturowe i ekonomiczne.

Migranci tworzą bogactwo kulturowe i ekonomiczne. Wystarczy spojrzeć na najbardziej kosmopolityczne miejsca na Ziemii. Każdy powinien mieć równe prawa do migracji, pracy, edukacji. To, że ktoś jest Polakiem, Anglikiem, czy Chińczykiem nie powinno mieć znaczenia. Tak jak nie ważne czy wyzyskujący ludzi jest Żydem czy Niemcem, czy Polakiem jest on wyzyskującym. Tak samo łamistrajk jest łamistrajkiem bez względu na narodowość i bez względu na nią powinien być potraktowany. To politycy i szefowie tworzą te różnice, bo podzielonymi łatwiej się kieruje i to oni są odpowiedzialni za nie równe prawa i nie równe stawki. Nikt nie migruje bez przyczyny. Zatrzymać rasizm, szczególnie ten państwowy, bo on dyskryminuje dużo bardziej... muszę kończyć

piątek, 24 lipca 2009

Komentarz do dyskusji na temat zoo



Drogi MJ
Popatrz na to z innej strony. W życiu spotykamy sytuację , które dają nam szansę stać się lepszymi, a co za tym idzie szczęśliwszymi. Dzięki naszym dobrym wyborom nie tylko nasze życie staje się lepsze ale cały świat staje się lepszy. Popatrz na to w ten sposób, że ktoś taki rozwój twej osobowości/ organizacji ,podaje  CI gotowy na talerzu. Takie są moje intencję i od Ciebie zależy, czy to odrzucisz czy nie. Mam nadzieję, że przynajmniej nie będziesz kontra atakował, bo ja Cię nie atakuje lecz staram Ci się wskazać jedynie(MOIM ZDANIEM) lepszą drogę poprzez ukazanie prawdy, w którą wierzę.
Wierzę, że mamy ten sam cel lepszy świat, czyż nie ? Czy chciałbyś by ludzie reagowali atakiem na ukazywanie im prawdy przez Lepszy Świat ?
Co do twych pytań, to:
 Myślę, że przemytnicy skoro stać ich było na drogę w jedną stronę to byłoby sprawiedliwie gdyby to oni ponieśli koszty, jak najszybszego zwrócenia tych zwierząt naturze. Byłoby to tańsze rozwiązanie ( choć przynoszące oczywiście mniej zysków) niż zamykanie ich na całe życie za kratami.
  Z drugiej strony zastanówmy się i nie dajmy się zwieźć propagandzie tych co czerpią zyski z zamykania zwierząt. Czy w czasach gdy przemycenie paru gramów jakiejkolwiek substancji jest trudne uważamy za możliwe przemycenie słonia, tygrysa, hipopotama itp. ??

Mam już parę wiosen na karku, lecz jeszcze osobiście nie spotkałem nikogo, kto hodowałby we własnym domu pantery, kangury, orangutany, tygrysy itp. Czy jest coś takiego wogóle  legalne ???

Dlaczego niektórych zwierząt zostało tylko po kilkanaście sztuk na świecie. Dlatego, że między innymi ludzie wychowani są w duchu, że zwierze jest rzeczą w czym zoo pełni dużą rolę. Bo pewnie im mniej ich jest tym większa i bardziej atrakcyjna jest cena ich sprzedaży zoo i cyrkom itp. Podejrzewam, że ze względu na warunki i tak ginie ich dużo więcej niż w ostateczności dociera do ich więzień grobowców, gdzie i tak jak napisałem wcześniej jest wielką rzadkością by cokolwiek urodziły. Jestem pewny, że więcej ich umiera niż się rodzi, więc po raz kolejny jest to tylko mydleniem oczu, tych co czerpią z tego zyski.
 
  Rozwiązaniem dużo bardziej skutecznym jest leczenie przyczyn, a nie jej skutków. A za skutki to właśnie my jesteśmy też odpowiedzialni w dużej mierze. Większość zwierząt wyrywana z ich naturalnych środowisk jest dla nas, kupujących bilety do cyrku i zoo, co przyczynia się ich wyginięciu. Oczywiście dochodzi też chciwość na produkty typu dywanik ze skury tygrysiej, futro z leoparda, wyroby z kości słoniowej itp. Także na pewno dużą przyczyną wyginięcia zwierząt są destrukcja planety i zmiany klimatyczne co możemy ograniczyć poprzez bardziej ekologiczne życie, a więc ograniczenie konsumpcji, sadzenie drzew, eko edukację, poszanowanie zwierząt i LUDZI przede wszystkim, bo oni giną także...przykłady można mnożyć ale to już innym razem.

Razem twórzmy lepszy świat dla nas wszystkich i nie obrażajmy się gdy ktoś nas chce wywieźć z błędu, bo to ludzka rzecz popełniać błędy, gorzej jeśli ktoś popadnie w obłęd.

Na zakończenie cieszy mnie to, że staracie się ulepszać ten świat i bez względu na różnice to chyba wciąż jesteśmy po tej samej stronie.
Z poważaniem
mgriks

czwartek, 16 lipca 2009

Komentarz do akcji anarcho chrześcijan

który zamieściłem na cia.bzzz.net
Trochę tolerancji dla inaczej myślących przydałoby się w tej dyskusji.
Nie jest ważne jakiego koloru jest twa skóra, nie ważne jakim językiem mówisz, nie ważne w co wierzysz. WAŻNE JEST CO ROBISZ. i jeśli tak samo starmy się robić dobrze to wspaniale, bo bez względu na różnice mamy wspólny cel i możemy sobie pomagać.
Wyobrażacie sobie powiedzmy dla przykładu taką np.Inicjatywę Pracowniczą segregującą swych członków pod względem wierzeń ? Dla czego tego nie robi? (Opdowiem co myślę bo nie jestem jej członkiem). Bo jeśli by to robiła współpraca z klasą robotniczą w większości "katolickim" kraju była by bardzo mierna.
Jeśli będziemy skupiać się bardziej na tym co nas jednoczy, a nie tym co nas dzieli może w przyszłości na demonstracje będą przychodziły miliony (tego nam życzę!!!)
Wierzę, że jeśli Bóg istnieje ( Możesz wierzyć lub nie ) i jest doskonały to dla niego nie ważne jest w co wierzysz, nie ważne jest czy się do niego modlisz, nie ważne czy wogóle w niego wierzysz. WAŻNE JEST CO ROBISZ I JAK ŻYJESZ
Stop rasizm, seksizm, ideologizm.

wtorek, 14 lipca 2009

KOmentarz dla akcji Greenpeace

Jestem nie oficjalnym wolontariuszem swoich własnych organizacji, który do tego chodzi w swych przez siebie nadrukowanych koszulkach. DO tego wbrew holenderskiemu prawu, w solidarności z nielegalnymi mój dowód osobisty zostawiam w domu, bo choć ryzykuję tym areszt, nie lubię się legitymować. Wiesz dlaczego nie zajmuję się jeżami ?
Bo zajmuję się innymi sprawami, które uważam dla mnie za ważniejsze. Co do wycinki drzew to jak trzeba staram sie znaleźć czas by czasem wspiąć się na nie by je ratować ale nie mam pretensji do tych co w tym czasie ratują jeżyki, że nie robią tego ze mną. Wręcz jestem im wdzięczny, że to robią, zamiast np. robienia kasy albo siedzenia przed tv itp. Szacunek ! Dla wszystkich, którzy starają się dobrze robić dla ryb, dla jeżów, dla ludzi, lokatorów, dla głodujących dzieci itp. na jakikolwiek sposób. Zamiast patrzeć innym na ręce lepiej patrzmy tym co na prawdę szkodzą i ich krytykujmy i sie czepiajmy. Nie dajmy sie podzielić jak wielogatunkowe bydło. razem jesteśmy mocniejsi !!

czwartek, 29 maja 2008

Dlaczego piszę "robol" ?

Ja naprawde nie mam nic przeciwko robotnikom ogolnie. Policjanici tez wykonywali czyjes polecenia. Wielu z ludzi w jakims sensie jest w systemie. Od nich zalezy do czego sie posuna i kiedy powiedza stop. Wiesz gdy policjant ratuje komus zycie przed morderca, to napisze o nim z szacunkiem, bo wykonuje szlachetna prace, jesli jednak wyrzuca kogos z domu, pacyfikuje demonstracje itp. to napisze o nim bastard, gliniarz, albo jeszcze gorzej . Takie prawa jezyka. Chcemy kazdym slowem podkreslic nasz stosunek to rozgrywajacej sie sytuacji.