niedziela, 30 grudnia 2012

Życzenia noworoczne


W nowym roku 2013 Życzymy Wam wszystkim

W nowym wymiarze:
Szczęścia , Pokoju, Miłości, Wolności
Życzymy Wam, żebyśmy wszyscy razem zmienili klimat na lepsze.
Życzymy Wam, by wszyscy ludzie i zwierzęta były wolne od okrucieństwa,
deportacji, prześladowań, wyzysku i wszystkich złych rzeczy.
Życzymy Wam spełnienia waszych Dobrych marzeń.
Życzymy Wam udanych akcji
Życzymy Wam życiowej satysfakcji

Byśmy wrzucili holenderski zakaz skłotowania do śmietnika historii

By bogaci zapłacili za swój kryzys

By cięcia budżetowe dotyczyły banków i kapitalistów, a nie zwykłych ludzi

Jeszcze bardziej Wam życzymy, byście zrobili wszystko, by zrealizować te marzenia.
Byście nigdy się nie poddali w walce o nie.
Byście zawsze dążyli, by stały one się prawdą.
Jeśli to uczynicie, wierzymy, że osiągniecie piękne zwycięstwo.
Wygracie samych Siebie.
Największe zmiany zaczynają się od zmiany jednostek
Zmiany samych Siebie
Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku.
Tego Wam właśnie życzymy.
Zmiany Waszych wszechświatów na lepsze.
Potem to już będzie tylko z górki.

Jednak najbardziej ze wszystkiego Wam życzymy Miłości

Bo miłość to moc przeogromna.

Uczcie się ją rozwijać, Uczcie się jej używać, Bawcie się nią, Nie przestawajcie

Nie bójcie się sięgać po nauki o niej.

Tantra, Tao, Kamasutra i inne niech wniosą dożo radości w wasze życie.

Niech naprawią wasze związki. Niech was uzdrawiają, wzmacniają.

Niech dadzą wam wolność, równość i Miłość.

A Miłość przezwycięży wszystko !



http://positi.blogspot.com

http://aktywnatantra.blogspot.nl/search/label/PL

http://www.youtube.com/user/spiritofsquatters

http://affordabletantra.blogspot.nl/

http://ourmediaindymedia.blogspot.com

http://spiritofsquatters.com

Kanada: Ruch "Idle No More" protestuje przeciwko zmianom w ustawodawstwie dotyczącym Indian


Wśród kanadyjskich Indian rośnie ruch sprzeciwu wobec proponowanej ustawy C-45, która ma dokonać poważnych zmian we wzajemnych relacjach między społecznościami indiańskimi, a rządem federalnym. Rdzennym mieszkańcom działającym pod hasłem „Idle No More” (Już nie bierni) nie podoba się przede wszystkim to, że rezerwaty mają zostać zamienione na prywatną własność. Według rządu, możliwość komercyjnej sprzedaży ziemi należącej do rezerwatu miałoby „przynieść rozwój ekonomiczny ich społeczności”. Autumn Eaglespeaker, przedstawicielka ruchu skomentowała to tak:

„W Stanach Zjednoczonych, wiele plemion indiańskich utraciło ziemie na rzecz prywatnych właścicieli. Wiele rezerwatów wygląda dziś jak szachownica z powodu sprzedaży ziemi. Mniej niż jeden procent ziemi w Kanadzie należy do Indian, a teraz stracimy nawet to z powodu prywatnej własności.”

Ustawa znosi również ochronę nad setkami tysięcy rzek i jezior, pozostawiając pod ochroną jedynie nieliczne. Oznacza to, że firmy będą mogły na tych obszarach budować tamy i mosty bez uprzedniej zgody władz federalnych. Według Indian, zmiany są niezgodne z konstytucją i traktatami dotyczącymi rdzennych mieszkańców.

Ruch „Idle No More” powstał w Saskatchewan zaledwie kilka tygodni temu. W krótkim czasie nabrał wigoru. Odbyły się liczne demonstracje w Toronto, Ottawie, Edmonton, Winnipeg, Calgary i mniejszych miejscowościach. Doszło też do blokad linii kolejowych. W dniu 21 grudnia ponad 2000 Indian protestowało w Ottawie. Wódz plemienia Attawapiskat, Theresa Spence, podjęła strajk głodowy, podkreślając m.in. tragiczne warunki mieszkaniowe członków jej plemienia, żyjących w kontenerach. Jednak rząd nadal nie zgadza się na rozmowy z protestującymi.

Na stronie http://www.avaaz.org/en/petition/Idle_No_More/?cNfSUbb uruchomiono petycję do kanadyjskiego premiera. W uzasadnieniu napisano m.in.:

Jako pierwotni mieszkańcy tej ziemi, musimy walczyć o swoje prawa i swój głos w sprawie zmian. Ziemia na której żyjemy należy do nas. Woda od której jesteśmy zależni należy do nas. Nie możemy dłużej milczeć w sprawach które dotyczą nie tylko nas, ale przyszłych pokoleń.

piątek, 28 grudnia 2012

Holandia zakaże hodowli zwierząt dla futer

Jeśli działania dla zwierząt mają być rzeczywiście skuteczne, muszą być międzynarodowe i skoordynowane.

Holenderski senat przegłosował wprowadzenie zakazu hodowli zwierząt dla futer. Holandia jest jednym z trzech największych producentów futer naturalnych na świecie. Inaczej mówiąc: jest jednym z tych krajów, gdzie dla futer więzi się i zabija zwierzęta na masową skalę. Nowe prawo ma zacząć obowiązywać w roku 2024.

 

Pierwsza reakcja środowisk zajmujących się działaniem na rzecz zwierząt była entuzjastyczna: Zwycięstwo! Nareszcie! Faktycznie, pod wieloma względami jest to duży sukces. Mówimy przecież nie o jakichś regulacjach czy reformach, tylko o końcu całego przemysłu. Nie chodzi tu o kompromis pomiędzy interesem producentów a interesem zwierząt – ale o uznanie, że interes zwierząt liczy się bardziej niż dochodowa działalność, która daje zatrudnienie wielu osobom i z której państwo ma konkretne pieniądze.

 

Zaraz jednak pojawiły się głosy sceptyczne: jak to, odroczenie zakazu o dwanaście lat? Czy to nie brzmi jak kompromis? Czy to oznacza, że interes zwierząt zacznie się naprawdę liczyć dopiero w 2024 roku? I tylko tych zwierząt, a nie innych? To jakieś żarty? Nie, to rzeczywistość. Powinniśmy ją dobrze zrozumieć, jeśli chcemy ją zmieniać.

 

Rzadko się zdarza, żeby istotne zmiany prawa dotyczącego zwierząt wprowadzane były szybko. Zwykle jest to proces rozłożony na wiele lat, a nawet na dziesięciolecia. Towarzyszy mu ogromny wysiłek i praca wielu ludzi, na wielu poziomach – od ulicy, przez media, na parlamencie kończąc. I nie dotyczy to tylko całkowitego zakazu określonych praktyk. Podobnie wyglądała reforma polegająca m.in. na powiększeniu klatek dla kur wykorzystywanych w przemyśle jajczarskim, tak żeby na jedno zwierzę przypadało o 200 centymetrów kwadratowych więcej. To trochę ponad rozmiar dłoni mężczyzny, a walczono o to dziesiątki lat. W końcu w tym roku się udało. Ktoś, nie bez racji, powiedział: angażująca ogrom sił i środków batalia o kosmetykę rzezi.

 

Inny przykład: testowanie na zwierzętach składników kosmetyków i handel nimi na terenie UE. Można się pogubić w wieloletnich negocjacjach pomiędzy lobbystami na rzecz zwierząt, prawodawcami a przemysłem kosmetycznym, jednym z największych na świecie. Zakaz był wielokrotnie odwlekany, w tej chwili ma wyjątki, a wprowadzenie go w kompletnej formie w pierwszej połowie 2013 roku nie jest przesądzone. Nawet jeśli wejdzie w życie, to już wiadomo, jak można go omijać – testy poza państwami wspólnoty, zamawiane nie przez producentów składników, tylko przez ich dostawców, utrudnią ocenę, w jaki właściwie sposób dany specyfik wyprodukowano.

 

Zapowiedź wprowadzenia zakazu hodowli zwierząt dla futer w Holandii również poprzedził długi i skomplikowany proces. W 1995 roku zakazano hodowli lisów, a trzy lata później szynszyli, ale oba zakazy nie zaczęły obowiązywać od razu. Negocjacje w sprawie zakazu hodowli norek zaczęły się w 1999 roku. Przez kilkanaście lat nie przeszkadzało to w zabijaniu kilku milionów tych zwierząt rocznie, przez co Holandia stała się trzecim producentem futer z norek na świecie (po Danii i Chinach). W końcu zaczęło przeszkadzać.

 

To nam podpowiada, że wprowadzenie wcześniej nawet fragmentarycznego zakazu ma szansę ułatwić uchwalenie kolejnych. W tym wszystkim ważna jest jednak jeszcze jedna liczba: 7 procent. Badanie opinii publicznej przeprowadzone przez holenderskie Ministerstwo Rolnictwa pokazało, że taki właśnie odsetek obywateli i obywatelek godzi się na hodowanie i zabijanie zwierząt dla futer. Większość ludzi tego nie chciała, dlatego możliwe było przegłosowanie zakazu, co wiązało się z poparciem go przez różne, zwykle podzielone, siły polityczne. Tylko jeśli z tych 7 procent nie zrobi się w ciągu najbliższych lat sporo więcej, możliwe jest urzeczywistnienie tego zakazu w roku 2024.

 

Jest więc sukces – powszechne przekonanie ludzi w pewnym zakątku Europy, że określona praktyka wykorzystywania zwierząt powinna być zabroniona. Chcemy większego sukcesu i głębszych zmian prawa, najlepiej z krótszym okresem karencji? Walczmy o społeczną świadomość. Kampanie, które wpływają na poglądy ludzi i ich codzienne zachowania, w tym konsumenckie, są nie do przecenienia. Bo zwykli ludzie również są decydentami.

 

Thomas Pietsch z organizacji Four Paws Netherlands, komentując ostatnie wydarzenia, powiedział: „Jeśli Holandia, w której zabija się 6 milionów norek i w której istnieje 159 ferm norek, może wprowadzić zakaz z powodów etycznych, to nie ma żadnego powodu, aby inne kraje kontynuowały tę formę okrucieństwa wobec zwierząt”. Niestety, są co najmniej dwa powody, dla których te kraje mogą zechcieć kontynuować to okrucieństwo. Pierwszy: ich społeczeństwa mają o kilkadziesiąt procent bardziej w nosie cierpienie i śmierć zwierząt dla futer. Drugi: dla zysku. Użyczą swoich terytoriów, aby holenderscy hodowcy mogli kontynuować produkcję.

 

Takim krajem jest właśnie Polska. Od lat próbują się tu schronić biznesowi uchodźcy z Holandii. Już teraz jesteśmy w czołówce producentów futer naturalnych na świecie. Na szczęście społeczny klimat jest ostatnio dla właścicieli ferm niesprzyjający – właśnie opublikowano zdjęcia i filmy z ponad 50 polskich ferm futrzarskich. Były wystarczająco drastyczne, żeby wzbudzić kolejną falę protestów i żądań zakazu hodowli zwierząt dla futer w Polsce. Ulicami Warszawy przeszła największa demonstracja antyfutrzarska w dziejach tego kraju. Oczywiście, nie pierwsza i nie ostatnia. Protesty trwają od lat 80. i trwać pewnie będą jeszcze jakiś czas, zanim politycy przegłosują zakaz.

 

Wnioski? Jeśli działania dla zwierząt mają być rzeczywiście skuteczne, muszą być międzynarodowe i skoordynowane. Tak żeby Holender nie miał możliwości produkować w Polsce dla Czecha, Niemki czy Fina. Ale równie ważne jak zakazy prawne są te, które ludzie noszą w sobie. Podstawą wszelkich działań jest świadomość problemu – nie abstrakcyjna, ale taka, która pozwoli burknąć, stanowczo acz kulturalnie, na każdego, kto nosi futro naturalne w jakiejkolwiek postaci. Taka, która sprawi, że biznesmenom pokroju posła Piątaka, właściciela ogromnych ferm futrzarskich, nikt nie będzie chciał ręki podać, nie mówiąc o wyborze do parlamentu.

 

Powinienem chyba teraz poprosić o cierpliwość, bo wiem, że jakakolwiek zmiana będzie procesem. Zamiast tego poproszę jednak o coś przeciwnego: bądźmy wszyscy skrajnie niecierpliwi. Holenderscy przyjaciele z antyfutrzarskich organizacji niech nie biorą dwunastoletniego urlopu w oczekiwaniu na realizację zakazu, tylko idą krok dalej i pracują nad świadomością społeczną dotyczącą innych produktów pochodzących od zwierząt. Jeszcze ich trochę niestety zostało. Warto wykorzystać ludzką potrzebę bycia konsekwentnym – każdy, kto kiedykolwiek brał udział w proteście antyfutrzarskim, z pewnością słyszał pytania: A mięso to jadasz? A buty to z czego masz? I to są bardzo słuszne pytania.

 

Dariusz Gzyra - działacz społeczny, artysta, weganin. Jeden z założycieli Stowarzyszenia Empatia. Kontakt: http://gzyra.net

 

niedziela, 23 grudnia 2012

Rospuda: Obwodnica ominie cenne przyrodniczo torfowiska

Tydzień temu w Augustowie Wojewoda Podlaski podpisał pozwolenie na budowę dla obwodnicy Augustowa. Droga przecina dolinę rzeki Rospudy w jej najwęższym miejscu, obok miejscowości Raczki, omijając cenne i chronione torfowiska. Do użytku ma być oddana do końca 2014 r. Realizacja obwodnicy w wariancie omijającym cenne torfowiska stanowi efekt wieloletniej kampanii zainicjowanej przez Stowarzyszenie "Ruch na rzecz Ziemi", kontynuowanej następnie przez Stowarzyszenie Pracownia na rzecz Wszystkich Istot, do której dołączyły inne organizacje.

Precedensem, jaki zaistniał w trakcie kampanii, było zawiązanie współpracy Pracowni z warszawską organizacją SISKOM - promującą rozbudowę infrastruktury drogowej, której inżynierowie naszkicowali wstępne, alternatywne wersje obwodnicy omijającej chronione torfowiska. Jeden z tych wariantów po dopracowaniu został właśnie zaakceptowany do realizacji. Przemawiają za nim nie tylko względy przyrodnicze, ale również ekonomiczne i społeczne. By go zrealizować nie ma potrzeby budowania kosztownych obiektów inżynieryjnych - tunelu lub długiej estakady na bagnach, mniej gospodarstw zostanie wyburzonych.

"Obwodnica Augustowa jest niestety kolejnym przykładem dowodzącym, że nie zawsze wykonywane na zlecenie inwestora raporty i analizy muszą wskazywać rozwiązania zgodne z prawem, zdrowym rozsądkiem i rachunkiem ekonomicznym, choćby były popierane przez najwyższe władze krajowe. Jest to również dowód na to, że dzięki determinacji, konsekwencji, współpracy i zaangażowaniu społeczeństwa można osiągnąć cele, które początkowo wydają się nierealne" - mówi Adam Bohdan, który z ramienia Stowarzyszenia Pracownia na rzecz Wszystkich Istot przez kilka lat, prowadził kampanię.

Czytaj więcej: http://pracownia.org.pl/dolina-rospudy

sobota, 22 grudnia 2012

Coroczna kampania: Nie kupujmy choinek! Dajmy im oddychać dla nas!

Ogrodniczy partyzanci ratują drzewka poświąteczne



W erze zmiany klimatu bardzo paradoksalnym wydaje mi się kupywanie, wycinanie, a w końcu wyrzucanie drzewek świątecznych. Roślin, które rosły przez parę lat tylko po to by "cieszyły" jedynie czasem krócej niż nawet dwa tygodnie. Czy nie lepiej byłoby o nie zadbać zamiast je wyrzucać a nawet spalać na stosie bez odrobiny szacunku ? Czy tego chcemy uczyć nasze dzieci w czasach gdy ich przyszłość jest niepewna przez właśnie tego typu nad konsumpcję ? Czy narodziny Boga chcemy obchodzić przez ścięcie drzewka i powolne zabijanie naszej planety wraz ze wszystkim co na niej żyje, a więc nami też ? Przecież każde z tych drzew oddycha dla nas, a przez to zmniejsza coraz groźniejszy widoczny i dotkliwy w skutkach efekt cieplarniany. My wybieramy życie dla nas samych, dla przyszłych pokoleń, dla całej przyrody, dla poprawy jakości naszego zdrowia i życia. Zmiany na lepsze bierzemy w swoje ręce. W miejscu betonu sadzimy uratowane porzucone drzewka. Wspaniale będzie podziwiać jak rosną razem z naszymi dziećmi i jak oddychają dla nich. Wspaniale będzie usłyszeć jak ptaki śpiewają przysiadując na gałęziach. W tym roku udało nam się posadzić aż 36 drzewek. Piękny sukces. Poprzez tą opowieść mamy nadzieję zachęcić Was wszystkich do tego samego. Mamy nadzieję, iż będzie nas tak dużo, że ludzie przestaną kupować choinki i nauczą się je szanować tam gdzie one rosną. Przetrwania i szczęścia tego Wam i wszystkim żywym istotom życzymy

Paradox - filmik ekologiczny SOS



O to film nakręcony , by pokazać wam absurd palenia świątecznych drzewek. Czy narodziny Boga musimy obchodzić poprzez zabicie drzewka? Czy w czasach ekologicznej zagłady nie jest to zbyt absurdalne, że ścinamy kilkuletnie drzewka, po to by nas cieszyły tylko przez dwa tygodnie, by potem zostały spalone zwiększając i tak za duży efekt cieplarniany. Czy tego chcemy uczyć nasze dzieci?

O to jego tłumaczenie na polski:
"Drzewka świąteczne palone na placu muzealnym.
Czy nie byłoby lepiej z powrotem je posadzić?
Czy aby jest to dobre przesłanie?"

Szczecin - Carrefour łamie ustawę o ochronie zwierząt

Carrefour łamie ustawę o ochronię zwierząt - szczecin 2012 from liberation on Vimeo.

VIDEO: https://vimeo.com/56130246

W Szczecinie znów przed świętami Carrefour (przy ul. Bohaterów Warszawy) łamie ustawę o ochronię zwierząt. 20 grudnia 2012 byliśmy świadkami jak sprzedaje żywe karpie w reklamówkach bez wody, a kontener jest przepełniony stłoczonymi rybami. Po zgłoszeniu Straży Miejskiej Carrefour otrzymał tylko pouczenie. Następnego dnia 21 grudnia około godziny 12 w tym samym miejscu świadomie kontynuowano sprzedaż karpi bez wody, za co grozi kara grzywna lub pozbawienie wolności do 3 lat. Po ponownym
zgłoszeniu na Straż Miejską, powiedziano nam, że przekażą sprawę inspekcji weterynaryjnej. O godzinie 14:30 wciąż ryby cierpiały dusząc się w torebkach foliowych wychodzących klientów, a lokalnej telewizji nie pozwolono wejść z kamerą do namiotu. Bardzo jest przykre, a dla zwierząt tragiczne, że łamanie zapisu dotyczącego transportowania i przetrzymywania ryb jest "normą". Również żenujące jest, że służby takie jak Straż Miejska, Policja czy Inspekcja Weterynaryjna nie egzekwują należnych kar,
a i do tematu podchodzą z lekceważeniem. O czym można się przekonać zgłaszając takie łamanie tej ustawy lub widząc na mieście ludzi z reklamówkami, w których duszą się żywe zwierzęta. Zachęcamy do interweniowania i zgłaszania odpowiednim służbą, kiedy jesteście świadkami sprzedaży żywych karpi bez wody. Polecamy również dietę wegańską, ponieważ tak naprawdę nie musimy zabijać i jeść żadnych zwierząt.

Szczecińska Inicjatywa na Rzecz Zwierząt Basta!
www.basta.szczecin.pl
https://www.facebook.com/Basta.Szczecin

"Ryby są inteligentnymi i fascynującymi stworzeniami. Badania behawioralne wykazały, że ryby mają bardzo dobrą pamięć i uczą się na własnych doświadczeniach. Wyróżniają się również charakterem - niektóre są odważne i ciekawskie, inne nieśmiałe i pasywne - i są w stanie rozpoznać członków własnej ławicy. W naturalnych warunkach karpie mogą przeżyć nawet 45 lat. Posiadają szerokie pole widzenia i mogą widzieć również ponad powierzchnią. Mają doskonały zmysł słuchu i reagują na każdą, nawet
subtelną wibrację, dzięki czemu mogą na czas wyczuć niebezpieczeństwo. Mogą posmakować pokarm bez wkładania go do ust dzięki kubkom smakowym znajdującym się na ich ciele. Możemy sobie tylko wyobrazić, jak smakuje krew nasza oraz naszego towarzysza, gdy jesteśmy na wpół uduszeni w przepełnionym zbiorniku" - Prof. Andrzej Elżanowski

www.krwaweswieta.pl
www.ryby.empatia.pl



niedziela, 9 grudnia 2012

Amsterdam: Powstaną osiedla kontenerowe dla "niepożądanych"


Władze Amsterdamu zapowiedziały projekt utworzenia osiedla kontenerowego dla niechcianych najemców. Burmistrz Eberhard van der Laan twierdzi, że projekt wart ok. miliona euro ma rozwiązać problem antyspołecznych zachowań. Władze działają pod wyraźnym naciskiem skrajnie prawicowych populistów takich jak Geert Wilders, którzy głośno domagają się utworzenia „miejsca zsyłki dla recydywistów”.

Rzecznik burmistrza zaprzecza, jakoby nowa linia stanowiła przeciwieństwo znanej dotąd z liberalizmu polityki miasta. „Chcemy bronić społeczeństwo przed przemocą” - stwierdził, powołując się również na przemoc ze względu na orientację seksualną. Osiedla mają powstać z kontenerów transportowych przerobionych na tzw. „kontenery mieszkalne” i znajdować się pod zaostrzonym nadzorem policyjnym.

Według planu, który ma zostać wdrożony w 2013 r. corocznie 10 rodzin ma zostać przeniesionych do osiedli kontenerowych.

niedziela, 2 grudnia 2012

Zwierzęta należy wykluczyć z menu

To video należy do nielicznych, które bezustannie przyciągają uwagę, przez cały okres trwania (10 min.). Pozbawione graficznych obrazków, zmusza nas do myślenia i inspiruje do dalszej pracy.

W marcu w Australii odbyła się debata na temat "Zwierzęta należy wykluczyć z menu". Wyjątkowo inspirująca była przemowa byłego wiceprezesa Citibanku Philipa Wollena.

Poniżej tłumaczenie krótkiego bio ze strony organizatorów debaty (link):

Philip był wiceprezesem Citibanku, specjalizującym się w finansach korporacyjnych, łączeniu firm i przejęciach własności. W wieku 34 lat znalazł się na liście 40 najbardziej poszukiwanych pracowników wysokiego szczebla, opublikowanej przez Australian Business Magazine.

W wieku 40 lat był świadkiem okrucieństwa na tak kolosalną skalę, że zdarzenie to zmieniło całe jego życie. Postanowił rozdać wszystko, co posiadał i umrzeć bez grosza. "Jak na razie udało mi się tak właśnie zbalansować mój budżet." - Wollen mówi żartobliwie.

http://www.facebook.com/KindnessTrust

http://www.kindnesstrust.com/

 

 

Tekst:

Debata na temat: Zwierzęta należy wykluczyć z naszego menu

Król Lear, późną nocą, stojąc nad urwiskiem, spytał ślepca, księcia Gloucestera ,,Jak widzisz ten świat?”

Ślepiec odpowiedział ,,Widzę go uczuciem”.

I czyż my wszyscy nie powinniśmy tak samo?

Zwierzęta muszą zniknąć z menu, ponieważ teraz krzyczą z przerażenia w rzeźniach, za kratami, w klatkach - w ohydnych niegodziwych gułagach rozpaczy.

Słyszałem krzyki mego umierającego ojca, kiedy rak siejący spustoszenie w jego ciele go zabijał. I zdałem sobie sprawę, że słyszałem te krzyki już wcześniej... w rzeźni, kiedy wydłubuje się zwierzętom oczy i podcinana gardła, na statkach przewożących bydło na Bliski Wschód, krzyk wieloryba - matki wzywającej swoje małe, kiedy harpun rozsadzał jej mózg...

Ich krzyki były krzykami mojego ojca.

Odkryłem, że gdy cierpimy, cierpimy tak samo.

I w swojej zdolności do cierpienia pies jest świnią, jest niedźwiedziem... jest chłopcem.

Dzisiaj mięso jest nowym azbestem - bardziej zabójczym niż tytoń.

CO2, metan i podtlenek azotu produkowane przez przemysł hodowlany, zabijają nasze oceany zakwaszonymi pozbawionymi tlenu Martwymi Strefami.

90% małych ryb mieli się na karmę dla żywego inwentarza.

Wegetariańskie krowy są dzisiaj największymi drapieżnikami oceanów!

W obecnych czasach oceany umierają. Do 2048 wszystkie nasze łowiska będą martwe. Płuca i tętnice Ziemi.

Miliardy maleńkich piskląt są mielone żywcem, tylko dlatego, że są samcami.

Jak dotąd na świecie żyło tylko 100 miliardów ludzi. Obecnie żyje nas 7 miliardów. A my każdego tygodnia torturujemy i zabijamy 2 miliardy czujących żywych istot.

10 tys. gatunków co roku znika całkowicie z powierzchni Ziemi w wyniku działań jednego gatunku.

Mamy teraz do czynienia z 6 masowym wyginięciem w historii wszechświata.

Jeśli jakikolwiek inny organizm dokonałby czegoś takiego, biolodzy nazwaliby go wirusem.

To jest zbrodnia przeciwko ludzkości na niewyobrażalną skalę.

Ale na szczęście świat się zmienia.

10 lat temu 'twitter' - to był świergot ptaka, 'www' - kiedy zacięła się klawiatura, 'cloud' (chmura) - była na niebie, 4G - to był numer miejsca parkingowego, 'google' - było beknięciem niemowlaka, 'skype' - był literówką, a Al-Qaeda był moim hydraulikiem.

Wiktor Hugo powiedział ,,nie ma nic potężniejszego od idei, której czas nadszedł”.

Prawa Zwierząt są obecnie najważniejszą kwestią Sprawiedliwości Społecznej od czasu zniesienia niewolnictwa.

Czy wiecie, że na świecie jest ponad 600 milionów wegetarianów?

To więcej niż Stany Zjednoczone, Anglia, Francja, Niemcy, Hiszpania, Włochy, Kanada, Australia i Nowa Zelandia razem! Gdybyśmy byli jednym narodem, byłoby nas więcej niż wszystkich mieszkańców w 27 krajach Unii Europejskiej!

Jednak mimo tego faktu nadal jesteśmy zagłuszani przez wrzaskliwe kartele polujących, strzelających, zabijających, którzy wierzą, że przemoc jest rozwiązaniem, podczas gdy nie powinna być nawet brana pod uwagę.

Mięso zabija zwierzęta, zabija nas i zabija naszą gospodarkę.

Państwowy System Ubezpieczeń Zdrowotnych doprowadził USA do ruiny. Będą potrzebować 8 trylionów dolarów na samą spłatę procentów. A mają dokładnie zero!

Nawet gdyby zamknęli każdą szkołę, armię, marynarkę, lotnictwo, bezpiekę, komandosów, CIA oraz FBI, to i tak nie będą w stanie zapłacić za opiekę lekarską.

Według naukowców z Cornell i Harvard, optymalna ilość mięsa w zdrowej diecie powinna wynosić dokładnie ZERO.

Woda jest nową ropą. Wkrótce kraje będą toczyć o nią wojny.

Wody gruntowe, które gromadziły się przez miliony lat, zanikają.

Potrzeba 50 tys. litrów cennej wody pitnej, żeby wyprodukować jeden kilogram wołowiny.

Dziś miliard ludzi głoduje, 20 milionów umrze z niedożywienia. Zmniejszenie produkcji mięsa tylko o 10% pozwoli nakarmić 100 milionów ludzi. Wyeliminowanie mięsa zlikwiduje już na zawsze problem głodu.

Gdyby wszyscy ludzie na świecie stosowali zachodnią dietę, na ich wykarmienie potrzebowalibyśmy 2 planet. Mamy tylko jedną. I ona umiera.

Ilość gazów cieplarnianych pochodzących z hodowli zwierząt jest o 50% większa niż z transportu: aut, pociągów, autobusów, statków i ciężarówek, razem wziętych.

 Podczas moich podróży widziałem ubogie kraje, które sprzedają swoje zboże na Zachód, podczas gdy ich własne dzieci głodują trzymane w objęciach. A Zachód karmi nim zwierzęta hodowlane.

Żebyśmy mogli jeść kotlety? Czy jedynie ja uważam to za przestępstwo?

Wierzcie mi, każdy kęs mięsa, które jemy to policzek w twarz zapłakanego głodującego dziecka.

Czy patrząc w jego oczy, mam zachować milczenie?

Ziemia jest w stanie wyprodukować wystarczająco dużo na potrzeby każdego. Ale nie wystarczająco na zachłanność każdego.

Stoimy w obliczu 'doskonałego sztormu'.

Gdyby jakikolwiek naród opracował broń, która siałaby takie spustoszenie na naszej planecie, prewencyjnie zastosowalibyśmy atak militarny, który by go zbombardował z powrotem do Epoki Brązu.

Ale to nie jest żaden zły kraj. To jest przemysł.

Dobra wiadomość jest taka, że nie trzeba ich atakować. Wystarczy przestać kupować.

George Bush się pomylił. Oś Zła nie przebiega przez Irak, Iran czy Koreę Płn. Przebiega przez nasze stoły. Broń masowego rażenia to nasze noże i widelce.

Nasza propozycja jest jak wielofunkcyjny Szwajcarski Nóż Oficerski przyszłości – rozwiąże problemy związane ze środowiskiem, wodą, zdrowiem i już na zawsze zakończy okrucieństwo.

Epoka Kamienia Łupanego nie skończyła się dlatego, że skończyły nam się kamienie.

Ten okrutny obrzydliwy przemysł skończy się, bo skończą nam się wymówki.

Mięso jest jak moneta jednocentowa. Wyprodukowanie jej kosztuje więcej niż jest warta.

Rolnicy na tym zyskają najwięcej. Rolnictwo nie skończy się. Rozkwitnie. Zmieni się tylko linia produkcyjna. Rolnicy zarobią tyle pieniędzy, że nie będą nawet zawracać sobie głowy ich liczeniem.

A ja jako pierwszy będę ich oklaskiwał.

Rządy będą nas kochać. Nowe gałęzie przemysłu będą powstawać i się rozwijać. Ceny składek na ubezpieczenie zdrowotne spadną. Listy oczekujących do szpitali znikną.

Do diaska, będziemy tacy zdrowi, że trzeba będzie kogoś zastrzelić, żeby zbudować cmentarz!

Tak więc dzisiaj mam dwa wyzwania dla opozycji:

1. Mięso powoduje wiele rodzajów raka i chorób serca. Czy mogliby wymienić jedną chorobę spowodowaną dietą wegetariańską?

2. Finansuję trylogię Earthlings. Jeśli opozycja jest taka pewna swoich racji, niech wyślą DVD z filmem Earthlings do wszystkich swoich kolegów i klientów. Wyzywam was!

Zwierzęta to nie tylko inne gatunki. To inne narody. A my je mordujemy.

Mapa pokoju rysuje się w menu. Pokój to nie tylko nieobecność wojny. To obecność sprawiedliwości.

Sprawiedliwość musi być ślepa na rasę, kolor, religię, czy gatunek. Jeśli nie jest ślepa, stanie się narzędziem terroru. A teraz panuje niewyobrażalny terror w tych upiornych obozach Guantanamo, które my nazywamy farmami przemysłowymi czy rzeźniami.

Gdyby rzeźnie miały szklane ściany, nie prowadzilibyśmy dzisiaj tej dyskusji.

Wierzę, że inny świat jest możliwy.

W naprawdę cichą noc, słyszę jego oddech.

Usuńmy zwierzęta z menu i z tych komór tortur!

Proszę, głosujcie dziś dla tych, którzy nie mają głosu.

Dziękuję.

czwartek, 29 listopada 2012

Podpisz petycję przeciw GMO w Polsce!

tu możesz podpisać petycję:
http://www.avaaz.org/en/petition/1_milion_podpisow_przeciwko_ustawie_dopuszczajacej_obrot_zywnoscia_GMO_w_Polsce/?ffzHjcb

1 milion podpisów przeciwko ustawie dopuszczającej obrót żywnością GMO w Polsce.

Koalicja rządząca (PO+PSL) przegłosowała 9 listopada 2012 roku w sejmie ustawę dopuszczającą obrót materiałem siewnym GMO w Polsce. Mimo tego, iż zdecydowana większość społeczeństwa uważa ten proceder za szkodliwy dla zdrowia.

źródło: http://www.mamprawowiedziec.pl/ustawa/7,25,34

Zakończyły się już prace nad ustawą w sejmie. 29 listopada 2012 zaplanowano głosowanie nad ustawą w senacie. Jeśli senatorowie ją przyjmą, trafi na biurko prezydenta Bronisława Komorowskiego.

Ustawa o nasiennictwie

http://sejmometr.pl/druki_senackie/13612

Biuletyn Komitetu Ochrony Przyrody PAN vol. 2 / 2011 dotyczący problematyki związanej z organizmami genetycznie zmodyfikowanymi dostępny w formacie pdf (1,1 MB), w całości poświęcony przeglądowi zagrożeń ze strony GMO na podstawie wyników ok. 100 badań naukowych z całego świata.

źródło: http://www.ib-pan.krakow.pl/kop-pan/biuletyn/KOP_biul_2_2011.pdf

Co ciekawe, ustawa jakże ważna dla wszystkich Polaków przeszła w sejmie, praktycznie bez specjalnego rozgłosu w mediach. Jeżeli zależy Ci na tym - udostępnij tą informację dalej.

Kim jest Pani Twardowska? - czyli opowieść o GMO, Insulinie, okropnych przeciwnikach GMO i własności intelektualnej - naprawdę warto się z tym zapoznać.

źródło: http://maciejka.nowyekran.pl/post/81151,kim-jest-pani-twardowska-czyli-opowiesc-o-gmo-insulinie-okropnych-przeciwnikach-gmo-i-wlasnosci-intelektualnej

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Moje własne przemyślenia w temacie GMO: Nie jestem botanikiem, mogę wykazywać się niewiedzą w tej kwestii, ale proszę nie zarzucać mi ignorancji w temacie, gdyż z każdym dniem staram się poszerzyć moją wiedzę w tym temacie. Sama roślina zmodyfikowana genetycznie jako taka nie jest szkodliwa. Szkodliwe są herbicydy i pestycydy, którymi się nawozi pola. Pomijając modyfikowanie genów w celu lepszego procesu fotosyntezy, które to moim zdaniem jest sensowne, jestem przeciwny wprowadzaniu modyfikacji genetycznej do roślin tylko po to, by można było je spryskiwać chociażby środkiem Roundup Monsanto. Monokulturowość upraw też nie powinna mieć miejsca. Irlandczycy wiele lat temu przekonali się o tym, jak ich gatunek ziemniaka dopadła zaraza i w XIX wieku zmarło wtedy w Irlandii około 2 mln ludzi w ciągu niespełna pięciu lat. Ważne więc, by zachować bioróżnorodność upraw. Dlaczego jestem obecnie przeciwny GMO w Polsce? Ponieważ nasz kraj w listopadzie 2012 spłacił dopiero dług zaciągnięty przez Gierka. Nie wierzę, że Polskę będzie stać na milionowe kontrole gleby na polach w celu stwierdzenia poziomu stężenia herbicydów, pestycydów i innych nawozów. A doskonale wiem, jak łatwo jest pójść po linii najmniejszego oporu. Obsiać hektar odporną przykładowo na Roundup kukurydzą, potem zastosować ów środek i problem chwastów z głowy. Jeśli ma być GMO, to musi być bardzo szczegółowa ustawa mówiąca o tym, co wolno, czego nie wolno, o kontrolach, o budżecie (rząd wydatków podany w wykresach na wszystkie przewidziane cele). I dopiero po takiej bardzo wnikliwej analizie decyzja, czy Polskę na to stać i jakie korzyści z tego przyniesie to naszemu krajowi i nam samym. To nie rośliny GMO powodują raka, tylko herbicydy i pestycydy. Pan prezydent RP Komorowski w zeszłym roku podpisał veto dlatego, że nie ma kompleksowego prawa na temat GMO. I tak moi kochani rodacy powinno być na każdym szczeblu począwszy od lokalnej kurzej fermy po urząd prezydenta. Potrzeba nam nowoczesnego myślenia, zarządzania, wykresów, analiz. Dlaczego nie mamy takiego wzrostu PKB, jaki miała Japonia? Dlatego, że oni mimo wieloletniej stagnacji (przez ponad 20 lat analizują kolejne kroki), wciąż wypracowany wcześniej system, oparty na standardach ISO i analizach, pracuje na wzrost gospodarczy. Gdybyśmy brali przykład z Japonii, szczegółowo wykonywali analizy i wprowadzali ostrożnie decyzje, ale za to decyzje mądre, poparte badaniami, wynikami, to naród miałby czarno na białym wyjaśnione i nie protestowałby, mając świadomość, że to, co zostało postanowione jest dla ich własnego dobra. Ale póki będziemy my sami egoistami, póki nie zaczniemy od własnego podwórka, od samych siebie, póty będzie tak, jak jest. Pozdrawiam serdecznie i życzę myślenia na każdym kroku, w każdej dziedzinie.

I na koniec najbardziej zasadnicze kwestie:

Pierwsza to kwestia, jaką są patenty na te nasiona i tego, że de facto kilka amerykańskich koncernów staje się właścicielami praw autorskich do nasion i co za tym idzie roślin genetycznie modyfikowanych na całej kuli ziemskiej. Nie chcę by kilka firm miało patenty na nasiona i rośliny GMO! To jest wbrew prawu o konkurencji! Trzeba zakazać monopolistycznych praktyk!

Druga kwestia to taka, że ludzie modyfikując geny nie wiedzą, co się stanie za kilka tysięcy lat. Nie są w stanie przewidzieć efektów swoich manipulacji genetycznych. Z jednej strony chcemy dobrze, ale czasem zastanawiam się, czy nie lepiej pozostawić wszystkiemu naturze, w której proces ewolucji trwa miliony lat. A zamiast tego skupić się na tym, co pożyteczne. Nigdy nie byłem zwolennikiem grzebania w genach, nawet jeśli towarzyszy temu dobra wola człowieka i chęć poprawienia zdrowia, życia ludzi. Może kiedyś, gdy będziemy już bardzo starą rasą i bardzo mądrą, posiadającą gigantyczny zasób wiedzy dotyczącej genetyki, będziemy w stanie przewidzieć skutki ingerencji genetycznej.

Tak powinny wyglądać postulaty przeciwników GMO wg mojej opinii, ale to tylko propozycja.

pkt. 1. Sprzeciw przeciw monopolizacji rynku GMO, ze względu na prawo o konkurencyjności,

pkt. 2. Domaganie się szczegółowych kontroli pól pod kątem środków wszelkich zawartych w glebie i roślinach, które mogą być szkodliwe dla zdrowia,

pkt. 3. Zniesienie licencji na GMO, wprowadzenie opłaty za zakup produktu (nasion, sadzonek roślin), przy pełnej kontroli ze strony odpowiednich organów

pkt. 4. Stosowanie ściśle zasad upraw GMO, stosowanie stref buforowych pomiędzy uprawami GMO,

pkt. 5. Kontrole firm biofarmaceutycznych,

pkt. 6. Uświadamianie społeczeństwa, poprzez rzetelne wyniki badań o tym, które modyfikacje genetyczne są bezpieczne,

pkt. 7. Wycofanie herbicydów z rynku polskiego w trybie natychmiastowym, ze względu na wysoką szkodliwość na organizm człowieka i zwierząt, ze szczególnym uwzględnieniem środków takich jak Roundup Monsanto,

pkt. 8. Wycofanie z rynku nasion i roślin genetycznie modyfikowanych, co do których są wątpliwości, że mogą być w jakikolwiek sposób szkodliwe i wykonanie ich szczegółowych badań przez następne 25 lat.

pkt. 9. Badanie wszystkich nowych odmian przez 25 lat, zanim zostaną wprowadzone na rynek, aby mieć stuprocentową pewność, że jest to bezpieczne dla środowiska naturalnego, zwierząt i ludzi.

Pkt. 10. Jeśli co do któregokolwiek z powyższych punktów istnieją jakiekolwiek wątpliwości, wprowadzenie zakazu do czasu uzyskania rzetelnych wyników badań.

Przy czym 25 lat to okres umowny. Może być krótszy, ale musi być wyraźnie określone, jaki okres czasu potrzebny jest do tego, aby mieć 100% pewność, że wprowadzony na rynek produkt jest bezpieczny pod każdym względem. Jak dla mnie to milion lat powinien być takim okresem umownym.

A ostateczny argument przeciw GMO jest taki, że jak ktoś będzie w stanie mi pokazać badania, które przekonają mnie do tego, że za milion lat wszyscy będą zdrowi i nikomu się krzywda z powodu grzebania w genach roślin nie stanie, to zgodzę się na powyższe 10 punktów, które stanowią pewnego rodzaju dekalog dotyczący organizmów genetycznie modyfikowanych.Cały czas mam na myśli rośliny modyfikowane genetycznie, które są spożywane przez zwierzęta i ludzi.


niedziela, 18 listopada 2012

fermy w polsce - RAPORT!!!


Stowarzyszenie Otwarte Klatki otrzymało szokujące materiały filmowe i fotograficzne sporządzone na fermach futrzarskich na terenie całej Polski (również Zachodniopomorskie). Przedstawiają warunki życia zwierząt oraz liczne problemy zdrowotne, które u nich występują. Zachowania stereotypowe, rany, chore oczy, odgryzione uszy i ogony.. oto rzeczywistość ferm futrzarskich.

http://www.youtube.com/watch?v=W1HE4CSGy8Q

Tekst:
http://www.otwarteklatki.pl/cena-futra-rzeczywistosc-polskich-ferm-futrzarskich/

Cena futra: rzeczywistość polskich ferm futrzarskich

Stowarzyszenie Otwarte Klatki otrzymało szokujące materiały filmowe i fotograficzne sporządzone przez anonimowe osoby na fermach futrzarskich na terenie całej Polski. Materiały te przedstawiają warunki życia zwierząt (lisów, norek i jenotów) na fermach futrzarskich oraz liczne problemy zdrowotne, które u nich występują. Zachowania stereotypowe, rany, chore oczy, odgryzione uszy i ogony – oto rzeczywistość ferm futrzarskich. Nie było żadnej fermy, na której nie występowałby przynajmniej jeden z problemów, które zostały wzięte pod uwagę przy opracowywaniu materiałów.

Poniżej prezentujemy krótki film podsumowujący śledztwo. Galerię można znaleźć w serwisie Flickr. Uwaga – zawiera materiały drastyczne!

Wynik śledztwa nie zaskakuje – podobne problemy zostały stwierdzone podczas licznych śledztw w krajach takich jak Norwegia, Finlandia czy Szwecja. Nie są to więc przypadki jednostkowe czy wyjątki, ale po prostu codzienność na fermach futrzarskich. Przemysłu futrzarskiego nie da się zreformować, ponieważ samo jego istnienie łamie podstawowe prawa zwierząt. Z tych powodów domagamy się zakazu hodowli zwierząt na futra w Polsce.


Zdjęcia:
http://www.flickr.com/photos/otwarteklatki/sets/72157632036619266/


www.otwarteklatki.pl
www.antyfutro.pl



-----------------
SZCZECIN
zapraszamy na demonstrację w Szczecinie!!!
http://www.facebook.com/events/218066131659794/
www.basta.szczecin.pl



czwartek, 15 listopada 2012

Międzynarodowa akcja strajkowa 14 listopada

pełna relacja z filmami na cia.media.pl
Aktualizacja 15 listopada 08:00

Akcje trwały cała noc w niektórych miejscach.

W Niemczech odbyły się duże manifestacje solidarnościowe.

CNT planuje nowe protesty dziś w Hiszpanii.

Aktualizacja 22:00

Obecnie trwają zamieszki i starcia z policją w Madrycie. Policja zaatakowała ludzi protestujących około parlamentu i giełdy. W Barcelonie też są starcia z policją. To samo się dzieje w Lizbonie, gdzie protest pod parlamentem został zaatakowany przez policję. Demonstrujących zaczęli rzucać w policję butelkami. Walki trwają.

W Rzymie dziś także były starcia z policją. Wielu policjantów zostało rannych. Niestety na razie mamy mało informacji z Portugalii i Włoch. Wiemy tylko, że odbyły się masowe demonstracje w wielu miastach Portugalii, a we Włoszech odbył się 4-godzinowy strajk – w niektórych branżach strajkowano przez cały dzień.

Poza Europą, odbyły się niezależne ostre protesty nauczycieli w Jordanii.

W Warszawie odbyła się akcja solidarnościowa. Protestujący podkreślili, że chcą pokazać, że nie wszyscy w Polsce zgadzają się z neoliberalną polityką i choć w Polsce żyjemy w kryzysie od 20 lat i większość ludzi już na nic nie reaguje, oddolne ruchy społeczne zamierzają walczyć o godne warunki pracy i życia. Były wyrazy solidarności dla strajkujących. Do pikiety dołączyli także studenci z Hiszpanii.

Po południu napłynęły do nas tylko sporadyczne informacje z innych krajów, bo tam nasi koledzy strajkują i demonstrują. W różnych miastach idą duże manifestacje. Niektórzy dołączyli do większych demonstracji. Inni zorganizowali mniejsze, anarcho-syndykalistyczne akcje, ale niektóre są duże (2000, 5000 i nawet do 7000 tys. osób w Salamance). W demonstracjach różnych związków (w tym związków głównego nurtu) było nawet do 100 tys. uczestników. Są zatrzymani z CNT i z innych związków. Trudno powiedzieć dokładne ile osób, bo informacje nie są jeszcze dokładne.

W Kordobie, byli miały miejsce blokady działających supermarketów i banków. W rezultacie, zostały one zamknięte. Akcja w zajezdni autobusów została zaatakowana przez policję. W zajezdni działa związek CNT i ludzie chcieli zablokować łamistrajków. W Leon odbyła się akcja w firmie Fremap, która zwolniła działaczkę związkową CNT.

Komornicy dziś pracują pomimo informacje, że mają zaprzestać eksmisji. Odbyło się kilka blokad np. w dzielnicy Lavapies obok siedziby Federacji Lokalnej w Madrycie. Blokada była skuteczna. Związek CNT w call center Atento w Madrycie zakłócił pracę zakładu, gdzie ludzie byli dziś zmuszeni do pracy. Akcja zakończyła represją policyjną. Inna akcja odbyła się w firmie INDRA, który jest firmą outsourcingowa dla wielu prac informatycznych.

W różnych miastach także są pikiety pod punktami gastronomicznymi, jak ZZ Pub czy Ali Baba Kebab. To nie są restauracje sieciowe, tylko miejsca pracy związkowców, gdzie miały miejsce niedawno konflikty pracownicze. Akcje odbywają się w firmach dużych i małych. W Madrycie kawiarnia Starbucks musiała zostać zamknięta. W różnych miastach także odbyły się blokady supermarketu El Corte Ingles.

Mediolan: http://www.youreporter.it/view_video.php?viewkey=5c84722a492b3a4a5cc2b1d...

W Mediolanie także strajkowali pracownicy szpitala San Raffaele: http://www.youreporter.it/view_video.php?viewkey=2f1a4918dbaec20a0ac5e7a...

Tam trwa ostry konflikt pracowniczy od 1 listopada. Jednym z najaktywniejszych związków w szpitalu jest anarchosyndykalistyczny związek USI-AIT.

Turyn

Mediolan

http://www.youreporter.it/view_video.php?viewkey=5c84722a492b3a4a5cc2b1d...

Aktualizacja:

15:50 Nie wiadomo dlaczego w niektórych policyjnych samochodach we Włoszech nie ma paliwa i policja zmuszona jest docierać na miejsca starć piechotą.

Protesty uliczne odbywają się również w Belgii.

13:30 W La Coruna, członkowie biurokratycznych i reformistycznych związków CCOO i UGT wezwali policję na członków CNT, którzy ich krytykowali. Doszło do starć i 4 kolegów zostało zatrzymanych. Już wiadomo, że w innych miastach także są problemy z policją.

13:20 Niedawno zakończyła się pod Urzędem Wojewódzkim we Wrocławiu demonstracja związkowa solidaryzująca się z międzynarodową walką pracowników. W demonstracji wzięło udział kilkuset związkowców z OPZZ, FZZ, byli także obecni członkowie wrocławskiego ZSP, którzy rozdawali ulotki zaznajamiające z taktyką anarchosyndykalistyczną oraz zapraszające na pokazy filmowe.

13:00 W Warszawie kilkaset osób protestowało pod Ministerstwem Pracy. Protest zorganizowały OPZZ i FZZ, wzięli udział także przedstawiciele Sierpnia '80 oraz aktywiści z m.in. FMS, KSS, KOL, ZSP. Zapraszamy także o 18.30 pod Pałac Prezydencki.

W Hiszpanii są setki decentralizowanych akcji. W Barcelonie odbywa się zgromadzenie taksówkarzy. W Badajoz, blokują eksmisję. W Lleidzie, okupują bibliotekę uniwersytetu. W Madrycie zaczęła się manifestacji Federacji Lokalnej CNT Madryt, ogromne siły policyjne wyprowadzone na demonstrację. W Santandar, demonstrują pracownicy edukacji.


Są akcje w miejscach pracy. Rano w Barcelonie odbyła się blokada firmy Qualytel. Informacje wpłyną z akcji, które odbyły się rano i wczoraj wieczorem. W Guadalajarze wczoraj wieczorem, aktywiści CNT poszli pod fabryką Nestle przed nocną zmianą. Część pracowników dołączyli się do strajku. W Madrycie i Zaragossie odbyły się akcje w otwartych sklepach supermarketu Mercadona. Także w Madrycie, członkowie związku metalowców CNT zrobili akcję w firmie Enrion, z którą mają obecnie konflikt pracowniczy. W stolicy okupują Teatro Espanol, gdzie niektórzy związkowcy pracują. W Toledo pikietują przed szpitalem Virgen de la Salud, gdzie działa sekcja związku.

W innych miastach odbywają się cały czas pikiety i demonstracje.

14 listopada godz. 7:00

W Hiszpanii wielu członków CNT-AIT protestuje już od północy. W Barcelonie, związek taksówkarzy w CNT utworzył tzw. "Taxis Anarquia" i za darmo pomaga strajkującym, którzy mają problemy z poruszaniem się. W Kordobie, nasi koledzy blokują rynek i miejsca pracy, gdzie pracownicy są zmuszani do pracy. W Logrono, blokowano strefę przemysłową.

W Madrycie trwają demonstracje w wielu dzielnicach. Film z wydarzeń. W Salamance całą noc trwały blokady.

W dniu 14 listopada odbędzie się bezprecedensowa akcja strajkowa. Jednego dnia, pracownicy w Hiszpanii, Portugalii, Grecji, we Włoszech oraz na Cyprze i Malcie będą uczestniczyć w strajkach generalnych. W Belgii i we Francji odbędą się strajki poszczególnych branż. Masowe protesty związków są planowane w Czechach, Rumunii i Słowenii a akcje solidarnościowe odbędą się w wielu miastach Europy. Jeszcze nigdy tak szeroko zakrojona akcja międzynarodowa nie miała miejsca. Choć jest to wydarzenie historyczne, mało o tym można usłyszeć w polskich mediach.

Strajk generalny w południowej Europie będzie nowym, ważnym etapem w walce przeciwko cięciom i atakom na prawa pracownicze.

Zapraszamy na akcję solidarnościową w Warszawie, 14 listopada, godz. 18.30 pod Pałacem Prezydenckim.

Plany "oszczędnościowe” narzucone przez Trojkę niszczą życie milionów ludzi. Kryzys gospodarczy w tych krajach był spowodowany spekulacjami finansowymi oraz modelem kapitalistycznym a teraz pracownicy muszą płacić za to. W krajach takich jak Portugalia, Grecja czy Hiszpania, zaplanowane są ostre cięcia budżetowe, masowe zwolnienia oraz obniżenie pensji.

W krajach, gdzie istnieją radykalne ruchy związkowe, zaplanowane są na 14 listopada protesty i akcje bezpośrednie niezależne od największych central związkowych. Anarchosyndykaliści z Hiszpanii, Portugalii i Włoch zrzeszeni w Międzynarodowym Stowarzyszeniu Pracowników planują duże mobilizacje pod czarno-czerwonymi sztandarami.

W wielu miastach Europy odbędą się protesty solidarnościowe ze strajkującymi pracownikami, nawołujące do zaostrzenia protestów i rozszerzenia ich na inne kraje. W Warszawie także odbędzie się protest w obronie ludzi pracy i za radykalizacją akcji pracowniczej. Będziemy się starać relacjonować na żywo o międzynarodowych akcjach anarchosyndykalistycznych 14 listopada oraz o innych radykalnych wystąpieniach pracowników.

środa, 14 listopada 2012

Da (liś) my radę!


11 listopada w Warszawie udało nam się zorganizować największą od wielu lat demonstrację antyfaszystowską. Generowanie przez część mediów i skrajną prawicę atmosfery strachu nie przyniosło rezultatu i ponad 1000 antyfaszystów i antyfaszystek przeszło w niedzielę głównymi ulicami stolicy. Listopadowa demonstracja była nie tylko aktem naszej odwagi, była także dowodem na to, że jesteśmy zdolni wspólnie zorganizować bezpieczną demonstracje, pomimo terroru nacjonalistycznych bojówek. Razem wyraziliśmy swój sprzeciw wobec polityki przemocy i wykluczenia jaką stosują polscy neofaszyści.

Demonstracja była okazją do wspomnień m.in. o Januszu Korczaku i Marku Edelmanie. Postaciach-symbolach sprzeciwu wobec ideologi faszyzmu. Podczas przemówień wspominano nie tylko ofiary nacjonalizmu i faszyzmu z czasów II Wojny. Pamiętamy także o późniejszych śmiertelnych ofiarach nacjonalistów: raperze zabitym pod klubem Hybrydy w latach 90′, chłopaku z Białegostoku, Maxwellu Itoi. Po raz pierwszy na antyfaszystowskiej demonstracji silnie akcentowany był sprzeciw wobec ekonomicznego wykluczenia, które jest nieodłącznym elementem ustrojów nacjonalistycznych.

Demonstracja była głośna i miała spokojny przebieg. Po przejściu Krakowskim Przedmieściem, zakończyła się bez przeszkód na Pl. Zamkowym.

Nie mają sensu jakiekolwiek porównania liczbowe w odniesieniu do innych wydarzeń, które miały miejsce tego dnia. 11 listopada na ulicach Warszawy chcieliśmy wykrzyczeć nasz antyfaszystowski sprzeciw tak głośno jak to tylko możliwe i to nam się udało.

Natomiast jak nacjonaliści świętowali nadejście 11 listopada? W Warszawie zaatakowali i pobili co najmniej dwie osoby uznane przez nich za "lewaków". Uczestnicy tzw. marszu niepodległości, podczas trwających zamieszek zakatowali siedzibę stowarzyszenia Lambda, wybijając cegłami i butelkami szyby. We Wrocławiu neofaszyści napadli na znany skłot Wagenburg, jedna z osób obecnych na skłocie została brutalnie pobita.

Do refleksji skłaniają reakcje opinii publicznej na deklarację nacjonalistów o powołaniu formacji politycznej i paramilitarnej przybudówki. Wydaje się, że media nadal nie są w stanie wyjść poza wykreowaną w zeszłym roku wizję symetrycznych ekstremizmów. Rozwój neofaszystów jest bagatelizowany i ignorowany. W najradykalniejszym przypadku dziennikarze dają sobie prawo wyrazić lekkie zaniepokojenie powstaniem Ruchu Narodowego.

11 listopada udowodniliśmy, że mamy spory potencjał mobilizacyjny, ale przed nami praca nad przekonaniem społeczeństwa że problemem skrajnej prawicy nie jest problemem lewactwa, dotyczy każdego z nas.

Wszyscy jesteśmy Antifą. Niezależnie od jak wyobrażamy sobie kształt ruchu antyfaszystowskiego to 11.11 swój sprzeciw wobec neofaszystów pokazaliśmy wspólnie! Przed nami kolejne demonstracje. Widzimy się na mieście!

ZA: http://prostoantyfaszystowsko.wordpress.com

wtorek, 13 listopada 2012

Międzynarodowa akcja strajkowa 14 listopada


W dniu 14 listopada odbędzie się bezprecedensowa akcja strajkowa. Jednego dnia, pracownicy w Hiszpanii, Portugalii, Grecji, we Włoszech oraz na Cyprze i Malcie będą uczestniczyć w strajkach generalnych. W Belgii i we Francji odbędą się strajki poszczególnych branż. Masowe protesty związków są planowane w Czechach, Rumunii i Słowenii a akcje solidarnościowe odbędą się w wielu miastach Europy. Jeszcze nigdy tak szeroko zakrojona akcja międzynarodowa nie miała miejsca. Choć jest to wydarzenie historyczne, mało o tym można usłyszeć w polskich mediach.

Strajk generalny w południowej Europie będzie nowym, ważnym etapem w walce przeciwko cięciom i atakom na prawa pracownicze.

Zapraszamy na akcję solidarnościową w Warszawie, 14 listopada, godz. 18.30 pod Pałacem Prezydenckim.

Plany "oszczędnościowe” narzucone przez Trojkę niszczą życie milionów ludzi. Kryzys gospodarczy w tych krajach był spowodowany spekulacjami finansowymi oraz modelem kapitalistycznym a teraz pracownicy muszą płacić za to. W krajach takich jak Portugalia, Grecja czy Hiszpania, zaplanowane są ostre cięcia budżetowe, masowe zwolnienia oraz obniżenie pensji.

W krajach, gdzie istnieją radykalne ruchy związkowe, zaplanowane są na 14 listopada protesty i akcje bezpośrednie niezależne od największych central związkowych. Anarchosyndykaliści z Hiszpanii, Portugalii i Włoch zrzeszeni w Międzynarodowym Stowarzyszeniu Pracowników planują duże mobilizacje pod czarno-czerwonymi sztandarami.

W wielu miastach Europy odbędą się protesty solidarnościowe ze strajkującymi pracownikami, nawołujące do zaostrzenia protestów i rozszerzenia ich na inne kraje. W Warszawie także odbędzie się protest w obronie ludzi pracy i za radykalizacją akcji pracowniczej. Będziemy się starać relacjonować na żywo o międzynarodowych akcjach anarchosyndykalistycznych 14 listopada oraz o innych radykalnych wystąpieniach pracowników.

Warszawa: Demonstracja antyfaszystowska 11.11.12

z cia.media.pl


Dzisiaj odbywa się demonstracja antyfaszystowska Koalicji 11 Listopada w Warszawie, która ma na celu nagłośnienie przypadków przemocy ze strony nacjonalistów i neofaszystów. Będziemy starali się pisać na żywo o tym co się dzieje tego dnia.

Fotografie

Bojówki włoskich i hiszpańskich faszystów atakowały plakaciarzy | Atak na siedzibę stowarzyszenia Lambda

Aktualizacje:
20.20 MW i ONR na Agrykoli ogłaszają powstanie Ruchu Narodowego i Straży Niepodległości.

16.55 Marsz antyfaszystowski dotarł do celu, czyli na pl. Zamkowy.

16.45 Uczestnicy Marszu antyfaszystowskiego tymczasem pod bramą Uniwersytetu Warszawskiego przypomnieli o ekscesach bojówek prawicowych przed wojną, gettcie ławkowym itd.

16.40 Wygląda na to, że Marsz nacjonalistów uformował się ponownie.

16.30 Tymczasem Marsz nacjonalistów został rozwiązany przez policję. Widać karetkę pogotowia.

16.25 Antyfaszyści na Nowym Świecie pod siedzibą prawicowego portalu Nowy Ekran. Opowiadają o niejasnej przeszłości jego szefa Ryszarda Opary. Mowa także o antysemicie Kobylańskim z komitetu honorowego Marszu nacjonalistów.

16.15 Demonstracja antyfaszystowska wchodzi na ul. Świętokrzyską.

16.10 Tymczasem manifestacja antyfaszystów idzie Nowym Światem daleko od tych zdarzeń.

16.05 Policja zatrzymała Marsz nacjonalistów na Marszałkowskiej, rzucane są race. Policja zapowiada, że jeśli się nie uspokoją rozpocznie interwencję.

16.00 Walki nacjonalistycznej bojówki z policją na Marszałkowskiej.

15.55 Na Rondzie de Gaulle'a antyfaszyści opowiadają o atakach na rosyjskich kibiców w czasie Euro 2012.

15.45 Przez prawie godzinę nacjonaliści nie potrafili ogarnąć kolumny marszowej, ale w końcu ruszyli. "Raz sierpem, raz młotem, czerwoną hołotę" wznoszą okrzyki nie wiadomo przeciwko komu konkretnie skierowane. Powiewają także flagi ukraińskich i węgierskich organizacji nacjonalistycznych. Tymczasem antyfaszyści idą al. Jerozolimskimi.

15.35 Pod klubem „Hybrydy” demonstranci uczcili pamięć zamordowanego przez bojówkę nacjonalistyczną rapera.

15.20 Demonstracja antyfaszystów idzie ul. Jasną. Gra muzyka.

15.15 Na Rondzie Dmowskiego, gdzie rozpoczyna się manifestacja nacjonalistów jest kilka tysięcy osób.

15.10 Demonstranci zatrzymali się pod domem Gmurczyka, wodza NOP, żeby przypomnieć o "wyczynach" tej partii.

15.00 Demonstracja wchodzi na ul. Kredytową. Dochodzą cały czas nowe osoby. Tymczasem Marsz Prezydencki dotarł do pomnika Dmowskiego. Komorowski i Giertych wspólnie pokłonili się antysemicie Dmowskiemu.

14.40 Obecnie maszeruje ok. 2000 osób.

14.20 Grupa kilkudziesięciu nacjonalistów przemieszcza się równolegle z demonstracją od strony pl. Teatralnego.

14.15 Demonstracja idzie przez pl. Bankowy. Z boku grupka nacjonalistów.

14.10 Tymczasem na ul. Grzybowskiej doszło do krótkiego starcia bojówki nacjonalistycznej z policją. Poleciały kamienie i fragmenty ławek.

14.05 Policja przystopowała znowu marsz antyfaszystów przy pl. Bankowym. Ale po chwili demonstracja ruszyła powoli.

13.50 Przy kinie Muranów na pl. Bankowym nadal sporo bojówkarzy nacjonalistycznych, którzy czekają na manifestację antyfaszystowską.

13.40 Demonstracja idzie, gra muzyka. Ludzie krzyczą: "Polska biała tylko zimą", "Kobylański szmalcownik", "ONR to zbiór zer".

13.35 Marsz po dyskusji z policją ruszył zaplanowaną wcześniej trasą. Jest ponad 1000 osób.

13.20 Policja znowu zatrzymała marsz. Chce wymusić zmianę trasy ze względu na nacjonalistyczne bojówki które zainstalowały się na pl. Bankowym.

13.15 Marsz ruszył. Gra muzyka. Atmosfera piknikowa, jak donosi nasz korespondent.

 Grupa nacjonalistów na pl. Bankowym (11listopada.org) 13.00 Policja blokuje wymarsz z pl. Bohaterów Getta. Tymczasem na pl. Bankowym, na planowanej trasie przemarszu, gromadzi się sporo bojówkarzy nacjonalistycznych.

12.30 Rozpoczęły się przemówienia pod Pomnikiem. Obecnie m.in. na temat działalności społecznej Janusza Korczaka. Są informacje, że pod kinem Muranów na planowanej trasie przemarszu zebrała się grupka kilkudziesięciu bojówkarzy nacjonalistycznych, którzy prawdopodobnie będą próbowali go zakłócić.

12.05 Demonstranci powoli gromadzą się przy pomniku Bohaterów Getta. Jest ok. 800 osób, dochodzą następne. Po mieście krążą małe grupy bojówek nacjonalistycznych.

Ostatnie artykuły powiązane z hasłem "Warszawa"

środa, 7 listopada 2012

Głos większości vs Wielki Koncern Naftowy - petycja


Za kilka dni, Parlament Nigerii mógłby ukarać grzywną 5 miliardów dolarów paliwowego giganta Shell za wyciek, który zrujnował życie milionów. Razem możemy pociągnąć wielką korporację paliwową do odpowiedzialności za zanieczyszczenia i degradację środowiska. To niepowtarzalna szansa, ale jeśli nie zawalczymy o nią wspólnie, wielka korporacja może wygrać i tym razem.

Pierwszy raz w historii petrochemiczny gigant odpowie za zniszczenia i przemoc! Mimo licznych nadużyć, Shell nigdy nie odpowiedział za ogromne spustoszenie spowodowane wyciekiem. Prezydent Jonathan opowiada się za wymierzeniem kary, a część Parlamentarzystów przekonuje do wprowadzenia poważnych zmian prawnych. Korporacje naftowe dysponują jednak wpływowym lobby i tylko nasz głośny sprzeciw obroni parlamentarzystów przed presją ze strony lobbistów koncernu.

Politycy podejmują decyzję w tej chwili -- podpisz naglącą petycję do Parlamentu Nigerii mającą na celu zmuszenie Shell do zapłaty ogromnego rachunku zniszczeń, po czym powiadom o niej znajomych -- jeśli uda nam się zebrać milion podpisów, dostarczymy tę petycję do drzwi Parlamentu Nigerii.

Petycja do podpisania na stronie:
http://www.avaaz.org/pl/make_shell_pay_b/

niedziela, 28 października 2012

Uganda: Solidarność w obronie pracownicy zakończona całkowitym sukcesem

Pisalem wczesniej na lamach CIA o sprawie pracownicy o imieniu Jiarida, która była kasjerka restauracji Ponnus znajdującej się w bogatej dzielnicy Muyenga w stolicy Ugandy, Kampali. Po mojej zdecydowanej interwencji solidarnościowej, a po krótkim czasie również wszystkich pozostałych pracowników i pracownic menadżer oddal pieniądze, lecz później okazało się ze tylko cześć. Żądałem razem z personelem pracowniczym oddania należnych zarobionych pieniędzy za wykonana prace, lecz nie zaplaconych za ostatni miesiac. Po tym jak Menadzer uciekl samochodem zapewniając mnie ze zapłacił wszystko Jiarida poinformowała mnie, ze jest to niecała polowa zwróconej należnej wypłaty.

Zaprosilem cale grono pracownikow i pracownic na rozmowe razem z Jiarida i zaproponowalem walke solidarnosciowa do konca za pomoca strajku oraz okupacji restauracji w razie nie otrzymania calkowitej wyplaty dla Jiaridy oraz przyszlych podobnych incydentow w restauracji u innych pracownikow i pracownic. Wszyscy zgodzili sie jednostronnie o podjeciu radykalniejszych dzialan skoro dialog nie dziala, a sam menadzer w chamski bez czacunku sposob traktuje Jiaride i reszte. Ja obiecalem zorganizowanie bojkotu restauracji oraz przylaczenie sie do ich sporu. Dyktator menadzer ugial sie ponownie i zadzwonil do Jiaridy z prosba o spotkanie prywatnie. Jiarida nie miala zamiaru dac za wygrana bedac zdeterminowana i zdesperowana.
Jiarida w mojej rozmowie poinformowala mnie z zadowoleniem, ze na prywatnym spotkaniu menadzer przeprosil za swoje zachownie podnoczac rece z zamiarem pobicia i za wszystko co powiedzial obrazajac Jiaride w wulgarny sposob. Nastepnie zmiekly i skruszony byly dyktator zaplacil pozostala czesc naleznej wyplaty czyli ostateczne 80 tysiecy ugandyjskich szylingow (32 $), wczesniej pod naszym naporem oddal pierwsza czesc wyplaty (70 tys. USH). Miesiac pracy kasjerki pracujacej 12 godzin dziennie 6 dni w tygodni to placa rzedu 60 $.

Jiarida dziekuje za wsparcie i solidarnosc z nia, a pracownicy i pracownice doswiadczyli jak dziala solidarnosc miedzyludzka i pracownicza nie tylko w praktyce, ktora im przedstawilem w rozmowie, ale i w praktyce na przykladzie swojej kolezanki w pracy. Cala zaloga pracujacyh w Restauracji Ponnus jest zgrana i zdecydowanie nie ugnie sie po raz kolejny zostawiajac ktoregos czy ktoras samego/samej sobie bez pomocy wzajemnej. Kolejny etap walki o wyzsze place pozostaje tzn. 2 dni wolnego w tygodniu przy maksimum 8 godzinach pracy bylby w pelni zadawalajacy, a w razie arogancji szefostwa przejecie restauracji i prowadzenie jej wlasnymi solidarnosciowymi silami obecnie ucisnionych, obnizajac drastycznie drogie dania w menu, a zysk dzielac miedzy pracownikow i pracownice rownomiernie (pozwoliloby to na wyzywienie wlasne jak i ich dzieci), gdyz menadzer i wlasciciel najedli sie syto za darmo z pracy nieswojich rak jak i zbili spory kapital na ludzkiej niewolniczej pracy.

Z solidarnosciowymi pozdrowieniami z Ugandy
Wiecej o calej sprawie tu http://cia.media.pl/uganda_solidarnosc_w_obronie_pracownicy_czesciowa_wy...

sobota, 27 października 2012

GMO zabronione w Boliwii

Kolejna dobra wiadomość. Zakaz wprowadzania do obrotu, produkcji, użycia i uwalniania do środowiska oraz komercjalizacji nasion genetycznie modyfikowanych na terenie całego kraju przewiduje ogłoszone przez Prezydenta Boliwii Evo Moralesa Prawo Matki Ziemi i Integralnego Rozwoju dla Dobrego Życia, zakłada ono także eliminację skoncentrowanej własności ziemi i dużych majątków z rąk właścicieli rolnych oraz firm! Brawo Bolivia!

pod tym linkiem możecie posłuchać przemówienia Prezydenta Boliwii Evo Moralesa:
http://www.eldeber.com.bo/audio.php?id=288

niedziela, 21 października 2012

Sąd: Namiotowy protest spacyfikowany bezprawnie?

 Pacyfikacja krakowskich oburzonych

“Przejściowe opuszczenie zgromadzenie [przez część uczestników] nie może przesądzać o jego rozwiązaniu” - uważa Sąd Rejonowy w Krakowie, który nakazał prokuraturze zbadanie zgodności z prawem usunięcia przez władze protestu “Oburzonych” z Rynku Głównego. Wcześniej prokuratura odmawiała wszczęcia śledztwa w tej sprawie.

W uzasadnieniu postanowienia nakazującego wszczęcie śledztwa sąd napisał. “Ustawa Prawo o Zgromadzeniach w sposób ścisły określa przesłanki rozwiązania zgromadzenia. Ponieważ wolność zgromadzeń stanowi wolność konstytucyjną – przesłanki rozwiązania zgromadzenia należy interpretować ściśle. Po pierwsze art. 2 ustawy Prawo o Zgromadzeniach stanowi, że wolność zgromadzeń podlega przewidzianym jedynie przez ustawy, w zakresie niezbędnym do ochrony zdrowia lub moralności publicznej albo wolności i praw innych osób a także ochrony Pomników Zagłady. Powyższa norma zawiera nie tylko treść normatywną wskazującą, że ustawowe ograniczenia co do wolności zgromadzeń powinny być interpretowane ściśle. [...] Z treści konstytucji i normy ustawowej wyraźnie wynika, że nie jest dopuszczalne ograniczanie wolności zgromadzeń w innym celu niż w tym, które ma służyć zapewnieniu wymienionych wartości publicznych.”

“Przejściowe opuszczenie zgromadzenie [przez część uczestników] nie może przesądzać o jego rozwiązaniu”- uważa Sąd Rejonowy w Krakowie, który nakazał prokuraturze zbadanie zgodności z prawem usunięcia przez władze protestu “Oburzonych” z Rynku Głównego. Wcześniej prokuratura odmawiała wszczęcia śledztwa w tej sprawie.

W uzasadnieniu postanowienia nakazującego wszczęcie śledztwa sąd napisał. “Ustawa Prawo o Zgromadzeniach w sposób ścisły określa przesłanki rozwiązania zgromadzenia. Ponieważ wolność zgromadzeń stanowi wolność konstytucyjną – przesłanki rozwiązania zgromadzenia należy interpretować ściśle. Po pierwsze art. 2 ustawy Prawo o Zgromadzeniach stanowi, że wolność zgromadzeń podlega przewidzianym jedynie przez ustawy, w zakresie niezbędnym do ochrony zdrowia lub moralności publicznej albo wolności i praw innych osób a także ochrony Pomników Zagłady. Powyższa norma zawiera nie tylko treść normatywną wskazującą, że ustawowe ograniczenia co do wolności zgromadzeń powinny być interpretowane ściśle. [...] Z treści konstytucji i normy ustawowej wyraźnie wynika, że nie jest dopuszczalne ograniczanie wolności zgromadzeń w innym celu niż w tym, które ma służyć zapewnieniu wymienionych wartości publicznych.”

Dalej sąd wylicza kiedy zgromadzenie może zostać rozwiązane przez przedstawicieli organu gminy. “Jeżeli przebieg zgromadzenia zagraża życiu lub zdrowiu ludzi albo mieniu w znacznych rozmiarach, gdy narusza przepisy ustawy Prawo o Zgromadzeniach albo przypisy ustaw karnych, zaś poinformowany o tym Przewodniczący wzbrania się rozwiązać zgromadzenie” Jak podkreślono żadna z wymienionych sytuacji w przypadku protestu namiotowego na Rynku Głównym nie miała miejsca.

Również argument wysuwany przez miejskich urzędników, na czele z prezydentem Jackiem Majchrowskim, o “samorozwiązaniu” protestu ze względu na okresowo spadającą liczbę uczestników budzi poważne wątpliwości w ocenie sądu. “Nawet jeżeli liczba członków zgromadzenia spadnie poniżej liczby wymaganej dla rozwiązania zgromadzenia (jakkolwiek jest t o pojęcie nie “ustawowe”, ale doktrynalne) – konieczne jest ustalenie, że określona liczba uczestników odeszła z miejsca pikiety z zamiarem trwałego opuszczenia zgromadzenia. Przejściowe opuszczenie zgromadzenia [...] nie może być uznane za zaprzestanie w nim uczestniczenia a w konsekwencji przesądzać samorozwiązaniu zgromadzenia.”

Sąd polecił prokuraturze, ustalenie w jakich porach odbywało się licznie protestujących, przesłuchanie urzędników miejskich i policjantów zajmujących się liczeniem, a także uczestników protestu. Wszystko po to by ustalić czy opuszczający zgromadzenie robili to z zamiarem trwałego opuszczenia protestu czy przejściowo np. idąc do pracy, załatwiając swoje sprawy itp.

Argumentując decyzję o konieczności wszczęcia śledztwa podkreślono fundamentalną rolę prawa do swobodnego organizowania zgromadzeń. “Nie może być tak, że instrumentalne wykorzystanie liczby wymaganych uczestników zgromadzenia służy obejściu normy o możliwości jego rozwiązania lub nawet w celu szykanowania jego członków. Wolność zgromadzeń jest wolnością o charakterze konstytucyjnym. Bezprawne wpływanie na tok zgromadzenia osłabia zaufanie obywatela do państwa a w tym do władzy publicznej. Doprasza się wnikliwego rozpoznania sprawy i ustalenia czy nie doszło do naruszenia prawa.”

Cała treść postanowienia: http://fakrakow.files.wordpress.com/2012/10/postanowienia_sc485du.pdf
Dalej sąd wylicza kiedy zgromadzenie może zostać rozwiązane przez przedstawicieli organu gminy. “Jeżeli przebieg zgromadzenia zagraża życiu lub zdrowiu ludzi albo mieniu w znacznych rozmiarach, gdy narusza przepisy ustawy Prawo o Zgromadzeniach albo przypisy ustaw karnych, zaś poinformowany o tym Przewodniczący wzbrania się rozwiązać zgromadzenie” Jak podkreślono żadna z wymienionych sytuacji w przypadku protestu namiotowego na Rynku Głównym nie miała miejsca.

Również argument wysuwany przez miejskich urzędników, na czele z prezydentem Jackiem Majchrowskim, o “samorozwiązaniu” protestu ze względu na okresowo spadającą liczbę uczestników budzi poważne wątpliwości w ocenie sądu. “Nawet jeżeli liczba członków zgromadzenia spadnie poniżej liczby wymaganej dla rozwiązania zgromadzenia (jakkolwiek jest t o pojęcie nie “ustawowe”, ale doktrynalne) – konieczne jest ustalenie, że określona liczba uczestników odeszła z miejsca pikiety z zamiarem trwałego opuszczenia zgromadzenia. Przejściowe opuszczenie zgromadzenia [...] nie może być uznane za zaprzestanie w nim uczestniczenia a w konsekwencji przesądzać samorozwiązaniu zgromadzenia.”

Sąd polecił prokuraturze, ustalenie w jakich porach odbywało się licznie protestujących, przesłuchanie urzędników miejskich i policjantów zajmujących się liczeniem, a także uczestników protestu. Wszystko po to by ustalić czy opuszczający zgromadzenie robili to z zamiarem trwałego opuszczenia protestu czy przejściowo np. idąc do pracy, załatwiając swoje sprawy itp.

Argumentując decyzję o konieczności wszczęcia śledztwa podkreślono fundamentalną rolę prawa do swobodnego organizowania zgromadzeń. “Nie może być tak, że instrumentalne wykorzystanie liczby wymaganych uczestników zgromadzenia służy obejściu normy o możliwości jego rozwiązania lub nawet w celu szykanowania jego członków. Wolność zgromadzeń jest wolnością o charakterze konstytucyjnym. Bezprawne wpływanie na tok zgromadzenia osłabia zaufanie obywatela do państwa a w tym do władzy publicznej. Doprasza się wnikliwego rozpoznania sprawy i ustalenia czy nie doszło do naruszenia prawa.”

Cała treść postanowienia: http://fakrakow.files.wordpress.com/2012/10/postanowienia_sc485du.pdf

Warszawa: Jak przez pół roku unikać podwyżki cen biletów

Pasażerowie stołecznej komunikacji miejskiej nawet przez blisko pół roku mogą unikać podwyżki cen biletów, która wejdzie w życie 1 stycznia. Aby w ten sposób zaoszczędzić, trzeba wcześniej zakodować na karcie miejskiej dwa bilety 90-dniowe.

Jak wyjaśnił rzecznik ZTM Igor Krajnow na "pustą" kartę miejską można zakodować dwa bilety tego samego rodzaju i typu. Zaznaczył jednak, że przed zakodowaniem drugiego, pierwszy bilet musi być aktywowany. Dlatego też pasażerowie, którzy np. 31 grudnia zakodują na karcie dwa bilety 90-dniowe, przez blisko pół roku będą mogli jeździć komunikacją miejską po starych cenach. Na podstawie biletu kupionego przed 1 stycznia będzie można jeździć do 30 czerwca.

ZTM wyjaśnia także, że jeśli ktoś po 1 stycznia, będzie miał na karcie wciąż aktywny kontrakt np. 90-dniowy ze "starej" taryfy, będzie mógł na niej zakodować bilet 90-dniowy z nowej taryfy bez obawy utraty "starego" kontraktu. Drugi kontrakt zostanie aktywowany automatycznie po wygaśnięciu pierwszego. Jak zaznacza ZTM, ważne jednak by drugi kontrakt był tego samego rodzaju i typu co pierwszy.

W przeciwnym wypadku pierwszy, wciąż aktywny kontrakt, zostanie z karty usunięty, czyli np. jeśli posiadacz aktywnego biletu 30-dniowego ze "starej" taryfy zakoduje na niej bilet 90-dniowy z nowej, straci ten pierwszy bilet. Ponadto, w takiej sytuacji pasażerowi nie przysługuje zwrot pieniędzy za niewykorzystaną część biletu.

Od 1 stycznia jednorazowy bilet na przejazd komunikacją miejską w Warszawie zdrożeje z 3,60 zł do 4,40 zł, imienny bilet 30-dniowy z 90 zł do 100 zł, a 90-dniowy z 220 zł do 250 zł - przypomina w środę Zarząd Transportu Miejskiego.

Wielka Brytania: 150 tys. osób protestowało przeciwko cięciom. Anarchosyndykaliści zablokowali lokale

 Solidarity Federation

Ponad 150 tys. ludzi wzięło w sobotę w Londynie udział w marszu pod hasłem Future That Works zakończonego wiecem w Hyde Parku w celu zaprotestowania przeciwko rządowej polityce cięć. Marsz długości kilku kilometrów prowadzili młodzi bezrobotni.

W proteście brał udział także blok anarchistyczny, silniejszy niż na wcześniejszych marszach (przy jednoczesnym spadku liczby osób maszerujących w głównym bloku). Na Trafalgar Square, blok anarchistyczny zrobił "skok w bok", by przeprowadzić kilka akcji bezpośrednich w okolicach placu. W ramach kampanii prowadzonej przez Solidarity Federation przeciwko tzw. workfare zablokowano trzy okoliczne McDonaldy i lokal Armii Zbawienia korzystające z nieopłaconej pracy. Blok anarchistyczny zrezygnował także z obecności w Hyde Parku, nie chcąc słuchać bzdur wygadywanych przez polityków ("cięcia tak, ale nie za szybko" - jak powiedział Ed Miliband, szef opozycyjnej Partii Pracy).

Niezadowolenie ludzi pracy budzi ogłoszony w czerwcu 2010 r. dwuletni plan zamrożenia płac strefy budżetowej oraz cięć budżetowych, podyktowany dążeniem do zaoszczędzenia 3,3 mld funtów, który w listopadzie ub.r. został wydłużony o dwa lata przez ograniczenie skali podwyżek płac do 1 proc. rocznie. Dzięki temu rząd zaoszczędzi dalsze 1,1 mld funtów.

Na początku października minister finansów George Osborne ogłosił, że wydatki brytyjskiego rządu na świadczenia socjalne zmniejszą się dodatkowo o 10 mld funtów do roku budżetowego 2016/2017. W 2010 roku rząd ogłosił redukcję wydatków na ten cel o 18 mld funtów do 2015 roku. Z kolei premier David Cameron ostrzegł, że gorsze niż oczekiwano prognozy gospodarcze oznaczają więcej "bolesnych decyzji".

Moskwa: Pierwsze zwycięstwo w walce o szpitale


Jak informują rosyjscy anarchosyndykaliści z KRAS Szpital Dziecięcy nr 12 wznowił pracę. Zaczął z powrotem przyjmować dzieci. Do pełnego sukcesu w walce przeciwko cięciom w służbie zdrowia jeszcze daleko niemniej jednak wznowienie pracy tego szpitala z całą pewnością jest zasługą nagłośnienia sprawy.

Gratulujemy uczestnikom walk o szpital jednocześnie prosząc ich o zachowanie czujności. Doświadczenie pokazuje, że nigdy nie należy rezygnować z opozycji do państwa i walki z kapitałem dla naszej ludzkiej godności i życia.

Nie wiadomo jakie są rzeczywiste dalsze działania ze strony władz.

Ateny: anarchiści włamują się i demolują lokal Złotego Świtu

Atak miał miejsce 6 października 2012 w ateńskiej dzielnicy Alimos. Zamaskowani antyfaszyści włamali się do jednego z lokali neonazistowskiej partii „Złoty Świt”, niszcząc znajdujący się tam sprzęt i pozostawiając anarchistyczne graffiti. Był to kolejny atak z całej serii kontrofensywnych działań greckich antyautorytarystów, wymierzonych w neonazistów i powiązaną z nimi policję.

Video z akcji:
http://www.youtube.com/watch?v=qrA7UhKodYQ

Relacja z poznańskiej demonstracji w obronie lokatorów

 Kamienica, która już dwa lata stoi pusta

Dziś po godz. 13 rozpoczęła się demonstracja w obronie lokatorów, o której pisaliśmy tutaj: http://cia.media.pl/poznan_demonstracja_lokatorska

Ponad 200 osób maszerowało ulicami jednej z dzielnic - Łazarza. Przy ulicy Stolarskiej 2, gdzie rozpoczęła się demonstracja przemawiali lokatorzy i aktywiści. Po 13 rozpoczął się przemarsz. Skandowano m.in. hasła "Lokatorzy to nie towar!" , "Eksmisje stop!" , "Śruba przykręcony, a lokator wyzwolony!" . Mówiono o sytuacji mieszkaniowej. Lokatorzy kolejno mijanych kamienic z zaciekawieniem przypatrywali się pochodowi, wielu przyjaźnie machało. Rozdawano ulotki informacyjne.

Niektórzy ludzie skorzystali z zaproszeń demonstrantów, którzy wołali "Chodźcie z nami!". Skandowano "Wolność, równość, pomoc wzajemna!". Na ul. Kanałowej przemawiała lokatorka, która zmuszona była opuścić lokal półtora tygodnia temu - nie wytrzymała. Ostrzegano przed czyścicielami, bardzo wielu ludzi z okien z zaciekawieniem przysłuchiwało się. Mówiono o antyspołecznej polityce rządu.

Krzyczano "Najpierw ludzie,potem zyski!" , "Nie zaciskaj pasa, zaciśnij pięść!". Na skrzyżowaniu ulic Strusia i Małeckiego przemawiała kolejna lokatorka. Opowiadała o tym, jak Śruba odłączył im wodę, gaz, kanalizacje itd. Demolował klatkę schodową - zmusił ją do wyprowadzenia się wraz z kilkuletnim dzieckiem. Nie wytrzymała przywołania do siebie tych strasznych wspomnień - nie mogła dalej przemawiać. Aktywiści mówili o milionach zł., które zainwestowano w organizację EURO podczas fatalnej sytuacji mieszkaniowej, gdzie brakuje mieszkań, a czynsze są podnoszone. "Więcej mieszkań, nie stadionów!" - skandowano. Na Rynku Łazarskim podziękowano WSL ( Wielkopolskiemu Stowarzyszeniu Lokatorów) i Rozbratowi wręczając upominek. Zwrócono uwagę na ilość pustostanów w Poznaniu, które niszczeją, a tymczasem ludzie nie mają gdzie mieszkać. "Puste domy umierają".

Skrytykowano wysyłanie ludzi do kontenerów socjalnych. Na ul. Niegolewskich eksmitowana lokatorka mówiła: "Nie mogę uwierzyć w takie bezprawie. Wierzyłam, że miasto z prokuraturą coś zrobią. Ja i większość lokatorów mieszkaliśmy tam całe życie. Wszyscy płaciliśmy regularnie czynsz. Obrażano nas wyzywając od meneli i pijaków" - opisując proces przejmowania jednej z kamienic i pozbywania się lokatorów. Przechodziliśmy ulicą Matejki, gdzie mijaliśmy budynek, z którego pozbyto się mieszkańców. Już kilka lat stoi pusty. Przechodząc obok jednego z poznańskich żłobków mówiono o sytuacji, jaka ma teraz miejsce w tych placówkach. Tłumaczono, iż rządzący robią wszystko, aby napuszczać ludzi nawzajem na siebie w myśl zasady "Dziel i rządź". Krytykowano ZKZL. "Pucek do kontenera!" - krzyczano. Ostrzegano przed firmą znajdującą sie na ul. Matejki 55. Skandowano "Neo bank - neo gang".

Zakończenie trasy przemarszu miało miejsce pod siedzibą ZKZL przy ul.Matejki 57, gdzie dzielni "stróże porządku" pilnowali wejścia do budynku. Ludzie krzyczeli "Wstydźcie się". Jedna z lokatorek mowiła "Mamy tylko siebie". Przemawiał także mieszkaniec ul. Stolarskiej, mowiąc m.in. "Zrobię wszystko, żeby moja córka wyjechała z tego kraju. [...] Jeżeli prawo jest takie do dupy, to zmieńmy prawo!" Zgromadzeni skandowali"Władza precz!". Pod koniec przemawiał uczestnik, który jeszcze raz przywołał temat pustostanów. Mówił też, ze kiedy lokatorzy są terroryzowani, policja jest bierna, a kiedy ludzie chcą zagospodarować niszczejący budynek - wysyła się oddziały szturmowe z długą bronią (http://cia.media.pl/policja_pacyfikuje_nowy_sklot_w_poznaniu). Organizatorzy podziękowali za udział jednocześnie zapowiadając, że nie jest to ostatni protest. Podczas protestu było widać sporo czarno - czerwonych i kilka czarnych flag.

Solidarność naszą bronią!