środa, 30 czerwca 2010

ALTERGODZINA - O Europejskim Forum Społecznym w Istambule (mp3)

  ALTERGODZINA - O Europejskim Forum Społecznym w Istambule (mp3)

W dzisiejszej audycji porozmawiamy o rozpoczynającym się właśnie Europejskim Forum Społecznym wraz z Katarzyną Gawlicz (współredaktorką Altergodziny i uczestniczką poprzednich For Społecznych) oraz Marcinem Starnawskim, przebywającym obecnie na Forum. Forum, które w tym roku odbywa się w Istambule jest zatytułowane "Inna Europa jest potrzebna, zmuśmy ich by zapłacili za (swój) kryzys". EFS jest otwartą przestrzenią spotkań dla oddolnych, nieformalnych grup, ruchów społecznych, inicjatyw stawiających opór neoliberalnym przemianom, gdzie istnieje możliwość wymiany doświadczeń oraz zawiązywania alterglobalnych sieci społecznych.

ALTERGODZINA - O Europejskim Forum Społecznym w Istambule (mp3)

Ponadto, jak zawsze w Altergodzinie, przedstawiamy Alter-Serwis, czyli przegląd wydarzeń krajowych i międzynarodowych ostatniego tygodnia, widzianych z perspektywy ruchów społecznych krytycznych wobec polityki "głównego nurtu".

ALTERGODZINA to audycja tworzona przez alterglobalistki i alterglobalistów związanych z Wrocławską Grupą "Społeczeństwo Aktywne" i pismem społecznie zaangażowanym "Recykling Idei".

Słuchajcie nas w każdą środę o godz. 22:00 w działającym przy Politechnice Wrocławskiej Akademickim Radiu LUZ, we Wrocławiu na 91,6 FM oraz na całym świecie w Internecie (www.radioluz.pwr.wroc.pl).

Demonstracja jedności z narodem greckim i przeciwko planom oszczędnościowym w Holandii i Europie.

Demonstracja jedności z narodem greckim i przeciwko planom
oszczędnościowym w Holandii i Europie.
Sobota- 17.07.2010,
Godzina 14:00,
Spui, Amsterdam.
To nie nasz kryzys! My za niego nie zapłacimy! Grecja jest wszędzie!
W ślad za rządem Greckim inne kraje obierają ekstremalnie
wolnościową taktykę. Budżety zostały drastycznie zmniejszone: w
Grecji o 30 miliardów euro, w Holandii o 29 mialiardów euro, we
Francji o 45 miliardów euro, o 80 miliardów euro w Niemczech...
Zmniejszono wysokość wynagrodzeń, prawa dotyczące zwolnień
z miejsca pracy zmieniają się na niekorzyść pracowników, usługi
społeczne ulegają prywatyzacji, edukacja i opieka zdrowotna stają się
przywilejem bogatych.
Mówią nam, że te oszczędności są konieczne, aby załatać dziurę
budżetową. Nie powiedzą nam jednak, że jej przyczyną są zapomogi
jakie rząd sprezentował bankom. Nie powiedzą nam również, że chcą,
aby to studenci, ludzie pracujący i bezrobotni za nie zapłacili.
Mówią nam, że wprowadzenie planu oszczędnościowego jest
konieczne, aby wygenerować kapitał, który pomoże ocalić walutę euro.
Nie powiedzą nam, że 750 miliardów euro, które zostały przekazane
Grecji i innym dotkinietym przez kryzys ekonomiczny krajom
członkowskim Unii Europejskiej, tak naprawdę nie uratuje ani Grecji,
ani Europy.
Nie powiedzą nam, że pieniądze jakie zostały wysłane do
poszkodowanych państw wpłyną na konta greckich, hiszpańskich,
portugalskich i włoskich kredytodawców: „ocalone” z pieniędzy
podatników w zeszłym roku banki i międzynarodowi spekulanci
zaczynają dorabiać się na kryzysie i tragedii milionów obywateli.
Były dyrektor Bundesbanku, Karl Otto Pohl, mówi: „Tak naprawdę
chodziło o to, aby ocalić banki i bogatych Greków.” (der Spiegel, 18/
05/2010).
„Prezent” jaki otrzymały greckie banki i spekulanci opłacą
najbiedniejsi, teraz odcięci od dochodów, Grecy i podatnicy Unii
Europejskiej. A wszystko to na wszelki wypadek, aby uniknąć „greckiej
katastrofy” we własnym państwie.
Mówią nam, że musimy zaakceptować plan oszczędnościowy i
pogorszenie się standardów naszego życia jakie on ze sobą niesie.
Mówią nam także, że strajki i protesty ludności Południowej
Europy zagrażają ekonomii tych państw i stabilności euro.
Nie powiedzą nam jednak, że setki tysięcy Greków, Hiszpanów i
Portugalczyków, którzy wyszli na ulice, aby zaprotestować przeciwko
tym niesłychanym zarządzeniom, walczą o postawowe prawa: prawo
do zatrudnienia, zarobków, emerytur, edukacji i opieki zdrowotnej.
Dla nas Grecja jest wszędzie! Walka narodu greckiego przeciwko
planowi oszczędnościowemu Unii Europejskiej i Międzynarodowego
Funduszu Walutowego wymaga solidarności i wsparcia. Nie chodzi tu
jednak tylko o Grecję czy o „te kraje na południu Europy”, tu chodzi
także o nas, także o Holandię. Bez względu na to jaki rząd i jaka
koalicja zostanie utworzona, holenderska klasa średnia, studenci i
najbiedniejśi znajdą się w sytuacji bez zasiłków, bez sprzyjającego
zatrudnionemu prawa pracy oraz wzrostu kosztów edukacji i opieki
zdrowotnej. To właśnie tym ludziom, nam, zabiorą 29 miliardów euro,
aby ABN-AMRO mogło zatrzymać 30 miliardów pomocy otrzymanej w
zeszłym roku...
Walka Greków przeciwko planowi oszczędnościowemu Unii Europejskiej
i Międzynarodowego Funduszu Walutowego jest również naszą walką.
To walka o stworzenie takiego społeczeństwa w którym najważniejsze
będą potrzeby jego obywateli a nie interesy banków. Jest to walka o
dobry standard życia dla wszystkich: ludzi pracujących, studentów,
bezrobotnych i emerytów. Jest to walka o społeczeństwo równości,
tak w sensie międzyludzkim jak i ekonomicznym. Walka o darmową
edukację i opiekę zdrowotną dla wszystkich.


Plakat do rozpowszechniania


- E-Mail:  griekenlandisoveral@live.nl

wtorek, 29 czerwca 2010

Tydzień akcji "Żaden Człowiek Nie Jest Nielegalny"

tydzień akcji

Pilny apel o solidarność międzymiastową i międzynarodową! Wyraź sprzeciw wobec zastrzelenia Maxa Itoyi przez polską policję i wobec kryminalizacji imigrantów w Europie!
Apelujemy o Twoją solidarność, a ściśle – o solidarną akcję/reakcję na akt państwowej przemocy której doświadczyliśmy w Polsce, ale też która odciska swe piętno na wszystkich, w szczególności na imigrantach, żyjących w Fortecy Europie.

Jesteśmy kolektywem mieszkańców Warszawy, w tym imigrantów, zaangażowanych w walkę przeciwko państwowym organom represji, ściślej – przeciwko policji odpowiedzialnej za brutalne morderstwo Maxwella Itoyi, Polaka pochodzenia nigeryjskiego, w maju 2010 roku. Nasza walka objawia się na wielu frontach, działamy na ulicach i na ścieżce prawnej, a także w mediach, mimo narastających przykładów cenzury i nieskrywanego szowinizmu (vide nieustanne blokowanie artykułów z relacjami świadków w Przekroju, tekst Roberta Zielinskiego „Nigeryjska mafia. Szpetne żony i narkotyki” w Dzienniku itp. itd.).

Żądamy sprawiedliwości zarówno wobec policyjnego kryminalisty jak i wobec zdeprawowanego, rasistowskiego systemu, dla którego uparte usprawiedliwianie policyjnej zbrodni na Maxwellu Itoyi jest jedynie konsekwencją swej upadłej kondycji, która stale kryminalizuje, domniemuje winę i masakruje tysiące imigrantów próbujących przedostać się przez otoczone murem i koncentriną granice Europy.

Presja w różnych miastach i krajach jest dziś kluczowa. Polska policja dokłada wszelkich starań, żeby utrwalić niewzruszoną wiarę wśród „opinii publicznej” i w mediach, gdzie świeże dowody wokół „wypadku” są odrzucane na rzecz innych spektakularnych wiadomości. Niezliczone już akty państwowej i policyjnej przemocy w „wolnej Polsce” są regularnie wymazywane ze społecznej świadomości – jednak, paradoksalnie, systemowa agresja wydała na świat bękarta w postaci ruchu solidarności, który za nic nie da już zapomnieć o tym, ani o żadnych innych absurdach, które dbając o wolność przepływu korporacyjnego towaru z odpowiednią metką zniewalają, marginalizują i zabijają ludzi.

Apelujemy o międzymiastową i międzynarodową akcję bezpośrednią w celu wywarcia presji na polski rząd, by zagwarantował sprawiedliwy i przejrzysty proces w sprawie Maxwella Itoyi! Apelujemy o solidarność w walce przeciwko wykluczającym reżimom, które na rasistowskich sentymentach opierają kapitalistyczne intencje zysku i wyzysku, zaś dominację zapewniają sobie dzięki przemocy policji, straży granicznej i Frontexu!

www.solidarnizmaksem.bzzz.net

POLSKA KRAJEM RASIZMU? - 1 lipca w Warszawie

Po takim tytułem, 1 lipca w Warszawie odbędą się trzy wydarzenia związane z sytuacją imigrantów w Polsce. Konferencja prasowa, pikieta solidarnościowa i panel dyskusyjny.

"Sytuacja prawna świadków morderstwa Maxwella Itoyi. Problemy cudzoziemców przebywających w Polsce” to tytuł konferencji prasowej jaka odbędzie się w najbliższy czwartek 1 lipca o g. 12:00 w klubo-kawiarni „Chłodna 25” przy ul. Chłodnej 25.

O godzinie 16:00 pikieta solidarnościowa z zatrzymanym Agu Chidim, jednym ze świadków policyjnego morderstwa Maxwella Itoyi 23 maja na warszawskiej Pradze. Spotykamy się przed budynkiem Prokuratury Generalnej w Warszawie przy ul. Barskiej 28/30. Celem pikiety jest wymuszenie zmiany zachowania policji wobec Agu Chidiego i innych imigrantów.

"Sytuacja imigrantów w Polsce. Traktowanie imigrantów przez przedstawicieli służb państwowych". Pod takim tytułem odbędzie się panel dyskusyjny, ponownie w klubo-kawiarni „Chłodna 25”, o godzinie 18:00. W panelu udział wezmą: Agnieszka Arnold - reżyserka filmowa pracująca z uchodźcami, Katarzyna Kubin z "Centrum Powitanie" dla imigrantów, John - Nigeryjczyk mieszkający w Warszawie. Dyskusje poprowadzi Łukasz Wójcicki z kolektywu "Radykalna Akcja Solidarna". Po dyskusji zapraszamy na film „Bez papierów” („Paroles de sans papiers”). Jest to krótki dokument , film – manifest. Reżyser postanowił oddać głos „peryferiom”, stawiając kamerę przed trzema osobami borykającymi się we Francji z rasistowskim prawem i polityką migracyjną.

niedziela, 27 czerwca 2010

Videa ze spotkań z z Yonatanem Shapirą i Ewą Jasiewicz



http://www.kampania-palestyna.pl

Poniżej relacje video i foto ze spotkań ogólnopolskich z Yonatanem Shapirą - obdżektorem i byłym kapitanem izraelskich sił powietrznych oraz Ewą Jasiewicz - jedyną Polką w konwoju humanitarnym Flotylli Wolności


Relacja wideo ze spotkania z Ewą Jasiewicz i Yonatanem Shapirą w Poznaniu – 23 czerwca

Relacja wideo ze spotkania z Ewą Jasiewicz i Yonatanem Shapirą w  Poznaniu – 23 czerwca

23 czerwca w Poznaniu odbyło się kolejne z serii ogólnopolskich spotkań organizowanych przez Polską Kampanię Solidarności z Palestyną z udziałem Ewy Jasiewicz – uczestniczki rejsu konwoju humanitarnego Flotylli Wolności do Strefy Gazy  i Yonatana Shapiry – refusnika, byłego kapitana izraelskich sił powietrznych odmawiającego służby wojskowej na Terytoriach Okupowanych

Relacja wideo ze spotkania w Krakowie z Yonatanem Shapirą i Ewą Jasiewicz – 22 czerwca

Relacja wideo ze spotkania w Krakowie z Yonatanem Shapirą i Ewą  Jasiewicz – 22 czerwca

Relacja wideo ze spotkania w Krakowie – 22 czerwca – z udziałem Yonatana Shapiry – byłego kapitana izraelskich sil powietrznych odmawiającego od 2003 roku służby wojskowej na Terytoriach Okupowanych oraz Ewy Jasiewicz – uczestniczki rejsu konwoju humanitarnego Flotylla Wolności do Strefy Gazy zaatakowanego przez komandosów izraelskich 31 maja b.r


piątek, 25 czerwca 2010

"Świnki" wierszyk czytany przez Młodego Aktywistę

Po holendersku
Młodzi Aktywiści to projekt Duszka Skłoterskiego w którym dzieci uczą dorosłych o ważnych dla nich sprawach. Czasami poprzez granie skeczu, czasami teatru, czasami robiąc wywiady z samymi sobą lub innymi dziećmi czy dorosłymi. W tym filmiku Bram opowiada o cierpieniach zwierząt na farmach chowu przemysłowego i namawia do ograniczenia przyczyny czyli zmniejszenia spożycia mięsa. Do nauki holenderskiego :)

czwartek, 24 czerwca 2010

Nigeria: Świat przymyka oczy na zatruwanie Delty Nigru przez firmę Shell

artykuł z www.cia.bzzz.net

Media na całym świecie śledzą walkę Amerykanów z wyciekiem ropy w Zatoce Meksykańskiej. Rzadko kiedy oczy świata kierują się w stronę Nigerii, największego producenta ropy w Afryce. Amnesty International obliczyło, że tylko w Delcie Nigru wylało się dziewięć milionów baryłek ropy w ciągu 50 lat. A France24 podaje wprost - Nigeria jest krajem, który odnotowuje największą liczbę wycieków na świecie. Winą za taki stan rzeczy obarczana jest korporacja Shell.

- Od 1958 roku, historia kompanii naftowych w Nigerii jest zbrukana przez ciągłe wycieki i zanieczyszczenia - twierdzi Nmimmo Bassey, szef grupy ekologów ERAction-Friends of the Earth in Nigeria. Według niego, każdego roku w Nigerii dochodzi średnio do 300 wycieków. Jego zdaniem powodem większości wycieków są "wadliwe urządzenia i zardzewiałe rury". - Większość rurociągów w Nigerii zostało zbudowanych ponad 30 lat temu i są bardzo słabo utrzymane.

- Zachód nie powiedział nic w ciągu ostatnich 50 lat, ponieważ do zniszczeń doszło w Afryce. Zachodnie rządy są przygotowane na przymykanie oczu na wiele rzeczy, które nie leżą w ich interesie. Tutaj mówimy, że Zachód to matka trzech "D": choroby (ang. disease), katastrofy (ang. disaster) i śmierci (ang. death) - powiedział Khalifa Dikwa, profesor nauk politycznych z uniwersytetu w północno-wschodniej Nigerii.


dodatek Positi:
Właśnie nie cały tydzień temu młoda część holenderskiej Friends Of the Earth zbierała podpisy przeciwko firmie Shell zanieczyszczającej w Nigerii. Głównie chodziło o nielegalne wg. prawa, a ignorowane przez Shell kominy z płonącym gazem których 110 znajdujących się na terenie Nigerii zanieczyszcza więcej niż 4 miliony samochodów osobowych. Poniżej filmik z akcji niestety w języku holenderskim (stety dla tych co się tego języka uczą :) ale za to z tekstem po angielsku:)
http://positi.blogspot.com/2010/06/nigeria-swiat-przymyka-oczy-na.html

Młody Aktywista uczy o prawach zwierząt. WIdeo Wywiad Na Amsterdam Roots Festiwalu


Młodzi Aktywiści to projekt Duszka Skłoterskiego w którym dzieci uczą dorosłych o ważnych dla nich sprawach. Czasami poprzez granie skeczu, czasami teatru, czasami robiąc wywiady z samymi sobą lub innymi dziećmi czy dorosłymi. W tym filmiku Bram opowiada o cierpieniach zwierząt na farmach chowu przemysłowego i namawia do ograniczenia przyczyny czyli zmniejszenia spożycia mięsa. Do nauki holenderskiego :)

Bike punk fest vol. V

AnarchyBike.gifza www.anarchista.org

Już w najbliższy piątek 25.VI.2010 na skłocie Elba w Warszawie odbędzie się kolejna edycja BikePunkFest. Impreza punkowo-rowerowa, która co roku przyciąga dużą liczbę osób: od zwykłych ludzi nie posiadających rowerów, przez "weekendowych rowerzystów", po jeżdżących wyczynowo zawodników i kurierów rowerowych. Organizatorzy zapraszają już w ten weekend 25-27.VI.20010 na "trzy dni nieustannej masakry rowerowej!".


Plan imprezy:

Dzień pierwszy - piątek.

- 18.00 Reclaim the streets: Spotykamy się z rowerami w centrumie Warszawy , przy rondzie de Gaulle'a. Przynosimy wszyscy ze sobą piknikowe gadzety: weganskie lub wegetariańskie wałówki, koszyki, piłki, gry, kocyki, składane stołki, które można na rowerze przywieść.

- 21:30 Pod mostem świętokrzyskim projekcja filmu. Mała posiadówka nad rzeką w miłym gronie.

- Potem rowerowa droga krzyżowa. Nie można nawet prowadzić roweru po spożyciu? Będziemy je taszczyć w znoju na plecach...

Dzień drugi - sobota.

Na elbie i w okolicach:

od 14.00 bajkfestowe konkurencje:zabawne i niebezpieczne: tor przeszkód, rzut rowerem, próba beczki, rowerowe rodeo, jedź pod prąd, luźna guma, pijacki krąg i inne, a wreszczie pojedynki na tolbajkach.

cały dzień - BMX-owy skejtpark, wegańskie jedzenie i napoje chłodzące;

od ok.15 Warsaw City Rockers Sound System

ok. 17.00 film.

17.00 - Start słynnego bajkpankfestowego Alejkata.

ok.g.20 koncert
La Veru Berlue (FR)
Two Fighters against a star destroyer (NOR)
Balle Malurt (NOR)
Sejtan (Wrocek)

- afterparty - DJ's/D'Janes

Wstęp jak zwykle wolny. Istnieje możliwość noclegu, ale w związku z wyburzeniem wielkiej części Elby, polecamy zabrać namiot. Wtedy się na pewno pomieścimy.

Dzień trzeci - nidziela.

Na elbie i w okolicach:

od 13:00 turniej drużynowego Bike Polo

Oraz gryl i odpoczynkowa atmosfera

ok 16.00 koncert BEYOND PINK (dziewczęta z Malmo, Szwecja)
60 minut Projekt(chłopcy z Warszawy, Polska)

* Plan może ulec (i zapewne ulegnie) pewnym zmianom.

Ruszyła Kooperatywa Spożywcza w Łodzi


Jakub Klimczak : http://www.centrumspoleczne.pl/kooperatywa
W niedzielę 20 czerwca odbyły się pierwsze zakupy organizowane w ramach Kooperatywy Spożywczej w Łodzi. Kupiono ponad 100 kilogramów warzyw i owoców na podstawie zamówień 18 członków i członkiń kolektywu. Najwięcej było zamówień na "polityczne pomidory", których kupiono aż 25 kg.

Inspiracją do założenia Kooperatywy w Łodzi była kilkomiesięczna działalność Warszawskiej Kooperatywy Spożywczej. Pomysł zrodził się 22 kwietnia w Łódzkim Centrum Społecznym Młodych Socjalistów, podczas spotkania dyskusyjnego o współpracy samorządu z oddolnymi inicjatywami społecznymi. Jednym z gości spotkania był Tomasz Sikora, który opowiedział o działalności nieformalnej spółdzielni w Warszawie i zainteresował pomysłem łodzian.

Sens działalności Kooperatywy opiera się na kupowaniu produktów rolnych bezpośrednio od producentów. Pominięcie łańcucha pośredników pozwala m.in. na znaczne obniżenie cen zakupów. Dzięki tej oszczędności część pieniędzy (dokładnie 10% wartości zakupów) można odprowadzać na "fundusz gromadzki", który zgodnie z informacjami ze strony Kooperatywy ma służyć realizacji celów socjalnych oraz wspieraniu działań na rzecz sprawiedliwości społecznej.

Ponadto podczas zebrania założycielskiego Kooperatywy, które odbyło się 28 maja br. w Łódzkim Centrum Społecznym, osoby zaangażowane w inicjatywę postanowiły m.in., że celem działalności Kooperatywy będzie zbliżanie się do założeń Sprawiedliwego Handlu.

Kooperatywa zrzesza już prawie 40 członków i członkiń z różnych organizacji społeczno-politycznych oraz osoby dotychczas niezaangażowane politycznie. Inicjatywa jest w pełni niezależna, ma także nieformalny i niehierarchiczny charakter.

Najbliższe zebranie Kooperatywy Spożywczej w Łodzi odbędzie się w poniedziałek 28 czerwca w Łódzkim Centrum Społecznym przy ul. Rewolucji 1905r. 46, natomiast kolejne zakupy planowane są na piątek 2 lipca. Więcej informacji o Kooperatywie można znaleźć na stronie internetowej  http://www.centrumspoleczne.pl/kooperatywa

archiwum wiadomości o Kooperatywie:  http://www.centrumspoleczne.pl/category/kooperatywa-spozywcza/

Kontakt:  kooperatywa@centrumspoleczne.pl

Polonia Aktywna i Awakening. Pozytywny serwis informacyjny z 8.6.2010

na polonie aktywną musisz przewinąć na około ostatnią godzinę

audycja z 8.6.2010
Tu możesz zembedować lub zciągnąć program
http://www.archive.org/details/AwakeningAgainstWaponTradeAction

Radio patapoe jest zarówno internetowe jak i w eterze. Normalne fale mają zasięg lokalny, a przez internet można nas słuchać na całym świecie. Jesteśmy radiem pirackim. Słuchają je głównie skłotersi, studenci, lecz także starsi ludzie , po których raczej bym się nie spodziewał. Ogólnie staramy się by było jak najbardziej zróżnicowane.Z jedynych ograniczeń jakie mogę zauważyć to, to że nie puszczamy żadnej komercyjnej papki. Staramy się tworzyć alternatywę, a nie powielać stacje nastawione na zysk. Dlatego nie ma u nas żadnych reklam. Głównie przeważa muzyka eksperymentalna i elektroniczna, dużo jest reggae, dub, techno i punk. Po za tym audycje jakie miałyby małe szanse zaistnieć w komercyjnym radiu. My w każdy wtorek od około 16.00 do 19.30 gramy program "awakening" (patrz plakat po prawej stronie , pod linkami na stronach) w skład, którego wchodzi też "Polonia Aktywna"(od~18.30 do 19.30). Gadamy non stop przez ponad trzy godziny o ważnych dla nas sprawach : skłoterskich , politycznych, wolnościowych, ekologicznych, duchowych, prawach ludzi , prawach zwierząt itp. Czasem zapraszamy gości z różnych społecznych organizacji, by udzielili nam wywiadu o tym co robią. W tle przeważnie leci jakiś anarcho punk z inteligentnym przekazem w innym języku niż rozmawiamy, by słowa się nie mieszały. Posłuchaj sam...


http://www.freeteam.nl/patapoe

lub jeśli mieszkasz w Amsterdamie 88.3 FM


stare programy dostępne też na
http://www.positi.blogspot.com

lub
http://www.ourmediaindymedia.blogspot.com

Jeśli chcesz przedstawić nam to co robisz(organizację,swój skłot, wydarzenie, działalność, w którą się angażujesz, wszystko inne co Ci leży na sercu itp. )skontaktuj się, przyślij nam materiał(najlepiej audio)lub jeszcze lepiej umów się na skypa lub zadzwoń do studia.Tyczy się to angielsko holenderskiej części jak i polskiej. Skype rozwiązuje problem dużych odległości i rachunków za telefon.Wystarczy się umówić...

Do usłyszenia

Jeśli chciał(a)byś usłyszeć więcej innych programów(ta opcja ma opisy po polsku) wejdź na :
http://positi.blogspot.com/search/label/radio%20awakening
Jeszcze więcej ?
http://www.archive.org/search.php?query=Awakening7
Przekaż tą informację dalej jak możesz !!! Wyzwól media!!!

BILLBOARD PRZECIWKO SAMOBÓJSTWOM



Billboard Przeciwko Samobójstwom powieszony na nośniku Gdyńskiego klubu Ucho

21.06.2010 - Billboard Przeciwko Samobójstwom powieszony na nośniku Gdyńskiego klubu Ucho

Praca powstała ze względu na wzrost liczby samobójstw w społeczeństwie technologicznym w jakim obecnie żyjemy. Rozkład kultury a co za tym idzie atomizacja oraz anomia życia społecznego przyczynia się co roku do śmierci w aktach samobójczych około miliona osób. Ponadto, jak wynika z danych WHO - każdego dnia conajmniej 10 000 osób na całym świecie próbuje targnąć na swoje życie. Zjawisko to zostało potraktowane przez socjologa Emila Durkheima jako wskaźnik integracji społeczeństwa, który, biorąc pod uwagę realnie występującą od dawna "samotność ludzi w tłumie" uznać można również za wskaźnik jego kondycji psychicznej.

Tylko w Polsce od lat 50-tych, kiedy liczba osób popełniających samobójstwo utrzymywała się na poziomie około 1300 rocznie, do roku 2010 wzrosła o ponad 400 procent.
Aby przeciwdziałać tego typu zjawiskom Światowa Organizacja Zdrowia zainicjowała w 1999 roku program SUPRE (Suicide Prevention), który stanowi ważny punkt strategiczny dla coraz większej ilości krajów, w Polsce jednak realne działania zapobiegawcze jak dotąd nie zaistniały.

W coraz bardziej oderwanej od natury strukturze społecznej, szczególnie niepokojący wydaje się przejaw tendencji suicydalnych wśród dzieci. Choć ich liczba, patrząc na całość zjawiska jest wciąż dosc mała - to może przerażać i zastanawiać systematyczne obniżający się wiek samobójców. Z danych Głównego Urzędu Statystycznego, wynika, że w latach 2000-2005 w grupie wiekowej 10-14 lat zabiło się w Polsce od 30 do 36 dzieci, w grupie 15-19 lat był to zaś przedział między 267 a 285. W przeciągu lat 1991-2005 odnotowano również 16 przypadków samobójstwa dzieci w wieku 7-9 lat. Wyniki ankiet przeprowadzonych w roku 2001 wśród uczniów łódzkich szkół ponadpodstawowych wykazały iż już wtedy, aż 1/3 osób z tej grupy przejawiała tendencje suicydalne.

Jednym z czynników wpływająch na wzrost skali epidemii samobójstw jest masowa migracja ludzi za pracą, która przyczynia się do zrywania więzi rodzinnych oraz opartych często na długoletniej przyjaźni. Ogromny wpływ na to ma również pogłębiający się kryzys gospodarczy i co za tym idzie zmiana oblicza całej machiny biznesu - na coraz mroczniejsze i kierujące jednostkę ku coraz bardziej prymitywnym instynktom. Wyraźnym wskaźnikiem tego zjawiska są zachodzące obecnie zmiany trendów w reklamie - intensywniejsze odwoływanie się do przemocy, wulgarności i wypaczonej seksualności sprowadzającej wizerunek kobiety do roli prostytutki. Owe patologiczne wzorce sprawiają, że tendencje suicydalne coraz mocniej zarysowują się w społeczeństwie konsumpcyjnym. Dzieje się tak, ponieważ każda zmiana pozycji społecznej uzależniona od pieniędzy, władzy i prestiżu staje się źródłem skrajnych emocji odpowiedzialnych za modelowanie zachowań ludzi. Niemożność osiągnięcia pożądanej pozycji społecznej budzi poczucie frustracji i beznadziejności, tym silniejsze, im większy jest stopień rozbudzonych oczekiwań.

W jednym z najbardziej rozwiniętych technologicznie krajów świata, jakim jest Japonia - wskaźnik samobójstw osiągnął liczbę ok 30 000 rocznie, co stanowi poważny argument dla podtrzymania tezy wysuniętej przez Freuda iż cywilizacja rozwinięta w pełni będzie oznaczać dla ludzi uniwersalną nerwicę.
W kraju tym mamy do czynienia z dość typowym zjawiskiem dla nowoczesności, jakim są coraz częstsze grupowe samobójstwa umawiane między zupełnie obcymi sobie ludzmi przez internet. W latach 2003-2005 doszło tam do 61 tego typu przypadków w których życie straciło 180 ludzi.
Psychiatra Hidetoshi Nishijima z Japońskiego Stowarzyszenia Lekarzy uważa iż pomimo spadku liczby depresji spowodowanej wyczerpaniem pracą oraz stresem związanym ze sprawami awansu i zakresu obowiązków - zwiększyła się ilość chorób psychicznych oraz awersja do wykonywanej pracy.

Powracając jednak do polskich realiów, mówiąc o zjawisku wzrostu liczby samobójstw, nie można pominąć bardzo ważnej przyczyny jaką jest promocja (głównie w reklamie i całej strukturze rozrywkowej) rozwiązłego stylu życia, opartego o niepochamowane destrukcyjne popendy. Długotrwałe związki których fundament stanowi miłość i szacunek dla drugiej osoby stają się pod wpływem całej zmasowanej propagandy massmediów postrzegane jako coś przestarzałego, niemodnego czy wręcz wstydliwego. Jednocześnie kładzie się nacisk na intensywność doznań fizycznych coraz częściej zbliżających się do perwersji seksualnych.
Przekaz takich magazynów jak ativist czy hiro nie pozostawia zadnych wątpliwosci czym ta kultura jest. Szczególnie niebezpieczny wydaje się właśnie w formie ładnie opakowanego produktu czy darmowego czasopisma. Gazety tego typu popularyzują zaś styl życia, oparty ściśle na rozkładzie: promują linki do galerii ze zdjęciami gdzie możemy zobaczyć rozebrane, naćpane (bądź stylizowane na naćpane) młode dziewczyny, przemieszane ze zdjęciami bezdomnych oraz zawartości śmietników; charakteryzują się skrajnie seksistowska retoryka, opartą bardzo często o manipulację podtekstami oraz poprzez to że są darmowe i łatwo dostępne - wprawiają w coraz szybszy ruch samonapędzające się koło rozkładu.

Podobnie jest z wizerunkiem jaki promuje swoją osobą lady gaga oraz jej telewizyjne klony. Tym bardziej że w prasie typu bravo dwunastolatki mogą przeczytać o jej fascynacjach tańcem na rurze.
Wydaje się, iż taka lady gaga jest ścisłym wytworem hierarchicznej struktury showbiznesu, gdzie prostytucja jest czymś na porządku dziennym, a separacja sławą sprawia, że takim ludziom brakuje po prostu innych wzorców zachowań.
Interesujące jest to iż całe zepsucie i upadek wartości, nie wypływa z tzw nizin społecznych ale zostaje zaszczepione odgórnie, przez jednostki opiniotwórcze, funkcjonujące na codzień w świetle jupiterów. Coś co jeszcze pare lat temu było społecznie nieakceptowane, jak pornograficzne treści przedostające się do życia publicznego, wchodzi na arenę i zyskuje teraz masowe uznanie. Jest to typowy rozkład kultury, który wpija się w ciało społeczeństwa niczym kleszcz, tym trudniejszy do usunięcia, bo bazujący na instynkcie seksualnym o tendencji silnie patologicznej, serwowanej pod hasłem wyzwolenia naszej kultury ze społecznego zakłamania.

Chciałbym aby moja praca przyczyniła się do publicznej debaty na temat patologicznej i seksistowskiej treści przemycanej codziennie do naszych głów poprzez reklamy i przekaz medialny, oraz doprowadziła zakazania tego typu treści - nie tyle jako cenzury, co profilaktyki przeciwdziałania zachowaniom destrukcyjnym i autodestrukcyjnym.

Dziwi również że publiczne przyzwolenie dla tego typu zjawisk istnieje, przy jednoczesnej nagonce i tropieniu wszelkich przejawów zachowań czy propagandy rasistowskiej. Skoro nie do pomyślenia jest aby jakakolwiek firma promowała się wizerunkiem odnoszącym się choćby do przemocy wobec Żydów, czemu uprzedmiatawianie, poniżanie kobiet spotyka się z tak wielkim społecznym przyzwoleniem?

Plakat został namalowany ręcznie, przy użyciu pędzla oraz wykorzystania techniki szablonowej. Niedługo po powieszeniu na nośniku gdyńskiego klubu ucho, pojawiły się nieśmiałe sugestie jakoby nawiązywał treścią swojego przekazu do reklamy kosmetyków z borysem szycem. Chciałbym temu zaprzeczyć. Osoba namalowana na billboardzie jest postacią fikcyjną, zaś wszelkie podobieństwo, bądź zbierzności z przekazem reklamowym są czysto przypadkowe.

Moja strona:
myspace.com/jakubch

Jest to mój pierwszy tego typu projekt wielkoformatowy, zaś bezpośrednią inspiracją do stworzenia plakatu, byly dla mnie prace anonimowego artysty-anarchisty Abramowskiego, do których starałem się nawiązać stylem, zastosowaną techniką malarską oraz bezpośrednim przekazu. Jego prace możemy znaleźć na stronie: www.abramowski.bzzz.net

ZAPOBIEGANIE SAMOBÓJSTWOM - PORADNIK DLA PRACOWNIKÓW MEDIÓW:
 http://www.who.int/mental_health/prevention/suicide/en/suicideprev_media_polish.pdf

środa, 23 czerwca 2010

Wywiad z młodymi aktywnymi ekologami na temat rozwiązań dla klimatu

dla praktyki holenderskiego :) a dla tych uczących się angielskiego praktyka szybkiego czytania o akcji przeciwko Shellowi którą właśnie prowadzili na festiwalu Amsterdam Roots

"Czy dieta wegańska ma oparcie w nauce?"

http://weganula.blogspot.com

Dzisiaj korzystając z dnia wolnego od pracy wybrałam się na konferencję zorganizowaną przez stowarzyszenie Empatia w ramach TYGODNIA WEGANIZMU. Temat spotkania: "Czy dieta wegańska ma oparcie w nauce?". I tak to wysłuchałam półtoragodzinnego wykładu mgr Małgorzaty Desmond, która z szybkościa karabinu maszynowego bombardowała słuchaczy statystykami, wykresami, badaniami i analizami wszystkich poważnych światowych ośrodków naukowych zajmujących się zdrowiem. W skrócie powiem tak: JEST ŚWIETNIE. Dobrze zbilansowana dieta wegańska jest odpowiednia dla wszystkich (dzieci, kobiet w ciąży, karmiących matek). Z najważniejszych dla mnie rzeczy, z których nie do końca zdawałam sobie sprawę:

-TRZEBA suplementować witaminę B12. Od niedawna dopiero na naszym rynku dostępne są w pełni wegańskie suplementy firmy SOLGAR.
-TRZEBA suplementować witaminę D2. Co ciekawe powinni to robić wszyscy( również mięsożercy) gdyż dostępna jest jedynie w tłustych rybach, których powinno się jeść (aby uzupełnić zapotrzebowanie) 200 g dziennie co z kolei też nie jest korzystne dla naszego zdrowia z powodu zanieczyszczeń wód które dostają się do ryb. Oczywiście w ciepłych miesiącach pobieramy tą witaminę ze słoneczka, ale przez pozostały okres powinniśmy suplementować.
- NIE MA na polski rynku dostępnego wegańskiego preparatu z witaminą D2. Trzeba prosić przyjaciół za granicą:)
- OMEGA 3: doskonałe źródło to zmielone siemie lniane lub garść orzechów włoskich dziennie. -WYSOKIE spożycie kwasów OMEGA 6 (np. w olejach roślinnych) zaburza wchłanianie i tak niskiego poziomu kwasu omega 3.
- SPOŻYCIE SOI nie wpływa na płodność u mężczyzn. Na ten temat wypowiadał się ginekolog który zajmuje się leczeniem niepłodności i przeprowadza właśnie na ten temat badania. Zaleca wręcz on zażywanie produktów sojowych które oczyszczają organizm. Co ciekawe przyznał również, że kobietom które mają problemy z donoszeniem ciąży zaleca przejście na dietę roślinną.
- Nie ma żadnych wiarygodnych badań, które potwierdzają, że spożycie SOI zwiększa możliwość zachorowań na raka (tak podają niektóre źródła).

No i tyle z ciekawostek. Trzeba zaznaczyć, że jest bardzo mało wiarygodnych badań przeprowadzanych na weganach, dlatego bardzo trudno o jakiekolwiek jednoznaczne stanowiska (jak na przykład to, jakie jest zapotrzebowanie organizmu na witaminę B12).

Nie można też dać się zwariować tym wszystkim wykresom i statystykom. Pamiętajmy, że każdy z nas jest niepowtarzalną istotą i powinniśmy przede wszystkim wsłuchiwać się w nasze ciało i jego potrzeby, a nie ślepo wypełniać zalecenia Wielkich Uczonych. Nie wszystko da się zbadać szkiełkiem i okiem. Takie jest moje stanowisko w tej sprawie :)

Dajcie znać jakby ktoś był chętny na slajdy które dostałam z tej konferencji bo było tego dużo (o wapniu, żelazie, białku, o dzieciach, kobietach ciężarnych i karmiących).

wtorek, 22 czerwca 2010

Wywiad z One Men - organizacją o prawa ludzi przeprowadzony na Amsterdam Roots festiwalu

Happenig w sprawie ograniczenia sztuki ulicznej w Krakowie


Witajcie:)

Wraz z pierwszymi dnia maja polityka miasta Kraków wobec artystów ulicznych zmieniła się diametralnie. Straż miejska przegania wszystkich grających na ulicy. Na początku tylko z ulicy Floriańskiej, Grodzkiej (czyli tzw traktu królewskiego) a od jakiegoś czasu mają "przykaz" utrudniania życia wszystkim w obrębie całego miasta.

Nie zgadzamy się z polityką ograniczenia i regulowania - wydawanie pozwoleń jest chęcią wprowadzenia kontroli nad artystyczną wypowiedzią.
czyżby to pierwszy krok do cenzury?
czy nie jest tak, że każdy powinien mieć możliwość artystycznego wyrażania się na ulicy?
czy to jest Nasza wspólna przestrzeń?
czy może Urzędu Miasta?

w odpowiedzi chcemy zorganizować happening

zapraszamy wszystkich grających , żonglujących, mimujących

i tych ,którym to nie jest obojętne

będziemy siedzieć wzdłuż ulicy Floriańskiej z instrumentami,
ze sprzętem do żonglerki
wszystko okręcone taśmami.
z zaklejonymi ustami

jest to niemy protest

w tym czasie po Floriańskiej będą chodzić osoby zbierające podpisy pod petycją w tej sprawie.

kiedy: 23 czerwca( jutro)

miejsce: wzdłuż ulicy Floriańskiej

zbiórka : o 11:30 na małym Rynku pod Cudem
!!!przyjdźcie!!!!

im więcej będzie ludzi tym silniejszy będzie przekaz
nie pozwólmy żeby Karków stał się martwym miastem!
roześlijcie maile do wszystkich znajomych , którzy mogli by być zainteresowani tym tematem

pozdrawiam serdecznie
kasia dorota


Film przeciwko Geert Weeldersowi,faszystowskiemu politykowi w holenderskim parlamencie

Akcja przeciwko korporacji Shell na Amsterdam Roots Festiwalu

poniedziałek, 21 czerwca 2010

Wideo Wywiad z międzynarodową organizacją VIA werbującą wolontariuszy do różnych projektów

Powrót Zomo we Wrocławiu - heppening antypolicyjny


19 czerwca w sobotę odbyła się akcja przeciwko brutalności policji, przygotowana z inicjatywy Wrocławskiego Bloku Anarchistycznego. O godzinie 15.00 grupa ok. 20 anarchistów zebrała się w przejściu przy Rynku.

Kilka minut po 16 grupa wybiegła z przejścia, mijając jarmark Świętojański. Między pręgierzem a biurem turystycznym przebrani za policjantów anarchiści dokonali fikcyjnego aresztowania dwóch dziewczyn trzymających transparent „Renesans Państwa Policyjnego". W czasie, kiedy reszta grupy rozdawała ulotki informacyjne wrocławskim przechodniom, „Ofiary" zostały brutalnie przewleczone przez rynek.

Podczas dwukrotnego obejścia całego Rynku można było usłyszeć burzliwe reakcje przypadkowych ludzi, wykrzykujących z tłumu m.in. 'I tak właśnie działa policja!'. Kilka osób próbowało nakłonić policjanta żeby puścił „ofiarę". Akcja skończyła się o 17.30. Prawdziwi policjanci się nie pokazali.

Niemcy: Wzrost liczby akcji bezpośrednich grup radykalnie lewicowych

Według raportu Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Niemiec, w 2009 roku wzrosła liczba akcji bezpośrednich radykalnych grup lewicowych. Chodzi głównie o ataki na komisariaty i policję. Liczba ta wzrosła z 700 do ok. 1100. Odnotowano dwa razy więcej podpaleń niż rok wcześniej. Niemieckie służby specjalne oceniają, że liczba radykalnych lewicowców wzrosła o 300 - do 6600.

Z raportu wynika również, że w Niemczech zmniejsza się liczba członków i poparcie dla ugrupowań skrajnie prawicowych, takich jak Narodowo-Demokratyczna Partia Niemiec (NPD). Liczba akcji ze strony grup radykalnej prawicy spadła z 1042 w 2008 roku do 891 w 2009 roku.

Wywiad z organizacją walczącą głównie o prawa świnek


Dla praktyki holenderskiego :)

sobota, 19 czerwca 2010

Czas na bojkot Izraela! – Kampania BDS

Opublikował/a anarchipelag

Czym jest kampania BDS (Bojkotu, Wycofania Inwestycji i Sankcji)?

Taktyka BDS polega na pokojowym, obywatelskim sprzeciwie mającym na celu powstrzymanie reprodukcji izraelskiej okupacji i łamania prawa międzynarodowego. Celem kampanii jest wywarcie presji konsumenckiej i zmuszenie firm i przedsiębiorstw do przestrzegania prawa międzynarodowego i wycofania inwestycji z nielegalnych osiedli osadników na Zachodnim Brzegu, zerwanie kontraktów militarnych i wszelkich innych wspierających izraelską okupację, nie nawiązywanie współpracy z instytucjami akademickimi wspierającymi izraelską politykę okupacji, a także nagłaśnianie i eksponowanie procesu normalizacji izraelskiej polityki pogwałcenia prawa międzynarodowego, apartheidu i zbrodni wojennych i wykreowanie masowej presji społecznej, która zmusi poszczególne rządy do nałożenia sankcji karnych na Izrael i wymusi na nim przestrzeganie norm prawa międzynarodowego.

WAŻNE: Taktyka BDS NIE JEST wymierzona w mieszkańców i obywateli Izraela tylko w państwo, jego instytucje i korporacje.

Spotkania z b. kapitanem izraelskim Yonatanem Shapirą

Opublikował/a anarchipelag

Zapraszamy na spotkanie i konferencje prasową z Yonatanem Shapirą – byłym kapitanem izraelskich sił powietrznych, refusnikiem. We wrześniu 2003 roku zainicjował protest przeciwko nalotom na palestyńskie Terytoria Okupowane, w których ginęli cywile. Razem z 26 innymi pilotami podpisał list otwarty, w którym odmówił zrzucania bomb na terytoria zaludnione przez cywilów. Współzałożyciel „Combatants for Peace” – organizacji zrzeszającej izraelskich żołnierzy i palestyńskich bojowników, którzy zdecydowali się walczyć przeciwko izraelskiej okupacji drogą pokojową. Zaangażowany w kampanie BDS – bojkotu, wycofania inwestycji i sankcji.

Spotkania: Wrocław 19.06, Warszawa 20.06 i Kraków 22.06 i Poznań 23.06

Ziemia i wolność - nowy film na anarchista.org

Opublikował/a anarchipelag


Ziemia i wolność (Land and freedom), to doskonały film brytyjskiego reżysera Kena Loacha, przedstawiający zawiłości konfliktu powstałego podczas rewolucji społecznej w Hiszpanii. Film zaczyna się gdy umiera dziadek dziewczyny imieniem Kim. To wydarzenie skłania ją do przyjrzenia się przeszłości dziadka, co ułatwiają jej pamiątki znalezione po nim z czasów rewolucji społecznej w Hiszpanii. Tak akcja filmu przenosi się w lata 30-te, kiedy to jej dziadek — David postanawia wyjechać do Hiszpani, by tam walczyć przeciwko faszystowskiej armii Franco, w odziałach milicji POUM.

W filmie widzimy, że mimo braku broni i dezinformacji jaka panowała za sprawą stalinistów, rewolucjoniści potrafili zorganizować się, walczyć i zwyciężać, a ich morale mimo przeciwności losu było wciąż wysokie… Scenariusz filmu jest łudząco podobny do wspomnień spisanych w książce
„W hołdzie Katalonii” Georgea Orwella i wraz z głównym bohaterem dowiadujemy się jak bezwzględne i fałszywe potrafią być działania pewnych ugrupowań politycznych, oraz jak za szczytnymi hasłami mogą kryć się złe intencje. Jednak autor pokazuje też i dobre strony walki o wolność i sprawiedliwość społeczną i mimo przeciwności losu pozwala nam wierzyć, że lepszy świat jest możliwy.

piątek, 18 czerwca 2010

Warszawa: Pikieta pod sklepem H&M

Dziś w Warszawie odbyła się pikieta solidarnościowa pod sklepem H&M w Galerii Centrum zorganizowana przez Związek Syndykalistów Polski. Protest był związany z dwoma przypadkami łamania praw pracowniczych - jednym w Bangladeszu, a drugim w Hiszpanii. Związkowcy z Bangladeszu domagają się odszkodowania dla ofiar pożaru w fabryce produkującej odzież dla H&M. Natomiast związkowcy z hiszpańskiej CNT domagają się przywrócenia do pracy pracownika, który został zmuszony do podpisania rezygnacji z pracy wbrew jego woli.

Treść ulotki rozdawanej klientom sklepu

Jak się dowiadujemy, ok. półtorej godziny po pikiecie, kierownictwo H&M skontaktowało się z CNT Madryt i zaoferowało odszkodowanie dla zwolnionego pracownika. CNT już przeprowadziło kilka pikiet w Hiszpanii. Wczoraj pojawiła się odezwa do organizowania pikiet w innych krajach.

Obóz klimatyczny - wywiad

Neo & Manu DE VLOEK OP DE OVERVLOED

środa, 16 czerwca 2010

Neo & Manu.Van Het Hart.

Holenderski polityczny hip hop na beneficie na Rogatkę, autonomiczne centrum kulturalne w Telawiwie w Izraelu. Wspaniała lekcja holenderskiego. Włączasz play i śledzisz tekst dotąd, aż jesteś w stanie nadążyć z Neo & Manu.
http://www.myspace.com/neomanu

'K zou wel kunnen zeggen...

Dat kolonialisme en slavernij nooit zijn uitgeroeid, maar uitgegroeid tot andere gedaantes zijn. Ze trokken graag een lijn en nu worden nog steeds dezelfde postmoderne naties slapend rijk. Ik zeg, het is bloedgeld, waar de kroon op broeit. En ik, parasiet van de vloek, ben uit haar schoot gegroeid. Uit een wildernis van welvaart, uit die zielloze wereld van materialisme en zelfhaat...

'K zou wel kunnen zeggen...

Dat misdaad loont, als je wit bent, kapitalist bent, kantoor-, of salonterrorist bent. Als je een Joodse kolonist bent, als je een Amerikaans, Nederlands of Brits parlementslid bent. Als je je ogen niet open, maar dicht hebt, als je weet van de onderdrukking, maar vervolgens niks zegt. Als je je ziel verkocht voor helemaal niks hebt. Als je zoals in mijn geval dit zegt.


Geen woorden voor...

Hoe we vastzitten in een system, of je nu een vrome Moslim bent, of een radicale Christen.

Geen woorden voor...

Hoe we onszelf consumeren, hoe we telkens maar weer onszelf met materie willen verlichten

Geen woorden voor...

De termen die we hanteren. Doordrenkt van racisme zijn de instituties waarvan we leren.

Geen woorden voor...

De staat van ons bewustzijn, hoe we op een systematische wijze voor onszelf op de vlucht zijn.

Geen woorden voor...

De vorm van het keurslijf, het grote gebrek aan zelfkennis waar we door onderdrukt zijn.


'K zou wel kunnen zeggen...

Dat wij het straks voor het zeggen hebben, maar wat ga je zeggen, als je jezelf niet eens kent in de verste verte. Als je niet weet dat door je levensstijl mensen sterven. Als je maar 6 procent gebruikt van je hersencellen. Ondertussen praten we in sms'en, en staat er in elke straat een camera je dagelijks gedrag te checken. Ze willen ons aan lopende banden leggen; een vaste baan, een hypotheek, als ze beslag op ons hart leggen.

'K zou wel kunnen zeggen...

Dat Europeanen de wereld in drie�n deelden, nadat ze miljoenen Afrikanen vierendeelden. Ver buiten de proporties van de sociaal geaccepteerde Holocaust. Nagasaki, bommen los. Hiroshima, Muhammad Ali, gooi je vuisten in de lucht en strijd tegen de wapenindustrie. Sabotagetechniek, leer van je vijand. Intellectuele krijgskunst, bid voor je vijand.

(Geef ons heden ons dagelijks brood en vergeef ons onze schulden langs de Gazastrook..)

Ik zou wel kunnen zeggen dat... Ik zou wel kunnen zeggen dat het tijd wordt dat we onszelf van onze mentale ketenen ontdoen. Dat we opstaan in naam van hen die ons strijdlustig zijn voorgegaan. Laat ons niet langer wachten, maar laat ons marcheren in liefde. Ik zou wel kunnen zeggen dat het tijd wordt dat we onze geest bevrijden, dat we onze slachtofferrol ontstijgen. Want geloof me, we zijn groots, hoe klein ze ons ook willen krijgen. Ik zou wel kunnen zeggen dat het tijd wordt dat we vooruitkijken, wetend wat er achter ons ligt. En ondanks dat dit makkelijker gezegd is dan gedaan weiger ik me neer te leggen bij de zienswijze dat we alleen machteloos kunnen toekijken. Ik zou wel kunnen zeggen dat het tijd wordt dat we onze levens toe-eigenen. Het heft in onze eigen handen nemen. Verandering, revolutie, oneindig.

Geen woorden voor...

Serbia: Szóstka z Belgradu uniewinniona


Dziś odbyła się rozprawa przeciw anarchistom z Belgradu. Wszyscy zostali uniewinnieni. Sąd uznał, że prokuratura nie była w stanie udowodnić postawionych im zarzutów.

Wszyscy są na wolności. Niektórzy z uniewinnionych założyli sprawy przeciw policji i władzom więzienia.

O sprawie pisaliśmy obszernie m.in. tutaj: Sprawa szóstki z Belgradu: politycznie motywowana niesprawiedliwość

"Historia skłotu Positivenest przeciw zakazowi skłotowania" - fragment książki "Życie Aktywisty", a zarazem list sąsiedzki

"Historia skłotu Positivenest przeciw zakazowi skłotowania" - fragment książki "Życie Aktywisty", a zarazem list sąsiedzki

Positivenest 2 in winter
Positivenest 2 w zimę

Jeśli z nas robią przestępców to z siebie robią idiotów.
Czyli historia skłotu "Positivenest" jako odpowiedź na zakaz skłotowania w Holandii. Na początku przedstawimy jak ten zakaz wygląda. 1 czerwca (na dzień dziecka :) wyższa izba parlamentu przegłosowała zakaz skłotowania co oznacza, że zakaz wejdzie w życie 1 października bieżącego roku. Mówi on że skłoting w Holandii będzie nielegalny pod groźbą kary pozbawienia wolności do dwóch lat i ośmiu miesięcy. Co przyniesie przyszłość zobaczymy. W świetle wygranej w wyborach prawicowego rządu sytuacja nie wygląda najciekawiej jednak skłotersi już teraz organizują się przeciw państwowej rzeczywistości. Jednym z tych działań do których zachęcamy także innych jest rozesłany w ilości 160 sztuk list sąsiedzki, którego treść przytaczamy poniżej:
Nie jest dobrą cechą się chwalić jednak czasami sytuacja tak jak teraz tego wymaga i to usprawiedliwia. By uwidocznić co tak naprawdę rząd chce zakazać i z kogo między innymi chce zrobić przestępców napisałem tu krótką historie jednego z wielu skłotów, które poprzez swą działalność i istnienie nie tylko skutecznie poprawiają złą sytuację mieszkaniową ale także ulepszają sąsiedztwo, a przez to cały świat. Mowa tu o "Positivenest".
Miejsce to zaskłotowaliśmy by wspomóc starszych ludzi, którzy podstępnie mogli być wyrzuceni przez właściciela, niejakiego Riedstrę, najbogatszego mieszkańca prowincji Friesland, właściciela około 2000 mieszkań podczas gdy wielu w tym kraju nie ma nawet jednego. Około 40 lokali starszych ludzi, niegdyś kompleksu opieki „Torendal” zostało sprzedane gdy dom starców przeprowadził się do nowego bardziej nowoczesnego budynku. Na rok zanim to nastąpiło starsi ludzie musieli się wyprowadzić z czterech parterów, bo zaplanowano tam przychodnię i miejsca socjalne dla seniorów. Nigdy nie zostało to urzeczywistnione, co tym bardziej było przykre jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że lista oczekujących do domu starców Torendal wynosiła aż 90 osób na jedno miejsce.

Tymczasem nowy właściciel zaniedbywał starszych ludzi, nie wywiązując się z obowiązków, za które płacili (na przykład mycie szyb, troska o ogród, naprawy budynku itp.), a gdy mieszkania po wyprowadzce albo śmierci starszych ludzi pozostawały puste, jego podstępny plan stał się jeszcze bardziej przejrzysty. Podczas gdy w sąsiedztwie rozbudowuje się centrum kongresowe RAI, po drugiej stronie ulicy, naprzeciwko do nowoczesnego budynku wprowadza się urząd dzielnicy nie trudno jest przewidzieć, że gdy zostanie wybudowane metro ceny gruntów i nieruchomości wzrosną drastycznie. Im więcej pustych mieszkań tym większe szanse na zmienienie statusu mieszkań z komunalnego na prywatny.

Na prośbę jednej ze starszych osób zaskłotowaliśmy poprzez dużą akcję cztery puste partery. Zaprosiliśmy media i narobiliśmy dużo hałasu o całym skandalu. W stanowisku prasowym użyliśmy starego holenderskiego przysłowia: „Jednych śmierć jest dla drugich chlebem”. Zamanifestowaliśmy, że oddamy lokale jedynie wtedy, gdy powrócą one jako komunalne mieszkania dla starszych ludzi. Była to jedna z najtrudniejszych akcji w moim życiu. Gdy napotykaliśmy kolejne trudności sam siebie pytałem : „Po co ja to robię? Przecież dużo łatwiej byłoby zaskłotować coś zwykłego”. Jednak gdy na pierwszym zgromadzeniu starszych ludzi w pierwszych słowach usłyszeliśmy: „Zebarliśmy się tu dzięki akcji skłotersów...” - wiedziałem, że było warto. To był jeden ze szczęśliwszych momentów mego życia. Starsi ludzie dzięki zorganizowaniu się, po zawiązaniu komitetu, nabrali mocy i spekulant nie mógł już dłużej ignorować ich próśb. Wkrótce w sądzie wygrali od właściciela duże odszkodowanie za nie wywiązywanie się ze swych obowiązków. Po naszej akcji spekulant Riedstra zorientował się, iż więcej najada się wstydu niż wyciąga zysku, że nie uda mu się zrealizować swego planu, po czym zdecydował się sprzedać kompleks korporacji mieszkaniowej „Staat Genooten”. Gdy dowiedzieliśmy się od sąsiadki, że firma ta obiecała komitetowi starszych ludzi, że odda nasze mieszkania z powrotem jako lokale komunalne dla starszych ludzi, mimo że dla nas oznaczało to kolejną wyprowadzkę, odnieśliśmy duże zwycięstwo. W międzyczasie naszego mieszkania zorganizowaliśmy kilka dni otwartych dla starszych ludzi oraz sąsiedztwa. Chcieliśmy nawet dla nich zrobić kawiarenkę na pogaduszki ale wytłumaczyli nam, że są już za starzy na takie rzeczy więc uszanowaliśmy ich zdanie. Nasz zrobiony na dworze free shop z książkami zyskał sobie dużą popularność. Dostawaliśmy też dużo pochwał za nasze piękne partyzanckie ogrody wokoło naszego domu. Plakatami w oknach nieco zaraziliśmy także sąsiedztwo do tego stopnia, że w luterańskim kościele można było zobaczyć anty futrzarską propagandę.

Zobaczmy teraz co dzieje się w środku. Tuż przed akcją zaangażowaliśmy w nią Anetę. - przyszłą mamę w ósmym miesiącu ciąży wraz z jej mężem Markiem. Nie było dla nich żadnej innej opcji więc wypadało pomóc. Wkrótce urodził się Filip. (urodzony skłoters :). Ich rodzina zajęła jeden parter. W drugim zamieszkała Dorota wraz z jej dwunastoletnim synem Jarkiem. Dorota studiuje położnictwo, a także musi zarobić na utrzymanie siebie i syna. Kiedyś była bardziej aktywna w ruchu skłoterskim. Teraz położnictwo jest jej aktywizmem. Po jakimś czasie dołączyli do niej także jej rodzice wyeksmitowani z innego skłotu. Trzy generacje pod jednym dachem :) W dwóch pozostałych parterach mieszkamy my to znaczy ja, Rabia i jedenastoletnia Nea. W największym pokoju zrobiliśmy pokój do jogi, w innym wegańską kuchnię, w następnym liwingroom połączony z biurem i małym studiem do pracy, a dwa pozostawiliśmy dla gości lub ewentualnych przyszłych współmieszkańców. Przez jakiś czas w jednym mieszkał bezdomny Greg. Kiedyś skontaktował się z nami KSU de Pijp (Skłoterska Organizacja Samopomocy) i powiedzieli, że pytała o nas samotna mama, która została tam przysłana przez szkolną pomocniczkę socjalną, która niegdyś nam pomagała gdy przez pół roku opiekowaliśmy się młodszymi siostrami Rabii. Saskia i jej dziesięcioletni syn Pyk przerzucani przez los z miejsca na miejsce, ostatnio musieli mieszkać w Amstelveen, w łazience jakiejś uzależnionej od narkotyków rodziny, bo nikt inny nie dał im schronienia. Oczywiście była to sytuacja tragiczna i dlatego mimo diametralnych różnic bez zastanowienia się przyjęliśmy ich z otwartym sercem. Saskia bez problemu uszanowała zasady domu, a dzieci zyskały nowego kolegę. Ich rodzina szczęśliwie, w spokoju mieszkała u nas przez parę miesięcy, dotąd aż z grupą innych rodziców nie zaskłotowali opuszczonej w pobliżu szkoły. Niestety. Zostali z niej bezprawnie wyrzuceni już po paru dniach. Szczęściem w nieszczęściu było to, że to zdarzenie przeważyło szalę tak, iż po nim w końcu Saskia wraz z jej synem uzyskali mieszkanie socjalne. Następnymi, którym nasz dom dawał schronienie to Katrin - wolontariuszka w organizacji ASEED oraz Alex - student ekologii i wolontariusz w organizacji United Against Racism. Ich wolontariacka, symboliczna pensja sprawiała, że skłoting w ich sytuacji był jedynym rozwiązaniem. Alex wkrótce otrzymał propozycję mieszkania w zalegalizowanym skłocie obok biura gdzie pracował, a Katrin zdecydowała się wrócić do Niemiec, gdzie ze względu na jej narodowość łatwiej jej było studiować ekologię. Po nich w jednym z pokoi zamieszkał nasz stary przyjaciel Robert, który pewnego dnia gdy wrócił do swego socjalnego mieszkania zastał swe rzeczy spakowane w pudełkach. Nawet nie mógł ich otrzymać z powrotem. Zalegał z czynszem przez kilka miesięcy. Przez dwadzieścia lat zapłacił więcej niż mieszkanie było warte. Gdy popadł w tarapaty finansowe, wystarczyło parę miesięcy nie płacenia czynszu i wyrzucili go z domu. Miał czas do zapłacenia do poniedziałku, a wyrzucili go już w czwartek. Dzisiejsze spółdzielnie mieszkaniowe, niegdyś bardziej socjalne, w erze kapitalizmu przekształciły się w legalne mafie. Nie przegapili takiej okazji, a zdruzgotany Robert nie miał siły i energii by się z nimi kłócić. Na drugi pokój dzięki pantoflowej poczcie zgłosiła się samotna matka Erika ze swą siedmioletnią córką Robin. Niemalże jednocześnie w tym samym czasie zgłosił się samotny tata. Umówiliśmy się na spotkanie z Eriką i z jej córką, na którym opowiedziała nam swoją historię. Okazało się, że gdy wyjechała na pół roku do Tajlandii, do taty córki, właściciel to wykorzystał i pod jej nieobecność zrobił jej sprawę. Nie miała możliwości na nią przyjechać i w ten sposób po powrocie znalazła się prawie na bruku. Nie pomogło to, że była samotną matką oraz, iż była już na liście oczekujących na przydział mieszkania komunalnego już od pięciu lat. Urzędnik w biurze socjalnym miał płacone za ciężkie odmawianie nawet w takich przypadkach. Gdy już miała się wprowadzać udało jej się zdobyć tanie dwupokojowe mieszkanie, co dla niej i jej córki było lepszym wyborem niż nasz mały pokoik. Samotny tato także chyba sobie coś znalazł, a pokoik posłużył dla Wendy - jednej skłoterki, która miała wypadek rowerowy i musiała mieszkać na parterze, a do tego z małą opieką. Oczywiście i tym razem okazaliśmy serce. Ostatnio nasza przyjaciółka, mama dwojga dzieci miała niespodziewaną eksmisję i też na ten czas dopóki nie zaskłotowała własnego miejsca użyczyłem jej nawet swojego pokoju. W naszym domu też miewaliśmy często gości tylko na parę nocy. Najczęściej była to nasza rodzina, przyjaciele ale zdarzało się też, że by uratować sytauację nocowaliśmy kapele z koncertów organizowanych przez naszych znajomych. Zawsze jednak dbaliśmy nie tylko o ich gościnę ale także o spokój naszych starszych sąsiadów. Teraz wypada napisać coś o nas. Rabia studiuje historię jogi oraz głównie uczy innych jogę. Ja by zarobić na życie pracuję na ekologicznej taksówce rowerowej. Nie pijemy, nie palimy, nie używamy narkotyków, nie kupujemy prawie nic ( najczęściej zaopatrujemy się w freeshopach na innych skłotach ). Największym wydatkiem, który ponosimy to ekologiczna, zdrowa żywność dla naszej rodziny. Specjalnie wybraliśmy mieszkanie na skłocie by móc więcej poświęcić na rzeczy ważniejsze dla nas niż zarabianie pieniędzy. Są to niezależne media, a więc szerzenie „dobrej nowiny”. Ja głównie piszę książkę, której rozdział właśnie czytasz. Kręcimy filmy,( http://www.youtube.com/user/spiritofsquatters ) którymi wspieramy inicjatywy, miejsca czy wydarzenia bliskie naszemu sercu. Ogólnikowo to prawa ludzi, prawa zwierząt, ekologia, skłoting etc. Dlatego też publikujemy strony internetowe (http://positi.blogspot.com i http://ourmediaindymedia.blogspot.com ) ( jak i publikujemy na wielu innych ), robimy audycję w radiu ( http://freeteam.nl/patapoe/listen.htm ). Poza tym dbamy o nasze partyzanckie ogrody wokoło domu jak i nieopodal w sąsiedztwie. Uczestniczymy aktywnie w socjalnym, politycznym i kulturalnym życiu Amsterdamu i całego świata. Na wszelkie możliwe sposoby walczymy o prawa ludzi, prawa zwierząt i o przyszłość naszej planety ( a więc nas także ). Dlatego też wybraliśmy skłoting jako jeden ze sposobów walki o prawo do dachu nad głową dla każdego człowieka. Także skłoting poszerza nam możliwości robienia tych wszystkich dobrych rzeczy, które są dla nas ważniejsze niż zarabianie pieniędzy na opłacenie czynszu czy na niekończącą się nigdy konsumpcję. „Nasz aktywizm jest czynszem jaki płacimy za życie na tej planecie”. Tak więc jeśli poprzez zakaz skłotowania zrobią z nas przestępców myślę, ze jednocześnie zrobią z siebie samych idiotów, bo ja nie skromnie powiedziawszy uważam, że gdyby wszyscy ludzie żyli tak jak my świat byłby dużo lepszy. 

Powyższy list jest także fragmentem książki "Życie Aktywisty", której inne części (jak i inną książkę "Los Buntownika") możecie przeczytać na wyżej wymienionych stronach. Griks 2.6.2010

Bike pomp Ready  for all
  Pompka rowerowa do użycia dla wszystkich

Posters in the  windows-should not the squatters keep the old tradition ?
Plakaty w oknach. Czyż skłotersi nie powinni podtrzymywać starej amsterdamskiej tradycji ?  

Giveaway  outside book shop
  Książkowy freeshop na zewnątrz

Stickers at the  door - just another way of spreading the message
  Naklejki na drzwiach- jeszcze jedna droga przekazu

Saloniki: Ekspropriacja w supermarkecie. Cały utarg spłonął.



W poniedziałek 14 czerwca około godziny 15 grupa anarchistów weszła do supermarketu w Salonikach. Osobom biorącym udział w akcji udało się unieczynnić i zniszczyć systemy alarmowe i monitorujące. Następnie dokonano ekspropriacji produktów pierwszej potrzeby - jedzenia i środków czystości. Anarchiści otworzyli również kasy, wzięli z nich pieniądze, które spalili przed sklepem. Następnie wycofali się i dokonali darmowej dystrybucji dóbr. Policja przybyła na miejsce już po akcji, zastając jedynie dopalającą się stertę banknotów.

O dokonywanych przez anarchistów ekspropriacjach pisaliśmy już wcześniej: [1] | [2] | [3] | [4] Dostępny jest również zapis video jednej z akcji. Media nazywają uczestników grupy "Robin Hoodami". Do tej pory nie zdarzyło się jednak spalenie pieniędzy. Ostatnie ekspropriacje połączone z paleniem legalnych środków płatniczych miały miejsce podczas hiszpańskiej rewolucji.

Aktualizacja - jest dostępny film z akcji:

Za: athens.indymedia.org, occupiedlondon.org

DZIŚ!!!Wiec - "Mam prawo do zieleni" w Warszawie

Wiec – “Mam prawo do zieleni” w Warszawie

Opublikował/a anarchipelag

W czwartek, 17 czerwca o godz. 13:00 na Pl. Bankowym 3/5 (przed Ratuszem, przy bramie głównej), odbędzie się wiec, “Mam Prawo do Zieleni”, przeciwko decyzjom Ratusza niszczącym przyrodę w Warszawie.

Złożymy petycję na ręce Pani Prezydent, w ktorej będziemy żądać zmiany polityki miasta w zakresie gospodarowania zielenią miejską i terenami przyrodniczo cennymi, prawdziwych konsultacji społecznych przed wydawaniem ważnych dla Mieszkańców decyzji oraz przestrzegania prawa ochrony przyrody i prawa unijnego. Niepokoją nas także działania organów administracji publicznej oraz organów ścigania skierowane naszym zdaniem przeciwko osobom starającym się ochronić środowisko i wyrażającym to w sposób zgodny z prawem, w ramach przysługujących im swobód obywatelskich. Więcej na zm.org.pl

/Olsztyn/ Wolna Palestyna.Kolejny billboard został wyklejony.

/Olsztyn/ Wolna Palestyna
WSAT
Ofensywa WSAT trwa. Kolejny billboard został wyklejony.

15 czerwca w centrum Olsztyna pojawił się plakat nawiązujący do brutalnego ataku izraelskich komandosów na konwój z pomocą humanitarną dla strefy Gazy. Podczas ataku na Flotyllę Wolności żołnierze zamordowali dziewięć osób, wiele zostało rannych. Na statku znajdowali się bezbronni wolontariusze, wśród nich kobiety oraz starsze osoby.

Nasza akcja jest wyrazem sprzeciwu wobec faszystowskiej, imperialistycznej polityki państwa Izrael. Atak na konwój, wiozący pomoc humanitarną, jest dowodem na to, że celem działań izraelskich władz jest eksterminacja ludności palestyńskiej, która pozbawiana jest najbardziej podstawowych produktów takich jak żywność i leki. Mimo głosów oburzenia i krytyki płynących z całego świata Izrael czuje się bezkarny, a władze całkowicie popierają zbrodnię dokonaną na wolontariuszach. Uważamy, że nikt nie powinien pozostać obojętny wobec tych zbrodni. Wolna Palestyna!

Warmia Street Art Terror

[P-ń] PALESTYNA - rzeź na oczach świata.Spotkanie z Yonatanem Shapir i Ewą Jasiewicz

[P-ń] PALESTYNA – rzeź na oczach świata
Rozbrat : http://www.rozbrat.org
Wolnościowy Klub Dyskusyjny zaprasza na spotkanie

PALESTYNA – rzeź na oczach świata
spotkanie z Yonatanem Shapir i Ewą Jasiewicz

Yonatan Shapir - były oficer izrelskich sił powietrznych, inicjator tzw. listu lotników odmawiających służby wojskowej na terytoriach okupowanych, założyciel izraelsko-palestyńskiej grupy "Kombatanci dla pokoju"
Ewa Jasiewicz - dziennikarka i aktywistka, organizatorka związków zawodowych w Anglii i Iraku, kordynatorka międzynarodowego ruchu "Wolna Gaza", uczestniczka Flotylli Wolności zaatakowanej przez izraelskie wojsko, autorka książki "Gaza getto nieujarzmione".
Prowadzenie: Przemysław Wielgosz
Serdecznie zapraszamy!
Kiedy:
23.06.2010 (środa) godz.: 19:00
Gdzie:
Rozbrat ul.Pułaskiego 21a - Poznań
 http://www.rozbrat.org

Kolejny polski żołnierz zabity w Afganistanie

Inicjatywa STOP WOJNIE- Pikieta AFGANISTAN!
www.stopwojnie.net : http://www.stopwojnie.org

Kolejny polski żołnierz zabity w Afganistanie - szkoda chłopaka.Jednak po co się pchał do obcego kraju niewinnych mordować (komentarz positivenest)

2 młodych  chłopców - żołnierzy polskich zginęło w Afganistanie w ub. tyg 2 młodych chłopców - żołnierzy polskich zginęło w Afganistanie w ub. tyg

Polish  Troops in Afghanistan Polish Troops in Afghanistan

DOŚĆ OFIAR! STOP OKUPACJI!

We wtorek, 15 czerwca, zginął kolejny polski żołnierz w Afganistanie. Miało to miejsce zaledwie trzy dni po poprzedniej tragicznej śmierci uczestnika polskiego kontyngentu. Jesteśmy w zupełnie innej sytuacji niż kilka dni temu, gdy temat Afganistanu był zupełnie nieobecny w debacie publicznej. Niestety, nasi rządzący raczą mówić o polskim uczestnictwie w wojnie afgańskiej tylko przy okazji kolejnych zabitych polskich żołnierzy. W momencie, w którym kandydaci w wyborach prezydenckich muszą tłumaczyć się z tej wojny, ŻĄDAMY KONKRETÓW W SPRAWIE WYCOFANIA POLSKICH WOJSK Z AFGANISTANU
FOTOGRAFIE z ostatniej antywojennej demonstracji ISW
FOTO 4
 http://pl.indymedia.org/pl/2010/06/51679.shtml
FOTO 3
 http://pl.indymedia.org/pl/2010/06/51667.shtml
FOTO 2
 http://poland.indymedia.org/pl/2010/06/51655.shtml
FOTO 1
 http://pl.indymedia.org/pl/2010/06/51643.shtml?comments=true
'Wojna w Afganistanie' a wybory prezydenckie
 http://poland.indymedia.org/pl/2010/06/51703.shtml

"Historia skłotu Positivenest przeciw zakazowi skłotowania" - fragment książki "Życie Aktywisty", a zarazem list sąsiedzki

Jeśli z nas robią przestępców to z siebie robią idiotów.
Czyli historia skłotu "Positivenest" jako odpowiedź na zakaz skłotowania w Holandii. Na początku przedstawimy jak ten zakaz wygląda. 1 czerwca (na dzień dziecka :) wyższa izba parlamentu przegłosowała zakaz skłotowania co oznacza, że zakaz wejdzie w życie 1 października bieżącego roku. Mówi on że skłoting w Holandii będzie nielegalny pod groźbą kary pozbawienia wolności do dwóch lat i ośmiu miesięcy. Co przyniesie przyszłość zobaczymy. W świetle wygranej w wyborach prawicowego rządu sytuacja nie wygląda najciekawiej jednak skłotersi już teraz organizują się przeciw państwowej rzeczywistości. Jednym z tych działań do których zachęcamy także innych jest rozesłany w ilości 160 sztuk list sąsiedzki, którego treść przytaczamy poniżej:
Nie jest dobrą cechą się chwalić jednak czasami sytuacja tak jak teraz tego wymaga i to usprawiedliwia. By uwidocznić co tak naprawdę rząd chce zakazać i z kogo między innymi chce zrobić przestępców napisałem tu krótką historie jednego z wielu skłotów, które poprzez swą działalność i istnienie nie tylko skutecznie poprawiają złą sytuację mieszkaniową ale także ulepszają sąsiedztwo, a przez to cały świat. Mowa tu o "Positivenest".
Miejsce to zaskłotowaliśmy by wspomóc starszych ludzi, którzy podstępnie mogli być wyrzuceni przez właściciela, niejakiego Riedstrę, najbogatszego mieszkańca prowincji Friesland, właściciela około 2000 mieszkań podczas gdy wielu w tym kraju nie ma nawet jednego. Około 40 mieszkań starszych ludzi, niegdyś kompleksu opieki „Torendal” zostało sprzedane gdy dom starców przprowadził się do nowego bardziej nowoczesnego budynku. Na rok zanim to nastąpiło z czterech parterów starsi ludzie musieli się wyprowadzić, bo zaplanowano tam przychodnię i miejsca socjalne dla opiekowanych. Nigdy nie zostało to urzeczywistnione, co tym bardziej było przykre jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że lista oczekujących do domu starców Torendal wynosiła aż 90 osób na jedno miejsce.

Tymczasem nowy właściciel zaniedbywał starszych ludzi, nie wywiązując się z obowiązków, za które płacili (na przykład mycie szyb, troska o ogród, naprawy budynku itp.), a gdy mieszkania po wyprowadzce albo śmierci starszych ludzi pozostawały puste jego podstępny plan stał się jeszcze bardziej przejrzysty. Podczas gdy w sąsiedztwie rozbudowuje się centrum kongresowe RAI, po drugiej stronie ulicy, naprzeciwko do nowoczesnego budynku wprowadza się urząd dzielnicy nie trudno jest przewidzieć, że gdy zostanie wybudowane metro ceny gruntów i nieruchomości wzrosną drastycznie. Im więcej pustych mieszkań tym większe szanse na zmienienie statusu mieszkań z komunalnego na prywatny.

Na prośbę jednej ze starszych osób zaskłotowaliśmy poprzez dużą akcję cztery puste partery. Zaprosiliśmy media i narobiliśmy dużo hałasu o całym skandalu. W stanowisku prasowym użyliśmy starego holenderskiego przysłowia: „Jednych śmierć jest dla drugich chlebem”. Zamanifestowaliśmy, że oddamy budynek jedynie wtedy, gdy powrócą one jako komunalne dla starszych ludzi. Była to jedna z najtrudniejszych akcji w moim życiu. Gdy napotykaliśmy kolejne trudności pytałem sam siebie: „Po co ja to robię? Przecież dużo łatwiej byłoby zaskłotować coś zwykłego”. Jednak gdy na pierwszym zgromadzeniu starszych ludzi w pierwszych słowach usłyszeliśmy: „Zebarliśmy się tu dzięki akcji skłotersów...” - wiedziałem, że było warto. To był jeden ze szczęśliwszych momentów mego życia. Starsi ludzie dzięki zorganizowaniu się, po zawiązaniu komitetu, nabrali mocy i spekulant nie mógł już dłużej ignorować ich próśb. Wkrótce w sądzie wygrali od właściciela duże odszkodowanie za nie wywiązywanie się ze swych obowiązków. Po naszej akcji spekulant Riedstra zorientował się, iż więcej najada się wstydu niż wyciąga zysku, że nie uda mu się zrealizować swego planu, po czym zdecydował się sprzedać kompleks korporacji mieszkaniowej „Staat Genooten”. Gdy dowiedzieliśmy się od sąsiadki, że firma ta obiecała komitetowi starszych ludzi, że odda nasze mieszkania z powrotem jako mieszkania komunalne dla starszych ludzi, mimo że dla nas oznaczało to kolejną wyprowadzkę, odnieśliśmy duże zwycięstwo. W międzyczasie naszego mieszkania zorganizowaliśmy kilka dni otwartych dla starszych ludzi oraz sąsiedztwa. Chcieliśmy nawet dla nich zrobić kawiarenkę na pogaduszki ale wytłumaczyli nam, że są już za starzy na takie rzeczy więc uszanowaliśmy ich zdanie. Nasz zrobiony na dworze free shop z książkami zyskał sobie dużą popularność. Dostawaliśmy tez dużo pochwał za nasze piękne partyzanckie ogrody wokoło naszego domu. Plakatami w oknach nieco też zaraziliśmy też sąsiedztwo do tego stopnia, że w luterańskim kościele można było zobaczyć anty futrzarską propagandę.

Zobaczmy teraz co dzieje się w środku. Tuż przed akcją zaangażowaliśmy w nią J. - przyszłą mamę w ósmym miesiącu ciąży wraz z jej mężem S. Nie było dla nich żadnej innej opcji więc wypadało pomóc. Wkrótce urodził się S. (urodzony skłoters :). Ich rodzina zajęła jeden parter. W drugim zamieszkała A. wraz z jej dwunastoletnim synem A. A. studiuje położnictwo, a także musi zarobić na utrzymanie siebie i syna. Kiedyś była bardziej aktywna w ruchu skłoterskim. Teraz jej położnictwo jest jej aktywizmem. Po jakimś czasie dołączyli do niej także jej rodzice. Trzy generacje pod jednym dachem :) W dwóch pozostałych parterach mieszkamy my to znaczy ja, K. i jedenastoletnia M. W jednym pokoju zrobiliśmy pokój do jogi, w jednym wegańską kuchnię, w następnym liwingroom połączony z biurem i małym studiem do pracy, a dwa pozostawiliśmy dla gości lub ewentualnych przyszłych współmieszkańców. Przez jakiś czas w jednym mieszkał bezdomny J. Kiedyś skontaktował się z nami KSU de Pijp i powiedzieli, że pytała o nas samotna mama, która została tam przysłana przez szkolną pomocniczkę socjalną, która niegdyś nam pomagała gdy przez pół roku opiekowaliśmy się młodszymi siostrami K. S. i jej dziesięcioletni syn S. przerzucani przez los z miejsca na miejsce ostatnio musieli mieszkać w Amstelveen, w pralni jakiejś uzależnionej od narkotyków rodziny, bo nikt inny nie dał im schronienia. Oczywiście była to sytuacja tragiczna i dlatego mimo diametralnych różnic bez zastanowienia się przyjęliśmy ich z otwartym sercem. S. bez problemu uszanowała zasady domu, a dzieci zyskały nowego kolegę. Ich rodzina szczęśliwie, w spokoju mieszkała u nas przez parę miesięcy, dotąd aż z grupą innych rodziców nie zaskłotowali opuszczonej w pobliżu szkoły. Niestety. Zostali z niej bezprawnie wyrzuceni już po paru dniach. Szczęściem w nieszczęściu było to, że to zdarzenie przeważyło szalę tak, iż po nim w końcu S. wraz z jej synem uzyskali mieszkanie socjalne. Następnymi, którym nasz dom dawał schronienie to L. - wolontariuszka w organizacji ASEED oraz M. - student ekologii i wolontariusz w organizacji United Against Racism. Ich wolontariacka, symboliczna pensja sprawiała, że skłoting w ich sytuacji był jedynym rozwiązaniem. M. wkrótce otrzymał propozycję mieszkania w zalegalizowanym skłocie obok biura gdzie pracował, a L. zdecydowała się wrócić do Niemiec, gdzie ze względu na jej narodowość łatwiej jej było studiować ekologię. Po nich w jednym z pokoi zamieszkał nasz stary przyjaciel R. , który pewnego dnia gdy wrócił do swego socjalnego mieszkania zastał swe rzeczy spakowane w pudełkach. Nawet nie mógł ich otrzymać z powrotem. Zalegał z czynszem przez kilka miesięcy. Przez dwadzieścia lat zapłacił więcej niż mieszkanie było warte. Gdy popadł w tarapaty finansowe, wystarczyło parę miesięcy nie płacenia czynszu i wyrzucili go z domu. Miał czas do zapłacenia do poniedziałku, a wyrzucili go już w czwartek. Dzisiejsze spółdzielnie mieszkaniowe, niegdyś bardziej socjalne, w erze kapitalizmu przekształciły się w legalne mafie. Nie przegapili takiej okazji, a zdruzgotany R. nie miał siły i energii by się z nimi kłócić. Na drugi pokój dzięki pantoflowej poczcie zgłosiła się samotna matka D. ze swą siedmioletnią córką R. i niemalże jednocześnie w tym samym czasie zgłosił się samotny tata. Umówiliśmy się na spotkanie z D. i z jej córką, na którym opowiedziała nam swoją historię. Okazało się, że gdy wyjechała na pół roku do Tajlandii, do taty córki, właściciel to wykorzystał i pod jej nieobecność zrobił jej sprawę. Nie miała możliwości na nią przyjechać i w ten sposób po powrocie znalazła się prawie na bruku. Nie pomogło to, że była samotną matką i była już na liście oczekujących na przydział mieszkania komunalnego już od pięciu lat. Urzędnik w biurze socjalnym miał płacone za ciężkie odmawianie nawet w takich przypadkach. Gdy już miała się wprowadzać udało jej się zdobyć tanie dwupokojowe mieszkanie, co dla niej i jej córki było lepszym wyborem niż nasz mały pokoik. Samotny tato tez chyba sobie coś znalazł, a pokoik posłużył dla D. - jednej skłoterki, która miała wypadek rowerowy i musiała mieszkać na parterze, a do tego z małą opieką. Oczywiście i tym razem okazaliśmy serce. Ostatnio nasza przyjaciółka, mama dwojga dzieci miała niespodziewaną eksmisję i też na ten czas dopóki nie zaskłotowała własnego miejsca użyczyłem jej nawet swojego pokoju. W naszym domu też miewaliśmy często gości tylko na parę nocy. Najczęściej była to nasza rodzina, przyjaciele ale zdarzało się też, że by uratować sytauację nocowaliśmy kapele z koncertów organizowanych przez naszych znajomych. Zawsze jednak dbaliśmy nie tylko o ich gościnę ale także o spokój naszych starszych sąsiadów. Teraz wypada napisać coś o nas. K. studiuje historię jogi oraz głównie uczy jogi. Ja by zarobić na życie pracuję na ekologicznej taksówce rowerowej. Nie pijemy, nie palimy, nie używamy narkotyków, nie kupujemy prawie nic ( najczęściej zaopatrujemy się w freeshopach na innych skłotach ). Największym wydatkiem, który ponosimy to ekologiczna, zdrowa żywność dla naszej rodziny. Specjalnie wybraliśmy mieszkanie na skłocie by móc więcej poświęcić na rzeczy bardziej dla nas ważne niż zarabianie pieniędzy. Są to niezależne media, a więc szerzenie „dobrej nowiny”. Ja głównie piszę książkę, której rozdział właśnie czytasz. Kręcimy filmy,( http://www.youtube.com/user/spiritofsquatters ) którymi wspieramy inicjatywy, miejsca czy wydarzenia bliskie naszemu sercu. Ogólnikowo to prawa ludzi, prawa zwierząt, ekologia, skłoting etc. Dlatego też publikujemy strony internetowe (http://positi.blogspot.com i http://ourmediaindymedia.blogspot.com ) ( jak i publikujemy na wielu innych ), robimy audycję w radiu ( http://freeteam.nl/patapoe/listen.htm ). Poza tym dbamy o nasze partyzanckie ogrody wokoło domu jak i nieopodal w sąsiedztwie. Uczestniczymy aktywnie w socjalnym, politycznym i kulturalnym życiu Amsterdamu i całego świata. Na wszelkie możliwe sposoby walczymy o prawa ludzi, prawa zwierząt i o przyszłość naszej planety ( a więc nas też ). Dlatego tez wybraliśmy skłoting jako jeden ze sposobów na prawo do dachu nad głową dla każdego człowieka. Także skłoting poszerza nam możliwości robienia tych wszystkich dobrych rzeczy, które są dla nas ważniejsze niż zarabianie pieniędzy na opłacenie czynszu czy na niekończącą się nigdy konsumpcję. „Nasz aktywizm jest czynszem jaki płacimy za życie na tej planecie”. Tak więc jeśli poprzez zakaz skłotowania zrobią z nas przestępców myślę, ze jednocześnie zrobią z siebie samych idiotów, bo ja nie skromnie powiedziawszy uważam, że gdyby wszyscy ludzie żyli tak jak my świat byłby dużo lepszy. 

Powyższy list jest także nie poprawionym fragmentem książki "Życie Aktywisty", której inne części możecie przeczytać na wyżej wymienionych stronach. Griks 2.6.2010