czwartek, 24 czerwca 2010

BILLBOARD PRZECIWKO SAMOBÓJSTWOM



Billboard Przeciwko Samobójstwom powieszony na nośniku Gdyńskiego klubu Ucho

21.06.2010 - Billboard Przeciwko Samobójstwom powieszony na nośniku Gdyńskiego klubu Ucho

Praca powstała ze względu na wzrost liczby samobójstw w społeczeństwie technologicznym w jakim obecnie żyjemy. Rozkład kultury a co za tym idzie atomizacja oraz anomia życia społecznego przyczynia się co roku do śmierci w aktach samobójczych około miliona osób. Ponadto, jak wynika z danych WHO - każdego dnia conajmniej 10 000 osób na całym świecie próbuje targnąć na swoje życie. Zjawisko to zostało potraktowane przez socjologa Emila Durkheima jako wskaźnik integracji społeczeństwa, który, biorąc pod uwagę realnie występującą od dawna "samotność ludzi w tłumie" uznać można również za wskaźnik jego kondycji psychicznej.

Tylko w Polsce od lat 50-tych, kiedy liczba osób popełniających samobójstwo utrzymywała się na poziomie około 1300 rocznie, do roku 2010 wzrosła o ponad 400 procent.
Aby przeciwdziałać tego typu zjawiskom Światowa Organizacja Zdrowia zainicjowała w 1999 roku program SUPRE (Suicide Prevention), który stanowi ważny punkt strategiczny dla coraz większej ilości krajów, w Polsce jednak realne działania zapobiegawcze jak dotąd nie zaistniały.

W coraz bardziej oderwanej od natury strukturze społecznej, szczególnie niepokojący wydaje się przejaw tendencji suicydalnych wśród dzieci. Choć ich liczba, patrząc na całość zjawiska jest wciąż dosc mała - to może przerażać i zastanawiać systematyczne obniżający się wiek samobójców. Z danych Głównego Urzędu Statystycznego, wynika, że w latach 2000-2005 w grupie wiekowej 10-14 lat zabiło się w Polsce od 30 do 36 dzieci, w grupie 15-19 lat był to zaś przedział między 267 a 285. W przeciągu lat 1991-2005 odnotowano również 16 przypadków samobójstwa dzieci w wieku 7-9 lat. Wyniki ankiet przeprowadzonych w roku 2001 wśród uczniów łódzkich szkół ponadpodstawowych wykazały iż już wtedy, aż 1/3 osób z tej grupy przejawiała tendencje suicydalne.

Jednym z czynników wpływająch na wzrost skali epidemii samobójstw jest masowa migracja ludzi za pracą, która przyczynia się do zrywania więzi rodzinnych oraz opartych często na długoletniej przyjaźni. Ogromny wpływ na to ma również pogłębiający się kryzys gospodarczy i co za tym idzie zmiana oblicza całej machiny biznesu - na coraz mroczniejsze i kierujące jednostkę ku coraz bardziej prymitywnym instynktom. Wyraźnym wskaźnikiem tego zjawiska są zachodzące obecnie zmiany trendów w reklamie - intensywniejsze odwoływanie się do przemocy, wulgarności i wypaczonej seksualności sprowadzającej wizerunek kobiety do roli prostytutki. Owe patologiczne wzorce sprawiają, że tendencje suicydalne coraz mocniej zarysowują się w społeczeństwie konsumpcyjnym. Dzieje się tak, ponieważ każda zmiana pozycji społecznej uzależniona od pieniędzy, władzy i prestiżu staje się źródłem skrajnych emocji odpowiedzialnych za modelowanie zachowań ludzi. Niemożność osiągnięcia pożądanej pozycji społecznej budzi poczucie frustracji i beznadziejności, tym silniejsze, im większy jest stopień rozbudzonych oczekiwań.

W jednym z najbardziej rozwiniętych technologicznie krajów świata, jakim jest Japonia - wskaźnik samobójstw osiągnął liczbę ok 30 000 rocznie, co stanowi poważny argument dla podtrzymania tezy wysuniętej przez Freuda iż cywilizacja rozwinięta w pełni będzie oznaczać dla ludzi uniwersalną nerwicę.
W kraju tym mamy do czynienia z dość typowym zjawiskiem dla nowoczesności, jakim są coraz częstsze grupowe samobójstwa umawiane między zupełnie obcymi sobie ludzmi przez internet. W latach 2003-2005 doszło tam do 61 tego typu przypadków w których życie straciło 180 ludzi.
Psychiatra Hidetoshi Nishijima z Japońskiego Stowarzyszenia Lekarzy uważa iż pomimo spadku liczby depresji spowodowanej wyczerpaniem pracą oraz stresem związanym ze sprawami awansu i zakresu obowiązków - zwiększyła się ilość chorób psychicznych oraz awersja do wykonywanej pracy.

Powracając jednak do polskich realiów, mówiąc o zjawisku wzrostu liczby samobójstw, nie można pominąć bardzo ważnej przyczyny jaką jest promocja (głównie w reklamie i całej strukturze rozrywkowej) rozwiązłego stylu życia, opartego o niepochamowane destrukcyjne popendy. Długotrwałe związki których fundament stanowi miłość i szacunek dla drugiej osoby stają się pod wpływem całej zmasowanej propagandy massmediów postrzegane jako coś przestarzałego, niemodnego czy wręcz wstydliwego. Jednocześnie kładzie się nacisk na intensywność doznań fizycznych coraz częściej zbliżających się do perwersji seksualnych.
Przekaz takich magazynów jak ativist czy hiro nie pozostawia zadnych wątpliwosci czym ta kultura jest. Szczególnie niebezpieczny wydaje się właśnie w formie ładnie opakowanego produktu czy darmowego czasopisma. Gazety tego typu popularyzują zaś styl życia, oparty ściśle na rozkładzie: promują linki do galerii ze zdjęciami gdzie możemy zobaczyć rozebrane, naćpane (bądź stylizowane na naćpane) młode dziewczyny, przemieszane ze zdjęciami bezdomnych oraz zawartości śmietników; charakteryzują się skrajnie seksistowska retoryka, opartą bardzo często o manipulację podtekstami oraz poprzez to że są darmowe i łatwo dostępne - wprawiają w coraz szybszy ruch samonapędzające się koło rozkładu.

Podobnie jest z wizerunkiem jaki promuje swoją osobą lady gaga oraz jej telewizyjne klony. Tym bardziej że w prasie typu bravo dwunastolatki mogą przeczytać o jej fascynacjach tańcem na rurze.
Wydaje się, iż taka lady gaga jest ścisłym wytworem hierarchicznej struktury showbiznesu, gdzie prostytucja jest czymś na porządku dziennym, a separacja sławą sprawia, że takim ludziom brakuje po prostu innych wzorców zachowań.
Interesujące jest to iż całe zepsucie i upadek wartości, nie wypływa z tzw nizin społecznych ale zostaje zaszczepione odgórnie, przez jednostki opiniotwórcze, funkcjonujące na codzień w świetle jupiterów. Coś co jeszcze pare lat temu było społecznie nieakceptowane, jak pornograficzne treści przedostające się do życia publicznego, wchodzi na arenę i zyskuje teraz masowe uznanie. Jest to typowy rozkład kultury, który wpija się w ciało społeczeństwa niczym kleszcz, tym trudniejszy do usunięcia, bo bazujący na instynkcie seksualnym o tendencji silnie patologicznej, serwowanej pod hasłem wyzwolenia naszej kultury ze społecznego zakłamania.

Chciałbym aby moja praca przyczyniła się do publicznej debaty na temat patologicznej i seksistowskiej treści przemycanej codziennie do naszych głów poprzez reklamy i przekaz medialny, oraz doprowadziła zakazania tego typu treści - nie tyle jako cenzury, co profilaktyki przeciwdziałania zachowaniom destrukcyjnym i autodestrukcyjnym.

Dziwi również że publiczne przyzwolenie dla tego typu zjawisk istnieje, przy jednoczesnej nagonce i tropieniu wszelkich przejawów zachowań czy propagandy rasistowskiej. Skoro nie do pomyślenia jest aby jakakolwiek firma promowała się wizerunkiem odnoszącym się choćby do przemocy wobec Żydów, czemu uprzedmiatawianie, poniżanie kobiet spotyka się z tak wielkim społecznym przyzwoleniem?

Plakat został namalowany ręcznie, przy użyciu pędzla oraz wykorzystania techniki szablonowej. Niedługo po powieszeniu na nośniku gdyńskiego klubu ucho, pojawiły się nieśmiałe sugestie jakoby nawiązywał treścią swojego przekazu do reklamy kosmetyków z borysem szycem. Chciałbym temu zaprzeczyć. Osoba namalowana na billboardzie jest postacią fikcyjną, zaś wszelkie podobieństwo, bądź zbierzności z przekazem reklamowym są czysto przypadkowe.

Moja strona:
myspace.com/jakubch

Jest to mój pierwszy tego typu projekt wielkoformatowy, zaś bezpośrednią inspiracją do stworzenia plakatu, byly dla mnie prace anonimowego artysty-anarchisty Abramowskiego, do których starałem się nawiązać stylem, zastosowaną techniką malarską oraz bezpośrednim przekazu. Jego prace możemy znaleźć na stronie: www.abramowski.bzzz.net

ZAPOBIEGANIE SAMOBÓJSTWOM - PORADNIK DLA PRACOWNIKÓW MEDIÓW:
 http://www.who.int/mental_health/prevention/suicide/en/suicideprev_media_polish.pdf

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz