niedziela, 17 czerwca 2012

ExxonMobil wycofuje się z poszukiwań gazu łupkowego

Największy amerykański koncern paliwowy rezygnuje z poszukiwania gazu łupkowego w Polsce, bo nie znalazł go tyle, by jego wydobycie się opłacało

"ExxonMobil potwierdza, że zakończył poszukiwania gazu łupkowego w Polsce po wypełnieniu, wraz ze swoim partnerem, wymaganego programu prac, który został przeprowadzony zgodnie z przepisami środowiskowymi" - poinformował nas wczoraj Adam Kopyść, doradca ds. relacji zewnętrzny spółki ExxonMobil Exploration and Production, która poszukiwała złóż gazu w polskich łupkach. Kopyść nie zostawił wątpliwości: "zakończenie poszukiwania gazu łupkowego w Polsce równa się wycofanie z dalszych prac poszukiwawczych w Polsce".

Prace poszukiwawcze nie przyniosły wyników, które zadowoliły amerykańskiego potentata. "Nie zaobserwowaliśmy stałego, komercyjnego poziomu przepływu węglowodorów w naszych dwóch otworach w basenie lubelskim (otwór Krupe-1, Gmina Krasnystaw, koncesja Chełm) i podlaskim (otwór Siennica-1, Gmina Siennica, koncesja Mińsk Mazowiecki)" - stwierdził rzecznik spółki Exxona.

piątek, 15 czerwca 2012

"Powodzięta" - pokaz-benefit

Fundacja Czarna Owca Pana Kota : http://www.czarnaowca.org
Fundacja Czarna Owca Pana Kota zaprasza 21 czerwca 2012 roku o godz. 18 do swojej siedziby (ul. Miodowa 41 lokal 14b, II półpiętro, wejście w galeryjkę ) na pokaz filmu „Powodzięta”.

Pokaz „Powodziąt” - dokumentu, zrealizowanego przez Fundację Czarna Owca Pana Kota, opowiadającego historię ewakuacji Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt podczas powodzi w Krakowie w maju 2010 roku - ma charakter wyjątkowy. Jest benefitem wspierającym leczenie 7-letniego kota Maćka, który znalazł się pod opieką Fundacji.


Maciek przyjechał z Zamościa, przez całe swoje życie mieszkał na rynku warzywnym w Zamościu. Niestety komuś się to nie podobało i postanowił otruć Maćka. Maciek jest bardzo osłabiony, zainfekowany przez świerzbowca, z infekcją dróg oddechowych, wyciekiem ropnym z nosa. Ma powiększony pęcherz i bolące, obrzęknięte nerki. Maciek ma wielokrotnie przekroczoną ilość mocznika w organizmie. Czeka go długa i kosztowna terapia, musi dostawać także specjalistyczną karmę nerkową. W Zamościu nikt nie był w stanie udzielić pomocy kotu, mimo wysiłków osoby opiekującej się Maćkiem. Obecnie kot znajduje się pod opieką Fundacji Czarna Owca Pana Kota.

Zapraszamy Was na pokaz filmu i do wsparcia kota Maćka, nie uratujemy go bez Waszej pomocy! Cały dochód z benefitu zostanie przeznaczony na leczenie Maćka!

Maciek ma ogromną wolę życia, dajmy mu szanse, nie zostawmy go samego w nieszczęściu!

Wstęp: 10 zł. Każdy widz otrzyma również płytkę z filmem „Powodzięta” podpisaną przez autorki filmu.

Film można również zamówić na stronie filmu: www.powodzieta.pl.

Serdecznie zapraszamy!

czwartek, 14 czerwca 2012

Ukraina:FAI podkłada bombę w krematorium psów

Ukraina: Nieformalna Federacja Anarchistyczna podłożyła bombę w krematorium dla psów.

Symbol Nieformalnej Federacji Anarchistycznej (FAI) Symbol Nieformalnej Federacji Anarchistycznej (FAI)





"Od wczesnych lat życia wyrzekłem się jadania mięsa i przyjdzie czas, gdy ludzie tacy jak ja, będą patrzeć na mordercę zwierząt tak samo jak teraz patrzą na mordercę ludzi."

- Leonardo da Vinci



"Sposób w jaki traktujemy zwierzęta jest miarą nas jako ludzi. Bez zwierząt nie będzie ludzkości. W świecie pozbawionym zwierząt i zielonego życia, życie człowieka będzie warte niewiele więcej niż nic" - Ktoś, kogo gorąco popieramy...

Dlatego, 9 maja (Dzień Zwycięztwa w byłym ZSRR) w miejscowości Czernigow udaliśmy się na miejskie wysypisko śmieci. Naszym celem była firma zajmująca się wyłapywaniem i usuwaniem bezdomnych zwierząt, klatki ze schwytanymi zwierzętami, krematorium i firmowe biuro. Warto zauważyć, że biuro to opatrzone jest napisem "Weterynaria". Cywilizacyjny paradoks - opieka zdrowotna dla zwierząt w środku sterty śmieci. Wydawać by się mogło, że służby opiekujące się zwierzętami powinny działać na korzyść zwierząt, nie zaś władz miejskich.

Niestety, ale nie powiódł się nasz plan uszkodzenia lub zniszczenia całej infrastruktury: głośne szczekanie psów zaalarmowało nas o obecności nocnej zmiany. Kilka minut później pojawiła się dostawa nowych bezpańskich zwierząt. Niektóre psy wykorzystuje się tu charakterze dozorców, strzegących pozostałych uwięzionych w klatkach przed ucieczką oraz chroniąc cały teren przed sabotażem. Ironicznym faktem jest, że ludzkie działanie reprodukuje w świecie wierząt model "ofiary i jej strażnika": bezpańskie zwierzęta żyjące w tym miejscu zarabiają na życie, pilnując innych psów skazanych na śmierć. Tak samo jak niektórzy Żydzi, pilnujący prawa i porządku w nazistowskich obozach śmierci.

Ustaliliśmy, że wysadzimy krematorium i zajęliśmy się podłożeniem bomby gazowej wewnątrz pieca krematoryjnego. Zrobiliśmy to oświetlani przez przejeżdżającą śmieciarkę oraz będąc całkowicie widocznymi dla lokalnych robotników. 20 minut później bomba wybuchła, rozległo się charakterystyczny "buubuuh". Był to nasz oczyszczający rytuał poświęcony duszom spalonych psów. Nie mamy zbytniego doświadczenia w wysadzaniu krematoriów, ani nie mamy też żadnych wielkich oczekiwań donośnie rezultatów tego ataku. Straszliwe prawo, wymierzone w bezdomne zwierzęta, zostało uchwalone w przeddzień World Football Cup, który rozegra się na Ukrainie w tym roku.

Mówimy o zwierzętach, które nie wybrały życia na miejskich ulicach, które skończyły tam z winy ludzi oraz z powodu cywilizacyjnej logiki rozwoju. Dobrze więc, teraz maski ludzkiej troski o dobro zwierząt oraz "westernizacji" naszego kraju opadły: władze miejskie chcą wyrządzić krzywdę i zabić naszych czworonożnych braci i siostry. To krwawa czystka w oczekiwaniu na gości "cywilizowanego Zachodu". To samo gówno, które miało już miejsce w Rosji parę lat temu z okazji "Eurowizji".

Rosyjscy i ukraińscy obrońcy praw zwierząt urządzają świąteczne czuwania, próbując uświadamiać społeczeństwo, podczas gdy krematoria, te nowoczesne obozy śmierci pracują 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu. Niniejsza akcja jest naszym wkładem we wspólną sprawę. Małym i niekonsekwentnym, gdy patrzy się na niego z dużej odległości, lecz jednocześnie pełnym szczerego oburzenia i determinacji. Zwierzęta są zmuszone, by żyć w świecie ludzi. W świecie w jakim również wielu ludzi wolałoby nie żyć: gdzie statystyki oraz rachunek strat i zysków dominuje ponad wartością życia. Trudno nie zauważyć pewnego związku: okrutne traktowanie stojących "niżej" w hierarchii gatunków, daje początek okrucieństwu oraz brakowi uczuć wobec istot ludzkich. I vice versa: gdy uczy się nas życia w systemie zawierającym więzienia dla ludzi (ze wszystkimi tego właściwościami oraz cechami takimi jak likwidacja i przemoc), o ile łatwiej jest nam wówczas zgodzić się na istnienie obozów śmierci dla "mniejszych" zwierząt? (...)

Przeprowadziliśmy ten atak w płomiennym duchu solidarności z walkami antywięziennymi prowadzonymi przez innej komórki ogólnoświatowej FAI, zwłaszcza zaś w solidarności z Więzienną Komórką Członków KKO (Grecja). Wasza siła woli oraz gotowość do walki są dla nas inspirujące. Olga! Niemożność udzielenia ci bezpośredniej pomocy zmienia nas w dzikie bestie: obserwując lokalne dzikie pustkowia, poszukujemy i staramy się niszczyć wszelką niesprawiedliwość jaką napotkamy. Siły i dużo życzliwości dla Eata i Billy'ego, uwięzionych członków Indonezyjskiej FAI, oraz ich ukrywającego się towarzysza. To samo dla Silvi, Costy i Billy'ego, jak również dla Marco Camenischa - dumnych przeciwników cywilizacji. Dla Luci oraz pozostałych włoskich anarchistów, których spotkały państwowe represje ze względu na walkę jaką prowadzą w ramach działań NO TAV! Dla Tortugi zmagającego się z represjami chilijskiego państwa. Nabierz otuchy! Walka trwa! Trzymaj się tam!


Dwie sekwoje, ALF, Nieformalna Federacja Anarchistyczna/ Międzynarodowy Front Rewolucyjny



P.S. W odpowiedzi na ostatni komunikat, opublikowany przez komórkę "Olga"/FAI. Przyjaciele! Do listy grzechów Finmeccanica należy dodać dwa kolejne: ten koncern robi interesy z rosyjskimi władzami, których celem jest sprzedaż lekko opancerzonych pojazdów kołowych oraz czołgów kołowych - wyposażenie to nie nadaje się do klasycznych działań wojennych w stylu II Wojny Światowej, ale za to jest idealne do zwalczania partyzantów (w Czeczenii, Dagestanie, Inguszetii i wszędzie na terenie całego kraju) oraz do miażdżenia społecznych buntów, podobnych temu jaki miał niedawno miejsce na rosyjskich ulicach.


za:

 http://actforfree.nostate.net/?p=9822


więcej info po polsku o atakach FAI:

RAF.ESPIV.NET

środa, 13 czerwca 2012

EURO 2012 nie istnieje

rozbrat.org


EuroEURO 2012 nie istnieje. Jest tylko wyalienowanym obrazem, migawką, która pojawiła się przy zagłuszających myślenie fanfarach patriotycznego uniesienia. 99,9 proc Polaków nie doświadczy piłkarskiego widowiska na żadnym z wybudowanych za kilka miliardów złotych stadionów. Pozostaje tylko oddzielony spektakl, który adoruje sam siebie. Ćwiczenia snajperów w telewizji jako gwarant bezpieczeństwa i kanonada kapitalistycznej akumulacji, która transferuje pieniądze z kieszeni obywateli do sejfów wielkich korporacji.

Zaprogramowana atmosfera wyjątkowego święta połączona jest z militaryzacją kraju, stanem wyjątkowym i polityką strachu. Szefowie resortów siłowych meldują stan najwyższej gotowości. Nad stadionem śmigają myśliwce osłaniające balony Carlsberga. Wszystko przy wezwaniu do udziału w narodowej wspólnocie.  Każdy Polak jest teraz kibicem. Dlatego na śniadanie musi zjeść oficjalnego camemberta w kształcie piłki. Na obiad spałaszować flaczki kibica, a wieczorem zapić smutek (jakże niesprawiedliwej) porażki oficjalnym piwem. „Musicie świętować” - nakazuje w TV premier Tusk. Wtórują mu najpoczytniejsze tytuły prasowe - przykładnie piszą o EURO tylko dobrze. Najdalej posunęła się dziennikarka Kolenda-Zaleska, która wezwała do znalezienia odpowiednich przepisów uniemożliwiających organizowanie demonstracji w czasie mistrzostw.

„Musicie kupować” – wtóruje premierowi podprogowy szept piaru wielkich koncernów. Sklepowe półki uginają się pod ciężarem trąbek, szalików i czapek. Media sprzedają marzenia o sukcesie. Wszystko po to by zedrzeć gardło i opróżnić portfele oglądając się poczynania jedenastu facetów, których miesięczne zarobki są wyższe niż roczne dochody mieszkańców niejednej warszawskiej kamienicy. Nie można marudzić, że to kosztem naszych mieszkań, żłobków i przedszkoli. Protesty są passe, to takie typowo polskie malkontenctwo. Prawdziwy, nowoczesny Polak w czasie mistrzostw wyłącza myślenie i idzie w tango. Czasem tylko wyładuje swój gniew na prekarną rzeczywistość waląc w mordę odwiecznego wroga - moskala idącego na mecz. 

Piłkę kopią milionerzy (każdy piłkarz dostaje 15 tys. zł za samo wyjście na boisko), na trybunach siedzi głównie klasa średnia, rodziny i kolesie bonzów z PZPNu  oraz  szamani z korporacji. Najważniejsi są jednak przedstawiciele UEFA. To prawdziwa arystokracja żyjąca swoim rytmem. Podatków płacić nie muszą, śmigają ulicami po bus-pasach, posilają się na bizantyjskich bankietach. Polski lud i tak oddaje im cześć jako wielkim modernizatorom. To oni są prawdziwymi czempionami tych igrzysk. Reszcie pozostaje Strefa Kibica - ta jest dostępna dla każdego, kto pozwoli się przeszukać. Tam też rodzi się prawdziwe narodowe szaleństwo. Media donoszą, że w gdańskiej strefie sprzedano już półtora kilometra kiełbasy. Jest mięso, jest piwo, Polacy są szczęśliwi. 70 tys. ludzi wyje w niebo podczas zaaranżowanego widowiska. Kiedy facet, który zarabia w Dortmundzie ok. 4 mln zł rocznie trafia do siatki, tłum ogarnia prawdziwy obłęd. O zgrozo, nawet część aktywistów uważających się za prospołecznych zaniemogła na euro-pomroczność. Uważają się za zbawców i dysponentów woli klasy pracującej. Dlatego, jeśli społeczeństwo zostało otumanione piłkarskim opium -  głupieją solidarnie razem z nim. Powtarzają za władzą frazesy typu „Reprezentacja Polski to nasze wspólne dobro” czy „piłkarze to członkowie naszej społeczności”. Tymczasem piłkarze to istoty z innej planety. Zarabiają krocie, pławią się w luksusach. Mają w nosie zwykłych ludzi, nie mają z nimi nic wspólnego. Odgrywają rolę herosów, wyzwalają emocje oscylujące pomiędzy niedostępnością a uwielbieniem.

Kiedy polscy piłkarze odpadną z turnieju, skończy się ekstaza, a nadejdzie pora na pobudkę z nieznośnym kacem długów. Miasta organizujące piłkarskie igrzyska stanęły na krawędzi bankructwa. Najpewniej jesienią rozpoczną się drastyczne cięcia. Komu zostaną wystawione rachunki za futbolową balangę? Na pewno nie zwolnionym z podatków piłkarzom i macherom ze spółki PL.2012. Zapewne nie sponsorom, którzy nie nadążają z liczeniem zysków. Jak zwykle - pasa będą musieli zacisnąć wszyscy oprócz tych, którzy pasy mają grube. Kosztami piłkarskiej maskarady obarczone zostaną najgorzej sytuowane warstwy społeczeństwa. To kobiety, których nie stać na żłobek po związanej z Euro podwyżce czesnego, to lokatorzy eksmitowani po podwyżkach czynszów, to ludzie harujący na spłatę niewolniczych kredytów. To właśnie oni zapłacą za Euro. Czy w zamian za zlikwidowane szkolne stołówki, ktoś nakarmi dzieci choćby „mielonką kibica”? Czy dzielni wolontariusze zastąpią opiekę żłobkową? Czy zostanie zasiedlony największy pustostan w kraju - Stadion Narodowy? Co z tego, że wybudowano autostrady skoro przy galopujących cenach paliwa mało kogo stać na korzystanie z auta? W promieniu kilku kilometrów od stadionu obserwuje się prawdziwe skutki prowadzonej przez rząd polityki. To tam, na Pradze Północ, masowo eksmituje się biedę z domów. Płoną też kamienice - deweloperzy pozyskują lebensraum dla klasy menedżerskiej. Obietnice cywilizacyjnego awansu są mętne niczym piwo z wodą w Strefie Kibica.

Tylko oddolnie zorganizowane społeczeństwo jest w stanie stawić skuteczny opór polityce igrzysk i zaciskania pasa. Po dłuższym okresie stagnacji budzą się ruchy społeczne. Grup poszkodowanych przez antyspołeczną politykę jest mnóstwo, dlatego protesty mają charakter bardziej rozproszony niż skoordynowany. Najsilniejszym ogniwem w tym łańcuchu oporu wydaje się być koalicja Chleba Zamiast Igrzysk, która 10 czerwca w Poznaniu zorganizowała demonstrację. Wzięło udział kilkaset osób. W dniu otwarcia Euro 2012 odbył się w Warszawie protest rodziców i opiekunów osób niepełnosprawnych. Głównym postulatem było uznanie opieki za pracę i podwyższenie zasiłku pielęgnacyjnego, który wynosi obecnie 150 zł. Cięcia w sferze opieki i edukacji skutkują pojawieniem się wielu napięć, ale również stwarzają szansę na wykrystalizowanie się szerszego frontu społecznego. Ruch ten przybiera formę sojuszu nowych podmiotowości – zróżnicowanych, ale stanowiących realne zagrożenie dla neoliberalnego porządku.

Po całkowitej kompromitacji reprezentacji parlamentarnej, niektórzy z nadzieją spoglądają w kierunku związków zawodowych, których wzmożona aktywność przed EURO mogłaby świadczyć o przejściu na bardziej radykalne pozycje. Trudno jednak nie oprzeć się wrażeniu, że największe centrale związkowe nie odrobiły jeszcze lekcji z postprzemysłowego kapitalizmu - systemu, w którym techniki i praktyki władzy ulokowane są również poza samą „fabryką”. Obecnie wartość nie jest wytwarzana jedynie podczas pracy najemnej, ale również poza nią - m.in. w sferze konsumpcji, w miejscu zamieszkania czy podczas pracy opiekuńczej w domach. Tam też kiełkuje opór wobec władzy. Jednym z niewielu jasnych punktów na mapie związkowej inercji jest Inicjatywa Pracownicza, której działacze i działaczki podejmują próby wynalezienia nowych metod walki w obecnych warunkach. Ruch Chleba Zamiast Igrzysk jest wyrazem oddolnego, autonomicznego sprzeciwu wobec ataku neoliberalnej machiny na dobro wspólne. W skład koalicji 10 czerwca wchodzą ruchy walczące o prawo do miasta, środowiska lokatorskie żądające uspołecznienia mieszkalnictwa czy wreszcie same pomysłodawczynie demonstracji 10 czerwca - pracownice żłobków.  Walka o to co wspólne i wyjęte spod logiki formy towarowej może stać się w najbliższej przyszłości główną osią projektu radykalnej zmiany.

Strzelamy karne Grobelnemu! Nawet w deszcz

rozbrat.org


Karne_2Dziś, w strugach deszczu, przed Urzędem Miasta miało miejsce niezwykłe wydarzenie. Reprezentacja FC Rozbrat strzelała karne prezydentowi miasta Poznania, w czasie kiedy na sali sesyjnej rady miasta trwała debata nad dziurą budżetową. Zawodników dopingowało kilkudziesięciu kibiców. Mecz relacjonowali i komentowali znani sprawozdawcy.

Zawodnicy zjawili się jeszcze przed godziną 12.00., na którą to zaplanowano początek meczu. Podczas ich rozgrzewki na trybunie zaczęły się rozlegać chóralne śpiewy: „Ole, Ole, Ole, budżet padł, jest źle…”, „My chcemy chleba, Grobelny, my chcemy chleba”, oraz – w związku z próbą likwidacji zaprzyjaźnionej drużyny: „Do boju, do boju, do boju Ósemki”. Kibice szaleli: "Kto nie skacze, ten z UEFA, hop, hop...". Atmosfera była gorąca, ale siły porządkowe nie interweniowały. Tym razem obyło się bez burd na trybunach, choć z przeciwległego sektora zajmowanego przez „Wiarę Rycha” słychać było prowokacyjne komentarze.

Karne_3Jako pierwszy karne egzekwował zawodnik reprezentacji FC Rozbrat i kapitan drużyny, Łukasz Długonogi vel Krótkoręki. Trybuny na chwilę ucichły. Słuchać gwizdek sędziny i…. pudło. Poprzeczka. Ryk zawodu w sektorze zagorzałych fanatyków FC Rozbrat. Na szczęście dalsze egzekwowanie rzutów karnych przebiegło gładko. Gol za golem. Celnie strzelali Krzysztof Beckenbauer i Tomasz Lubański. Kilka celnych strzałów oddali także zawodnicy rekrutujący się z trybun. Grobelnu dostało się...:

Za zadłużenie miasta na granicy bankructwa.
Za łatanie deficytu kolejnymi kredytami i pożyczkami.
Za szukanie oszczędności poprzez likwidację szkół i przedszkoli.
Za cięcia wydatków na żłobki i kulturę,
Za droższe bilety komunikacji miejskiej, mniejszą ilość kursów i wyłączaną klimatyzację.
Za wyprzedaż majątku publicznego.
Za zwalnianie nauczycieli i pracowników służb komunalnych.
Za brak mieszkań komunalnych i socjalnych oraz blaszane puszki, które mają je zastąpić
Za Park Kulczyka (ciągle i nieustająco) i w intencji ozdrowienia mecenasa Kruszyńskiego
Za chybione a kosztowne inwestycje i te konieczne a niezrealizowane...

Po pewnym czasie pojawili się podejrzani działacze „Wiary Rycha” przekonując, że prezydent we własnej osobie gotowy jest stanąć na bramce. Nieufni zapewnieniom, nie przystaliśmy na to. Zresztą, w takich okolicznościach do strzelania koniecznym byłby karabin, którego na ten czas nie mieliśmy.

Tymczasem na sali sesyjnej napastnik gwardyjskiego klubu SLD, Tomasz Lewandowski, zaciekle atakował drużynę Grobelnego, zarzucając mu m.in. to, że lekką ręka opłaca się kurii (4,5 mln. złotych) za bezumowne korzystanie z budynku VIII Liceum, kiedy równocześnie, miasto nie pobiera czynszu od Gimnazjum Salezjanów. Powstrzymać go próbował stoper drużyny znanego potentata finansowego Jana Kulczyka, FC Platforma – Wojciech Kręglewski. Jego jednak bokserska kariera wyraźnie przygasła i nie wiadomo, co robi na boisku piłkarskim.

Co dalej z budżetem? Na jesień zapowiada się ostra rozgrywka. Do zobaczenia i usłyszenia zatem na ulicy – już niebawem: 10 czerwca, godz. 14.00., Teatr Wielki (Opera).

Karne_1

Na zdjęciu sektor kibiców FC Rozbrat i miejsce komentatorów

niedziela, 10 czerwca 2012

Demonstracja "Chleba zamiast igrzysk"

rozbrat.org


10czerwcaBlisko 1000 osób demonstrowało dziś w Poznaniu pod hasłem „Chleba zamiast igrzysk”. W proteście brali udział przedstawiciele i przedstawicielki różnych środowisk społeczno-politycznych z kilku miast. Celem było przedstawienie krytycznego stanowiska, dotyczącego organizacji Euro 2012 w Polsce oraz przełamanie monologu elit władzy, które próbują przedstawić Mistrzostwa jedynie w kategoriach własnego sukcesu.

Dzisiejsza trzygodzinna demonstracja przebiegła spokojnie. Wielu kibiców, zwłaszcza irlandzkich, których kraj szczególnie silnie doświadczył kryzysu, wyrażało swoje poparcie. O organizatorach i osobach popierających demonstrację, oraz jej celach można przeczytać więcej na stronie www.10czerwca.eu

Demonstracja była uwieńczeniem wielomiesięcznej dyskusji toczonej wokół problemu Euro 2012. Brały w niej udział środowiska związkowe, lokatorskie, feministyczne. Protest został poparty przez wielu ludzi kultury i pracowników nauki. Sama idea protestu wyszła od pracownic poznańskich żłobków, które od czerwca 2011 roku walczą o podwyżki nie waloryzowanych od 3 lat plac. W odpowiedzi na swoje żądania otrzymały list od prezydenta miasta, że nie mogą na nią liczyć do 2032 roku - z powodu kryzysu. To samo miasto lekką ręko wydało 18 milionów złotych na „strefę kibica”. Wczoraj odbyła się też konferencja „Kryzys i igrzyska”, w której wzięło udział kilkadziesiąt osób.

Staraliśmy się, aby wuwuzele i jazgot ze stref kibica, nie zagłuszył całej prawdy o kosztach społecznych organizacji Euro. Wydaje się, że to się udało. Jesienią, kiedy miasta organizatorzy Euro rozpoczną dyskusję na temat budżetu 2013, temat z całą pewnością powróci. Nie powiedzieliśmy jeszcze w tej sprawie ostatniego słowa.

Niebawem szersze podsumowanie.

Poznań: Ogólnokrajowa demonstracja Chleba Zamiast Igrzysk - relacja


10 czerwca odbywa się w Poznaniu ogólnokrajowa demonstracja przeciwko organizacji Euro 2012 i wydawaniu na to wydarzenie ogromnych środków, podczas gdy brakuje ich na podstawowe usługi społeczne. Poniżej będziemy starali się relacjonować przebieg wydarzeń. Strona protestu: www.10czerwca.eu Wcześniej odbyły się już lokalne protesty w Toruniu i Warszawie. Odbędzie się także protest w Gdańsku.

AKTUALIZACJE
16.58 Demonstracja oficjalnie została zakończona. Rozpoczęła się część artystyczna.

16.52 Rozpoczął się hyde park - każdy ma dostęp do mikrofonu. Trwa przemówienie o zabijaniu psów przed mistrzostwami na Ukrainie. Zaraz rozpocznie się rozdawanie jedzenia w ramach Food Not Bombs.

16.50 Demonstracja dotarła pod Urząd Wojewódzki. Trwają przemówienia.

16.35 Odbyło się przemówienie studentów zachęcające do działalności na uczelniach. "Edukacja to nie towar!"

16.30 Postój pod komisariatem przy ul. Libelta. "Mniej policji, więcej żłobków!"

16.20 Z okien lecą ulotki przeciwko polityce władz miasta. Pojawiła się nowa waluta - Minus tysiąc zł długu miasta. Demonstracja wchodzi na plac Cyryla Ratajskiego.

16.05 Demonstracja znajduje się w pobliżu strefy kibica. Przemawiają osoby z Teatru Ósmego Dnia.

16.00 Demonstracja idzie ulicą Ratajczaka. "Miasto to nie firma!", gra samba.

15.50 Demonstranci skandują: "Jebać PZPN!".

15.45 Postój pod neoBankiem, gdzie przemawiają lokatorzy oszukani przez ten bank, mówią też o eksmisjach. Ludzie skandują: "Lokatorzy to nie towar!" Demonstracja znajduje się na skrzyżowaniu ul. Św. Marcin i Ratajczaka. Dużo pijanych kibiców w okolicy.

15.35 Do demonstracji dołączają przechodnie. Jest ok. 700 osób.

15.30 Trwają przemówienia. Grecki anarchista opowiada o kryzysie w tym kraju.

15.20 Z budynku Banku WBK zrzucono duży transparent z hasłem "Najlepszą obroną jest atak!".

15.15 Demonstracja idzie przez skrzyżowanie z al. Niepodległości. Hasła: "Kto wygrał mecz? UEFA!", "Każda władza ma swoich pałkarzy!", "Kapitalizm-kanibalizm", "Anti, anti, anticapitalista!".

15.05 Demonstranci wychodzą z Ronda w ulicę Św. Marcin. i skandują "Euro skończone - miasto zadłużone!". Kilkuosobowa grupka nacjonalistów obserwuje demonstrację. Leci przerobiona piosenka Koko Koko.

14.55 Osoba krzycząca przez megafon: Czego chcemy?, Ludzie: WOLNOŚCI!, Megafon: Kiedy?, Ludzie: TERAZ! Skandują: Nie będziemy płacić za wasz kryzys! Demonstracja wchodzi na Rondo Kaponiera.

14.45 Demonstracja skręca w ul. Roosevelta. Gra samba, rozdawane są gazetki anty-Euro.

14.40 Pojawiła się grupka nacjonalistów, ale szybko zniknęła. Chorwaci siedzący w knajpie biją demonstrującym brawo.

14.35 Kolejne transparenty: "Prywatyzujecie zyski, uspołeczniacie koszty", "Nic o nas bez nas, mamy prawo uczestniczyć", na czele transparent "Chleba zamiast igrzysk". Chodzą policjanci w cywilu w kamizelkach z napisem "Zespół antykonfliktowy".

14.30 Ludzie skandują: "Złodzieje!". Czarno-czerwony transparent z hasłem "Najpierw ludzie, potem zyski". Pojawiła się też biało-czerwona flaga z napisem "To był zamach". Przyjechała armatka wodna.

14.25 Hasła na transparentach: "Mamy stadiony, nie mamy teatrów", "Otwieramy stadiony, zamykamy stołówki", "Droga murawa, męska zabawa", "Dość antyspołecznej polityki mieszkaniowej". Trwają przemówienia.

14.15 Dochodzą nowi demonstranci. Jest obecnie ok. 400-500 osób. Sporo policji (stoi ok. 10 wozów). Ludzie skandują: Chleba zamiast igrzysk!

14.10 Idą przedstawiciele różnych organizacji: Federacji Anarchistycznej, Lewicowej Alternatywy, Inicjatywy Pracowniczej, Związku Syndykalistów Polski, Feministycznej Akcji Krytycznej, Wielkopolskiego oraz Warszawskiego Stowarzyszenia Lokatorów, Młodych Socjalistów, lokalnych organizacji, etc. Są transparenty dotyczące różnych kwestii społecznych: żłobków i przedszkoli, teatrów i braku pieniędzy na kulturę, kwestie lokatorskie.

14.05 Demonstracja rusza. Dużo czarno-czerwonych flag, gra grupa samby.

14.00 Pod poznańską Operą zbierają się demonstranci. Obecnie jest ok. 300 osób jak donoszą nasi korespondenci.

13.40 Policja spisuje ludzi przed wejściem do Rozbratu. Wymarsz zwartą grupą.

13.30 Rozdawane są ulotki z numerem do pomocy prawnej: 794 988 471

13.20 Na skłocie Rozbrat trwa dokańczanie malowania transparentów. Przyjechał już autokar z Warszawy. Są też osoby z innych miast.

piątek, 8 czerwca 2012

Euro nie jest spoko

 Bilboard we Wrocławiu

8 czerwca nastąpi(ło) oficjalne otwarcie Mistrzostw Europy w piłce nożnej Euro 2012. Środowiska anarchistyczne protestują przeciwko przekazywaniu wspólnych pieniędzy na igrzyska, podczas gdy brakuje ich na podstawowe usługi publiczne (przedszkola, mieszkalnictwo komunalne, służbę zdrowia, edukację, itd.). Nikt nie pytał społeczeństwa, czy chce Euro i ile ma być na jego organizację przeznaczonych pieniędzy.

Relacja z demonstracji w Warszawie

Odbył się już protest w Toruniu. 8 czerwca odbył się lokalny protest w Warszawie, podczas tzw. meczu otwarcia oraz 10 czerwca w Poznaniu, gdzie odbędzie się manifestacja oraz 14 czerwca w Gdańsku. Zdecentralizowane protesty odbywać się mają także we Wrocławiu.

Podczas Euro protestować będą także inne środowiska. Strajkiem grozi nawet obsługa stadionu w Warszawie.

Więcej o Euro: Igrzyska strat, wyzysku i niesprawiedliwości społecznej | Koko koko Euro spoko i inne gadżety | Oświadczenie ws. rozebrania i zasłonięcia banerami palmy na Al. Jerozolimskich | Euro dla nielicznych, reszta zapłaci rachunki

sobota, 2 czerwca 2012

Okupacja Warszawy - solidarność pokonała przemoc policyjną


Dzisiejsze problemy okupacji skweru na rogu Krakowskiego Przedmieścia i Karowej zaczęły się problemem ze strony urzędu miejskiego.

Władze miasta odmówiły nam zgody na dalsze demonstrowanie od dnia 30 maja uzasadniając to niewłaściwymi celami jakie nam przyświecają. Zadeklarowaliśmy chęć aktywizacji obywatelskiej mieszkańców i mieszkanek Warszawy. Strach autorytarnych władz przed realizacją tego celu jest równie zrozumiały i oczywisty jak bezprawny charakter odmowy.

O fikcyjnym charakterze uzasadnienia odmowy świadczy choćby to, że władze zezwoliły nam bez zastrzerzeń na poprzednią demonstrację której celem był „protest przeciwko wysokim temperaturom w okresie letnim w klimacie umiarkowanym”, a metodą „pokojowe przebywanie w cieniu pobliskich drzew”.

O 22:00 pojawiło się około 100 policjantów, którzy wzywali zgromadzenie jakby nie było spontaniczne bo skierowane przeciwko bezprawnej decyzji miasta do rozejścia się.

Grupa 13 protestujących usiadła na chodniku i postanowiła postawić bierny opór. Strażnicy miejsce zwinęli natomiast ich mienie włącznie z portfelami. Dowódca akcji tradycyjnie nie dał się spisać mimo, iż jest to jego obowiązkiem.

Policjanci zaczęli również kraść banery Warszawskiego Stowarzyszenia Lokatorów oraz baner upamiętniający śmierć Maxwella Itoy z rąk jednego z nich. Była to druga próba kradzieży tego baneru w ciągu doby. Tym razem zakończona powodzeniem. Znaczy to tylko jedno. Zrobimy ich dziesięć.

Kiedy ukradli już wszystkie banery wokół zgromadzonych było już około 40 przechodniów i dziennikarzy. Sprawą zajmowała się już Helsińska Fundacja Praw Człowieka.

Około 23:30 mundurowe komanda w ciągu kilku sekund zwinęły białoczerwoną taśmę po czym zaczęli się rozchodzić w stronę Parkingowego Dziadka (pomnik Piłsudskiego). Towarzyszyły temu gwizdy i antypolicyjne hasła.

Dziś opór społeczny i solidarność pokonały o wiele liczniejszego wroga jakim byli policjanci uzbrojeni w pałki i gotowi atakować. Ten właśnie opór jest bronią, którą możemy stosować przeciwko wszystkim systemowym atakom. Razem jesteśmy silni. Gdy jesteśmy razem nie mogą nas eksmitować ani zastrzelić na stadionie. Ani Brzeziński ani żaden inny policjant nie będzie mógł nas uciszyć.

Bądź z nami w środę o 18:00. Zostajemy!

Rasisci z EDL zamieszani w pedofilię !

Wielka Brytania: Afera pedofilska na skrajnej prawicy


W tym samym tygodniu w którym lider Ligi Obrony Anglii i polityk Freedom Party, Tommy Robinson zaatakował na twitterze 15-letnią muzułmankę stosując wobec niej rasistowskie wyzwiska i wypominać czyni pedofilskie muzułmanów, inny członek Ligi, Matthew Stephen Raymond Woodward przyznał się do 15 zarzutów do posiadania pornografii dziecięcej i dzieci od 10 do 15 lat i zabiegania usiłowanie wykonania pornografii dziecięcej na 13-letniej dziewczynce.

Został ukarany grzywną 700 funtów oraz 120 godzinami prac społecznych. Woodward jest również oskarżany o usiłowanie porwania dziecka swojej byłej narzeczonej. Ten zarzut nie został jednak wzięty pod uwagę. EDL znane jest z protestowania przeciwko azjatyckim pedofilom. W sprawie Woodwarda organizacja odmówiła jednak komentarza.

Po aferze na jaw wyszły inne powiązania Woodwarda. Okazało się, że był również członkiem paramilitarnego prawicowego gangu CxF Deeside Division współpracującego z grupami neonazistowskimi.

Wyszło również na jaw, że duża część propagandy skrajnej prawicy nie dość, że jest fałszywa to narusza dobra osobiste wielu małych dzieci. Na facebooku pojawiło się zdjęcie dziewczynki z zabandażowaną głową, którą prawicowcy chcieli sprzedać jako ofiarę ataku ze strony muzułmanów. Okazało się, że jest to zdjęcie z amerykańskiej strony dotyczącej epilepsji, konkretnie tej.

Innym przykładem naruszenia dóbr osobistych małego dziecka było umieszczenie w sieci grafiki "Pakistańczycy gwałcą nasze dzieci". Na facebooku pojawił się wpis autora zdjęcie dziewczynki, będącego jednocześnie przyjacielem jej rodziny domagającego się usunięcia grafiki.

Warszawa: Wiec solidarnościowy z mieszkańcami ul. Stanisława Augusta 8


Dziś na ul. Stanisława Augusta w warszawskiej dzielnicy Praga-Południe odbył się wiec solidarnościowy na okoliczność zapowiadanego ataku mafii "odzyskiwaczy nieruchomości", którzy dali mieszkańcom czas do wczoraj na opuszczenie budynku. O godz. 13:30 na wezwanie Komitetu Obrony Lokatorów (do którego też należą mieszkańcy kamienicy) stawiło się kilkadziesiąt osób, działaczy społecznych, lokatorów i skłotersów.

Mieszkańcy wywiesili na kamienicy bannery z napisami: "Ufaj władzy, będziesz bezdomny", "ZGN - Zgraja Gangsterów i Nierobów", "Praga Południe - 600 roszczeń, raz dwa trzy, jutro możesz być ty!". Obok flagi biało-czerwonej, wywieszona była też czarna flaga.

Podczas wiecu, wielokrotnie ulicą przejeżdżały samochody z przyciemnionymi szybami, które zwalniały, w momencie mijania budynku, by obserwować sytuację. Sam Jacek Powsiński - który próbuje zmusić lokatorów do opuszczenia budynku zastraszając ich i grożąc pozwami, nie odważył się pojawić podczas trwania pikiety solidarnościowej. Widziano go jednak parę godzin później, w towarzystwie kilku osiłków. Nie doszło jednak do żadnych incydentów.

Dowiedzieliśmy się także, że mieszkańcy otrzymali już pierwsze pozwy o eksmisję, sygnowane przez kancelarię Jana Stachury, znanego z przejmowania w niejasnych okolicznościach wielu kamienic w śródmieściu Warszawy i bezwzględnego traktowania lokatorów. Od dziś, wszyscy lokatorzy mieszkają już bez umów najmu.