Przepychanki w izraelskim parlamencie – Knesecie – wywołało wystąpienie arabskiej deputowanej Hanin Zoabi. Zoabi, która znajdowała się na pokładzie jednego ze statków flotylli z pomocą dla Strefy Gazy zaatakownej przez izraelskich komandosów, zarzuciła rządowi piractwo.
Obejrzyj wideo z awantury w izraelskim parlamencie ws. ataku na Flotyllę Wolności
Zoabi opisała blokadę Strefy Gazy jako "nielegalne, niehumanitarne, nieuprawnione oblężenie, któremu sprzeciwiają się wszyscy politycy niepozbawieni moralności". Kiedy parlamentarzystka domagała się wyjaśnienia, dlaczego Izrael nie wyraża zgody na niezależne śledztwo w sprawie ataku na konwój, podczas którego zginęło 9 aktywistów, spotkała się ze wściekłą reakcją deputowanych.
Politycy przerwali jej przemówienie i chcieli zablokować mównicę. - Wracaj z powrotem do Gazy, ty zdrajco - krzyknął jeden z członków Knesetu, Miri Regev.
- Kto tu jest przestępcą? Czy ja kogoś zamordowałam? - odparowała Zoabi. Wtedy niezidentyfikowany parlamentarzysta krzyknął "sprawdźcie, czy nie ma noża" i zrobiło się naprawdę gorąco. Sytuacja była na tyle poważna, że musiała interweniować ochrona. Najbardziej agresywnych parlamentarzystów usunięto z sali obrad.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz