Miaem nie zamieszczać tej informacji by trzymać fason stron jak najbardziej pozytywny, jednak gdy obejrzałem film przypomniało mi sie zdarzenie z mego życia kiedy to chcieli mnie zaaresztować za granie na gitarze warszawskiej starówce. Myślę, że tego typu "akcje" " funkcjonariuszy prawa" powinny być pokazywane by wszyscy dowiedzieli się jacy oni potrafią być. Jednocześnie chciałbym podziękować wszystkim którzy staneli w obronie hanlującego jak niegdyś w mojej obronie. Tak jak słusznie zauważył gdyby nie Wasza reakcja mogłoby sie to skończyć dużo gorzej...
Strażnicy miejscy wraz z urzędnikami z Ratusza postanowili rozprawić się ze sprzedawcą truskawek stojącym przy warszawskiej stacji metra Centrum. Brutalnie go obezwładnili i zniszczyli owoce. – Mam małą córeczkę. Nie jestem bandytą ani złodziejem – krzyczał pokrzywdzony i upokorzony Michał Łuczak (34 l.).
Akcję rozprawiania się z handlarzem truskawkami sfilmował przechodzień, który tak jak wielu innych wstrząśnięty był brutalnością strażników:
http://www.efakt.pl/Straz-miejska-jak-ZOMO,film,45451.html
Film pokazuje jak wykręcają panu Michałowi ręce i zabierają truskawki. Wystraszony mężczyzna próbował ochronić swój dobytek. – Kupiłem te truskawki od rolników, by uczciwie je sprzedać. Nie niszczcie ich – prosił. Ale strażnicy byli bezwzględni. Siłą odciągali sprzedawcę od straganu.
Zszokowani ludzie próbowali bronić pana Michała:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz