środa, 14 maja 2008

WSTĘP FILOZOFICZNY

WSTĘP FILOZOFICZNY
Wstęp ten powstał po to, by wyjaśnić, jakie przyczyny mną kierowały by napisać ta książkę. Uważam, że to bardzo ważne wiedzieć, co właściwie ludzi pcha do działania.
Pierwszymi przyczynami w zasadzie prawie wszystkiego, co staram się robić w życiu, a wiec także napisania tej książki jest chęć czynienia Dobra, pragnienie zmieniania świata na lepsze, a także wola niesienia Dobrej nowiny, czy jak to tam zwal. Myślę, iż wiecie, o co mi chodzi.
Bo jeśli chodzi o mój punk(t) widzenia to prawdziwe szczęście mamy dzięki czynieniu Dobra. Znam to z doświadczenia, które postaram się przekazać również w tej książce. Najlepiej, gdy Dobro jest czyste, nieskażone, nie oczekujące na cokolwiek w zamian. Do tego ostatniego doszedłem dopiero ostatnio, a raczej wciąż jeszcze się tego uczę. Dla początkującego pisarza ciężko jest zrezygnować z zapłaty, szczególnie, jeśli chce by pisanie stało się jego pracą.
Ciekawe jednak, że coś prowadzi mnie w ten sposób, że pierwsze wydanie fragmentów mej książki będzie drukowane za darmo. Uważam za duży sukces, że na początku, by wyczyścić, choć trochę me Dobro z oczekiwań na coś w zamian, zrezygnowałem z budowania mojego Ego. W tym celu zamiast długiego imienia i nazwiska na okładce będzie widniało tylko nieużywane artystyczne pseudo, którym także postaram się zamienić moje imię w książce.
Według odwiecznego prawa natury, wszystko, co dajemy w życiu potem do nas wraca. Nic w przyrodzie nie ginie. Za każdym razem, gdy czynimy Dobro dostajemy nagrodę właśnie tu i teraz, a nie tylko w obiecanym niebie po śmierci. Może się to przejawiać w satysfakcji z wykonanego dobrego uczynku, dobrego samopoczucia, czy jeśli już
bardziej materialnie patrząc, wdzięczności wspomożonej osoby czy
też jej wynagrodzenia. Jednak nie powinniśmy się skupiać na tych dwóch ostatnich, materialnych czy egocentrycznych przyczynach Dobra, ponieważ „zanieczyszczamy” wówczas intencje naszych działań. Lepiej by tym, co pcha nas do działania była Miłość do wszystkiego, całej naszej planety, każdej żywej istoty czy rośliny. Wybaczać nawet naszym wrogom – to właśnie tego uczy nas Jezus: kochać bezinteresownie wszystkich – to chyba istota wierzeń wszystkich dobrych ludzi. Każde nawet nasze najmniejsze Dobre działanie, zmienia nas, a zarazem cały świat na lepsze. I nieprawdą
jest to, co niektórzy mówią, „Po co się wysilać i tak świata nie zmienisz”, bo gdyby nie te starania Dobrych ludzi może już dawno by nas tu nie było. „ Nie zmienię świata? ” Co za bzdura? Wystarczy tylko spojrzeć na tych, co czynią Dobro. Nawet, gdy są najbiedniejsi
materialnie i najbardziej kopani przez życie to i tak są szczęśliwsi niż ci bogaci i źli z całym swoim dostatkiem, a przy tym frustracją i z ciężkim bagażem na sumieniu. Dlatego też, pisze tą książkę, by również przekazać to, czego i w jaki sposób życie mnie nauczyło. Moją receptą na szczęście jest czynić Dobro. Być Dobrym znaczy być szczęśliwym, Żyć szczęśliwym, znaczy żyć Dobrym. I nie przejmujmy się że ideały są nieosiągalne. Ważne, że do nich dążymy. Powtórzę za Budda Gottama „Nie poszukuj drogi do szczęścia, to szczęście jest drogą”. Dlatego nie ważne jest, gdy ktoś mi powie, że anarchia jest utopią. Nawet, jeśli raj na ziemi nie istnieje to i tak warto o niego walczyć.
Jako autor tej książki mam ambicję, by stała się ona punkową rewolucją w literaturze, by pokazać, że każdy może pisać i powinien to robić, jeśli ma cokolwiek ciekawego do przekazania. Niech pisanie odżyje jako glos Dobrej nowiny. Niech stanie się naszą bronią przeciwko złemu światu. Nie każdego stać na komputer czy kamerę zaś długopis czy coś do pisania to chyba nie problem nawet w krajach trzeciego świata, (choć tam niestety problemem mogą być wciąż umiejętności). Przez tą książkę chce zachęcić wszystkich do wylewania swych myśli na papier i wydawania ich na każdy możliwy sposób. Nie zostawiajmy literatury tylko tym, którzy ukończyli po 10 fakultetów polonistyki i językoznawstwa, bo często (mam nadzieje, że nie zawsze) są oni tak już wpasowani w system, że pisanie o dobrych rzeczach już ich mało interesuje. Po za tym ich życie często ( mam nadzieje, że nie zawsze) stało się tak nudne, że cóż ciekawego mogą oni napisać? Nic dziwnego, iż prości Dobrzy ludzie przestają sięgać po książki.
Przepraszam za tą moją, może nie do końca miłą nagonkę, ale musiałem jakoś usprawiedliwić swój prosty styl pisania. Tak naprawdę to ja bardzo szanuje studentów, szczególnie tych, którzy oparli się temu długiemu wpasowywaniu ich do systemu i mimo wszystko pozostali sobą.
„Ocalić od zapomnienia”. Wspomnienia są tak ważne w moim życiu, że staram się je utrwalać na każde z możliwych mi sposobów. To właśnie, dlatego często ściany moich skłotów zdobią zdjęcia, plakaty z rożnych akcji i imprez. Dlatego też tak bardzo zafascynowało mnie filmowanie wszystkiego, co się dookoła dzieje, dokumentowanie w ten sposób życia mego, mych przyjaciół, Amsterdamu, ruchu skłoterskiego etc., Dlatego też zbieram wszelkie niezależne gazety wydawnictwa ulotki, plakaty itp.( mam cichą nadzieję, że może kiedyś na jakimś ze skłotów będę miał możliwość zorganizowania muzeum skłotingu). Dlatego też pisana jest ta książka. By przelać na papier te wszystkie przeżycia i jeszcze raz dać im odżyć, gdy po raz kolejny będzie ona czytana. Także by uchwycić ten proces wiecznej przemiany w samym sobie. Bo musisz wiedzieć mój czytelniku że niektóre rzeczy w tej książce napisałbym inaczej, niektórych bym w ogóle nie pisał, a niektórych to może nawet teraz się trochę nawet wstydzę. Jednak publikuje je mimo wszystko, bo przecież człowiek całe życie się uczy i warto utrwalić jakoś ten proces, chociażby, dlatego by uczyć się na błędach, a nie o nich zapominać. Wspomnienia są jedną z niewielu rzeczy, które kolekcjonuje. Są one bardzo ważne w moim życiu. Nie jest to może do końca dobre, ale taki już ( jeszcze) jestem. Są dla mnie jedyną rzeczą w życiu, którą warto zbierać, której nikt nam nigdy nie zabierze, która zawsze będzie z nami. Gdy wszystko przeminie, zostaną wspomnienia, które będą stale nam przypominać, że się to życie przeżyło. I choć czasem ciężko było, czasem nawet okrutnie, to potem jest przynajmniej coś powspominać i nie zamieniłbym tych wspomnień na żadne wygody i skarby tego świata.
Żyj ciekawie + żyj dobrze = żyj szczęśliwie.
Jedyna historia, w jaką wierze jest ta, którą przeżyłem.
Pisze książkę, bo mnie to cieszy. Raduje mnie to, bo czuje, iż jest to jakiś sposób na zmienienie tego świata na lepsze. Czynienie Dobra jest moim motorem, jest źródłem radości w moim życiu.
Kocham moją córkę, moją kobietę i psa, bo czuje że to jest Dobre. Spełniam się, gdy daje im całego siebie i staram się by Miłość, którą daje była jak najlepsza i jak najczystsza. Staram się dać im szczęście i dzięki temu otrzymuje szczęście. Te trzy kobiety są najważniejsze w mym życiu. Cala resztę staram się robić też dla nich, a przez to także oczywiście dla ludzi, zwierząt, roślin i całego świata. Z miłości, z potrzeby czynienia Dobra leczymy, filmujemy, pomagamy w skłotowaniach, by ludzie mieli gdzie mieszkać, chodzimy na demonstracje, akcje, sadzimy drzewa, staramy się żyć ekologicznie, robimy program w radiu, by o tym wszystkim opowiedzieć. Cieszy mnie to wszystko, bo czuje, iż jest to Dobre, a że moje życie, chociaż czasem trudne to i tak uważam, że jest dużo bardziej wartościowe niż tych, co uczestniczą w wyścigu szczurów po pieniądze.
Czasem niebo wyobrażam sobie jako miejsce gdzie będę miał czas na robienie tych wszystkich rzeczy, na których teraz nie mam czasu. Robię tyle rzeczy na raz, że tak jak z tą książką, ciężko przychodzi mi je skończyć. W głowie mam tyle fajnych projektów, pomysłów, że niestety czasem muszę być wybiórczy i zrezygnować z niektórych. Nie mam często czasu na doskonalenie mych „dzieł” jak np. Tej książki. Na szczęście nie jestem perfekcjonistą i jestem dumny z tego, co stworzyłem takim, jakim jest. Na poprawianie błędów tej książki znajdę czas pisząc następną, którą z kolei poprawiał będę w następnej i tak dalej i tak dalej. Tutaj nie mam czasu, bo to nie niebo, a tylko ziemia. Nie mam czasu, bo zawsze staram się mięć czas dla moich najbliższych, później dla ludzi zwierząt dla Matki ziemi...
Mógłbym rzec, że nie mam czasu dla siebie, ale to nieprawda, bo przecież, gdy pomagam innym zapracowuje na moje, nasze szczęście.
Niczym w niebie czuje się w porównaniu do tych snobów, którzy żyją w iluzji, że jak zapłacą za nowy samochód za piękny dom, „miłość”, wakacje na kanarach, skok na bandżi czy heroinę, to ich życie stanie się bardziej interesujące czy lepsze. To tylko iluzja, ułuda, bo tak naprawdę szczęścia kupić się nie da. Gdy próbujemy zastąpić je dobrami materialnymi, po chwili sztucznego zachwytu, ekstazy, nadchodzi pustka, którą znowu ślepo staramy się wypełnić. Błędne koło uzależnienia toczy się dalej i po raz kolejny wypełniamy ja krotką ułudą. Poszukujemy coraz to mocniejszych wrażeń pogłębiając się coraz bardziej w bagnie niespełnienia. W ten sposób skupieni na zaspokajaniu swego ego zamiast uzyskania szczęścia pogłębiamy jedynie naszą frustrację. Ja za darmo czyniąc Dobro otrzymuje tyle atrakcji i szczęścia, że nie muszę ich „kupować”. Taką drogę wybrałem i jestem na niej szczęśliwy, dlatego też poprzez tą książkę staram się pomoc Wam w ( jak mi się wydaje) Dobrym wyborze dla nas wszystkich.
Kolejnym powodem, dla którego piszę jest promowanie kultury, w której po części się wychowałem. Jest ona tak różnorodna, że nie da się jej określić jednym słowem. Niektórzy nazywają ją punkową, niektórzy niezależną sceną, albo ruchem skłoterskim czy anarchistycznym albo też po prostu wolną społecznością. Jakkolwiek by to zwal jest to jedna z najpiękniejszych rzeczy, jakie mnie w życiu spotkały i jestem bardzo szczęśliwy, że mimo odmienności i trudności wszedłem w to i do dziś w tym stoję dobrze się z tym czując. Nie wszystko opiera się tu na pieniądzach czy własności. Są tu wartości większe niż chciwość, zazdrość i chęć posiadania, które to chcą zawładnąć światem(, dlatego może coraz bliżej do zagłady). Te wartości to prawdziwa miłość, prawdziwa równość, prawdziwa wolność, ( które razem tworzą prawdziwa anarchię), które należy ludziom pokazywać, przekazywać, uczyć i walczyć o nie na wszelkie możliwe sposoby. Ta książka jest właśnie jednym z moich kroków do lepszego świata dla nas, dla naszych dzieci, dla wszystkich.
Ruch skłoterski to społeczność, w której wybrałem swe życie, z którą się utożsamiam i z której jestem dumny. Nie jestem polakiem, jestem Skłotersem. Nie jest to raj, ale dla mnie jest to zdecydowanie krok w tym kierunku. Oczywiście jest w tym ruchu wielu „typów spod ciemnej gwiazdy”, którzy skłoty wykorzystują do mieszkania za darmo, jako pogłębienie swojego lenistwa i imprezowania. Są nawet tacy, którzy na uczestnictwie w skłotingu robią pieniądze władzę, czy inne ciężkie narkotyki. Nie o nich tutaj mówię, bo oni tylko ten ruch spowalniają i przynoszą mu najczęściej złe imię i wstyd. Chce pisać, mówić tu o tych marzycielach, którzy to postanowili pokazać wszystkim, że potrafią budować własną anarchię, że w garstce podobnie myślących ludzi znaleźli rodzinę, która sobie bardziej ceni walkę o lepszy świat, robienie dobrych rzeczy, życie razem niż udział w wyścigu gromadzenia. To właśnie o tych skłotersach chce pisać, którzy porzucili wygody normalnego życia by dać innym przykład, iż można żyć inaczej i że to właśnie czynienie Dobra czyni nas naprawdę szczęśliwymi. Ta książka ma również za cel szerzenie tego przykładu innym.
Dopóki wciąż istnieje nadzieja na uratowanie świata, póki dobrzy ludzie jeszcze żyją, dopóki nie wszystko jest opanowane przez pieniądz, dopóki istnieją wolne społeczności, dopóty trzeba o to wszystko walczyć. Jeszcze świat nie zginął póki my żyjemy. Może wreszcie ludzie się opamiętają i przejrzą na oczy. Mam nadzieje, iż ta książka im, Wam w tym pomoże.
Czy wiesz, że za każdym razem, gdy kupujesz coś,
czego tak naprawdę wcale nie potrzebujesz, sprzedajesz samego siebie?!!
(napisane pod koniec roku 2006)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz