wtorek, 13 maja 2008

Eko mama

Warto być eko

Tatiana Audycka

"Zieloną" mamą zostaniesz, gdy zrobisz coś w duchu eko. Porzucisz foliowe torebki, kupisz owoce z ekogospodarstwa, zabierzesz dziecko na wieś.
To naprawdę nie jest takie trudne. Nie wymaga też ekstra czasu czy superpoświęcenia. Wyłącznie trochę uwagi. Zmień się w „zieloną" mamę.

Nie, nie myję się szarym mydłem. I nie zakładam wyłącznie ubrań z lnu czy butów z płótna. Nie przytulam się do drzew. Nie zbieram deszczówki. Nie myślę też, że dzieci powinny bawić się tylko drewnianymi klockami i ludzikami z żołędzi. Mam telefon komórkowy, jeżdżę samochodem i mieszkam na dużym osiedlu. Czy to znaczy, że nie mogę być eko? Ale ja chcę być eko! To znaczy kim i – najważniejsze – jak?

Kto jest lohas?
Chcę być... lohasem. I namawiam cię do tego z całego serca – do bycia współczesnym zielonym (lohas to skrót od ang. Lifestyle of Health and Sustainability, co znaczy zdrowy styl życia i zrównoważony rozwój). Taki lohas dba właśnie o zdrowie swoje i bliskich, także o to, jak się ma otoczenie, w którym przyszło mu żyć. Środowisko, przyroda, planeta Ziemia. Bo chce żyć w czystym świecie i – co ważniejsze – chce, by jego dzieci w takim żyły. Co robi lohas? Na przykład wybiera produkty z napisem „bio" lub „eko". Czyli takie, które powstały w gospodarstwach ekologicznych lub do produkcji których nie użyto chemii. Niczego bezmyślnie nie wyrzuca – segreguje śmieci, pamięta, że choć jemu coś jest niepotrzebne, komuś może się przydać. Popiera sprawiedliwy handel. Napis „Fair Trade" na produkcie oznacza, że ktoś, kto go wytworzył, dostał za to godziwe pieniądze i że nie wykorzystano do tego dziecka.

Zanim powiesz TAK
Lista czynności, które lohas robi lub których nie robi, może być długa. Bo jedni dbają o zdrową żywność, inni jeżdżą rowerem lub środkami komunikacji miejskiej, używając samochodu tylko od wielkiego święta. Ktoś kupi naturalne kosmetyki, inny sortuje śmieci. Ale wszyscy są lohas. Pomyśl, może już nim jesteś? Podobno aż 10 procent młodych mam deklaruje, że są i chcą być eko!
Być eko nie jest takie trudne. Wystarczy,
że codziennie czy co drugi dzień zrobisz coś „zielonego". Na przykład zamiast kupić jabłka z Izraela, wybierz te z sadów oddalonych od twojego domu o 30 km. Popierając lokalnych producentów, wspierasz rodzime rolnictwo, ograniczasz zużycie paliwa, czyli dbasz o środowisko.
I obniżasz koszty transportu! Trzy razy eko! I jeszcze masz gwarancję, że owoce dojrzewały w słońcu, na drzewie. Prawda, że przypomina to trochę układankę? Ale wygraną jest zdrowie twojej rodziny i czyste środowisko, z którego korzystać będzie twoje dziecko. Czy powiedziałaś TAK nowemu „zielonemu"? Pomyśl, nie jesteś zwyczajną mamą, jesteś już ekomamą!


ZIELONE POMYSŁY
Oto kilka podpowiedzi, dzięki którym bycie ekomamą nie zatruje życia, ani tobie, ani twojej rodzinie. Przyniesie same korzyści.

Wybierz pieluchy wielorazowe do prania
Zanim ta jednorazowa ulegnie biodegradacji, minie 300–500 lat, a przecież dziecko zużywa około tony takich pieluszek!
Twój plan. Przemyśleć zakup pieluszek wielorazowych do prania (ale nie tetrowych!). Ekomamy zamawiają je przez Internet:ekodzieciak.pl (P'tits Dessous) lub pieluchy.com.pl (PoPoLiNi). Kształtem przypominają te jednorazowe, ale można je wiele razy prać (co najmniej dwieście razy). W ten sposób zaoszczędzisz około 70 proc. sumy, którą wydałabyś na pieluszki jednorazowe. Za jedną zapłacisz od 33 zł.

Wybierz mniej toksyczne środki czystości
Te, których używasz, są nie do przecenienia – w sekundę usuną każdą plamę czy kamień. I jak z tego zrezygnować? Zmiana środków czystości na te mniej toksyczne wcale nie musi być zadaniem niemożliwym do wykonania. Pamiętaj o zysku. Ograniczasz ilość substancji szkodliwych, które wypływają z naszych czystych już wanien i umywalek, a twój maluszek może bezpiecznie raczkować po podłodze umytej płynem bez chemii.
Twój plan. Zastąpić toksyczne detergenty tymi, które ulegają biodegradacji (informację znajdziesz na opakowaniu, a odpowiednie płyny w ekosklepach lub w sklepach internetowych, np. www.sklepekologiczny.pl). Spróbować babcinych sposobów, np. octu do mycia okien lub luster (wystarczy dolać go do wody) albo sody oczyszczonej do szorowania kuchenek, umywalek czy wanien.

Porzuć plastikowe torebki
Zrób to z własnej woli, a nie dlatego, że ktoś ci to każe (w wielu krajach, np. w Australii, RPA, Bangladeszu, zakazano używania takich torebek, we Francji pobiera się za nie opłaty,a w USA sklepy oferują tylko papierowe; w Polsce z reklamówek wycofała się Ikea). Rozkładają się one przez tysiące lat, szkodzą zwierzętom, zatykają systemy irygacyjne.
Twój plan. Kupić torbę wielorazową (dwie,a nawet trzy) i zabierać ją, idąc na zakupy. Przyda się każda pojemna, wykonana z mocnego materiału, wyposażona w wytrzymałe rączki. Takie „zielone" torby oferuje wiele sklepów spożywczych (ok. 4 zł).
Zamień woreczki na pojemniki
Dzięki temu nie musisz kupować śniadaniowych torebeczek, które – jeśli chcesz być eko – należałoby codziennie myć, suszyć, a nie wyrzucać po jednym użyciu.
Twój plan. Zainwestować w zamykane pojemniki z plastiku (sprawdź tylko, czy można w nich trzymać żywność). Przydadzą się do przechowywania jedzenia w lodówce, do zamrażania, na drugie śniadanie.

Pamiętaj o sortowaniu śmieci
Dzieci segregowania śmieci uczą się już w przedszkolu. To dobrze, ale dlaczego nie pokazać im tego już w domu? Pamiętaj też, że sortowanie śmieci się opłaca, bo od stycznia wzrosły ceny za ich wywóz. Zapłacimy mniej, jeśli odpadki będą posegregowane.
Twój plan. Poszukać w pobliżu domu pojemników do sortowania (niebieski jest na papier, zielony na szkło, żółty na plastik). Zwykle stoją przy śmietnikach, czasami przy dużych sklepach. Wydzielić w domu miejsce na papier, butelki, baterie... Segregować z głową, czyli do pojemnika na papier nie wyrzucać brudnych papierów np. po maśle, ani pieluszek. Do śmieci nie wyrzucać puszek aluminiowych – można je zawieźć do Ikei lub zawiesić w worku na ogrodzeniu śmietnika (ktoś, kto szuka odpadów nadających się do recyklingu, na pewno je znajdzie). Ani plastikowych butelek – niech lądują w drucianych koszach, ale zanim je wyrzucisz, zgnieć je. Ani świetlówek – zużyte oddaj do sklepu, gdy będziesz kupować nowe. Ani leków – jeśli się przeterminowały, zanieś je do apteki. Ani baterii – pojemniki stoją w punktach foto, także w szkołach. Widzisz, ile śmieci można segregować?
Plastikowe butelki to świetny materiał do zabawy, można z nich zrobić stwory, a po przecięciu na pół uzyskać lejek i konewkę.
UWAGA! Firma HO::LO proponuje miejskie torby, które wytwarza ze starych plandek i banerów reklamowych. Każda jest inna, ale za to bardzo eko (www.ho-lo.pl).
Oszczędzaj energię i wodę
To nie tylko realne oszczędności w domowym budżecie, ale także działanie na rzecz Ziemi (np. poprzez zmniejszenie emisji CO2).
Twój plan. Wyłączać komputer, gdy wychodzisz z domu. Wyjąć z kontaktu ładowarkę do telefonu, gdy z niej nie korzystasz. Zgasić zbędną żarówkę (zainstalować energo-oszczędne). Nie zostawiać urządzeń w stanie czuwania (kiedy świeci się czerwona lampka stand-by, urządzenie przez cały czas pobiera prąd). Gdyby tylko połowa urządzeń elektrycznych była wyłączona, zamiast pozostawiona w trybie czuwania, rocznie emitowalibyśmy 1 mln CO2 mniej (za: www.wwf.pl). Dla wygody podłącz kilka sprzętów do rozgałęziacza z przyciskiem – wszystkie wyłączysz jednym przyciskiem. Kupując sprzęt AGD i RTV, sprawdź, by urządzenie było w najwyższej klasie energetycznej (od A do A++). A woda? Lepiej wziąć prysznic niż kąpiel w wannie. Zakręcić kurek, gdy myje się zęby (i nauczyć tego samego dziecko). Wymienić uszczelki, gdy kapie z kranów. Założyć perlatory – napowietrzają strumień wody (ok. 27 zł). Świeć przykładem i bądź konsekwentna – dziecko jest pilnym obserwatorem.

Używaj naturalnych odświeżaczy
Chemiczne spreje mogą uczulać, a do tego ich opary drażnią drogi oddechowe.
Twój plan. Otworzyć okno, wywietrzyć mieszkanie (jeśli masz plastikowe okna, rozszczelniaj je). Stosować naturalne odświeżacze, np. olejki eteryczne, suszone kwiaty (potpourri).

Kupuj produkty naturalne i ekologiczne
W tych z napisem „bio" i „eko" nie powinno być pozostałości po pestycydach czy środkach chemicznej ochrony roślin. Im mniej produktów bielonych chlorem, z niebezpiecznymi ftalanami czy syntetycznymi zapacha-mi, tym zdrowiej dla twojej rodziny.
Twój plan. Kupować produkty pielęgnacyjne wyprodukowane z naturalnych składników, wybierać żywność ekologiczną.

Naucz się ekologicznej jazdy samochodem
Najlepsze wyjście to zmienić pojazd na taki z ekologicznym napędem, ale auto to nie rękawiczki, nie zmienia się go co sezon.
Twój plan. Nauczyć się jeździć oszczędnie. Pamiętaj, że ekokierowca dba także o stan techniczny auta, sprawdza ciśnienie powietrza w oponach.

Zostaw cztery kółka w garażu
Czy naprawdę musisz pojechać samochodem na pocztę oddaloną o 10 minut drogi?
Twój plan. Więcej chodzić, jeździć rowerem (dziecko przewoź w specjalnym foteliku). Korzystać z komunikacji miejskiej. Kalkulować. Jeśli musisz jechać autem, to tak ułóż trasę, by załatwić sprawy bez konieczności zawracania czy nadrabiania drogi.


Dzieci i lekcje przyrody
Wykorzystaj to, że maluchy lubią opowieści o zwierzętach i owadach. Są ciekawe nazw roślin, drzew... Organizuj smykowi indywidualne lekcje przyrody. Niech pokocha ją całym sercem, wtedy łatwiej będzie mu ją zrozumieć, a później o nią dbać.
1. Idźcie na spacer dydaktyczną ścieżką przyrodniczą. Znajdziesz takie w narodowych parkach, rezerwatach, ale często też w pobliskim parku.
2. Budujcie z klocków wiatraki. A domy rysujcie z kolektorami słonecznymi. To okazja do rozmowy o alternatywnych źródłach energii.
3. Opowiadaj o zwierzętach. O tych, którym grozi wyginięcie, a także o tych, które cieszą się złą sławą, np. o wilkach (przyda się płyta CD z bajkami o dobrych wilkach – do kupienia w Empiku).
4. Dokarmiajcie zwierzęta. Szczególnie zimą i wczesną wiosną. Zbudujcie/kupcie karmnik, powieście ziarna dla ptaków.
5. Załóżcie ogród. Jeśli nie przydomowy, to taki w doniczce. Zasiejcie np. zioła. To frajda obserwować, jak zazielenia się ziemia. A może skusicie się na „farmę" kiełków? Przyjemne z pożytecznym.

Dom bez chemii
Nasz świat jest nią naszpikowany. Można ograniczyć jej działanie:
1. Unikaj puszkowanej żywności. Większość wyłożona jest plastikiem zawierającym niebezpieczny bisfenol A. Zamiast tego wybieraj świeżą, mrożoną lub suszoną.
2. Ograniczaj kontakt jedzenia z opakowaniami zawierającymi PCV lub PC. To np. folia do żywności. Zawierają związki chemiczne (adypiniany), które zaburzają pracę hormonów. Opakowania rozpoznasz po oznaczeniu: PVC3 lub PC7 lub cyfrach 3 i 7 wewnątrz trójkąta symbolizującego recykling.
3. Nie kupuj plastikowych butelek zawierających poliwęglany (PC). Zidentyfikujesz je po symbolu PC7 lub 7. Nie używaj starych, zniszczone – wymieniaj.
4. Nie używaj zabawek z PC, które mają ponad dwa lata. Mogą zawierać ftalany (teraz są zakazane).
5. Szukaj ekoetykiety UE... To znak, że produkt jest eko (eko-net.pl).
6. ...i niskiej zawartości VOC. VOC to lotne substancje organiczne – występują w farbach i środkach czyszczących, zanieczyszczają powietrze, co prowadzi do różnych problemów z oddychaniem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz