poniedziałek, 22 marca 2010

Oszustwo Lomborga, sceptyka klimatycznego.

z www.anarchista.org - twój portal do wolnego świata.

Wersja do wydruku -  - Wersja do wydruku

tier_2_600.jpgPoniższe to tłumaczenie fragmentu recenzji książki "Lomborg Deception" z amerykańskiego newsweeka; Book Review: The Lomborg Deception – Debunking the claims of the climate-change skeptic ("Oszustwo Lomborga: demaskacja twierdzeń sceptyka globalnej zmiany klimatu" – mniejwięcej). Są to dwa z trzech podanych w artykule przykładów opracowania autorstwa Howarda Friela który zmusił się do sprawdzenia każdego "źródła" w opracowaniach Bjørna Lomborga – "naukowca" niezwykle popularnego wśród osób negujących globalną zmianę klimatu (aka globalne ocieplenie) w swoich książkach "The Skeptical Environmentalist" (2001) i "Cool it" (2007). Efekt swojej pracy Friel opublikował w formie książkowej która według recenzji do przeczytania sama w sobie nadaje się średnio, jednak wykorzystywana w trakcie czytania Lomborga zapewnia wspaniałą rozrywkę demaskując jego pracę jako jak to określił biolog Thomas Lovejoy w przedsłowiu "miraż" i "domek z kart".

Lomborg otwiera "Cool It" rozwiniętą polemiką na temat niedźwiedzi polarnych, argumentując że w nie więcej niż dwóch z (20) grup zmniejsza się populacja, że ogólnie ich liczebność się nie obniża i w miejscach gdzie tak rzeczywiście jest, nie jest to spowodowane przez globalne (czy arktyczne) ocieplenie. W rzeczy samej populacja niedźwiedzi w regionach o podniesionej temperaturze rośnie, jak argumentuje, sugerując że cieplejszy świat był by korzystny dla niedźwiedzi. Jak pokazuje Friel, Lomborg wywiódł to z posta na blogu i pracy naukowej która nigdy nie wspomina o niedźwiedziach polarnych. Zignorował jednak darzone największym autorytetem oceny w trendach rozwojowych populacji niedźwiedzi, dokładnie, badań International Union for Conservation of Nature. Według ich badań populacja niedźwiedzi w rzeczy samej maleje tam gdzie temperatura Arktyki się podnosi. W rzeczy samej, podsumowuje IUCN, populacja niedźwiedzi polarnych "zmniejszyła się znacznie" tam gdzie temperatury wiosenne dramatycznie się podniosły. Przedstawia też wyjaśnienie dla stwierdzenia Lomborga według którego liczba niedźwiedzi spada najbardziej tam gdzie temperatury spadają: tak się składa że są to też tereny o nieuregulowanym myślistwie.

Dla swojego stwierdzenia że populacja niedźwiedzi podniosła się Lomborg zacytował pracę z 1999 (…). Ale ta praca opisuje zmniejszającą się ilość narodzin i inne zagrożenia dla niedźwiedzi, obarczając winą wyższe temperatury wiosenne które powodują rozłamywanie się lodu pokrywającego morza. Ogólnie, od połowy lat 80 zeszłego wieku populacja niedźwiedzi zmniejsza się, co eksperci przypisują globalnemu ociepleniu. Źródło to nie jest więc dokładnie niezbywalnym poparciem tezy Lomborga na temat kwitnącej populacji niedźwiedzi polarnych za który można by ją uznać.

Jednym z najbardziej interesujących stwierdzeń Lomborga jest że globalne ocieplenie powstrzyma więcej śmierci (jako że mniej ludzi umrze z zimna) niż spowoduje. Jednak trzy z pięciu cytowanych przez niego źródeł (w tym to i to) doszły do przeciwnych wniosków, jak pokazuje Friel. (Lomborg powiedział mi że wymienił te trzy żeby je skrytykować, ale czytelnik przeglądający przypisy może odnieść wrażenie że popierają jego stwierdzenia.)[i najwyraźniej nie skrytykował ich w tekście przyp. tłum.]

Jedno z dwóch studiów które cytuje Lomborg na potwierdzenie swojej tezy że uniknięte zgony z powodu zimna przeważą nad zgonami z powodu wysokich temperatur, jak napisał do mnie w mejlu "nie ma wątpliwości że potwierdzają moją opinię. W rzeczy samej ich wsparcie jest tak wybitne wyraźny że nie wyobrażam sobie jak Friel mógł by stworzyć z tego coś innego." Jedno z badań, pisze, "to jedyna praca naukowa obliczająca globalnie wszystkie dodatkowe zgony z powodu wysokich temperatur i unikniętych zgonów z powodu zimna." Te dwie prace znajdują się tutaj z 2006 i tutaj z 2000. Jednak praca z 2006 podsumowana jest stwierdzeniem że w cieplejszym świecie unikniemy 850,000 śmierci z powodu zimna, nie jak podaje Lomborg 1.4 miliona, i bierze pod uwagę tylko sześć przyczyn (choroby sercowo-naczyniowe, układu oddechowego, biegunkę i trzy choroby tropikalne), a nie wszystkie. Praca z 2000 podaje przewidywaną śmiertelność tylko dla osób między 65 i 74 rokiem życia, więc ciężko ją uznać za pełną analizę ogólnoświatowej populacji. W końcu Lomborg cytuje raport World Health Organization na potwierdzenie swojego twierdzenia że zimno zbiera żniwo milionów żyć – 1,5 miliona rocznie w samej Europie, jak pisze. Jednak raport WHO nie mówi nic na ten temat. (Lomborg powiedział mi że cytował WHO "jedynie żeby przedstawić szacunkową populację Europy" jednak, tak jak i z innymi przypisami, zdaje się on potwierdzać jego kontrowersyjne stwierdzenie, a nie coś tak bezdyskusyjnego jak populacja europy.)

Jak dla mnie jest to klasyczny przykład głębi intelektualnej osób kwestionujących negatywny wpływ człowieka na środowisko i jego skutki. Teorie tego typu, niezwykle popularne np. na opanowanym ostatnio przez jakąś konserwatywno-liberalną bandę wykopie znamionują się kwestionowaniem jakichkolwiek nie pasującym ich dowodów i bezrefleksyjnym poparciem dla czegokolwiek co zgadza się z ich opinią opierających swoje opinie np. naprogramie prowadzonym przez komików zatrudnionych przez koncern medialny uzależniony od wpływów z reklamy (CBS). Mam wrażenie że jest to głównie efekt ich negacji czegokolwiek co wiążą z "lewactwem" czy "socjalizmem" (przykładem obecny premier) i jest to o tyle ironiczne że ekologia jako filozofia wyrosła z myśli konserwatywnej…

W każdym bądź razie o ile takie bezrefleksyjne zachowanie znajduje uzasadnienie w świeżych badaniach psychologicznych, to jednak dalej jest to dla mnie niewybaczalne – forsowanie swojej racji wbrew faktom to nie dyskusja ale kłamstwo. O ile struktury na nim budowane mogą wytrzymać w miarę długo (czego radziecki kapitalizm państwowy, czy nasz aktualny neoliberalny świat-system przykładem) to wcześniej czy później runą, czy w przypadku klimatu doprowadzą do masakry której niektórzy pewnie dalej będą próbowali zaprzeczać ze swoich klimatyzowanych i bezpiecznych kryjówek w enklawach pierwszego świata.

Osobnym problemem są kłamcy na wielką skalę pokroju Lomborga czy organizacji zajmujących się tzw. greenwashingiem, o tych więcej w ciągu najbliższych dwóch tygodni bo właśnie jednej przygotowujemy pewien dowcip "kekekeke".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz