Sprawa ciężkiego zranienia amerykańskiego aktywisty Tristana Andersena, który został postrzelony w głowę przez izraelskiego żołnierza w trakcie pokojowej demonstracji trafiła znów na łamy mediów, w związku z decyzją izraelskiego Ministerstwa Sprawiedliwości o możliwym wznowieniu śledztwa dotyczącego tego incydentu. 10 marca rozpoczął się też relacjonowany przez lokalne i zachodnie media cywilny proces w sprawie zamordowania przez izraelską armię amerykańskiej aktywistki pokojowej Rachel Corrie, co nie przyczynia się poprawy i tak kiepskiego publicznego wizerunku Izraela. | |
Rodzina Tristana bezskutecznie dochodziła sprawiedliwości i nie udało jej się doprowadzić do ukarania winnych tej sytuacji. W sierpniu 2009 r. izraelskie Ministerstwo Obrony zakwalifikowało incydent w Ni’lin jako “dzialanie wojenne”, co zgodnie z izraelskim prawem zwalnia sprawców od jakiejkolwiek odpowiedzialności. W grudniu ubiegłego roku izraelskie władze zdecydowały o zamknięciu śledztwa w tej sprawie, nie dopatrzywszy się w zachowaniu strzelającego do Tristana funkcjonariusza znamion przestępstwa. Rodzice Andersona odwołali się od tej decyzji, wskazując na poważne zaniedbania jakich dopuścili się prowadzący dochodzenie. Jak twierdzi adwokat rodziny Andersonow, Michale Sfard, izraelscy śledczy nigdy nie odwiedzili miejsca w którym doszło do zdarzenia, nie przesłuchali też jednostki policji granicznej, do której należał strzelec. Wg dziennika Haaretz, Ron Roman z Ministerstwa Sprawiedliwości zarządził o ponownym rozpatrzeniu tek sprawy przez komitet apelacyjny ministerstwa w Jerozolimie, ktory ma “w najuczciwszy sposób przyjrzec się faktom i może odwołać decyzję o zamknięciu dochodzenia jeśli uzna że dowody są przekonujące”. Wg Sfarda, sprawa Andersena nie jest bynajmniej wyjątkiem – odzwierciedla sytuację setek Palestyńskich ofiar izraelskich żołnierzy i policji, których sprawy pozamykano nie dopatrzywszy się w zachowaniu sprawców żadnych uchybień. Co ciekawe – amerykański rząd nie podjął publicznie żadnych kroków by domagać się ukarania winnych ciężkiego zranienia Andersona. Przedstawicielka Kongresu z rejonu, z którego pochodzi Tristan, Barbara Lee, zdecydowała się na zaapelowanie o przeprowadzenie śledztwa w tej sprawie i kontakt z rodziną aktywisty dopiero kilka tygodni po strzelaninie, pod naciskiem swoich wyborców i mediów. Źródło: ![]() Więcej informacji o sprawie Tristana: ![]() ![]() ![]() Więcej o sprawie Rachel Corrie ![]() ![]() |
środa, 17 marca 2010
Izrael: sprawa postrzelonego aktywisty do ponownego rozpatrzenia
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz