Przewozy Regionalne niemal rok temu zostały zmuszone do przejścia na garnuszek samorządów wojewódzkich, ale przejęcie nie wiązało się z oddłużeniem. Wiąże się to z planem rządu wyjmowania "konfitur" z PKP w celu ich przyszłej prywatyzacji. Niedochodowa, regionalna część PKP ma zostać w imię neoliberalnej ideologii zdegradowana i zniszczona, dlatego przerzucono je na barki niedofinansowanych samorządów. Samorządowcy postulują, by 138 mln straty, jakie PR poniosły w 2008 r., pokrył rząd.
Tymczasem sytuacja finansowa spółki jest tak zła, że w grę wchodzi nawet upadłość Przewozów Regionalnych, co skończyłoby się paraliżem przewozów pasażerskich. W połowie października na wniosek Intercity (jednego z wierzycieli PKP PR) komornik zajął konta Przewozów Regionalnych. Udało się je odblokować, co uratowało pensje dla 15,5 tys. pracowników PR.
Samorządy wojewódzkie finansują nierentowne połączenia i będą podpisywać umowy ramowe na dłuższy okres. Na podstawie umów ramowych co roku samorządy podpisują kolejne umowy zawierające siatki połączeń i konkretne dotacje. Nie wiadomo jednak ile połączeń da się utrzymać w takiej sytuacji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz