poniedziałek, 9 listopada 2009

Futra naturalne bardzo nie ekologiczne

Mity o futrach przedruk z antyfutro.pl

Prawdziwe futro, w przeciwieństwie do sztucznego, jest produktem przyjaznym dla środowiska - tak mówią producenci futer podczas dyskusji z obrońcami praw zwierząt. Brzmi logicznie i wiarygodnie? Może na pierwszy rzut oka. Niestety, nic bardziej błędnego. Fermy futerkowe produkują olbrzymie ilości zanieczyszczeń. Przykładowo w Finlandii, w której znajduje się 65% światowych ferm lisów, ilość odpadków tego typu jest równa zanieczyszczeniom, jakie wytwarza jeden milion ludzi w skali roku!


Przemysł futrzarski przyczynia się do skażenia gleby, wód oraz powietrza. Zwierzęce odchody zawierają dużo fosforu i azotu. Deszcz spłukuje je do pobliskich strumyków i innych zbiorników wodnych. W innym wypadku odchody wsiąkają w glebę i zanieczyszczają wody gruntowe. Składniki zawarte w odchodach przyczyniają się do nadmiernego rozwoju glonów w zbiornikach wodnych i znacznego uszczuplenia ilości tlenu, co z kolei prowadzi go wymierania ryb i innych organizmów żywych oraz czyni wodę niezdatną do picia.
W jednym z fińskich miast (Kaustinen) pobieranie wody gruntowej musiało zostać zatrzymane z powodu zanieczyszczenia wywołanego przez fermy futerkowe.
 
Największa szwedzka lisia ferma została zamknięta w styczniu 1998 z powodu ilości zanieczyszczeń jakie trafiały do lokalnych zasobów wody. W tym samym czasie w magazynie Scientifur ukazał się artykuł, na temat polskich ferm futerkowych: w glebie w ich pobliżu znaleziono rozwijające się formy glist. W innym artykule ostrzegano właścicieli ferm przed budowaniem ich w pobliżu domów mieszkalnych (ze względu na skażenie wody pitnej przez fermowe odpady).
 
W Finlandii fermy futerkowe produkują 1500 ton amoniaku na rok. To powoduje poważne zanieczyszczenie powietrza i jest bardzo nieprzyjemne dla ludzi mieszkających w pobliżu (zapach amoniaku jest bardzo ostry i przenikliwy).
 
Odchody i odpadki z ferm nie są jedynym rodzajem zanieczyszczeń produkowanych przez przemysł futrzarski.
 
Podczas obróbki futra używa się dużych ilości żrących chemikaliów. Przemysł futrzarski zawsze twierdził, że prawdziwe futra ulegają biodegradacji. Jest to prawdą tylko w przypadku "świeżych" skór. W sklepach może znaleźć tylko wysoko przetworzone produkty, bo przecież nikt nie chce, żeby jego płaszcz zgnił po trzech dniach. W 1991 Environmental Protection Agency -organizacja zajmująca się ochroną środowiska ukarała dwie firmy zajmujące się przetwarzaniem futer grzywną w wysokości 1,6 miliona dolarów. Firmy te odmówiły przestrzegania regulacji dotyczących niebezpiecznych odpadów. W 1993 nowojorski kuśnierz został ukarany z tego samego powodu. Mimo to przemysł futrzarski nadal twierdzi, że sprzedaje "naturalne" produkty!
 
Badania pracownika Ford Motor Co - Gregoryego Smitha dowiodły, że produkcja futer ze zwierząt upolowanych wymaga 3 razy więcej energii niż produkcją futer syntetycznych. Wyprodukowanie futra "fermowego" wymaga 20 razy więcej energii niż futra sztucznego. 
Kolejnym niepożądanym skutkiem przemysłu futrzarskiego jest niekontrolowany, nienaturalny napływ obcych dla danego obszaru gatunków, który skutkuje w zaburzeniu równowagi ekologicznej. Już w latach trzydziestych XIX wieku rosyjsko-amerykańska spółka przetransportowała lisy na kilka wysp w pobliżu Alaski. Wyspy te nigdy nie posiadały takich drapieżników jak lisy, a warunki bytowe sprzyjały rozwojowi tych zwierząt. Szybko więc zadomowiły się i masowo rozmnożyły, powodując przy okazji wyginięcie wielu ptaków morskich. Populacja Aleuckiej gęsi kanadyjskiej (the Aleutian Canada Goose) została ograniczona do jednej wyspy! W 1987 roku przeprowadzono badania terenu, które dowiodły, że ponad 100 wysp zasiedlonych sztucznie przez lisy jest zupełnie pozbawione nocnych ptaków, wcześniej masowo zasiedlających wybrzeża.
 
Po tym incydencie właściciele ferm zaczęli trzymać zwierzęta w klatkach. Mimo to, norki zadomowiły się w Europie, nutrie w USA, kuny w Niemczech, piżmaki w Holandii, dydelfy w Nowej Zelandii itd. Czasami prowadziło to do olbrzymich problemów środowiskowych.
Wszystko to nie powstrzymało przemysłu futrzarskiego od wysiedlania zwierząt z ich naturalnego środowiska, co poskutkowało w kolejnych ekologicznych katastrofach. Za przykład może nam posłużyć hodowla czerwonego lisa w Islandii. Lis czerwony i lis srebrny nie są naturalnymi mieszkańcami Islandii. Ten rodzaj lisa jest większy i bardziej agresywny od arktycznego lisa, rodzimego dla tego kraju. Skutkiem fermowej hodowli lisa czerwonego populacja lisa arktycznego znacznie zmniejszyła się.
 
Kolejnym przykładem może być masowe wymieranie europejskich norek, spowodowane sprowadzeniem do Europy norki amerykańskiej (przez właścicieli ferm) Oba rodzaje norek nie tolerują się nawzajem na tym samym terenie.
 
W samym kontekście futer, pada czasami również stwierdzenie, że produkcja futer z lisów jest dobra ponieważ... powoduje spadek ilości lisów chorych na wściekliznę. Zdanie takie jest w całości fałszywe - po pierwsze lisy hodowane na futro to najczęściej lisy niebieskie, albo srebrzyste - mają one gęstsze futro, które "lepiej się nadaje" do produkcji futra. Hodowla taka jest prowadzona na masową skalę (w samej Polsce co roku zabijanych jest 250 tysięcy (!) lisów), więc próby polowania na dzikie listy po to tylko aby zmniejszyć ich liczebność są zupełnie zbędne, a nie oszukujmy się - czy producentom futer naturalnych zależy na czymkolwiek oprócz pieniędzy?...

Przemysł futrzarski jest gwałtem na środowisku naturalnym. Dowody zaprezentowane powyżej są tylko kroplą w morzu problemów, wywołanych przez fermową hodowlę zwierząt. Jest ona nie tylko okrutna sama w sobie, ale również szkodliwa dla całej naszej planety. Jeśli więc nie jest Ci obojętny los zwierząt i ochrona środowiska naturalnego przyłącz się do kampanii Vivy przeciw fermom futerkowym.

 

Źródło:
http://www.banfur.com
Coalition to Abolish the Fur Trade (CAFT)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz