W listopadzie ubiegłego roku uwagę funkcjonariuszy zwróciło zachowanie grupy mężczyzn, którzy pod wpływem alkoholu co chwila wybiegali na ulicę. Podczas legitymowania, jeden z nich - jak się później okazało asesor (pracownik prokuratury) - zwrócił się do policjanta "Zamknij się, psie!" i groził mu zwolnieniem z pracy. Stróż prawa postanowił skierować do prokuratury sprawę o znieważenie funkcjonariusza.
Czekało go jednak niemiłe zaskoczenie, gdyż prokuratura orzekła, iż zwrot "pies" nie jest obraźliwy dla policjantów. Podczas obrony, oskarżony twierdził, że słowo stanowi po prostu synonim i jest powszechnie używane, na przykład w tytułach filmów - "Psy" i "Pitbull". Taki stan rzeczy potwierdziła biegła ekspertka z zakresu językoznawstwa, dodając, że ""psów używa się, trenuje i wykorzystuje do tropienia przestępców". Urażony policjant zwrócił się do sądu, który nakazał ponownie rozpatrzyć sprawę. Jednak prokuratura po raz drugi stwierdziła, że "pies" nie obraża funkcjonariuszy i umorzyła śledztwo, tym razem prawomocnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz