poniedziałek, 12 października 2009

Cyrk bez zwierząt - pismo do kancelarii

Witam serdecznie.


W związku działaniami, które mają oczyścić nasze miasto z cyrków ze
zwierzętami, przekazałem dziś do kancelarii Prezydenta miasta Szczecin
list, w którym to składam prośbę o podjęcie działań w tym temacie.
Udostępniam to pismo, ponieważ chcę, aby jak najwięcej mieszkańców
naszego miasta poznało jego treść.





Szczecin, dnia 12 października 2009r.

Sz. P.
Piotr Krzystek
Prezydent
Miasta Szczecin


Jako mieszkaniec Szczecina zwracam się z uprzejmą prośbą o wprowadzenie
ograniczeń lub zakazu występu cyrków ze zwierzętami w naszym mieście.
Stanowczo sprzeciwiam się organizowaniu niehumanitarnych spektakli,
które pozbawione są walorów wychowawczych. Najwyższy czas oczyścić
kulturę naszego miasta ze zwyczaju zabawy i rozrywki kosztem
upokorzonych, uległych i zmuszanych do nienaturalnych zachowań zwierząt.
Jak możemy starać się o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury, kiedy
zezwalamy na organizowanie prymitywnych przedstawień, gdzie dzikie
zwierzęta zmuszane są do zachowywania się jak niezdarny człowiek, a
groźne zwierzęta redukowane są do służalczych tchórzy przez
strzelającego batem tresera? Starając się o ten tytuł, powinniśmy wziąć
przykład z innych państw. W Finlandii obowiązuje zakaz wykorzystywania
zwierząt dzikich, również Szwecja i Austria wprowadziła pewne
ograniczenia w tym zakresie. Pozytywnym przykładem są też Węgry, w
których pod koniec 2007 roku zakazano wykorzystywania dzikich zwierząt.
Cyrki są prowadzone nie z miłości do zwierząt, a z chęci zysku, który
jest osiągany ich kosztem. Zwierzęta cyrkowe są często w nienaturalnym
klimacie atmosferycznym, oderwane od stada i przetrzymywane w stalowych
klatkach - ‘domach’, które opuszczają tylko na czas
występów. Wciąż się je przewozi z miejsca na miejsce, co jest dla nich
źródłem stresu. Co więcej, ich klatki są tak małe, że zwierzęta nieraz
nie mają nawet jak się poruszyć czy obrócić. Duże koty są w nich
trzymane przez 90% czasu, a niektóre osobniki spędzają w klatkach aż 99%
swojego życia. Pozostały czas ich marnego żywota to tresura. Standardową
techniką szkolenia zwierząt cyrkowych jest stosowanie kar cielesnych i
nagród. Zwierzęta są silne, więc do ich kontroli wykorzystuje się środki
pełne przemocy, a nawet leki uspokajające. Ponieważ szkolenie odbywa się
poza zasięgiem wzroku publiczności, prawda o jego warunkach pozostaje w
większości nieznana widzom. Jeżeli tresura nie powoduje cierpienia
zwierząt, to czemu jest tak starannie ukrywana?
       Cyrki stosują nieuczciwe działanie wobec rodziców i opiekunów dzieci.
Dystrybuują w placówkach szkolnych oraz różnych sklepach zniżkowe
bilety, które są ważne tylko wtedy, kiedy opiekun kupi bilet odpłatny!
Wykorzystują dzieci jako haczyk, na który złapać mają się rodzice (a
właściwie ich kieszeń). We wrześniu 2003 roku stowarzyszenie Empatia w
ramach swej kampanii ‘Cyrk bez zwierząt’ zwróciło się do
Rzecznika Praw Dziecka i Mazowieckiego Kuratorium Oświaty z prośbą o
interwencję w sprawie reklamy cyrków ze zwierzętami w szkołach i
przedszkolach. Dzięki Rzecznikowi sprawą zainteresowane zostało ówczesne
Ministerstwo Edukacji Narodowej i Sportu. Wystosowało ono do wszystkich
kuratoriów oficjalny list, w którym reklamę cyrków ze zwierzętami w
szkołach nazywa niepożądaną i prosi o zwrócenie uwagi na ten problem.
       Rozrywka kosztem zwierząt jest szkodliwym anachronizmem, pozbawionym
walorów edukacyjnych i wychowawczych, kształtującym w dziecku fałszywe
wyobrażenie o zwierzętach, ich potrzebach i naturalnych zachowaniach.
Występy cyrkowe ze zwierzętami rozwijają gatunkową arogancję,
przedmiotowe traktowanie zwierząt i antropocentryczne postawy wobec
przyrody. Idąc do cyrku dziecko widzi, jak dorośli przetrzymują
zwierzęta w klatkach, zmuszają je do nienaturalnych zachowań,
‘ubierają’ zwierzęta w stroje i przymocowują różne
rekwizyty, karzą i nagradzają je po to, by odpowiednio się zachowywały.
Ze wszystkich tych sytuacji dziecko odbiera komunikat, że człowiek ma
prawo do ingerowania w naturalne zachowania zwierząt, do więzienia
zwierząt, zadawania im bólu i cierpienia w imię własnych zachcianek i
przyjemności.
       W cyrkach wielokrotnie dochodziło do ucieczek zwierząt, które kończyły
się ich śmiercią, bądź śmiercią treserów lub przypadkowych osób. Nie
narażajmy mieszkańców naszego miasta na tego typu wypadki.
       Proszę o pozytywne rozpatrzenie mojej prośby i podjęcie odpowiednich
kroków, aby Szczecin stał się miastem bez cyrków ze zwierzętami.
Sytuacja taka polepszy opinie naszego miasta i wpłynie pozytywnie na
wychowanie najmłodszych mieszkańców. W ten sposób nie będziemy
przyczyniać się do cierpienia zwierząt i będziemy kolejnym dobrym
przykładem dla innych miast.

Przy pisaniu tego pisma, korzystałem z materiałów stowarzyszenia Empatia
oraz Organizacji Pożytku Publicznego Viva! – Akcja dla zwierząt.

Z poważaniem
Łukasz Musiał

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz