niedziela, 7 lutego 2010

D-Day. Do największej od lat faszystowskiej akcji w Europie pozostało kilka dni!


Równo tydzień pozostał do planowanej na 13.2 największej od lat nazistowskiej manifestacji w Europie. To właściwy moment na garść aktualnych informacji o rozwoju sytuacji wokół tego wydarzenia, tym bardziej iż coraz więcej antyfaszystów z kraju zgłasza gotowość przyłączenia się do akcji oporu.

O powodach dla których naziści wychodzą tego dnia na ulice informowano już tutaj: http://cia.bzzz.net/drezno_mobilizacja_antyfaszystowska_0

Więc teraz krótko o powodach dla których naziści stawią się tego roku w Dreźnie aż tak masowo. Jednym jest fakt iż bedzie to półokrągła 65 rocznica bombardowania. To bardzo medialne, a współcześni naziści najwyraźniej znowu pojęli jak się poruszać w medialnym społeczeństwie. Innym, bardziej prozaicznym powodem jest fakt iż przypada ona w tym roku w sobotę. Dodatkowym powodem jest to iż silnemu ruchowi faszystowskiemu w Niemczech nie udało im sie przeprowadzić w roku 2009 ani jednej z kilku tradycyjnych masowych (4-6 tysięcznych) marszów, co jest zresztą w 100% zasługą efektywnych działan ruchu antyfaszystowskiego, działań na wielu poziomach. Drezno stało się więc obecnie dla nazistów z Europy środkowej ostatnią tego typu i dlatego niesłychanie priorytetową i prestiżową imprezą. Do tego dochodzi jeszcze smutna prawda, iż władze Drezna, jak również szerokie rzesze społeczeństwa są dalekie od opierania się instrumentalizowaniu historycznej daty 13.2 przez jawnych faszystów. Prawda jest taka, że historyczne rewizjonizmy, ten jawnie faszystowski i ten propagowany przez patriotycznie nastawionych mieszkańców Drezna, idą ramie w ramię i na wzajem dodają sobie wiatru w żagle. Tak więc na dzień dzisiejszy szacuje się iż do Drezna przybędzie okolo 10000 nazistów, tak zorganizowanych w partiach jak i z bardzo gęstej w Niemczech sieci grup autonomicznych nacjonalistów.

Także niemiecka policja przyłoży wszelkich starań aby zarówno „zwykli” rewizjoniści historyczni jak i ci faszystowscy nie zostali skonfrontowani twarzą w twarz z antyfaszystowską krytyką i interwencją wobec takich postaw (tak jak warszawska policja umożliwiła polskim faszystom ponowne przemaszerowanie ulicami Warszawy 11 listopada zeszłego roku..). Na dzień dzisiejszy operacja policyjna mająca na celu „niedopuszczenie do konfrontacji obu ekstremistycznych obozów” (już sam fakt przyrównywania antyfaszystów do faszystów i nazywania ich ekstremistami świadczy o roli jaką państwo odgrywa w nadhodzących zdarzeniach) obejmuje 6-8 tys policjantów. Aby dopuścić za wszelką scenę do możliwości skorzystania przez nazistów z ich demokratycznego prawa mówiącego o swobodzie zgromadzeń i wolności słowa odwołano cała masę wydarzeń kulturalnych i sportowych. Tego dnia wszyscy drezdeńscy funkcjonariusze, oraz masowe posiłki z innych miast, mają obstawiać nazistów...

A będzie przed czym obstawiać. Mobilizacja antyfaszystowska trwa już od dawna i była sama w sobie całkiem pręzna, ale decyzja prokuratury drezdeńskiej o skryminalizowaniu i konfiskacie kilku tysięcy antyfaszystowskich plakatów nawołujących do blokowania marszu nazistów nadała jej jeszcze dodatkowej dynamiki. Poza lokalnymi strukturami antyfaszystowskimi z Drezna i regionu, w strone miasta ruszą autobusy z antyfaszystami z ponad 50 niemieckich miast, od autokarów z południowego Monachium po te z północnego Kiel. Z samego Berlina wyruszy w sobote 13.02 o 5 rano z dworca Ostbahnhof cały konwój autokarów, z których około 25 będzie wypełnionych aktywistami grup antyfaszystowskich (ponad 1000 osób), dodatkowo będą też jechały z Berlina autobusy ze związkowcami, z członkami partii zielonych i lewicowych partyjek politycznych. Także z Hamburga wyruszy konwój z kilkunastoma autobusami. Powstrzymanie, zablokowanie, rozbicie... jakikolwiek sposób unicestwienia nazistowskiego marszu w Dreznie jest w tych tygodniach priorytetem dla antyfaszystów w całych Niemczech. Ale nie tylko w Niemczech. Oczekiwane jest wsparcie grup antyfaszystowskich z sąsiadujących krajów, m.in. z Polski. I faktycznie, w ostatnich dniach polscy antyfaszyści coraz liczniej zgłaszają swoją gotowość wzięcia udziału w akcjach na ulicach Drezna. Zresztą trudno się dziwić. To nie tylko reakcja na prośbę o wsparcie ze strony niemieckich grup antyfaszystowskich ale tego po prostu wymaga sytuacja. Ponadto... jeżeli gdzieś zbierać doświadczenia z masowymi akcjami antyfaszystowskimi to właśnie w Dreźnie 2010. Oczekiwanych jest więć ostatecznie kilkanaście jeśli nie kilkadziesiąt tysięcy antyfaszystów, co oznacza że niezaleznie od ostatecznego planu działania (który zmienia się z dnia na dzień w związku ze stale napływającymi informacjami o miejscu i formie wystąpienia faszystów) potencjał do przeprowadzenia wielu udanych działań będzie bardzo pokaźny.

W chwili obecnej (stan z piątku 5.02) sąd zabronił faszystom demonstrowania i zezwala jedynie na zgromadzenie. Dodatkowo zmieniono im miejsce zbiórki z dworca głównego w Dreźnie (Hauptbahnhof) na stacje Drezno-Neustadt, która leży poza centrum miasta. To oczywiście policzek w twarz nazistów i już odwołali się od tych nakazów prawnie, powołując sie do swojego „demokratycznego prawa” do prowadzenia zgromadzeń i gloszenia poglądów. Sąd uzasadania obecnie swoją decyzję nie tyle merytoryczną wymową faszystowskiej demonstracji ile względami bezpieczeństwa idąc zarazem w pewnym sensie na rękę policji, która publicznie ogłosiła że wolałaby gdyby naziści sobie demonstrowali stojąc niż się przemiaszczając gdyż wtedy obawia się stracenia kontroli nad sytuacją. Z doświadczenia ostatnich lat wynika, że ta prawna przepychanka pomiędzy sądami i adwokatami faszystów będzie trwała do samego 13.02 i dopiero rano tego dnia zostanie ogłoszony ostateczny werdykt.

To że wogóle sąd podjął się wstępnego zakazu maszerowania dla nazistów jest tak naprawde tylko i wyłącznie spowodowane ofensywnymi, wręcz wojowniczymi zapowiedziami i dynamiczną mobilizacją radykalnej antify w całym kraju. W ruchu antyfaszystowskim panuje obecnie konsens że wszyscy antyfaszyści nie zależnie od podejmowanych form akcji będą się ze sobą na ulicach Drezna solidaryzować podczas gdy policja wzywa do odcinania się „pokojowych protestujących” od „ekstremistów” mówiąc o ponad 1000 tzw „militant antifas”, którzy przybędą do Drezna. Wygląda jednak na to, że obie przewarzające wśród antyfaszystów tendencje, czyli ta wzywająca do „pokojowych ale skutecznych blokad...” oraz ta glosząca, że „jeżeli nie da się inaczej to przewróci się całe miasto do góry nogami ale faszyści przejść nie mogą...” będą się do siebie solidarnie odnosić, oraz że liczba militant-antifas będzie grubo, ale to grubo przekraczała 1000...

Dla zbiórek antyfaszystów zarejestrowano obecnie 6 pikiet, ale ze względu na obecną zmiane mieejsca i formy wystapienia nazistów zdają się one tracić na znaczeniu. Najprawdopodobniej zarejestrowane zostaną nowe zgromadzenia i z calą pewnością zmieniona cała choreografia działania (blokady ulic w mimencie gdy nazisci i tak by tylko stali na jednym placu nie mają wiele sensu...). Koniec końcem zanosi się na to że antifa znów bedzie sie musiała wznieść na wyżyny kreatywnej rebelii aby akcje zakonczyły się sukcesem. Tradycyjnie na takie akcje przygotowywane są tak struktury antyrepresyjne jak i pomoc medyczna oraz przedewszystkim sieć komunikacyjna mająca za zadanie pomóc tysiącom antyfaszystów koordynować wzajemne działania.

W sobote 13.2 około południa antyfaszyści staną przed bardzo trudnym, ale jakże ważnym wyzwaniem: jak najskuteczniejszego zdławienia w samym zarodku odradzającej się w Europie tradycji wielotysięcznych wystąpień nazistowskich. Jeśli możesz się przyczynić w jakikolwiek sposób do wsparcia tego antyfaszystowskiego dnia oporu, czy to przybyciem do Drezna czy też jakimkolwiek solidarnościowym gestem przed czy też po akcjach, to chyba warto abyś to zrobił/a!

No Pasaran!

Intergalaktyczna Antifa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz