Amerykańsko-rosyjski zespół analityków doszedł do wniosku, że planowana w Europie tarcza antyrakietowa, mająca rzekomo chronić Zachód przed potencjalnym atakiem Iranu, byłaby wyrzuceniem miliardów błoto – pisze „Washington Post”.
Administracja George’a W. Busha prowadziła przygotowania do rozmieszczenia radaru i pocisków przechwytujących w Czechach i Polsce, dalszy los tego projektu nie jest jeszcze jasny. Taka tarcza byłaby jednak nieskuteczna wobec typu pocisków, które Teheran może wyprodukować – stwierdzili analitycy niezależnego EastWest Institute po ponadrocznych badaniach.
Są i inne powody, by nie przejmować się aż tak bardzo rzekomym zagrożeniem ze strony Persów. Eksperci oceniają, że Iran na wyprodukowanie prostej broni nuklearnej będzie potrzebował do trzech lat, ale musiałby się do tego pozbyć inspektorów ONZ i dostosować swoje zakłady przetwarzania uranu. Pięciu lat potrzeba na wybudowanie głowicy odpowiedniej do irańskich pocisków, do ośmiu lat – na skontruowanie pocisku, który byłby w stanie sięgnąć Europy Południowej. Żeby zagrozić USA, Iran będzie potrzebował albo nielegalnej pomocy innego państwa, albo skoordynowanych i niedających się ukryć, trwających ok. 10 lat, badań i prac.
Źródło: Obywatel
czwartek, 21 maja 2009
Tarcza, czyli głupota
Etykiety:
Dla pokoju
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz