poniedziałek, 20 kwietnia 2009

Akcja solidarnościowa z ruchem na rzecz rolników "La Via Campensina"=relacja i filmik

17 kwietnia jak co roku na całym świecie odbyły się solidarnościowe demonstracje z ruchem rolników "La Via Campesina". Dzień ten upamiętniał zabicie kilkunastu z nich w Brazylii za to, że walczyli o swe prawo do ziemi. Via Campesina to organizacja walcząca o prawa ludzi do ziemi, do jej uprawy bez ich wykorzystywania. To  jeden z głównych celów organizacji za, którymi wiąże się dużo ważnych nie tylko dla rolników lecz całej ludzkiej populacji. Jest to walka o polepszenie klimatu, zmniejszenie efektu cieplarnianego, zatrzymanie wylesiania, walka z zatruciami pestycydami, zlikwidowanie głodu w krajach trzeciego świata, walka o sprawiedliwy handel, zlikwidowanie nadprodukcji/nad konsumpcji genetycznie modyfikowanej soi i mięsa, która jest odpowiedzialna za wiele powyższych. Dlatego w Holandii za cel akcji aktywiści solidaryzujący się z Via Campesina obrali mega rzeźnie "Staathof",gdzie trzyma się i zabija ponad 13.000 świń. Właściciel nie zważając na nie zadowolenie okolicznych mieszkańców, po raz kolejny chce złamać regulacje i prawo do godnego życia okolicznych mieszkańców starając się powiększyć rzeźnie tak by mogła pomieścić 19.000 świń. Całe sąsiedztwo jest tym zbulwersowane. Niegdyś okolica słynąca z najlepszych upraw gruszek w Holandii od czasu wybudowania tej kolosalnej rzeźni stała się bardzo śmierdząca. Owoce już nie są tak dobre, a do tego opadają przed czasem. Nie da się wywiesić prania na zewnątrz, bo zacznie śmierdzieć odchodami zwierząt, które zatruwają wszystko w okolicy. Nic dziwnego, że przyjęcie akcji protestu przeciw tej mega rzeźni spotkał się z dużym poparciem okolicznych mieszkańców.
Najpierw grupa ogrodniczej partyzantki nielegalnie na oczach policji i fotoreporterów posadziliśmy parę symbolicznych roślin jadalnych na terenie, gdzie wyrzucane są odchody i gdzie planuje się wybudować nowe kilkupiętrowe pomieszczenia na rzeźnie. Miały one unaocznić Potem z grającą sambą i z transparentami, przebrani za świnie, rozdając ulotki przeszliśmy przez okoliczne wsie. Szczególnie przed szkołą spotkaliśmy się z bardzo miłym przyjęciem. nauczycielki same zachęcały dzieci by tańczyły do granej muzyki. Przez całą akcję rebelianccy klauni grali skecze uwidaczniające wyzysk całych społeczności rolniczych oraz cierpienie zwierząt. Było miło widzieć jak ludzie zainteresowani są tym co staramy się im przekazać i odzyskują nadzieję na wywalczenie z powrotem lepszych warunków życia. To tyle na razie głębsza relacja z obszerniejszymi wyjaśnieniami wkrótce...
... a na razie filmik po angielsku

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz