czwartek, 16 września 2010

Policjanci bestialsko skatowali zatrzymaną na komendzie

Positi: Zwykle staramy się by nasz serwis był jaknajbardziej positi-wny jednak czasami bardzo ważne jest by ukazać złe rzeczy i prawdę o nich. Pozytywne jest to, że nie przechodzimy obok nich i wyrażamy swoje niezadowolenie i chęć zmiany tego co nas bulwersuje. Dlatego by zatrzymać przemoc policji nagłaśniamy tę sprawę by sprawiedliwości stało się zadość.

 Skatowana mieszkanka Jarosławia- Ty kurwo, szmato! - w ten sposób policjanci z Jarosławia zwyzywali zatrzymaną kobietę, a następnie rozebrali do naga i skatowali. Pobita Małgorzata Jabłońska leży obecnie w szpitalu i zapowiada walkę o swoje prawa.

Aktualizacja - Nie mam podstaw, by nie wierzyć w wersję funkcjonariuszy - powiedział w rozmowie z Gazetą Wyborczą wicekomendant Rober Matusz. Na pytanie dlaczego komendant nie rozmawiał nawet jeszcze z funkcjonariuszami w tej sprawie, Matusz odpowiedział: - Komendant nie będzie ulegał pierwszemu lepszemu zawiadomieniu i nie będzie policjantów beształ, albo umoralniał.

Jak do tego doszło? Małgorzata i Jarosław Jabłońscy wracali do domu z sobotniego spotkania w jednej z restauracji. Na ulicy Bandurskiego szli prawym skrajem jezdni, gdyż chodnik zajmowały zaparkowane samochody. Około godz. 4 podjechał do nich radiowóz i policjanci zwrócili małżonkom uwagę, że powinni przejść na chodnik.

- Kilkadziesiąt metrów dalej przeszliśmy przez lukę między samochodami i usiedliśmy na ławce - mówi Jarosław Jabłoński. - Po chwili nadjechał ten sam radiowóz, a z przeciwnej strony dojechał do niego policyjny bus i czworo funkcjonariuszy ruszyło w naszym kierunku. Zaniepokojony zadzwoniłem z komórki na 997, ale dyżurny szybko się rozłączył. Policjanci skuli Małgosi ręce z tyłu, a mnie z przodu. Wrzucili nas do busa i zawieźli na komendę.

Tam kazali im dmuchać w alkomat. Mąż dmuchnął, ale ona się nie zgodziła. - Odmówiłam - przyznaje pani Małgorzata. - Niby dlaczego miałam dmuchać? Nic złego nie zrobiłam i nie rozumiem powodu zatrzymania nas i zawiezienia do komendy. Wtedy taka czarna policjantka doskoczyła do mnie i z całej siły uderzyła mnie w twarz. "Dmuchaj kurwo" krzyknęła. Zapytałam, co to za agresywna władza. "Ja ci pokażę władzę, ty kurwo" wrzasnęła i zadała kolejny cios.

W końcu policjanci zawieźli państwa Jabłońskich na badanie do szpitala, a potem znów do komendy. - I dalej mnie bili i dusili - mówi Małgorzata. - Jeden przytrzymał mnie od tyłu, zdarł mi spodnie razem z majtkami i podciągnął bluzkę. Wtedy ta czarna podeszła i zerwała mi stanik. Potem dalej mnie biła. Dobiegała i z rozpędu uderzała mnie w głowę. Ten z tyłu mnie puścił i upadłam. Wtedy kopali mnie po nogach i po całym ciele.

Wchodzili, wychodzili z tego pokoju - uzupełnia relację Jarosław Jabłoński. - Widziałem przez otwierane drzwi skuloną na podłodze Gosię. Słyszałem ciosy i jej jęki. W końcu wrzucili mnie do celi.

- Nad Gosią pastwiło się kilku policjantów - dodaje Jarosław Jabłoński. - Najgorszy był taki „Biały", krótko ostrzyżony blondyn. No i ta czarna. Chodziła po korytarzu jak bokser w ringu, poprawiała rękawiczki, a potem wchodziła do pokoju, gdzie trzymali Gosię i słyszałem ciosy i jej krzyki.

Panią Małgorzatę również umieszczono w izbie zatrzymań. Oboje zostali wypuszczeni w niedzielę wieczorem.

- Od razu zawiozłem żonę na pogotowie - mówi pan Jarosław. - Była strasznie zmasakrowana. Lekarz zdecydował, że trzeba ją umieścić w szpitalu. Ma zawroty głowy i trzeba jej zrobić tomografię. Ma pełno guzów na głowie i rozbitą twarz. Ja tego tak nie zostawię!

Sprawą pobicia zajęła się prokuratura.

Źródło: Super Nowości



positi:
Razem przeciw brutalności !

A ile jest podobnych historii, które nigdy nie zobaczą światła dziennego ? Ja swą opisałem tutaj:
http://positi.blogspot.com/2010/02/brutalny-napad-policji-los.html

i to jest coś co mogłem zrobić by takie sytuacje się zdrzały w mniejszym stopniu, by brutalność policji nie została bezkarna i nie zauważona, By więcej osób dowiedziało się prawdy i żądało zatrzymania tej agresji w imieniu "prawa". Dlatego też zróbmy cokolwiek co możemy by ta historia nie przeszła bez echa.
To, że policja oskarża pobitych to tak stare zagranie, wręcz rutynowy schemat by wybielić swe winy. Od nas zależy by nie dawać się zastraszać i razem domagać się sprawiedliwości!
Ten komendat to też jakiś psychol, który się uważa za króla, który chyba myśli, że jego podopieczni nic złego nie zrobili... szkoda, że to świadczy, iż takie sytuacje są tam normalne.

więcej dyskusji na cia.bzzz.net

1 komentarz:

  1. Policja bedzie sie kryć ludzie z Jarosławia róbcie coś!!!!!!!!!!!!!!! bo bedziecie mieć skurwieli a nie policje i was tez kiedyś obija albo wasze dzieci. do kryminału z tymi policjantami a nie przenosic na inne placówki albo tą czarną dajcie do nas 3 tygodnie i sprawa by sie "wyjaśniła".

    OdpowiedzUsuń