Proces 38 anarchistów przed sądem w Poznaniu
1 października przed sądem grodzkim stanie 38 osób oskarżonych z art. 50 kw, tj. nierozejście się na wezwanie funkcjonariusza policji, czego dopuścić się mieli uczestnicy protestu 8 marca 2010 r. na terenie Międzynarodowych Targów Poznańskich. Wezwania nie było, za to protestujący doskonale pamiętają pałowanie, ciągnięcie za włosy i pobicia w radiowozach. Kilka osób poddało się obdukcji.
Przypomnijmy: 8 marca b.r. na terenie MTP odbywał się Kongres z okazji 20-lecia samorządu terytorialnego, w którym udział wzięło ok. tysiąca wójtów, burmistrzów, prezydentów, starostów i marszałków. Przed jego rozpoczęciem środowiska związane ze skłotem Rozbrat i poznańską Federacją Anarchistyczną zorganizowały pikietę. Protestujący pod hasłami „Miasto to nie firma. Rozbrat zostaje” – zablokowali wjazd, a następnie weszli nie zatrzymani na teren targów. Tam zostali zaatakowani przez siły prewencji policji. Wiele osób zostało dotkliwie pobitych, 38 zatrzymano i przewieziono na komisariat. Policjanci z taką siłą okładali nieuzbrojonych demonstrantów, że niektórym połamały się, wykonane ze specjalnego tworzywa, pałki.
Wszystkim zatrzymany wytoczono dwie sprawy:
1. naruszenie miru domowego
2. nierozejście się na wezwanie policji
Trzem osobom postawiono zarzut:
3. o naruszenie nietykalności funkcjonariusza policji
Ad. 1.
W związku ze śledztwem w charakterze podejrzanych z art. 193 KK (wdarcie się na ogrodzony teren i nie opuszczenie go na wezwanie zarządzającego) przesłuchano wszystkich zatrzymanych 8 marca, którzy zgodnie odmówili składania wyjaśnień. W rezultacie Prokuratura Rejonowa w Poznaniu umorzyła dochodzenie w sprawie rzekomego wtargnięcia na teren Międzynarodowych Targów Poznańskich tj. art. 193 kk jakiego dopuść się mieli uczestnicy demonstracji 8 marca 2010 r. W uzasadnieniu prokuratury stwierdzono, że: "brak jest danych uzasadniających podejrzenie popełnienia przestępstwa". Działania policji dążące do skryminalizowania protestu, ewidentnie wskazują na próbę zastraszenia poznańskich aktywistów. Ponadto przesłuchania służyły niczemu innemu jak zbieraniu danych, odcisków palców oraz zdjęć działaczy.
Ad. 2
Jednocześnie trwa postępowanie wobec 38 uczestników protestu z art. 50 kw (nie rozejście się na wezwanie funkcjonariusza policji). Choć takiego wezwania nie było, aktywiści otrzymali już wyroki nakazowe (bez przeprowadzenia rozprawy) na kwotę 550 zł, co od których wszyscy zgłosili swój sprzeciw. 1 października w Sądzie Rejonowym przy ul. Młyńskiej odbędzie się pierwsza rozprawa w procesie wszystkich oskarżonych.
Ad. 3
Spośród 38 zatrzymanych uczestników protestu 3 osobom, które na komisariacie złożyły zażalenia na zatrzymanie, natychmiast postawiono zarzut art. 222 §1 kpk - naruszenie nietykalności funkcjonariusza policji. Osoby te były przetrzymywane w areszcie dobę zanim odbyło się przesłuchanie, utrudniano kontakt pełnomocnikowi, jednej z zatrzymanych osób policja odmawiała kontaktu z lekarzem, mimo że doznała ona obrażeń ciała i dostał wysokiej gorączki związanej z szokiem pourazowym. Natychmiast po ich wypuszczeniu zostały złożone materiały dowodowe w sprawie w postaci listy naocznych świadków potwierdzających, iż to nie zatrzymani, a policja była wyjątkowo brutalna w stosunku do tych osób. Prokuratura natomiast łamiąc wszelkie procedury nie rozpatrzyła wniosków dowodowych obrony w tej sprawie i skierowała sprawę do sądu. Stanowi to rażące złamanie prawa do obrony tych osób. Został wyznaczony termin pierwszej rozprawy, jednak nie zachowano terminu powiadomienia strony oskarżonej. Wskazana wyżej adwokat reprezentująca oskarżonych, wystąpiła z wnioskiem o zwrot sprawy do prokuratury i ponowne rozpatrzenie dowodów. Prokuratura ponownie odrzuciła wniosek.
Do tej pory odbyły się dwie rozprawy w sprawach karnych. Każda z 3 osób rozpatrywana jest w osobnym postępowaniu i prowadzona przez innych sędziów.
W sprawie jednego z oskarżonych o naruszenie nietykalności funkcjonariusza, mimo zupełnie sprzecznych wersji wydarzeń w zeznaniach poszkodowanego policjanta, jak i rzekomego świadka, który jej nie potwierdził, a co więcej przedstawił zupełnie inną wersję, zapadł wyrok skazujący na 6 miesięcy ograniczenia wolności w wymiarze 30 godz. miesięcznie. Wyrok nie jest prawomocny. Tak samo jak w przypadku skarg na działania policji, o czym niżej, tak w tym sąd po raz kolejny daje wiarę policjantom nawet gdy ich zeznania nie są wiarygodne, a wręcz się wykluczają. Obrońca zapowiedział apelację jak tylko otrzyma pisemne uzasadnienie wyroku. Druga rozprawa karna kolejnej z oskarżonych osób odbędzie się 8 października w Sądzie Rejonowym na ul. Kamiennogórskiej godz. 8:30 sala nr 5. Podczas rozprawy przesłuchani zostaną świadkowie obrony. Nie został jeszcze wyznaczony termin rozprawy trzeciej z oskarżonych osób.
Skargi demonstrantów na działania policji
W ciągu kilku dni po wydarzeniach 8 marca demonstranci, wobec których policjanci zastosowali przemoc, złożyli do prokuratury 15 skarg w związku z przekroczeniem uprawnień przez funkcjonariuszy policji, złożono również wnioski dowodowe i listy świadków do przesłuchania. Prokuratura Rejonowa Poznań-Grunwald nie zapoznając się z żadnym wnioskiem dowodowym i bez przesłuchania świadków hurtowo odrzuciła wszystkie skargi uznając, że funkcjonariusze mieli prawo użyć środków przymusu bezpośredniego, gdyż demonstrujący przebywali na terenie targów bezprawnie (?). Prokuratura zignorowała również opisy nadużyć, do których dochodziło w radiowozach i komisariatach, gdzie demonstranci byli bici, obrażani i zastraszani. W związku z powyższym wszyscy złożyli zażalenia. Od 31 maja br. odbyło się 10 posiedzeń sądu, z czego jedynie 2 zażalenia rozpatrzono pozytywnie. Według adwokata reprezentującego uczestników protestu, Agnieszki Rybak-Starczak, część sędziów, którzy utrzymują w mocy postanowienia o odmowie wszczęcia śledztwa, złamała podstawowe procedury. Sąd działa w sposób arbitralny, skoro te same sprawy są uwzględniane przez innych sędziów, którzy trafnie wskazują, iż skarga obywatela na bezzasadne stosowanie przemocy przez policję winna być zweryfikowana w drodze przeprowadzenia śledztwa.
Jednak w wyniku dwóch pozytywnie rozpatrzonych zażaleń prokuratura zmuszona została do rozpoczęcia śledztwa w sprawie przekroczenia uprawnień przez policjantów, które po raz kolejny bez podjęcia jakichkolwiek działań czy przesłuchania świadków bardzo szybko umorzyła. W odpowiedzi na co do sądu wpłynęły kolejne zażalenia ze strony poszkodowanych.
Obecny proces jest jednym z największych procesów anarchistów w Poznaniu. Ostatnio większa grupa działaczy anarchistycznych stanęła przed sądem za protest jaki miał miejsce w 2001 roku, kiedy to demonstrowali przeciwko wojnie w Afganistanie przed Konsulatem USA w Poznaniu. Stanęło wówczas przed sądem, pod takim samym zarzutem co obecnie, 11 osób. W 2002 roku wszystkie zostały uniewinnione.
Przypominamy, że w Poznaniu wielokrotnie doszło do złamania prawa do demontowania i wyrażania swoich poglądów. Władze lokalne np. kilkunastokrotnie zakazywały demonstracji w sprawie wojny w Czeczenii. Dopiero wyrok sądu zmienił praktykę samorządu w tej sprawie. Tym niemniej podczas tych protestów wielokrotnie dochodziło do brutalnej interwencji policji i zatrzymań. Podobnie było w przypadku interwencji policji podczas Marszu Równości w 2005 roku. Pomimo, że zakaz wydany przez prezydenta Poznania okazał się bezprawny, to policja w brutalny sposób zatrzymała kilkadziesiąt osób. Dzięki naciskowi opinii publicznej żadna z nich nie stanęła jednak przed sądem.
Federacja Anarchistyczna s. Poznań stoi na stanowisku, że w przypadku protestu na ternie MPT policja nie wezwała do rozejścia się, na co naszym zdaniem jednoznacznie wskazuje materiał dowodowy. W myśl obowiązującej w Polsce swobody do demonstracji postawienie działaczy przed sądem jest ewidentnym nadużyciem i ma charakter polityczny.
źrodło:
http://www.rozbrat.org/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz