wtorek, 31 sierpnia 2010

"Miłość. Szczęśliwe zakończenie" Część 12 ostatnia "Losu Buntownika"

Specjalnie na piątą rocznicę bycia razem, dedykując go mojej ukochanej publikuję ten ostatni rozdział "Losu Buntownika", który zarazem przenosi nas w bardziej pozytywny, aktywny, dojrzały i szczęśliwszy klimat mej nowej książki "Życie Aktywisty"

Jako, że książka "Los Buntownika" Marka Griksa jest już skończona i poprawiona, korzystając z życzliwości stron: www.positi.blogspot.com , www.cia.bzzz.net  , www.pl.indymedia.org , www.anarchista.org , www.czsz.bzzz.net , http://anarchipelag.wordpress.com , oraz forów: www.wegetarianie.pl/XForum.html , http://an-arche.pl , www.forumveg.pl , http://forum.empatia.pl i innych zakańczamy cykl publikowania najciekawszych rozdziałów książki. Ponadto w każdy wtorek w audycji "Polonia Aktywna" czytana w formie słuchowiska dla tych co czytać nie mogą lub wolą posłuchać. 

PS:Wciąż szukamy wydawcy, który by chciał się zająć jej papierową wersją. więcej informacji, fragmentów etc. na www.positi.blogspot.com O to część dwunasta, ostatnia("Miłość. Szczęśliwe Zakończenie") Miłego czytania !!!


Miłość – Szczęśliwe zakończenie
...Ja wiem, że ideałów nie ma i że w pierwszej fazie miłości nie widzi się wad partnera. Słowa te
piszę, gdy jestem z Rabią już ponad pół roku spędzając razem większą część dnia. To, że nie
jesteśmy sobą znudzeni, a nasza miłość jest wciąż pełna pasji świadczy o pełni uczucia jakimi
siebie nawzajem darzymy. Jeśli by tu mówić o ideałach to Rabia jest bardzo blisko. Pasujemy do
siebie chyba pod każdym względem. Czasem mówimy sobie, że to Bóg nam siebie dał, by przez
naszą miłość uczynić nas jeszcze mocniejszymi w walce ze złem, jeszcze bardziej aktywnymi w
szerzeniu Dobra.
Oboje przeszliśmy dużo złego w życiu, oboje wynieśliśmy z tego wszystkiego
życiową lekcję, w obojgu z nas dokonała się ogromna przemiana na lepsze, oboje w głębi serca
pragnęliśmy kogoś bliskiego, kto tak jak my za cel swego życia miałby zmienianie świata na lepsze.
Jak to mówi Rabia, jesteśmy na tej ziemi nie tylko po to, by jeść, spać i konsumować. Bóg wybrał
nas po coś więcej niż te przyziemne życie. Całe nasze życie nie dzieje się bez przyczyny, wszystko
ma swój wyznaczony cel. Oboje uważamy, że Bóg uczynił nam wspaniały prezent dając nam siebie
nawzajem. „Darem od Boga” – tak nazywamy siebie nawzajem w chwilach uniesienia. Mamy też
świadomość by nie zmarnować tego daru musimy pozostać dobrzy i aktywni, musimy pielęgnować
zawsze naszą miłość do siebie, do Boga, do ludzi. Bo miłość to moc przeogromna, bardzo
potrzebna w dzisiejszych czasach pieniądza i nienawiści. Dlatego jest bardzo ważne, by
utrzymywać ją w nieskazitelnej czystości, nie dać jej skazić przez złe czyny, niepotrzebne kłótnie,
zazdrość, chciwość i inne grzechy. Tak wielu ludzi wypowiada słowo „kocham” nie mając
świadomości jak wiele ono oznacza. Nie zapominajmy, że miłość to dawanie drugiej osobie
szczęścia, to kochanie jej bardziej niż siebie samego, to zapominanie o swoim ego, to oddanie
swego życia ukochanej osobie. To właśnie przez miłość możemy budować niebo w tym
nowoczesnym piekle. Taka jest chyba nasza misja życiowa – moja i Rabii, by przez piękny
przykład, jak miłość powinna wyglądać, jak kwitnąć, jak emanować, uczyć innych tego pięknego
uczucia. Właśnie poprzez nasze życie możemy uczyć innych miłości. Właśnie przez nasze życie
możemy pokazywać, że tylko przez staranie się być dobrym możemy osiągnąć prawdziwe szczęście
i prawdziwą radość życia, której nie zastąpi nam żadna heroina, crack, telewizor, samochód,
alkohol, władza, czy inne śmieci, którymi ludzie zwykli się faszerować by wypełnić tę pustkę w
sobie po braku miłości.
Po tym wszystkim, co przeszedłem w życiu, co się wycierpiałem, czego życie mnie nauczyło,
Bóg nie mógł dać mi lepszego prezentu niż Rabię – moją ukochaną Health(zdrowie)-aktywistkę.
Dar od Boga, Moje Szczęście, Bogini Miłości, Wspaniała Ukochana, Miłość mego życia, Me niebo,
najpiękniejsza, Mój cud to jedne z wielu pięknych przydomków, jakimi darzę ją niemal każdego
dnia. Nawet te słowa nie wyrażają ani jednej setnej tego, co do niej czuję. To wspaniale jest mieć u
boku kogoś, kto tak jak Ty uważa, że trzeba uczynić tak wiele jak tylko możemy by uczynić ten
świat choć odrobinę lepszym. Przez to nasze wspaniałe połączenie, nasza moc i siła jest dużo
większa. Razem możemy dużo więcej. Poprzez tak wielką moc, jaką jest miłość, nasze wartości nie
tylko się dodają do siebie. Nawet mnożą to za mało powiedziane. One się potęgują i tylko patrzeć
jak będziemy przenosić góry. Zmieniać świat na lepsze, to jest właśnie to o czym oboje marzymy i
w czym się wspieramy.
Rabia jest także wspaniałym aniołem, jeśli chodzi o moją rodzinę i dom. To wspaniale, że
ukochała Neę jak własną córkę i troszczy się o nasze zdrowie i dobro jak o swoje. To bardzo ważne
dla mnie samotnego do niedawna ojca zapewnić córce najlepsze warunki jakie tylko mogę. Nea jest
częścią mnie, moją rodzicielską miłością i to ja w połowie z jej mamą Janką jestem odpowiedzialny
za jej życie. Nie ma nic ważniejszego w wychowaniu dziecka niż atmosfera miłości, którą oboje z
Rabią (dzięki Bogu i jej) staramy się dać Nei. Bardzo się cieszę też, że Nea zaakceptowała swoją
drugą „ przyrodnią mamę” i mam nadzieję, że kocha ją z równą wzajemnością. To bardzo ważne w
życiu dziecka by dać mu to, co najlepsze. To nie jej wina przecież, że jej rodzice się rozeszli. Myślę,
że Nea jest dużo bardziej szczęśliwa, gdy jej tato żyje w szczęściu, a nie jest pogrążony w
nieskończonym żalu. Dla dobra dziecka jest ważne wychowywać go w duchu miłości, dać mu
przykład kochającej rodziny by kiedyś, w przyszłości, umiało założyć swoją rodzinę i jeśli coś nie
jest idealne jest ważne, by robić wszystko, by uczynić to jak najbliższe ideału (niczym anarchiści
walczący krok po kroku o raj na Ziemi).
To wspaniałe też, ze strony Rabii, że odświeżyła powiedzenie mojego Taty: „Na jedzeniu i
zdrowiu nie powinniśmy oszczędzać”. To ona mnie uświadomiła, że kupowanie tylko niektórych
biologicznych produktów dla Nei nie wystarczy, że jeśli naprawdę ją kocham nie mogę więcej jej
faszerować tanią chemią serwowaną w supermarketach. Uświadomiła mnie, że powolne zatruwanie
ludzi niezdrową żywnością jest kolejnym ze sposobów, w jaki system próbuje uniezależnić, w jaki
próbuje osłabić nasze ciała i zatruć nasze umysły byśmy grzecznie pozostali w swych domach,
posłusznie wykonywali pracę i nie walczyli o lepszy świat, o Dobro dla wszystkich.
Komu może zależeć by wybielać cukier, ładować w to energię fabryk po to tylko, by uczynić
go białym, czystym i niezdrowym? Dlaczego mimo tego, że włożono w niego o tyle więcej pracy
by go wybielić, to nadal jest wiele tańszy niż ten nie oczyszczony lecz zdrowszy. Komu zależy by
ludzie biedniejsi się truli? Dlaczego rządy dotują tak bardzo przemysł mięsny mimo, że ani ze
zdrowego, ani ekologicznego, ani też ekonomicznego punktu widzenia się to nie opłaca? (O
moralnym, etycznym względzie by uratować głodujących ludzi od śmierci i niewinne zwierzęta od
rzeźni wspominam w „Makulatureczce” nr 10).
W zdrowym ciele zdrowy duch – to właśnie czego boją się i czego starają się uniknąć
nowoczesne rządy.
Dlatego by uczynić nasz bunt jeszcze bardziej mocnym i świadomym zdecydowaliśmy się
odciąć od tych wszystkich „E-numerów” na jedzeniu, od tej chemii i wszystkiego, co nas zatruwa.
Kochana Rabia uświadomiła mnie też, by być dobrym uzdrowicielem trzeba przede
wszystkim samemu być zdrowym. Tylko wtedy, nie będąc hipokrytą, możemy przekazywać tę
zdrową czystą energię, za którą stoi leczenie. Chodzi też o to, by wszystko, co się robi, starać się
robić jak najlepiej. Jeśli chcemy jak najlepiej żyć, należy się wyzbyć wszystkiego, co nas zatruwa:
chemicznego jedzenia, mięsa, alkoholu, używek, narkotyków i wszystkiego, co złe. Nie
potrzebujemy wrzucać w siebie całego zła, które za tym stoi. MY WALCZYMY O DOBRO.
Dlatego też jako równie ważny krok do osiągnięcia szczęścia uważamy wyzbycie się w jak
największym stopniu również wszystkich złych emocji. Gdy się złościmy na kogoś, ten gniew, to
zło zawsze do nas wraca i powoli zjada nas od środka, uzależnia nas od siebie, buduje w nas
frustrację, która narasta, nie daje nam spać aż w końcu rządzi naszym życiem. Gdy jesteśmy źli na
kogoś nie nauczymy go w ten sposób niczego dobrego. Wszystko do nas wraca. Dajemy co
otrzymujemy. Dostajemy, co daliśmy – odwieczne prawa kosmosu. Dlatego Jezus tak bardzo chciał
nauczyć nas miłości, sztuki wybaczania. Nawet gdy się buntujemy, gdy walczymy o nasze prawa
miłujmy naszych wrogów, bo jeśli będziemy ich nienawidzić to czego mają się od nas nauczyć –
nienawiści? Tym, co źle czynią należy jedynie współczuć, że nie mają w sobie tej miłości, tego
dobra, że to przez tę pustkę, przez ten brak miłości starają się jakoś tę lukę wypełnić. To dlatego tak
często piją, ćpają, gromadzą pieniądze i dobra materialne. Wydaje im się, że kupią tym szczęście.
Niestety złudni to bożkowie, bo nic za nimi nie stoi, a tylko zło, frustracja, cierpienie, łzy,
obojętność na głód w trzecim świecie, śmierć zwierząt, deportacje i cały ten Babilon. Czy o to w
życiu chodzi by hołdować kultowi gromadzenia pieniądza? My już wiemy, że te rzeczy dadzą nam
tylko frustrację.
Prawdziwe szczęście tkwi w miłości i czynieniu dobra. Współczucie dla tych, co tego nie
rozumieją, bo każdy z nich ma sumienie, które mogą oszukiwać lecz wierzcie mi przyjdzie chwila,
gdy spojrzą na swoje życie i wówczas zapłaczą oraz gorzko pożałują swej chciwości, obojętności i
zła jakie wyrządzili.
To miłość do Rabii i jej do mnie pozwala nam osiągnąć tę świadomość, przelewać ją na
papier, mieć energię na czynienie dobra i osiągnąć prawdziwe szczęście.
Bo to szczęście zamiast do pracy jechać razem na akcje w obronie lasów, dobra dzieci, ludzi,
w proteście przeciwko armiom tego świata. To szczęście nic sobie nie robić z tego, że nas
zaaresztują, bo i tak mamy coś, czego oni nie mają. MAMY MIŁOŚĆ, KTÓRA PRZEZWYCIĘŻY
WSZYSTKO, NIENAWIŚĆ JEST OSTATECZNYM UPADKIEM (jeszcze raz Włochaty).
A gdy nas zamkniecie nie będziemy słabi, nie będziemy płakać, ani się złościć. Areszt to
wspaniały czas na medytację, na modlitwę nawet o wybaczenie dla naszych oprawców, bo nie
wiedzą, co czynią. Największe zło jakie wyrządzają czynią sobie samym.
Mogą zamknąć nasze ciała, ale nie zamkną naszego ducha, naszej miłości, gdy jesteśmy
prawdziwie wyzwoleni.

Londyn: Nowy numer Kuriera Syndykalistycznego


W Londynie ukazał się drugi numer Kuriera Syndykalistycznego - pisma poświęconego w całości sprawom pracowniczym, skierowanego głównie do polskojęzycznych emigrantów. Pierwszy numer rozszedł się w nakładzie około 120 egzemplarzy drukowanych i o wiele więcej w postaci ściągniętych plików pdf.

Po pierwszym numerze redakcja otrzymała zarówno opinie pozytywne jak i konstruktywną krytykę którą postanowiono wykorzystać w drugim numerze. Redakcja jest otwarta na współpracę jak i na wszelkie opinie i porady od czytelników.

Tu jest do pobrania drugi numer Kuriera Syndykalistycznego.

Positi: czyli polonia aktywna w Londynie :)

USA: Opublikowano studium pozytywnego wpływu imigracji na poziom zatrudnienia

Profesor Giovanni Peri z Uniwersytetu w Kalifornii przeprowadził studium porównawcze poziomów zatrudnienia w stanach w których występuje wzmożona imigracja i stanów, które mają ograniczony dopływ imigrantów. Ze studium wynika, że stany o wyższym poziomie imigracji wytwarzają więcej towarów, mają wyższy poziom zatrudnienia i wyższy poziom płac. Jednoprocentowa zwyżka imigracji oznacza 0.4% do 0.5% wzrostu dochodów na pracownika.

Według Peri, imigranci nie zastąpili amerykańskich pracowników, zajmując niszę niewykwalifikowanych robotników. Zwiększona podaż siły roboczej zwiększyła też podaż na koordynatorów, nadzorców, projektantów, itd – a te zawody wykonują zazwyczaj Amerykanie.

Omówienie studium: http://www.nber.org/digest/mar10/w15507.html

komentarz positi: A ja zawsze powtarzałem, że Polska była najbogatsza gdy słynęła z tolerancji


Warszawa: Powstała Strona Społeczna


Po Nadzwyczajnej Sesji Rady Warszawy, stołeczne organizacje lokatorskie zdecydowały się na skoordynowanie swoich działań i utworzenie wspólnej reprezentacji. W czerwcu 2010 r. zdecydowano więc o zawiązaniu nieformalnego porozumienia „Strona Społeczna”, którego celem jest prowadzenie dialogu z władzami stolicy oraz stworzenie „Lokatorskiego Okrągłego Stołu” – stałej komisji złożonej z przedstawicieli władz Warszawy i organizacji lokatorskich zajmującej się problemami mieszkaniowymi.

Strona Społeczna | Ulotka WSL

Strona społeczna jest wolnym zrzeszeniem stowarzyszeń i organizacji pozarządowych działających na rzecz Warszawy i jej mieszkańców.

Tagi: ,

niedziela, 29 sierpnia 2010

Amnesty International kwestionuje raport ONZ nt. Delty Nigru

Amnesty International zakwestionowała wiarygodność danych cytowanych przed wysokiej rangi urzędnika ONZ badającego skażone wyciekiem ropy tereny w Ogonilandzie w Delcie Nigru.

Przedstawiciel Programu Ochrony Środowiska ONZ (UNEP) powiedział, że 90% wycieku ropy w Ogonilandzie jest wynikiem sabotaży lub działalności przestępczej, a tylko 10% wynika z powodu wadliwego wyposażenia i zaniedbań ze strony firm takich jak Shell.

Amnesty International zakwestionowała wiarę UNEP w te dane, które zostały wypracowane przez nigeryjskie agencje regulacyjne, znane z zależności od korporacji naftowych podczas prowadzenia dochodzeń w sprawie wycieków ropy. „Posługiwanie się tymi danymi byłoby całkowitym nieporozumieniem, mającym poważne konsekwencje dla mieszkańców Delty Nigru,” powiedziała Audrey Gaughran, Dyrektorka Programu Amnesty International ds. Globalnych Zagadnień.

„UNEP musi być świadomy faktu, że te dane były przez lata mocno kwestionowane przez społeczności i grupy działające na rzecz ochrony środowiska. Te dane są całkowicie niewiarygodne.”

„Mieszkańcom Delty Nigru od lat odmawia się sprawiedliwości i kłamie w żywe oczy. Sprawa przyczyny wycieków ropy jest bardzo delikatna. Jeśli UNEP komentuje sprawę wycieków ropy, to powinno to robić wyłącznie w oparciu o wiarygodne dowody, a nie dane, które są źródłem konfliktu.”

Opublikowany w czerwcu 2009 roku raport Amnesty International na temat wpływu skażenia przemysłowego ropą na prawa człowieka dowiódł, iż dochodzenie w sprawie wycieków ropy w Delcie Nigru nie zostało przeprowadzone w sposób niezależny i nieadekwatnie określono proporcję wycieków spowodowanych przez sabotaż do tych wynikających z wadliwego wyposażenia. Amnesty International uważa, że w wielu przypadkach korporacje naftowe miały znaczący wpływ na określenie przyczyn wycieków.

Raport przedstawia przypadki, w których Shell twierdził, iż wyciek ropy był wynikiem sabotażu, a jednocześnie ten sam wyciek był podważany w wyniku śledztwa prowadzonego przez sąd. Amnesty International zaapelowała o niezależny nadzór nad przemysłem naftowym w Delcie Nigru, w tym ujawnienie wszystkich istotnych informacji na temat przyczyn skażenia ropą.

Według szacunków Shell, w latach 1989-1994, tylko 28% wycieków ropy w Delcie Nigru zostało spowodowanych przez sabotaż. W 2007 roku szacunki Shell wzrosły do 70%. Natomiast dane przedstawione przez Shell teraz, wzrosły do ponad 90%. Amnesty International wielokrotnie zwracała się do Shell z prośbą o przedstawienie dowodów potwierdzających te dane, jednak Shell nie przedstawił takiego dokumentu.

„Akty sabotażu i wandalizmu są poważnym problemem, jednak nie ma żadnych dowodów potwierdzających dane przekazywane przez korporacje naftowe i nigeryjskie agencje rządowe,” powiedziała Audrey Gaughran.

Łódź: zwycięstwo handlarzy ulicznych nad aparatem represji!

24.08 na targowisku przy skrzyżowaniu ulic Tatrzańskiej i Dąbrowskiego doszło do nieudanej próby kradzieży towaru wystawionego przez ulicznych sprzedawców przez urzędników z Urzędu Miasta w asyście najemników ze Straży Miejskiej. Na całe szczęście osobom handlującym udało się odeprzeć atak. Kobiety sprzedające tam towary musiały zasłaniać swój dobytek własnymi ciałami. Od kilku miesięcy trwa w Łodzi atak władz miasta na handlarzy, którzy nie pasują do estetycznego obrazu miasta, jaki powstał w głowach prezydenta i radnych. Niestety władza zapomina o tym, gdzie jej miejsce, i kto tu jest dla kogo. Nie ma innego wyjścia, jak im o tym przypomnieć. Redakcja Czarnego Sztandaru gratuluje udanej obrony handlarzom i życzy powodzenia w dalszej walce o miejsce pracy i zachowanie godności!

Za czsz.bzzz.net

Akcja! Wysyłanie listów w sprawie uwolnienia Abdallaha Abu Rahmah'a


We wtorek, 24 sierpnia 2010, Abdallah Abu Rahmah, czołowy palestyński organizator pokojowego obywatelskiego ruchu oporu i demonstracji przeciwko murowi został uznany za winnego „podburzania i organizawania nielegalnych marszy”. Uznanie winy zakończyło trwający osiem miesięcy proces sądowy na tle politycznym, podczas którego Abu Rahmah był przetrzymywany za kratkami. Za kilka tygodni zostanie wydany wyrok, na mocy którego Abu Rahmah może zostać skazany na karę do 10 lat więzienia.

Jest to ostatni moment żeby podjąć działania, nie jest jeszcze za późno. Ogłaszamy więc pierwszą akcję wysyłania listów i wywierania nacisku na naszych przedstawicieli w rządzie aby nie pozostawali obojętni w obliczu łamania podstawowych praw człowieka.

Więcej na kampania-palestyna.pl

Przyjdź zaprotestuj! Wycinka 208 drzew w Raciborzu!

Wycinka 208 drzew w Raciborzu!

30 sierpnia 2010, o godz. 15.00 zaplanowano protest przed Urzędem Miasta w Raciborzu. W ramach inicjatywy obywatelskiej, grupa Raciborzan, będzie manifestować swój sprzeciw wobec planu wycięcia ponad 200 drzew w parku zamkowym.

Celem raciborskich radnych jest uwidocznienie zamku znajdującego się w parku poprzez wycinkę drzew.

Poniżej link z artykułem; http://www.raciborz.com.pl/art17018.html

Wywiad o grupach Affinity i o budowaniu nie shierarchizowanego ruchu


Ciekawy praktyczny wywiad wyjaśniający idee grup Affinity i ich rolę w aktywiźmie i budowaniu oddolnie demokratycznego społeczeństwa czy nie shierarchizowanego ruchu

piątek, 27 sierpnia 2010

Akcja przeciw kamienowaniu kobiet!

Sakineh Mohammadi Ashtiani ma czterdzieści trzy lata i jest matką dwojga dzieci w wieku 16 i 20 lat. Sąd w Iranie skazał ją za cudzołóstwo na chłostę i śmierć przez kamienowanie. Zarówno dzieci Sakineh, jak i uczestnicy międzynarodowej kampanii solidarności robią wszystko, żeby ocalić jej życie. Sakineh czeka w więzieniu w Tabrizie na wykonanie kary śmierci. Jej adwokat, prawnik i obrońca praw człowieka, Mohamed Ashtafei, był prześladowany i musiał uciec z Iranu. Według Amnesty International kara śmierci przez kamienowanie grozi także 7 innym kobietom i mężczyznom.28 sierpnia (sobota), w godz. 12- 14, organizujemy protest przeciwko kamienowaniu przed Ambasadą Iranu w Warszawie, ul. Królowej Aldony 22. Nie pozwól, aby ten koszmar stał się rzeczywistością, dołącz do protestu.

Sukces obrońców praw człowieka w Indiach


Amnesty International uznała decyzję rządu indyjskiego, który sprzeciwił się budowie kopalni boksytów na wzgórzach Niyamgiri w stanie Orisa, za przełomowe zwycięstwo dla praw człowieka rdzennych społeczności.

Indyjskie Ministerstwo Ochrony Środowiska i Lasów odrzuciło projekt budowy kopalni przedstawiony przez firmę Orissa Mining Corporation, należącą do brytyjskiej korporacji Vedanta Resources i państwa indyjskiego. Uznano, że projekt w szerokim zakresie łamie prawo ochrony środowiska i lasów i może stać się przyczyną nadużyć w stosunku do rdzennej społeczności Dongria Kondh i innych społeczności zamieszkujących wzgórza.

„Zarówno Dongria Kondh, jak i inne lokalne społeczności od lat walczyły o taką właśnie decyzję, która została przyjęta z radością przez nas wszystkich,” powiedział Madhu Malhotra, zastępca Dyrektora Amnesty International ds. Azji i Pacyfiku. „Korporacje i rząd Orisy powinny zagwarantować, że nie będę teraz po prostu starały się o realizację projektu w innym miejscu bez zapewnienia odpowiednich zabezpieczeń – muszą zapewnić, że będą respektować prawa rdzennych mieszkańców i lokalnych społeczności, gdziekolwiek zdecydują się dalej prowadzić działalność.”

Amnesty International z zadowoleniem przyjęła również decyzję rządu o wstrzymaniu planu sześciokrotnego powiększenia rafinerii w Lanjigarh u stóp wzgórz Niyamgiri, należącej do Vedanta Aluminium, spółki córki korporacji Vedanta, po tym jak rządowy zespół ekspertów uznał go za nielegalny.

Więcej na Amnesty.org.pl

Indie: Liderzy społeczności Dongria Kondh zwolnieni

z anarchipelag.wordpress.com

Sano Sikaka

Lado Sikaka, lider tubylczej wspólnoty Dongria Kondh, został zwolniony 12 sierpnia, dwa dni po jego uprowadzeniu. Sana Sikaka, inny działacz uprowadzony tego samego dnia, został zwolniony 11 sierpnia.

Lado Sikaka powiedział lokalnym mediom, że on i Sana Sikaka zostali zatrzymani przez około 12 nieumundurowanych policjantów i dwóch innych niezidentyfikowanych mężczyzn na wzgórzach Niyamgiri we wschodnioindyjskim stanie Orissa, kiedy wraz z innymi aktywistami rozpoczynali swoją podróż do Dehli, aby protestować przeciwko kopalni boksytów. Uprowadzeni, byli wiezieni tym samym mikrobusem, którym mieli pojechać na pociąg do Dehli. Sano Sikaka został wyrzucony z pojazdu w mieście Bijepur, natomiast Lado Sikaka został zatrzymany na kolejny dzień. Był on przesłuchiwany w Okręgowym Biurze Wywiadu w Rayagada. Lado Sikaka powiedział, że był tam bity po rękach i nogach. Pytano go, czy ma związki z zakazanymi grupami maoistowskimi i czy był zaangażowany w akty przemocy, do których dochodziło na terenie Niyamgiri. Kiedy zaprzeczył, został zmuszony do podpisania dwóch pustych kartek papieru. Obecnie wraca pieszo do Lakpaddar – wioski, gdzie zamieszkuje, w towarzystwie kilku członków społeczności Dongria Kondh. Komisarz policji okręgu Rayagada zaprzeczył, jakoby on i Sana Sikaka byli zatrzymywani przez policję.

Więcej na Amnesty.org.pl

czwartek, 26 sierpnia 2010

Festiwal Lowlands tylko dla bogatych

M.

lowlandsW dniach 20-22 sierpnia w holenderskiej miejscowości Biddinghuizen odbywał się festiwal Lowlands, jedno z największych wydarzeń muzycznych w Holandii, na który co roku przyjeżdża ponad 50 tysięcy uczestników z kraju, ale również z zagranicy. Od kilku lat grupy Polaków przyjeżdżały na ten festiwal, aby zarobić na zbieraniu plastikowych kubków po napojach, które oddawane są do recyklingu. W bieżącym roku pojawiło się ich ok. 100 w tym ok. 30 z Poznania, głównie działacze związani z Rozbratem. Podczas tegorocznej edycji festiwalu doszło do incydentów, które zaniepokoiły nie tylko polskich, ale również holenderskich uczestników festiwalu.

W pierwszy dzień festiwalu ponad 10 Polaków zostało wyrzuconych z festiwalu przez ochronę, która za powód interwencji podawała fakt, iż zbierali oni „zbyt wiele kubków”. Jedna z osób została dotkliwie pobita i wywieziona na komisariat do pobliskiej miejscowości. Kobieta, która został została zatrzymana była brutalnie powalona na ziemię i przeszukana przez mężczyznę. Wyrzuconym nie pozwolono zabrać swoich rzeczy osobistych z pola namiotowego. Jedna z osób w momencie zatrzymania miała przy sobie dwa kubki, jednak została wyrzucona niezwłocznie po okazaniu polskiego dowodu osobistego. Niektóre osoby zbierające kubki były pytane przez ochronę, czy są Holendrami. Zbierający kubki Holendrzy, nie byli przez ochronę niepokojeni. Najbardziej „aktywni” w łapankach ochroniarze wymieniali pomiędzy sobą uwagi, że „trzeba wyrzucić stąd całą polską hołotę”.

Już tego samego dnia Polacy, którzy pozostali na terenie festiwalu zorganizowali spotkanie, podczas którego ustalili wspólne działania mające doprowadzić do wyjaśnienia zaistniałej sytuacji. Wykonano telefony do polskiej ambasady oraz do mediów w Amsterdamie. Grupa ponad 60 osób udała się później do punktu informacyjnego, gdzie próbowali uzyskać informacje odnośnie zasadności wyrzucenia osób legitymujących się polskim dowodem osobistym z festiwalu. Podczas gdy grupa czekała na rezultaty rozmowy, wokół nich zaczęło pojawiać się coraz więcej ochroniarzy, którzy tworzyli luźny kordon. Osoby pracujące w infopunkcie zaprzeczyły, iż istnieje jakikolwiek zapis określający limit zbieranych kubków i poleciły rozmowę z organizatorami festiwalu oraz z policją. Kilka osób udało się do recepcji festiwalu, gdzie próbowały uzyskać informacje bezpośrednio od organizatorów festiwalu. Okazało się, że ochrona przekazała informacje, iż wyrzuceni Polacy byli „agresywni”. Organizatorzy wysłali ogólnodostępny raport przedstawiający wersję poszkodowanych Polaków.

Polacy udali się również na festiwalowy posterunek policji, która wykazała się rażącą ignorancją i nie chciała przyjąć zgłoszenia dotyczącego dyskryminacji wobec Polaków, lecz obiecała przekazać informację o oburzeniu grupy Polaków ochronie. Jednocześnie koordynowane były działania solidarnościowe z zewnątrz, w które włączyli się polscy emigranci i holenderscy działacze ruchu antyrasistowskiego i związkowego.

W nocy z piątku na sobotę było już stosunkowo spokojnie, lecz kolejne dwie osoby zostały zmuszone do opuszczenia festiwalu również podczas zbierania kubków. Podczas spotkania w sobotnie południe grupa Polaków zdecydowała, że trzeba ponownie zgłosić wyrzucenie kolejnych Polaków z terenu festiwalu. Policja, która dzień wcześniej powiedziała, że przyjmie skargę na piśmie, nie chciała tej skargi przyjąć argumentując, że może ją przyjąć jedynie ochrona. Wyższy rangą pracownik firmy ochroniarskiej nie chciał jednak skargi wysłuchać. Oficjalna wersja ochrony mówiła, że wyrzuceni Polacy wyrywali uczestnikom festiwalu pełne kubki z rąk, co było oczywistym absurdem. W końcu z oburzonymi Polakami spotkał się jeden z wysoko postawionych pracowników organizatora festiwalu, który wysłuchał wersji osób poszkodowanych i wykonał kilka rozmów telefonicznych, mających na celu wyjaśnienie sytuacji. Stwierdził on, że ochrona w nie powinna i nie może interweniować jeśli ktoś podnosi kubek z ziemi, lub jeśli ktoś mu go oddaje, gdyż nie jest to sprzeczne z regulaminem festiwalu. Po tej rozmowie żaden z Polaków nie został już wyrzucony z terenu. Dochodziło jeszcze do pojedynczych sytuacji, gdzie grupy ochroniarzy podchodziły do Polaków i straszyły ich wyrzuceniem z powodu zbyt dużej ilości zbieranych kubków.

Żadna z osób wcześniej wyrzuconych z festiwalu nie została ponownie wpuszczona na jego teren ani nie otrzymała zwrotu wartości biletu, którego koszt wynosił 155 euro (ok. 600 złotych). Polacy ci mogli odzyskać swoje rzeczy tylko i wyłącznie dzięki pomocy swoich znajomych.

Mężczyzna, który został dotkliwie pobity dostał mandat w wysokości 500 euro oraz został oskarżony o usiłowanie zabójstwa i spędził trzy dni w areszcie, jego rozprawa ma się odbyć w listopadzie, pomocą prawną zajmują się już holenderscy adwokaci.

Festiwal Lowlands, który organizatorzy nazywają „rajem” okazał się dla wielu koszmarem, którego długo nie zapomną. Polacy spotkali się z niespotykanymi przejawami nienawiści narodowościowej ze strony ochrony. Nie jest do końca jasne, na ile te działania były jedynie bagatelizowane przez organizatorów, a na ile wynikały z ich celowej polityki.

Tylko dzięki szybkiemu zorganizowaniu się udało się doprowadzić do zaprzestania represji wymierzonych w Polaków, jednak sprawa nadal nie jest uznana za zakończoną i jako międzynarodowa grupa będziemy dążyć do jej wyjaśnienia. Obecnie tworzone są skargi na działania ochrony i władz holenderskich.

wtorek, 24 sierpnia 2010

Zwycięstwo BDS ("Bojkot Izrael") w londyńskim sądzie

Zwycięstwo BDS w londyńskim sądzie

z anarchipelag.wordpress.com


Czterech aktywistów kampanii BDS (Bojkotu, Wycofania Inwestycji oraz Sankcji) zostało zwolnionych z wszelkich opłat w związku z przeprowadzeniem dwóch akcji bezpośrednich wymierzonych w sprzedaż detaliczną izraelskich kosmetyków Ahava w Covent Garden w Londynie. We wrzesniu i grudniu 2009 roku, aktywiści zamknęli się w sklepie uniemożliając jego funkcjonowanie przez dwa dni

Uniewinnieni twierdzą, że ich działania sa prawnie uzasadnione, ponieważ działalność sklepu jest niezgodna z prawem. Wszystkie kosmetyki sprzedawane w sklepie Ahava pochodzą z Mitzpe Shalem – nielegalnego osiedla osadników izraelskich na Zachodnim Brzegu – i błędnie oznaczone jako “wyprodukowane w Izraelu”

W pierwszym dniu procesu prokurator domagał się obciązenia aktywistów opłatą jako formą zadośćuczynienia, co jednak wymagałoby od niego wykazania, ze działalność sklepu prowadzona była zgodnie z prawem. Pomimo wielokrotnych wezwań sądowych i zagrożenia aresztowaniem główny świadek oskarżenia – kierownik sklepu Ahava – odmówił stawienia się w sądzie w celu złożenia zeznań.

Według jednej z czterech uniewinnionych osób  “Decyzja sądu jest małym zwycięstwem w szerszej kampanii bojkotu, wycofania inwestycji oraz sankcji wobec Izraela. Będziemy nadal prowadzić kampanię bojkotu w stosunku do przedsiębiorstw czerpiących profity z okupacji i domagać się pociągnięcia do odpowiedzialności państwa Izrael na arenie miedzynarodowej.”

Więcej na Kampania-palestyna.pl

Tagi: ,

Giżycko/Antonowo: katastrofa ekologiczna i społeczna spowodowana przez zakład drobiu

Hałdy odpadów poubojowych po drobiu zostały wyrzucone na prywatnych polach w otulinie jednego z nielicznych dzikich jezior na Mazurach - Wojsaka. Na obszarze 3-4 arów zalega zgniłe mięso i sterty piór zmieszanych z gnojowicą. W kałużach krwistej cieczy pływają białe robaki. Na tej mieszance w najlepsze żeruje dzikie ptactwo. 
Przy upalnej pogodzie nieznośny smród rozszedł się na okoliczne miejscowości.

Gazeta Giżycka zainteresowała sprawą pracowników giżyckiej Delegatury Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. Pracownicy WIOŚ ustalili do kogo należy grunt. Właściciel stwierdził, że składuje toksyczną zupę jako nawóz, co zostało jednak odebrane jako kiepski żart.


Według inspektorów ochrony środowiska nie ulega wątpliwości, że w miejscu, gdzie w naturalny sposób wody opadowe spływają do jeziora Wojsak, takich odpadów nie można składować. Utylizacja resztek poprodukcyjnych jest obowiązkiem przedsiębiorców, i w tym przypadku podlega kontroli Weterynaryjnej Inspekcji Sanitarnej.

Do tej pory jednak uwagę skierowano na właściciela zanieczyszczonego pola, który został zobowiązany do utylizacji odpadów. Tymczasem tajemnicą poliszynela pozostaje, że źródłem zanieczyszczenia jest potężna okoliczna ubojnia drobiu "Górny i synowie", która roztaczanym codziennie "zapachem" nie pozwala zapomnieć o sobie okolicznym mieszkańcom. Fabrykant (i weterynarz, w jednym), optymalizując koszta prowadzenia zakładu, płacił właścicielowi pola - który sam nie posiada kur w tak dużej liczbie - za składowanie toksyn, zamiast utylizować je zgodnie z prawem. Jako taki, jest on ostatecznie winny katastrofie ekologicznej. Lokalna prokuratura póki co nie zainteresowała się, by pociągnąć wielki zakład do odpowiedzialności. Weterynaryjna Inspekcja Sanitarna również nabrała wody w usta.

Opieszałość miejscowych władz kontrastuje z ich aktywnością w formatowaniu krajobrazu "Zielonych Płuc Polski" na potrzeby koncernu drobiowego i innych projektów wielkoprzemysłowych. W listopadzie władze Giżycka i Antonowa planują wycinkę jednej z najpiękniejszych alei przydrożnych i poszerzenie drogi, by ułatwić dojazd większych ciężarówek do miejsc "kwitnącego" agrobiznesu (fabryka, ubojnia, "rozbiór bydła i wieprzowiny") i przyszłych inwestycji - w tym ogromnej kopalni kruszywa nad jeziorem Kisajno (miejscowość Pierkunowo). Jednocześnie, na osłodę, wprowadzono w życie decyzję o zmianie miejscowych ulic: fabryka drobiu mieści się więc na ulicy Sympatycznej (dawna Antonowska), zaś jej przecznice zostały przemienione w Serdeczną, Radosną, Miłą, Słoneczną i Szczęśliwą (na której mieści się siedziba Sołtysa), itp.

Kosztu zmiany nazw okolicznych ulic możemy się jedynie domyślać. Koszt wycinki alei drzew i poszerzenia drogi: 3 mln złotych. Straty w wyniku katastrofy ekologicznej są nieocenione. "Ostatnio jeździł tam traktor i bronował te odpady [tj. zakopywał w ziemi]. Robią sobie jaja z ludzi" - wspomniał zmieszany mieszkaniec ulicy Łagodnej.

Aktywiści i mieszkańcy Mazur inicjują szereg działań przeciw dostosowywaniu krajobrazu nad jeziorami do potrzeb wielkiego przemysłu kosztem miejscowej społeczności i przyrody oraz przeciw wyalienowanym od społeczeństwa władzom (których kondycję dobitnie obrazuje wspomniana zmiana nazw ulic). Potrzebne jest wsparcie: wszystkie osoby zainteresowane współtworzeniem inicjatyw (ścieżka prawna, puszczanie info w obieg, akcje bezpośrednie, interwencje twórcze) prosimy o kontakt na tymczasowy adres: demokracja.mazurska@gmail.com

Malezja: Pracownicy imigranci odnieśli zwycięstwo

Malezja: Pracownicy imigranci odnieśli zwycięstwo

z cia.bzzz.net


16 sierpnia, jeden z pracowników fabryki produktów elektronicznych JCY Co. Ltd., mieszczącej się w specjalnej strefie przemysłowej Tebrau, zachorował na wysoką gorączkę. Pracodawcy odmówili natychmiastowego wezwania karetki, co zakończyło się śmiercią pracownika. To spowodowało gniew ponad 5 tys. pracowników pracujących w fabryce. Tłum obalił wieżę strażniczą w fabryce i starł się z 200 osobowym oddziałem policji, używając gaśnic i innego sprzętu.

Pracownicy domagali się utworzenia w fabryce mini-szpitala i podwyżek płac. Imigranci w Malezji należą do najbardziej sprekaryzowanych na świecie i stanowią ponad 20% siły roboczej tego kraju. W protestach wzięli udział imigranci z Nepalu, Birmy, Wietnamu, Bangladeszu i Indii. Więcej o sytuacji w Malezji pisaliśmy we wcześniejszym artykule.

Trzydniowy protest zakończył się całkowitym zwycięstwem pracowników. Zarząd spółki zgodził się zapłacić 10 tys. Ringgitów rodzinie zmarłego, zwiększyć pensję minimalną z 428 do 546 Ringgitów i zapewnić karetkę w przypadkach nagłej choroby oraz utworzenie mini-szpitala na terenie fabryki. Wart podkreślenia jest fakt, że pracownicy nie dali się podzielić według linii narodowościowych, rasowych i religijnych.

http://libcom.org/news/malaysia-migrant-workers-protest-ends-victory-230...

poniedziałek, 23 sierpnia 2010

FAU-Dortmund wsparło polskich pracowników i pomogło im wywalczyć zaległe pensje

z cic.bzzz.net

W połowie czerwca b.r., trzech polskich pracowników budowlanych pracujących w Dortmundzie zwróciło się do Związku Syndykalistów Polski z prośbą o kontakt do stowarzyszonej organizacji pracowniczej, która mogłaby pomóc w uzyskaniu niewypłaconych pensji od nieuczciwego pracodawcy. Pracownicy nie mówią po niemiecku i mieli kłopoty ze znalezieniem pomocy na własny rachunek. Z powodu braku płatności w maju, w czerwcu pracownicy zaprzestali wykonywać pracę.

ZSP skontaktowało się w tej sprawie z działającą w Dortmundzie sekcją anarcho-syndykalistycznego związku FAU, należącego do tej samej międzynarodówki – Międzynarodowego Stowarzyszenia Pracowników.

FAU – Dortmund uruchomiło prawników, którzy wystosowali do pracodawcy list z groźbą procesu i ostatecznym terminem zapłaty (do końca czerwca). Obawiając się akcji ze strony zorientowanych w niemieckim prawie aktywistów, pracodawca uległ i wypłacił zaległe wynagrodzenia (6,20 euro netto za godzinę).

http://www.fau.org/artikel/art_100818-171210

niedziela, 22 sierpnia 2010

Holandia: Przemoc ochroniarzy wobec zagranicznych (głównie polskich) uczestników festiwalu

Dwie osoby zostały dotkliwie pobite w piątek przez ochronę festiwalu Lowlands w Holandii. Jedna dziewczyna została przewrócona na ziemię i przeszukana przez mężczyzn ochroniarzy - co odebrała jako gwałt na swojej osobie. Ochroniarze skasowali zdjęcia na telefonach komórkowych osób, które fotografowały zajście. Jednak osoba otrzymała z nieznanych przyczyn karę 500 euro.

Goście festiwalu, którzy zostali w ten sposób potraktowani, pracowali przy zbieraniu kubków. Ochroniarze najpierw uzasadnili swoją akcję zbieraniem przez pobitych „zbyt wielu kubków” – a gdy organizatorzy festiwalu stwierdzili, że nie ma żadnych ograniczeń w tej kwestii - zmienili wersję zeznań, twierdząc, że zaatakowani przez ochronę ludzie byli "agresywni". Ochroniarze wybrali swoje ofiary według klucza narodowościowego: Holendrzy zbierający kubki nie byli niepokojeni.

Pobitym przez długi czas ochrona odmawiała dostępu do lekarza. Ponadto, zatrzymane dziewczyny były zmuszone do korzystania z toalety przy otwartych drzwiach, podczas gdy ochroniarze gapili się na nie.

http://indymedia.nl/nl/2010/08/69181.shtml

Oto adresy do firmy ochroniarskiej NAPISZCIE IM CO O NICH SĄDZICIE:
Please write email or call to organizers and security company. Below contacts:

The Security Company:

Bouwerij 30
1185 XX Amstelveen

Postbus 8001
1180 LA Amstelveen
Nederland

email: administratie@tscnl.nl
Telefoon: 020 - 4 562 222
Fax: 020 - 4 562 200

Organizers:

Mojo concerts

Bel ons: 015-212 19 80
mail: info@mojo.nl

czwartek, 19 sierpnia 2010

Nowa strona o kooperatywach

z anarchipelag.wordpress.com

W internecie pojawiła się nowa strona o idei kooperatyw pod adresem www.kooperatywa.net/zapomnianewartosci.pl

Jak czytamy na stronie: „Zapomniane wartości to witryna poświęcona Słowom i Ideom które w czasach wyścigu szczurów wielu ludziom wydają się śmieszne, staromodne czy naiwne. Jednak o ich sile i prawdziwej – niepoliczalnej wartości przekonujemy się za każdym razem kiedy coś dzieje się źle, kiedy system społeczno-ekonomiczny nastawiony na indywidualny zysk i konkurencję zaczyna zawodzić, kiedy leżąca u naszych stóp przyroda zaczyna się buntować, kiedy okazuje się że samotni jesteśmy bezsilni wobec maszyny biurokracji czy sprawiedliwości dyktowanej przez silniejszego.”

Tagi: ,

Nikos Maziotis zakończył z sukcesem strajk głodowy


Przebywający w więzieniu za działalność w grupie Walka Rewolucyjna anarchista Nikos Maziotis podjął strajk głodowy, żądając dostępu do szpitala w którym Pola Roupa miała mieć poród, jak również zażądał prawa do odwiedzania jej i ich syna w żeńskim skrzydle więzienia Korydallos w Atenach

Nikos Maziotis oraz Kostas Gournas zakończyli przed kilkoma dniami strajk głodowy, wraz z powstrzymującymi się od przyjmowania posiłków około 90 więźniami (politycznymi i kryminalnymi) w całym kraju którzy okazywali w ten sposób swoje wsparcie dla żądań Nikosa Maziotisa by mógł odwiedzić on swoje świeżo narodzone dziecko.

Nikos Maziotis został przeniesiony rano do szpitala Alexandra w Atenach i spotkał się ze swoją towarzyszką broni i partnerką życiową Polą Roupą, która urodziła ich syna wczoraj pod dobrą opieką i bez obecności jednostki antyterrorystycznej na jakimkolwiek etapie całej procedury. Jest prawie pewne, że drugie żądanie Nikosa, by mógł on odwiedzać Pole w więzieniu Korydallos, również zostanie spełnione.

Za CIA

Sukces ekologów w Kowarach

Sukces ekologów w Kowarach

z anarchipelag.wordpress.com

Fot. Pracownia na rzecz Wszystkich Istot

W drugiej połowie lipca udaremniono próbę nielegalnego rozpoczęcia realizacji stacji narciarskiej w Kowarach (Karkonosze). Na prośbę inwestora Burmistrz Kowar zlecił wycinkę ok. 5 tysięcy drzew rosnących na terenach gminnych przeznaczonych na inwestycję. W wyniku działań Pracowni wycinka została wstrzymana i należy spodziewać się nałożenia na gminę kar finansowych.

Obszar ten jest siedliskiem takich ptaków, jak m.in. krogulec, gąsiorek i pliszka górska, derkacz, dzięcioł czarny i świergotek łąkowy. Podstawą do przeprowadzenia wycinki stała się opinia biegłego sądowego (nadleśniczy Nadleśnictwa Śnieżka). Stwierdził on, że przedmiotowy teren nie posiada istotnych walorów przyrodniczych, a wiek każdego z drzew nie przekracza 5 lat, a więc nie ma potrzeby uzyskania zezwolenia na wycinkę drzew. Natomiast z oględzin Pracowni wynika, że ok. 20% drzew jest w wieku, w którym ich wycinka wymaga uzyskania zgody.

Więcej na Pracownia.org.pl

Tagi:

Białoruś: Władze uwolniły obdżektora

Białoruś: Władze uwolniły obdżektora

z anarchipelag.wordpress.com

Białoruskie władze uwolniły Jewgenija Jakowenki, który został skazany na rok więzienia za „uchylanie się od służby wojskowej”.

Jakowenko, który odmawiał służby wojskowej ze względu na swoje pacyfistyczne przekonania, został poddany amnestii po decyzji zespołu sędziowskiego z miasta Gomel, w południowo-wschodniej Białorusi, 23 lipca 2010 r.

Został wypuszczony na mocy amnestii wprowadzonej w 65 rocznicę zakończenia II Wojny Światowej.

Wielokrotnie prosił o przyznanie mu prawa do odbycia służby zastępczej.

„Wypuszczenie Jewgenija Jakowenka to bardzo pozytywny krok. Jednak wciąż na Białorusi nie wprowadzono alternatywnej służby zastępczej, co oznacza, że może być on wezwany do stawienia się przed komisja wojskową jeszcze raz”, powiedział Heather McGill, badacz ds. Białorusi z Amnesty International.

„Władze powinny zapewnić, że prawo Jewgenija Jakowenki do odmowy służby wojskowej powinno zostać uszanowane, tak aby nie został ponownie osądzony z powodu swoich pokojowych przekonań”.

Wypuszczenie Jakowenki nie jest jedynym przypadkiem uwolnienia obdżektora. W maju tego roku z więzienia zostali wypuszczeni Ivan Mikhailau i Dzmitry Smyk.

Obaj mężczyźni odmówili służby wojskowej z powodów przekonań religijnych i poprosili o możliwość odbycia służby zastępczej.

Więcej na Amnesty.org.pl

Tagi: ,

środa, 18 sierpnia 2010

Zbuntowani. Pare piosenek

Wieczorek informacyjny dla Rozbratu

Zapraszamy 21 sierpnia 2010, w tę sobotę w MKZ na 1ste Schinkelstraat 16 w Amsterdamie na wieczorek informacyjny o Rozbracie. O to plan wydarzenia

19.00 Wegańskie jedzonko

20.00 Info poprowadzone przez Matoła, wokalistę zespołu Apatii, który od początku, przez wiele lat mieszkał na Rozbracie i wciąż jest bardzo związany z tym miejscem. Puszczone będą też dwa filmiki.

~21.00 Zbuntowani ( The Rebels ) akustyczny polski punk w polskim, solowym wykonaniu z politycznym skłoterskim przekazem. Po latach przerwy w końcu powraca by grać dla was znowu :)

22.00 Niespodzianka ???
Wieczorek jest benefitem na większą trasę informacyjną po Holandii, która odbędzie sie w październiku


Wyzwalajcie Zuzię!

>W Barcelonie w Zoo umiera powoli słonica Susi (Zuzka) z powodu depresji, bo rok temu uśpili jej koleżankę. Zuzka nie potrafi żyć w samotności i strasznie cierpi.
Prowadzona jest kampania LIBERAD A SUSI (Wyzwalajcie Susi), aby wyzwolić słonia.. Działacze wywierają presję na Zoo, na Urząd Miasta, organizują akcje uliczne, kręcą filmy.. a teraz proszą o międzynarodowe wsparcie. Zbierają podpisy o przeniesienie z 1000 metrów kwadratowych z betonu do sanktuarium dla dzikich zwierząt. To ważna część ich działania.


Strona o Susi i link gdzie można podpisać
 
www.liberaasusi.org

Nombre: IMIE, ciudad: MIASTO, pais: KRAJ, Deja tu comentario: KOMENTARZE (lepiej po angielsku), escribe el texto de comprobacion: PISAC TE KOD, firmar: PODPISIWAC.

http://www.liberaasusi.org/firma.php


Dziękuje!

 



Zakaz skłotingu od 1 października - planowane akcje

Stało się! Dziś prawo "skłoting i pustostany" zostało oficjalnie opublikowane na:  https://www.officielebekendmakingen.nl/stb-2010-320.html i wchodzi w życie od 1. października:  https://www.officielebekendmakingen.nl/STB-2010-321.html. Potrzeba nie zna prawa, więc skłoting nadal trwa.

Podczas debaty w senacie rozważano dzień 1. października jako możliwą datę wprowadzenia zakazu, obecnie została ona potwierdzona. Nałożenie zakazu nie jest rozwiązaniem ani dla pustostanów ani dla kryzysu mieszkaniowego, co więcej, pogłębia te problemy. Obecne prawo wskazuje na nie więcej niż bezwarunkową ochronę własności prywatnej bez względu na jej koszty społeczne. Policja i sądy będą bez wątpnienia wykorzystywane do ochrony pustych budynków a nie ludzi.

Prawo delegalizuje pustostany; skłoting trwa! Mieszkanie prawem Nie towarem!
 
W związku z tym w całej Holandii w tym okresie planowane są różnego typu akcje jak np. 25.09.2010 spanie na Damie (głównym placu w Amsterdamie), skłotowanie dużych budynków, demonstracje itp. ZAPRASZAMY !!!

poniedziałek, 16 sierpnia 2010

sobota, 14 sierpnia 2010

[Wielka Brytania] - Neofaszystowska partia BNP na krawędzi bankructwa

Jak informują dziś angielskie Indymedia, na skutek rozrzutnej kampanii wyborczej i przegranej rozprawy z koncernem Unilever o bezprawne użycie należącego do korporacji znaku towarowego neofaszystowska partia BNP znalazła się na skraju bankructwa. Wszystko wskazuje na to, że już w ciągu najbliższych dwóch tygodni biura brytyjskich neofaszystów odwiedzi komornik.

Według przecieków, pochodzących z partii, tylko na potrzeby kampanii wyborczej do parlamentu partia zadłużyła się na ponad 92 tysiące funtów (i nie wprowadziła do Izby gmin żadnego kandydata). Koszty ugody z Unileverem opiewają na 170 tysięcy funtów, inne, przeterminowane już długi to kolejne 170 tysięcy. Wartość majątku partii szacowana jest przy tym na jedyne 65 tysięcy funtów.

Jak informuje internetowy magazyn Marketing Week UK: http://www.marketingweek.co.uk/sectors/industry/government-news/marmite-...
skrajnie prawicowa partia zgodziła się zapłacić grupie Unilever kwotę 170 tysięcy funtów za naruszenie jej praw do sloganu reklamowego i wizerunku pasty drożdżowej Marmite “Love it or hate it”, wykorzystanego bez zgody koncernu w wyborczych reklamówkach BNP.
Do podpisania ugody między neofaszystami a koncernem doszło, gdy ten złożył pozew o naruszenie własności intelektualnej w Sądzie Najwyższym w Londynie.

piątek, 13 sierpnia 2010

Benefit, wieczorek informacyjny o Rozbracie w Amsterdamie

"I love puszcza" - Greenpeace na dachu Ministerstwa Środowiska. Zapraszamy do Zielonego Miasteczka!


Greenpeace na Ministerstwie Środowiska

Greenpeace na Ministerstwie Środowiska

Powiększ obraz

Polska — Aktywiści Greenpeace z kilku europejskich krajów weszli dziś rano na dach Ministerstwa Środowiska w Warszawie i rozwiesili transparent z wielkim sercem i hasłem "I love Puszcza".

Ekolodzy chcą w ten sposób zwrócić uwagę na pogarszający się stan ochrony Puszczy Białowieskiej – polskiego skarbu narodowego i światowego dziedzictwa. Ponowili  także swój  apel do ministra środowiska o ograniczenie wycinki drzew oraz poszerzenie parku narodowego na całość Puszczy. Jednocześnie przed Ministerstwem Środowiska powstaje „zielone miasteczko”, do którego Greenpeace serdecznie zaprasza wszystkich, którym bliska jest idea ochrony Puszczy Białowieskiej. W miasteczku przewidziano gry i zabawy dla dzieci, koncerty i pokazy tańca z ogniem.

„Oczekujemy, że minister zatrzyma wycinkę do czasu sporządzenia nowych planów urządzenia lasu i uwzględni w nich ograniczenie wyrębu drzew do ilości niezbędnych lokalnym mieszkańcom oraz wprowadzi zakaz wycinki drzew w okresie lęgowym ptaków. Cały czas otwarta pozostaje także kwestia poszerzenia Białowieskiego Parku Narodowego”, mówi Robert Cyglicki, dyrektor polskiego Greenpeace.

Ekolodzy już od lat apelują o objęcie Puszczy Białowieskiej szczególną ochroną. Niestety Białowieski Park Narodowy ciągle obejmuje jedynie 17% powierzchni Puszczy. W ubiegłym roku ówczesny minister środowiska prof. Maciej Nowicki  podjął działania zmierzające do rozszerzenia BPN na 50% terenu Puszczy. Był to ruch, na który ekolodzy i naukowcy czekali od dawna. Niestety obecny minister środowiska prof. Andrzej Kraszewski, po negocjacjach z lokalnymi władzami, zredukował ten plan i forsuje poszerzenie parku do ok. 35% obszaru Puszczy. Niestety plan ten zakłada rozszerzenie o tereny będące już pod ochroną w formie rezerwatów, więc niewiele zmieni w praktyce.

„Ten pomysł to mydlenie oczu, które ma pokazać opinii publicznej jak sprawnie działa Ministerstwo Środowiska. Jeśli tak ma wyglądać poszerzenie Białowieskiego Parku Narodowego to lepiej w ogóle tego nie robić i przeznaczyć pieniądze na inne formy ochrony. Choćby ograniczenie wycinki do ilości niezbędnych lokalnym mieszkańcom czy zaprzestanie wycinki w okresie lęgowym ptaków”, dodaje Cyglicki.

Na konferencji prasowej w ubiegłą środę ekolodzy z Greenpeace, WWF Polska, Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków i Pracowni na rzecz Wszystkich Istot poinformowali o łamaniu dyrektyw unijnych przez Lasy Państwowe i niszczeniu siedlisk rzadkich porostów oraz środowiska życia unikalnych gatunków ptaków, jak np. Dzięcioł Białogrzbiety. W związku z tym, ekolodzy przedstawili Komisji Europejskiej nowe dowody w tej sprawie licząc, że w związku z brakiem działań polskich władz, w zażegnaniu problemu pomoże Bruksela.

Bedziemy kontynuować protest aż do uzyskania publicznej deklaracji ministra Kraszewskiego o spełnieniu ich postulatów.

środa, 11 sierpnia 2010

Los Buntownika. Książka Marka Griksa nareszcie do ściągnięcia w formie pdf

okładka: http://vegangrafik.blogspot.com
O to przed wami skończona wersja książki Marka Griksa "Los Buntownika". Możecie ją nabyć za sugerowaną cenę 20 złotych z czego 10 przeznaczone będzie na wsparcie skłotu Rozbrat, a drugie 10 na fundusz wydania tej książki na papierze. Oczywiście jeśli chcecie wspomóc nas jeszcze bardziej to wspaniale, a jeśli nie macie tych paru złotych wpłaćcie tyle ile możecie. Za szczodrość i uczciwość bardzo dziękuję. Wpłat możecie dokonywać metodą pay pal klikając na żółty przycisk po prawej stronie lub na konto etycznego banku Triodos w Holandii o numerze 390212989
Przy każdej wpłacie powiadomcie mnie meilem bym wiedział, że działa : mgriks@gmail.com ( tu kierujcie też jakiekolwiek pytania i uwagi ).
Przypomnę także, iż wciąż poszukujemy wydawcy papierowej wersji.
A teraz zapraszam wszystkich do miłego czytania, bo to nie pieniądze są najważniejsze :)
Tutaj możecie ściągnąć lub wydrukować PDF plik:
http://ia360700.us.archive.org/8/items/LosBuntownika/LosBuntownika.pdf
a tu także w innych formatach:
http://www.archive.org/details/LosBuntownika

Wolność, równość, miłość, (=) anarchia, przyjaźń,
rodzina, skłoting, punk, prawa zwierząt, prawa ludzi,
ekologia, jedzenie zamiast bomb, pokój, tolerancja,
przygoda, prawda, wegetarianizm jako sposób na
nakarmienie głodnych w trzecim świecie, ocalenie
zwierząt, planety oraz siebie, duchowość, wiara w
Boga(lub jak kto woli w Dobro), indywidualizm,
DOBRO, (=) SZCZĘŚCIE, rozwój, nadzieja,
wytrwałość...
...Tymi i nie tylko tymi wartościami i ideami pragnę się
podzielić z Wami. Chciałbym by ta książka była jednym
ze sposobów na osiągnięcie lepszego świata dla Was, dla
naszych dzieci, dla Nas, Dla wszystkich. Do Was należy
następny krok. Powodzenia !!!

Dedykowane młodym ludziom by nie ustawali w poszukiwaniu własnej drogi, by nie bali się być inni, by wierzyli, że musi być lepiej, by walczyli o swój własny szczęśliwy świat

Podziękowania : RODZINA, Miercin Glutek, Daria Dubiela, Beata, drukarnia Stencil, księgarnia Fort van Sjakoo, vegangrafik.blogspot.com, stronom pl.indymedia.org, cia.bzzz.net, anarchista.org , anarchipelag.wordpress.com , czsz.bzzz.net , wszystkim innym, którzy wystapili w tej książce i którzy przyczynili się do jej wydania.

http://positi.blogspot.com- na tych stronach możesz
przeczytać także fragmenty następnej książki Marka Griksa "Szczęśliwe Życie Aktywisty" Fragmenty książki są też dostepne w
anarchistycznej ksiegarni Fort Van Sjakoo na ulicy
Jodenbreestraat 24 w Amsterdamie( wraz z innymi polskimi
wydawnictwami i gazetami)
zapraszamy także to oglądania filmów naszego kolektywu
Spirit Of Squatters
(http://www.youtube.com/user/spiritofsquatters ) , a także
do słuchania naszej audycji “Polonia Aktywna” w pirackim
radiu Patapoe ( info na stronach )

IV Obóz Federacji Anarchistycznej Już się zacżął. Przybywajcie !!!

IV Obóz Federacji Anarchistycznej

Zapraszamy wszystkich, uczestniczki i uczestników oraz sympatyków i sympatyczki Federacji Anarchistycznej, osoby stawiające pierwsze kroki w działalności anarchistycznej jak i kombatantów walk z kolejnymi systemami na czwarty oficjalny obóz Federacji Anarchistycznej.

Chcemy aby obóz stanowił miejsce wymiany oraz rozwoju aktywistycznych umiejętności i wiedzy przydatnej na co dzień (i nie tylko), ale także aby był miejsce integracji.

12-15 sierpnia - Rozpoczęcie i przygotowanie Obozu FA
Będzie trzeba przygotować zaplecze i wywieźć sprzęt na miejsce, dlatego prosimy o kontakt osoby, które 12 sierpnia mogły by przyjechać i wziąć czynny udział w pracach przygotowawczych. W tej sprawie kontakt z Yeti.
W tych dniach planowany jest także warsztat w ramach którego będzie budowany gliniany piec. Warsztat poprowadzi Żeton.

16-22 sierpnia – wykłady i dyskusje
W tym czasie planujemy serie wykładów, warsztatów i dyskusji. Osoby które chciały by zaprezentować wykład, przeprowadzić warsztaty lub w inny sposób przyczynić się do tworzenia obozu prosimy o kontakt.

23-25 sierpień
W tych dniach kończymy obóz. Tu również potrzebne są osoby zainteresowane pomocą w zwożeniu sprzętu i składaniu obozowiska. W tej sprawie, oraz w sprawie wykładów prosimy o kontakt z Jędrkiem.

Koszty obozowe to 20 zł wpisowego i 20 zł za jeden gorący posiłek dziennie w czasie trwania całego obozu. Płatne na miejscu.

Kontakt w sprawie przygotowania Obozu:
Yeti 880 557 334
Kontakt w sprawie przyjazdu:
Jędrek andrzejklis@wp.pl
Yeti 880 557 334

Wszystkich zainteresowanych prosimy o kontakt nie później niż do 9 sierpnia. Po tej dacie kontakt mailowy i telefoniczny może być utrudniony.

Kontakt w sprawie wykładów i składania obozowiska:
Jędrek 693 763 153

Niezbędny ekwipunek: namiot, śpiwór, karimata, miska metalowa lub menażka, sztućce (niezbędnik), kubek (nietłukący), papier toaletowy/chusteczki

Niektóre z planowanych wykładów:
1. "Działalność Rewolucyjnych Mścicielach w latach 1910-1912" - Seksa (Łódź)
2. "Handel żywym towarem w Afryce XXI w." - Lech LELE Przychodzki
3. "Bojkot Wyborów - glosować czy wybierać tzw. mniejsze zło? Czyli dlaczego anarchiści nie glosują i jak to na przestrzeni lat przedstawiało się w działaniach ruchu anarchistycznego w Polsce" - Michał Przyborowski
4. Problemy ochrony przyrody w Polsce - dlaczego na terenach cennych przyrodniczo nie powstają parki narodowe a w Puszczy Białowieskiej odbywają się polowania przy granicy z Parkiem Narodowym - Alina Kula (Pracownia na rzecz Wszystkich Istot)
5. Problem Elektrowni Atomowych w Polsce i próby oporu – Konrad (IAN)
6. "Krótka historia Frakcji Czerwonej Armii (RAF) i jej tło polityczne" - Rafał Błachnio

wtorek, 10 sierpnia 2010

Indymedia: ważna informacja!

Indymedia: ważna informacja!

z anarchipelag.wordpress.com

Z powodu kłopotów technicznych przez najbliższe dni nie będzie działała publikacja na stronie polskich Indymediów, nie będzie też możliwe dokonywanie jakichkolwiek interwencji kolektywu redakcyjnego na zamieszczonych już tekstach.

Kolektyw IMC PL za utrudnienia przeprasza, i zapewnia, że postara się rozwiązać problem tak szybko jak to możliwe. Informacje na temat przywracania serwisu będą publikowane na mblogach IMC: identica (http://identi.ca/imcpl), blip (http://imcpl.blip.pl/), twitter (https://twitter.com/imc_pl), będą też zamieszczane przez inne niezależne i wolnościowe serwisy informacyjne.

Kolektyw Indymedia

Tagi:

Pracownicy mają sposób na brak dostępu do informacji o zarobkach

za cia.bzzz.net

Pracodawcy zapisują często w umowie o pracę, regulaminie wynagradzania lub regulaminie pracy zakaz rozpowszechniania informacji o wynagrodzeniu. Brak wiedzy o poziomie wynagrodzenia na poszukiwanym przez pracownika stanowisku w niekorzystny sposób wpływa na jego możliwości negocjacyjne.

Tajemnica wynagrodzenia, która jest pewnym kuriozalnym zwyczajem, który przyjął się m.in. w Polsce, jest zupełnie nieznana na Zachodzie, gdzie oferty pracy zawierają informację o wynagrodzeniu. W wielu krajach jawne są też tzw. "widełki" - najniższe i najwyższe wynagrodzenie na danym stanowisku.

Aby zaradzić asymetrii w dostępie do informacji o wynagrodzeniach, serwis http://www.jakapensja.pl wprowadził możliwość anonimowego komentowania ofert pracy w zakresie proponowanych tam zarobków. Użytkownicy mogą podzielić się tam swoją wiedzą o zarobkach oferowanych na danym stanowisku. Czasem są to pracownicy tej firmy, czasem osoby znające sytuację w branży.

W kodeksie pracy nie ma przepisu przewidującego kary za ujawnieni przez pracownika wysokości swojego wynagrodzenia.

Rozwiązanie umowy z pracownikiem bez wypowiedzenia z winy pracownika, nie może zostać zastosowane wobec pracownika, który ujawnił wysokość swoich zarobków. Może się tak stać tylko w przypadku ciężkiego naruszenia obowiązków pracowniczych, a za takie trudno uznać ujawnienie informacji o wysokości swoich.

Zakaz ujawniania wysokości wynagrodzenia może być przez pracodawcę wprowadzony do umowy o pracę,
regulaminu pracy. W takim przypadku traktowany jest jako jeden z obowiązków pracowniczych. Przy odpowiednio ukształtowanych zapisach ujawnienie wynagrodzenia przez pracownika będzie stanowiło podstawę do rozwiązania stosunku pracy. Jednak nigdy jako rozwiązanie umowy w trybie dyscyplinarnym.

Bella Ciao przy ognisku podczas obozu klimatycznego w Liege

Targi wydawnictw anarchistycznych w Oberhausen

z www.anarchipelag.wordpress.com

Jak informuje serwis www.libcom.org w dniach 3-5 września w niemieckim mieście Oberhausen odbędą się pierwsze w tym kraju targi prasy i literatury anarchistycznej, Libertäre Medienmesse

Jak do tej pory, swą obecność na targach potwierdziło ponad 40 wydawnictw, projektów internetowych, bibliotek i społecznych rozgłośni radiowych z Niemiec, Austrii, Szwajcarii i Hiszpanii. Poza samymi targami zaplanowano ponad 25 różnych wydarzeń medialnych, wśród nich prezentacje książek i filmów, jak również wykłady poświęcone prezentowanym na targach projektom. Oberhausen jest położone w zachodnich Niemczech, jedynie godzinę jazdy od holenderskich miast Nijmegen i Arnhem, stąd spodziewana obecnośc wielu gości z Niderlandów.
Informacje o targach w Oberhausen w języku niemieckim na:
http://www.limesse.de/

Tagi:

środa, 4 sierpnia 2010

Blokada lotniska w ramach Klimatycznego Obozu Akcji

Renata Zebra wypuszczona na wolność

tłumaczenie z indymedia.nl
Taki był wyrok sądu w przypadku Renaty, która przebywała
w ostatnich miesiącach w więzieniu,  Ter Peel. Była ona podejrzana o usiłowanie napaści na policjanta. Została skazana na wyrok w zawieszeniu i po południu uwolniona.

Renata jest anarchistką, więc poparł ją ruch anarchistyczny w Holandii i w Polsce. Silne poparcie dostała także od organizacji pro zwierzęcych, ponieważ Renata
jest także weganką. Zakład karny Ter Peel w ciągu ostatnich kilku miesięcy dołożył wszelkich starań, aby uprzykrzyć życie Renaty. Prawie wcale nie dostawała wegańskiego jedzenia. Poprzez przymusową izolatkę próbowano ją zmusić do przyjmowania leków, mimo tego, że psychiatra stwierdził, że Renata jest zupełnie zdrowa. Strażnicy nie chcieli wyjaśnić tego faktu w sądzie. Dziękujemy wszystkim, którzy napisali do niej list, przyszli na solidarnościową demonstrację hałasu, czy w jakiejkolwiek sposób pomogli naszej koleżance i przyjaciółce.



- E-Mail: svat@riseup.net

Hura !!! Parlament Katalonii zakazał walk byków



Parlamentarzyści w Katalonii po burzliwej debacie przegłosowali 28 lipca ustawę zakazującą corridy. W ten sposób od 2012 roku pierwszy region kontynentalnej Hiszpanii rozstanie się na dobre z tą kontrowersyjną dla ludzi, zabójczą dla zwierząt tradycją. W 135-mandatowym parlamencie 68 osób głosowało za zakazem, 55 – przeciw, a 9 wstrzymało się od głosu.
Z punktu widzenia ochrony praw zwierząt zmiana prawa w Katalonii ma znaczenie o tyle, że otwiera drogę do podobnych kroków w innych regionach. Batalia może jednak być trudna. O ile w Katalonii istnieje tylko jedna czynna arena walk – w Barcelonie i rocznie odbywa się na niej zaledwie piętnaście imprez, które nie przyciągają tłumów, o tyle w całej Hiszpanii organizowanych jest rocznie około tysiąca walk.

Jak podaje Associated Press, pierwszym regionem, w którym zakazano corridy były Wyspy Kanaryjskie, ale tam rozrywka ta nie była nigdy popularna i gdy 1991 roku zmieniano prawo, walki nie odbywały się już od siedmiu lat.

Głosowanie w Katalonii ma duże znaczenie polityczne, gdyż jest to prężny, bogaty region z własnym językiem i kulturą, a także z dużym zakresem autonomii. Zakaz corridy postrzegany jest jako kolejny przejaw wyróżniania się Katalonii na tle kraju. Centroprawicowa Partia Ludowa (Partido Popular), która jest zagorzałą zwolenniczką zjednoczonej Hiszpanii rządzonej z Madrytu, a także walk byków, oznajmiła, że rozważa zaskarżenie ustawy.

źródło:  http://anarchipelag.wordpress.com