27 lutego w Indiach miał miejsce strajk generalny, w którym wzięło udział ok. 100 000 000 pracowników/-czek (według szacunkowych danych portalu Libcom.org), zatrudnionych w różnych sektorach i branżach, domagających się między innymi ustalenia krajowej płacy minimalnej oraz gwarancji zatrudnienia. Na 24 godziny prace wstrzymały kopalnie, porty i doki, kolej i lotniska i sektor energetyczny, a sektor bankowy został całkowicie wyłączony. Nie funkcjonował transport drogowy.
W ciągu ostatnich miesięcy rosła fala żywiołowych demonstracji w Indiach. M.in. protestujący domagają się uznania praw związkowych w branży motoryzacyjnej. (W fabryce Hyundaia doszło do dwudniowej okupacji fabryki.) W Air India doszło do dzikiego strajku personelu pokładowego, a pracownicy firm telekomunikacyjnych i górnicy strajkowali przeciw planom prywatyzacyjnym. Do strajku generalnego przyłączyło się kilkanaście central związkowych.
Najważniejsze z żądań strajkujących dotyczyły zrównania praw przysługujących pracownikom/-czkom tymczasowym z uprawnieniami jakie posiadają osoby zatrudnione na umowy o pracę, podniesienia płacy minimalnej i ustanowienia jej na poziomie krajowym, zaprzestania ataków na związki zawodowe, utworzenia krajowego funduszu ubezpieczeń społecznych, podwyżek emerytur oraz zwalczania korupcji.
Przeciwko strajkowi skierowano znaczne siły policyjne, blisko 100 osób zostało aresztowanych za "utrudnianie ruchu drogowego". W ostatnich miesiącach następuje intensyfikacja działalności ruchu pracowniczego w Indiach, drugim po Chinach najludniejszym kraju na świecie, zaliczanym do grupy krajów rozwijających się o rosnącym potencjale gospodarczym i wciąż ogromnych nierównościach społecznych.
Za: lewica.pl, za libcom.org,cia.media.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz