piątek, 11 lutego 2011

Egipt: Miliony protestują na placach, ulicach i w fabrykach. Mubarak rezygnuje !!!


Lista zamordowanych demonstrantów | Apel o solidarność egipskich anarcho-komunistów | Niesamowite zdjęcia z walk o most na Nilu
Komentarz publicystyczny: Rewolucje w "Świecie Arabskim": ludzie pracy jako mięso armatnie? | Oświadczenie ZSP-Warszawa: Rewolucja dla Egiptu | Wywiad z egipskim studentem: Korzenie egipskiego ruchu rewolucyjnego

Zdjęcia

Aktualizacje: 17.10 Prezydent Egiptu Hosni Mubarak zrezygnował i przekazał władzę Najwyższej Radzie Sił Zbrojnych. Wielka radość na ulicach egipskich miast. Niedługo wcześniej Mubarak opuścił z rodziną Kair i udał się do kurortu Szarm el-Szejk. Informację o rezygnacji Mubaraka odczytał w dwudziestosekundowym wystąpieniu w telewizji wiceprezydent Omar Sulejman. Wczoraj Mubarak zarzekał się w wystąpieniu telewizyjnym, że nie ustąpi. Prawdopodobnie został więc do tego zmuszony przez wojskowych.

14.20 Na Plac Wyzwolenia i inne punkty oporu zmierzają kolejne fale ludzi (pod budynkiem TV jest już kilkanaście tysięcy blokujących). Sam Plac Wyzwolenia to już spore samorządne miasteczko namiotowe - z własną służbą zdrowia, sanitarną, zapleczem kulturalnym (odbywały się odczyty poezji, koncerty), ludzie dbają też sami o bezpieczeństwo.

13.40 Ludzie zajmują różne kluczowe punkty w Kairze. Na jednym z transparentów napis: "Wiadomość z ostatniej chwili: "Lud obala reżim. Dziś wieczorem impreza w Pałacu Prezydenckim". Nadal trwają strajki i delegacje pracowników różnych zakładów z samego Kairu i okolic pojawiają się na Placu Wyzwolenia.

12.30 Budynek państwowej telewizji jest kompletnie zablokowany - nikt nie może wejść ani wyjść. Na wizji z tego powodu nie pojawiają się np. zaproszeni do studia goście. Podobna sytuacja jest wokół parlamentu.

12.00 Na Placu Wyzwolenia i okolicznych ulicach są już nieprzebrane tłumy i ciągle dochodzą nowe osoby. Podobnie wygląda sytuacja w Aleksandrii.

11.00 Szefostwo armii wydało oświadczenie w którym obiecuje zabezpieczenie wolnych wyborów, ale nie precyzuje kiedy one się odbędą. Ludzie na placu nie tego się spodziewali - niektórzy uważali, że wojsko wypowie posłuszeństwo Mubarakowi. Dzisiaj demonstracje mogą być burzliwe, ponieważ protestujący będą starali się dostać w pobliże pałacu prezydenckiego.

11 lutego, 8.40 W nocy protestujący otoczyli w Kairze budynek państwowej telewizji i radia. Nadal trwa również blokada parlamentu.

23.10 Prezydent Hosni Mubarak ogłosił, że się nigdzie nie wybiera i nie ustąpi z urzędu aż do września. Demonstranci na Placu Wyzwolenia i w całym Egipcie są wściekli.

20.30 Sekretarz generalny rządzącej w Egipcie Narodowej Partii Demokratycznej ogłosił, że Mubarak powinien ustąpić "dla dobra narodu". Jest prawdopodobne, że władzę przejmie wiceprezydent Sulejman – znany z powiązań z amerykańskim wywiadem.

Rzecznik armii ogłosił, że „armia podjęła kroki, by ochronić naród i wesprzeć słuszne żądania obywateli". Państwowe kanały telewizyjne i gazety zmieniły ton o 180 stopni i zaczęły mówić o demonstracjach w pozytywnym świetle.

Lokatorzy spalili budynek administracji w Suezie

Według organizacji związkowych, w strajkach w Egipcie uczestniczy około 24 tys. pracowników. Strajki dotyczą różnych grup pracowników: 1500 pielęgniarek prowadziło strajk okupacyjny, strajkowali pracownicy rozlewni napojów i hutnicy. W prowincji Assiut około 8 tys. demonstrantów zablokowało główną autostradę do Kairu płonącymi palmami i obrzuciło kamieniami samochód gubernatora, który próbował z nimi rozmawiać. Pracownicy fabryk zbrojeniowych starli się z policją.

Pracownicy domagają się m.in. wzrostu płac, premii, ubezpieczenia zdrowotnego, równości w pracy i umów o pracę. Kierowcy przedsiębiorstwa transportu publicznego również strajkowali przeciwko niskim płacom i odmowie wypłat premii. W Gizie, setki młodych kobiet demonstrowało przed budynkiem gubernatora, domagając się mieszkań. W Suezie, lokatorzy spalili urząd gminy w proteście przeciwko nie przyznawaniu mieszkań. Protestowało też 7 tys. pracowników naukowych Uniwersytetu w Assiut, domagając się stałych umów o pracę i podwyżek pensji. Protestowali też pracownicy lotniska, firm naftowych, banków, szpitali i operatora telefonii komórkowej EgyptTelecom.

10 lutego, 9.10 Minister spraw zagranicznych Ahmed Abul Gheit ostrzegł protestujących, że armia rozpocznie aktywną interwencję, jeśli protesty nadal będą się rozszerzać. Tymczasem działacze na rzecz praw człowieka alarmują, że armia wcale nie już jest neutralną siłą rozdzielającą jedynie strony konfliktu, ale że bierze udział w porwaniach i torturach demonstrantów antyrządowych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz