poniedziałek, 12 kwietnia 2010

NATO i nomenklatura rządowa Afganistanu uwikłane w handel narkotykami

 Afgański  plakat informujący o penalizacji hodowli maku.Według doniesień Afghan Paper, Wiktor Iwanow, szef Federalnej Służby ds. Kontroli Obrotu Narkotykami w Rosji, oskarża NATO o przemyt narkotyków z Afganistanu.

Iwanow podkreśla, iż według doniesień mediów, oddziały NATO zajmują się tym procederem i nikt nie może temu zaprzeczyć. Możliwe, że w NATO nie ma scentralizowanej struktury, która bezpośrednio zajmowałaby się handlem narkotykami jednak wiadomo, iż działania takie odbywają się indywidualnie.

Według Iwanowa co roku około dziesięć tysięcy obywateli krajów członkowskich NATO umiera z powodu nadużywania narkotyków.
Rosyjski urzędnik podkreśla, iż NATO sprzeciwia się wyłącznie handlowi narkotykami przez talibów, natomiast nie wtrąca się do działalności innych grup zajmujących się tym procederem.

Iwanow szacuje, że roczne korzyści z produkcji narkotyków wynoszą około 65 miliardów dolarów, z tego pięć miliardów dolarów pozostaje na terenie Afganistanu, a pozostałe 60 miliardów zysków trafia w ręce podmiotów poza granicami tego państwa.

Zwiększenie kontyngentu NATO w Afganistanie nie rozwiąże problemu narkotyków, jedynym skutecznym rozwiązaniem problemu, według Iwanowa, są pokojowe negocjacje.

Afganiczycy po cichu dodają, że produkcją i przemytem narkotyków trudnią się także przedstawiciele władz afgańskich, brat prezydenta Hamida Karzaja jest wedle tych informacji potentatem w produkcji afgańskiego opium.

Źródło: afganistan.waw.pl; własne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz