Dokumentalna ilustracja ważnej książki Naomi Klein przekonująco opowiada o praniu mózgów neoliberalną ideologią i programowaniu ich na nowo prowokowaniem kryzysów „Doktryna szoku” Naomi Klein stała się globalnym bestsellerem. Była to książka ważna, celnie uderzająca w aksjomaty neoliberalizmu. Dziś jest bodaj jeszcze ważniejsza, bo przecież tezy zarówno „Doktryny szoku”, jak i „No Logo” w kontekście ostatniego wielkiego kryzysu okazały się w znacznej mierze trafne. W każdym razie trafniejsze niż dogmaty bezkrytycznych wyznawców wolnorynkowej globalizacji, w rodzaju Alaina Greenspana czy zaangażowanego w plan Balcerowicza Jeffreya Sachsa, którzy toczyli zresztą z Klein poważne spory i debaty.
Film Michaela Winterbottoma, reżysera o lewicowych i alterglobalistycznych poglądach, próbuje wiernie wpisywać się w zaangażowaną, kontrowersyjna poetykę książki Klein. Opowiada ekonomiczną historię ostatniego półwiecza, chronologicznie relacjonując skutki terapii szokowych w Chile ery Pinocheta, w Argentynie po przewrocie Videli, w Polsce po 1989 roku, w Rosji za czasów Jelcyna, w Nowym Orleanie po huraganie „Katrina”, w Iraku wojny z „terroryzmem”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz