poniedziałek, 30 grudnia 2013

Zniszczone witryny trzech banków w Warszawie


Zniszczone witryny trzech banków w Warszawie

Czy kliknąłeś już w brzuszek pajacyka?
Czy na stole pali się świeczka z Caritasu?
Buty i torebka makaronu dla bezdomnych
Maskotka dla dzieci z domu dziecka
Pusty talerz przy wigilijnym stole
Święto konsumpcji z mądrościami o konieczności refleksji
W cieple, przeżarci i pijani zapominacie
Jak banki, korporacje, kapitał
Odklejają was od reszty, od was samych.
Kredyt codziennie robi z Was bezkrytycznych niewolników
Cel na życie jasno wytyczony: spłata kolejnej raty 
Nie czujecie jak korporacje drenują z was życie
Bo sami je tworzycie.
Koła się kręcą, wąż zjada swój ogon.



wtorek, 24 grudnia 2013

Długa sobota w Hamburgu. Obrona zaskłotowanego centrum kultury Rote Flora

 krawallehamburgblabla

Korespondencja własna z Hamburga.

Aktualizacja 22. Grudnia ok. 20:30 odbyła się nielegalna demonstracja, która wyruszyła spod Rote Flora, na której zjawiło się około 150 ludzi. Na wyjściach ulic rozlokowała się policja, która blokowała każdą próbę przejścia aktywistów. Obecne były armatki wodne. Demonstracja rozdzieliła się na grupy. Część zrezygnowała z dalszej bieganiny, a część prawdopodobnie udała się w stronę St. Pauli.

21. grudnia w Hamburgu odbyły się demonstracje przeciwko agresywnej polityce wobec uchodźców z Lampedusy oraz planom zlikwidowania skłotu Rote Flora i ewikcji tzw. domów Esso. Według mediów zjawiło się około 800 demonstrantów na pierwszej demonstracji, a na drugiej 7000, jednak szacunki uczestników wskazują na o wiele większą liczbę.

Sprowadzono posiłki policji z całego kraju, przygotowano armatki wodne. Policja obmyśliła ofensywną strategię wobec demonstrantów. Od samego początku działały armatki wodne, które zepchnęły demonstrację na progresywnie blokowane boczne uliczki oraz na tyły demonstracji. Ludzie rozproszyli się po całej okolicy, dochodziło do licznych ataków na banki, hotele i komercyjne lokale. Policja była dodatkowo rozjuszona atakiem na posterunek policji na Reeperbahnie, który odbył się dzień wcześniej.

Na Sternschanze policja zablokowała pochód, użyła po raz kolejny armatek wodnych i pałek.

Demonstranci skierowali się w stronę St. Pauli, Altony i Karolinenviertel. Około 150 demonstrantów zjawiło się na Gänsemarktcie, gdzie było już o krok od mocno chronionej wg policji dzielnicy drogich sklepów i centrów handlowych. Demonstracja została rozwiązana i zaczęły się łapanki ludzi ubranych na czarno, a także grup przypadkowych ludzi. Całe śródmieście zostało ogłoszone strefą zagrożenia i mieszkańców pouczono, by unikali wychodzenia z domu. Część ludzi przeszukiwano, część bito pałkami i kopano. Ludzie zebrani pod domami Esso w pobliżu Weihnachtsmarktu na Reeperbahnie i zaatakowanej wcześniej placówki policji Davidwache (tuż przy ulicy prostytutek) zostali ściśnięci w kotle. Demonstrantów zebranych na Kastanienallee według niepotwierdzonych jeszcze informacji aresztowano (około 200 osób).

W dzielnicy St. Pauli demonstranci wznosili barykady z materiałów z okolicznych placów budowy i śmietników. Niektórzy demonstranci rzucali w policję kamieniami, butelkami, farbą i materiałami pirotechnicznymi. Palono śmietniki.

Do późnego wieczora policja bawiła się z grupkami protestujących w kotka i myszkę.

Około 500 demonstrantów było rannych, w tym 20 ciężko.

http://www.youtube.com/watch?v=XaaVbF22d7w

zdjęcia o wysokiej jakości

Kanał na youtube, gdzie można znaleźć wiele ciekawych filmów na temat, także z poprzednich akcji


poniedziałek, 16 grudnia 2013

AFA.NL wita Le Pen w Hadze.



Kilka dziesiat osób protestowało przeciwko przybyciu francuskiego polityka skrajnej prawicy Marine Le Pen do Hagi. Przybyla tutaj, aby rozmawiać o współpracy europejskiej z Geertem Wildersem.

Spotkanie Le Pen z feszyzujacego Frontu Narodowego z rasistowskim politykiem Geert Wilders- PVV sptkalo sie ze zdecydowanym sprzeciwem antyfaszystow.

Bebny, gwizdy, antyfaszystowskie chasla, antyrasistowska muzyka, wypowiedzi, podkreślajace, że niebezpieczne i niepokojące jest to, że skrajna prawica rośnie w sile w całej Europie. Europejska współpraca wzmacnia to niebezpieczeństwo. Można było to zaobserwowac podczas ostatnich demostracji i wystapien PVV, w których braly udzial wszystkie neo-nazistowskie i faszystowskie holenderskie organizacje.
 http://poland.indymedia.org/pl/2013/09/56634.shtml

O godzinie 15:30 rozpoczela sie konferencja prasowa Le Pen i Wilders . W tym samym czasie policje do tlumienia zamieszek probuje rozbic anty rasistowski protest. Kilka osob zostalo rannych. Trzy osoby zostaly dotkliwie pobite i aresztowane. Według policji za utrudnianie aresztowania i dwa za zniewagę.

video z akcji
 http://www.youtube.com/watch?v=Y_Grk96_hJs

video z aresztowania
 http://vimeo.com/79317256

 http://vimeo.com/79428822

AFA Netherlands

Co się stało na Odnowie ?

Członkinie i członkowie Kolektywu OdNowa zamieszkali w kamienicy przy Nowogrodzkiej 4 pod koniec września 2013 roku. Zreprywatyzowany, niezamieszkany od 7 lat, od ponad trzech lat pozostawiony bez żadnej opieki i zabezpieczeń, zagrażający bezpieczeństwu okolicznych mieszkańców i przechodniów pustostan remontowałyśmy przez ostatnie trzy miesiące. Własną pracą zlikwidowałyśmy wszystkie zagrożenia, na które zwracali uwagę zaniepokojeni sąsiedzi: urwane przewody pod napięciem i otwarte skrzynki instalacji elektrycznej, otwarte okna grożące stłuczeniem, ogromne zagrożenie sanitarne, niezabezpieczony szyb windy. Uniemożliwiłyśmy dalszą działalność szabrowników, którzy złotymi Volvo wywozili zabytkowe elementy zdobień na bogate przedmieścia Warszawy, zdewastowali marmurowe schody wpisane w rejestr zabytków, rozebrali zabytkowe piece . Zrobiłyśmy to, bo deweloper, policja i władze miasta ignorowały głosy zagrożonych i zaniepokojonych sąsiadów.

Po 3 miesiącach prac remontowych w niedzielę 8 grudnia otworzyłyśmy kamienicę dla mieszkańców Warszawy. Chciałyśmy, żeby pełniła rolę centrum społecznego, żeby powróciła do życia. Uruchomiłyśmy darmowy sklep dla potrzebujących, wystawę o dzikiej reprywatyzacji stołecznych kamienic, bibliotekę; przygotowałyśmy jedzenie, zainaugurowałyśmy działalność niezależnego kina pokazem filmu "Lokatorzy to nie towar", wystawiłyśmy nową wersję opery Mozarta, wieczorem odbył się koncert. Wszystko to bez interwencji policji i bez zakłócania spokoju okolicznych mieszkańców. Sąsiedzi nam gratulowali, cieszyli się, że kamienica już nie straszy pustą, zdewastowaną przestrzenią i życzyli powodzenia.

Trzy dni później właściciel, który nie interesował się budynkiem przez cztery lata, przyszedł o 5.15 rano i postanowił nam go odebrać siłą. Kilku pracowników prywatnej firmy ochroniarskiej w asyście około 30 uzbrojonych funkcjonariuszy policji wyłamało drzwi i dostało się do środka. Osobom przebywającym wewnątrz dali 60 sekund na zabranie wszytskich swoich rzeczy. To nie firma ochroniarska czyściła budynek z mieszkanców - to policja brała czynny udział w akcji, otwierając drzwi do zamieszkanych pokoi i wyprowadzając mieszkańców. Policja wielokrotnie pytana o podstawę prawną i powód interwencji nie potrafiła odpowiedzieć. Powinna bronić nas – prawnych samoistnych posiadaczy kamienicy, tymczasem zachowała się jak prywatna ochrona na usługach dewelopera. Zgodnie z artykułem 339 i 342 Kodeksu Cywilnego posiadaczowi należy się bezwzględna ochrona spokoju posiadania: w domu prowadzimy zwykłe życie i nikt nie może nas samowolnie wyrzucić z domu. Tym bardziej deweloper, który sam wcześniej tak bardzo zaniedbał kamienicę.
Tymczasem policja, działając samowolnie – bez wyroku sądu, bez obecności komornika, bez niezbędnego w takiej sytuacji nakazu eksmisji – naruszyła spokój posiadania, przekraczając tym samym swoje kompetencje (według art. 231 kodeksu karnego za przekroczenie uprawnień funkcjonariuszom grozi do 3 lat więzienia).

Kiedy nasze prawa zostały pogwałcone przez policję, postanowiłyśmy same natychmiast przywrocić stan posiadania. Zorganizowałyśmy pikietę pod budynkiem, a dwie grupy mieszkanców okupowały go przez około 4 godziny. Jedna grupa znajdowała się na pierwszym piętrze, druga na samej górze kamienicy. Najpierw ochroniarze brutalnie usunęli osoby z piątego piętra, wykręcając im ręce, przygniatając im głowy do kamiennej posadzki, podduszając je, ubliżając. Nadużycie, włamanie i wywołanie zagrożenia życia zostały zgłoszone na policję, jednak ta nie interweniowała. Zebrani na dole nie mogli liczyć na interwencję policji w obronie bitych przez firmę ochroniarską mieszkańców. Osoby wyprowadzone przez ochronę były przetrzymywane przez policję w areszcie przez około 20 godzin. Policja nikomu - nawet krewnym! - nie udzielała informacji, co się z nimi dzieje i gdzie się znajdują. Pięciu osobom postawiono zarzuty naruszenia miru, jednej - naruszenia nietykalności funkcjonariusza policji.
Około 22.00 do mieszkania na pierwszym piętrze, w którym przebywało dziewięciu mieszkańców, wpuszczono gaz pieprzowy i usunięto znajdujące się tam osoby. Ostatecznie odebrano nam budynek siłą.

Policja, od 5 rano do 23, pytana o podstawę prawną interwencji nie odpowiadała. Pytana o to, co się stanie z zatrzymanymi osobami, nie odpowiadała. Ignorowała nas, traktowała nas jak obywateli drugiej kategorii, którym nie należą się ani wyjaśnienia, ani godne traktowanie. O tym, dlaczego i co robią, poinformowali dopiero znaną polityczkę, która stanęła w naszej obronie. Kiedy wyprowadzano ostatnią grupę, przedstawiciel grupy kapitałowej, która wykupiła kamienicę, osobiście podziękował dowódcy policji za przeprowadzoną akcję. Przez cały czas trwania akcji funkcjonariusze konsultowali swoje działania z pracownikami ochrony i przedstawicielami właściciela. Nie powinno to jednak dziwić, zważywszy na fakt, iż szefem agencji ochroniarskiej jest były rzecznik policji. Po raz kolejny tego dnia policja pokazała, że broni silniejszych i bogatszych.

Pięciu osobom już zostały postawione zarzuty naruszenia miru domowego, kolejnym dziewięciu grozi to samo. Kolektyw OdNowa zdecydował się także złożyć pozew przeciwko spółce Restaura za wykonanie bezprawnej eksmisji. Potrzebujemy wszelkiego rodzaju pomocy, także finansowej, przed dalszą walką, tym razem w sądach. Bardzo dziękujemy za całe dotychczasowe wsparcie. Walka trwa!

Jeszcze o nas usłyszycie,
Kolektyw OdNowa

środa, 11 grudnia 2013

Warszawa: Policja i ochroniarze zaatakowali squat OdNowa. Potrzebne wsparcie!!!


Dziś o świcie o godzinie 5:30, policja wraz z prywatnymi ochroniarzami wtargnęli do squatu przy ul. Nowogrodzkiej w Warszawie. Firma ochroniarska pobiła jedną osobę, cztery zatrzymane. Ochroniarze używają gazu w zamkniętych pomieszczeniach. Policja nie jest w stanie podać podstaw prawnych oraz wylegitymować się. Do osób zaatakowanych gazem wezwano karetkę. Mieszkańcy squatu Odnowa oraz kolektywy Przychodnia i Syrena wzywają do stawienia się na miejscu i oczekują pomocy! Na miejscu jest ponad setka ludzi. Po okolicy snuje się nieco ponurej młodzieży przypominającej wojowników z drzewkami.

Kolektyw Przychodnia:

Na Nowogrodzkiej wciąż potrzeba ludzi! Kto może, niech wpada! Cały czas potrzebujemy wsparcia pod OdNową. W okolicach jest coraz więcej policji, zatem jeżeli ktokolwiek może zjawić się na miejscu niech się nie waha ani chwili!

Solidarność naszą bronią!

Oświadczenie mieszkańców squatu OdNowa:

UWAGA ALARM! BRONIMY ODNOWY!

Nie mają prawa traktować nas jak śmieci! ODBIJAMY NASZ DOM! WESPRZYJ NAS!!!
Odbijamy dom OdNowa: dziś godz. 17:00, Nowogrodzka 4
Czy prawo w tym mieście nie istnieje? Czy liczą się tylko pieniądze i przemoc?
Właśnie kiedy to czytasz, odbywa się swobodna grabież naszych rzeczy domowych, poprzedzona dziką eksmisją dokonaną rękoma prywatnych ochroniarzy i policji antyterrorystycznej.

JESTEŚMY WKURWIONE! POMÓŻ NAM ODBIĆ NASZ DOM – MASZ DO TEGO PRAWO!!!

Zreprywatyzowany, porzucony i zagrażający życiu okolicznych ludzi pustostan remontowaliśmy sami przez trzy miesiące. Własną pracą zlikwidowałyśmy wszystkie zagrożenia, na które zwracali uwagę zaniepokojeni sąsiedzi: urwane przewody pod napięciem i otwarte skrzynki instalacji elektrycznej, otwarte szyby grożące stłuczeniem, ogromne zagrożenie sanitarne, niezabezpieczony szyb windy. Wyrzuciliśmy szabrowników, którzy złotymi Volvo transportowali sztukaterię na bogate przedmieścia Warszawy. Zrobiłyśmy to, bo deweloper, policja i władze miasta miały w dupie głosy zagrożonych i zaniepokojonych sąsiadów.

Prawo? Banki i deweloperzy od początku stali ponad nim. Radykalne zaniechanie obowiązku utrzymania zabytkowej kamienicy w dobrym stanie technicznym łamie art. 91a przepisów karnych Prawa Budowlanego. Nasze prawo do mieszkania stoi ponad sadyzmem banków i deweloperów – NIE MOGĄ DOPROWADZAĆ PUSTYCH DOMÓW DO RUINY!

Po trzech miesiącach pracy i życia na Nowogrodzkiej 4 staliśmy się prawnymi posiadaczami odnowionego domu. Zgodnie z artykułem 339 i 342 kodeksu cywilnego należy się nam bezwzględna ochrona spokoju posiadania: w domu prowadzimy zwykłe życie, nikt nie może nas samowolnie wyrzucić. Tym bardziej deweloper, który sam wcześniej nie dbał o kamienicę.
Tymczasem dziś przed świtem policja znów miała prawo gdzieś - zachowała się jak prywatna mafia biznesmenów. Działając samowolnie – bez wyroku sądu, komornika – naruszyła spokój posiadania, przekraczając tym samym swoje kompetencje (wg art. 231 kodeksu karnego za przekroczenie uprawnień funkcjonariuszom grozi za to do 3 lat więzienia).

Dokonując wtargnięcia do naszych pokoi w czasie ciszy nocnej (5:30) polska policja powtórzyła akt kryminalny, za jaki została skazana przez Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu: korzystny dla skłotersów wyrok w sprawie Rachwalski i Ferenc vs. Polska (www.rp.pl/artykul/342391.html) skazał polskie władze za naruszenie prywatności i ciszy nocnej, wskazując zarazem, że skłot to dom – jego mieszkańcy prowadzą życie prywatne, któremu należy się ochrona – nie pałki, gaz, gumowe kule.

Czy policji wciąż prawo nie obowiązuje? Czy jej jedyny obowiązek to chronić silniejszego – banki i deweloperów? Dalej - czy władze będą wiecznie bezkarne, oddając za darmo tysiące kamienic w ramach reprywatyzacji, redukując zasób mieszkaniowy, skazując mieszkańców na wysokie czynsze i wieczne kredyty?
Nie dajmy się traktować jak śmieci. Mamy pełne prawo odbić nasz dom, w którym teraz dokonuje się grabież naszych rzeczy osobistych. Policja nie ma prawa chronić działań prywatnych ochroniarzy. Walcząc o nasz dach nad głową, walczymy o wszystkich ludzi deptanych przez władze i czyścicieli kamienic. Walczymy o umierające prawa do godnego życia, prywatności niezakłócanej przez kamieniczników. Walczymy o prawo do mieszkania! Pomóż nam!!! Masz do tego prawo!

Art. 343. § 1. Posiadacz może zastosować obronę konieczną, ażeby odeprzeć samowolne naruszenie posiadania.
§ 2. Posiadacz nieruchomości może niezwłocznie po samowolnym naruszeniu posiadania przywrócić własnym działaniem stan poprzedni; nie wolno mu jednak stosować przy tym przemocy względem osób. Posiadacz rzeczy ruchomej, jeżeli grozi mu niebezpieczeństwo niepowetowanej szkody, może natychmiast po samowolnym pozbawieniu go posiadania zastosować niezbędną samopomoc w celu przywrócenia stanu poprzedniego.