tu możesz podpisać petycję:
http://www.avaaz.org/en/petition/1_milion_podpisow_przeciwko_ustawie_dopuszczajacej_obrot_zywnoscia_GMO_w_Polsce/?ffzHjcb
Koalicja rządząca (PO+PSL) przegłosowała 9 listopada 2012 roku w sejmie ustawę dopuszczającą obrót materiałem siewnym GMO w Polsce. Mimo tego, iż zdecydowana większość społeczeństwa uważa ten proceder za szkodliwy dla zdrowia.
źródło: http://www.mamprawowiedziec.pl/ustawa/7,25,34
Zakończyły się już prace nad ustawą w sejmie. 29 listopada 2012 zaplanowano głosowanie nad ustawą w senacie. Jeśli senatorowie ją przyjmą, trafi na biurko prezydenta Bronisława Komorowskiego.
Ustawa o nasiennictwie
http://sejmometr.pl/druki_senackie/13612
Biuletyn Komitetu Ochrony Przyrody PAN vol. 2 / 2011 dotyczący problematyki związanej z organizmami genetycznie zmodyfikowanymi dostępny w formacie pdf (1,1 MB), w całości poświęcony przeglądowi zagrożeń ze strony GMO na podstawie wyników ok. 100 badań naukowych z całego świata.
źródło: http://www.ib-pan.krakow.pl/kop-pan/biuletyn/KOP_biul_2_2011.pdf
Co ciekawe, ustawa jakże ważna dla wszystkich Polaków przeszła w sejmie, praktycznie bez specjalnego rozgłosu w mediach. Jeżeli zależy Ci na tym - udostępnij tą informację dalej.
Kim jest Pani Twardowska? - czyli opowieść o GMO, Insulinie, okropnych przeciwnikach GMO i własności intelektualnej - naprawdę warto się z tym zapoznać.
źródło: http://maciejka.nowyekran.pl/post/81151,kim-jest-pani-twardowska-czyli-opowiesc-o-gmo-insulinie-okropnych-przeciwnikach-gmo-i-wlasnosci-intelektualnej
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Moje własne przemyślenia w temacie GMO: Nie jestem botanikiem, mogę wykazywać się niewiedzą w tej kwestii, ale proszę nie zarzucać mi ignorancji w temacie, gdyż z każdym dniem staram się poszerzyć moją wiedzę w tym temacie. Sama roślina zmodyfikowana genetycznie jako taka nie jest szkodliwa. Szkodliwe są herbicydy i pestycydy, którymi się nawozi pola. Pomijając modyfikowanie genów w celu lepszego procesu fotosyntezy, które to moim zdaniem jest sensowne, jestem przeciwny wprowadzaniu modyfikacji genetycznej do roślin tylko po to, by można było je spryskiwać chociażby środkiem Roundup Monsanto. Monokulturowość upraw też nie powinna mieć miejsca. Irlandczycy wiele lat temu przekonali się o tym, jak ich gatunek ziemniaka dopadła zaraza i w XIX wieku zmarło wtedy w Irlandii około 2 mln ludzi w ciągu niespełna pięciu lat. Ważne więc, by zachować bioróżnorodność upraw. Dlaczego jestem obecnie przeciwny GMO w Polsce? Ponieważ nasz kraj w listopadzie 2012 spłacił dopiero dług zaciągnięty przez Gierka. Nie wierzę, że Polskę będzie stać na milionowe kontrole gleby na polach w celu stwierdzenia poziomu stężenia herbicydów, pestycydów i innych nawozów. A doskonale wiem, jak łatwo jest pójść po linii najmniejszego oporu. Obsiać hektar odporną przykładowo na Roundup kukurydzą, potem zastosować ów środek i problem chwastów z głowy. Jeśli ma być GMO, to musi być bardzo szczegółowa ustawa mówiąca o tym, co wolno, czego nie wolno, o kontrolach, o budżecie (rząd wydatków podany w wykresach na wszystkie przewidziane cele). I dopiero po takiej bardzo wnikliwej analizie decyzja, czy Polskę na to stać i jakie korzyści z tego przyniesie to naszemu krajowi i nam samym. To nie rośliny GMO powodują raka, tylko herbicydy i pestycydy. Pan prezydent RP Komorowski w zeszłym roku podpisał veto dlatego, że nie ma kompleksowego prawa na temat GMO. I tak moi kochani rodacy powinno być na każdym szczeblu począwszy od lokalnej kurzej fermy po urząd prezydenta. Potrzeba nam nowoczesnego myślenia, zarządzania, wykresów, analiz. Dlaczego nie mamy takiego wzrostu PKB, jaki miała Japonia? Dlatego, że oni mimo wieloletniej stagnacji (przez ponad 20 lat analizują kolejne kroki), wciąż wypracowany wcześniej system, oparty na standardach ISO i analizach, pracuje na wzrost gospodarczy. Gdybyśmy brali przykład z Japonii, szczegółowo wykonywali analizy i wprowadzali ostrożnie decyzje, ale za to decyzje mądre, poparte badaniami, wynikami, to naród miałby czarno na białym wyjaśnione i nie protestowałby, mając świadomość, że to, co zostało postanowione jest dla ich własnego dobra. Ale póki będziemy my sami egoistami, póki nie zaczniemy od własnego podwórka, od samych siebie, póty będzie tak, jak jest. Pozdrawiam serdecznie i życzę myślenia na każdym kroku, w każdej dziedzinie.
I na koniec najbardziej zasadnicze kwestie:
Pierwsza to kwestia, jaką są patenty na te nasiona i tego, że de facto kilka amerykańskich koncernów staje się właścicielami praw autorskich do nasion i co za tym idzie roślin genetycznie modyfikowanych na całej kuli ziemskiej. Nie chcę by kilka firm miało patenty na nasiona i rośliny GMO! To jest wbrew prawu o konkurencji! Trzeba zakazać monopolistycznych praktyk!
Druga kwestia to taka, że ludzie modyfikując geny nie wiedzą, co się stanie za kilka tysięcy lat. Nie są w stanie przewidzieć efektów swoich manipulacji genetycznych. Z jednej strony chcemy dobrze, ale czasem zastanawiam się, czy nie lepiej pozostawić wszystkiemu naturze, w której proces ewolucji trwa miliony lat. A zamiast tego skupić się na tym, co pożyteczne. Nigdy nie byłem zwolennikiem grzebania w genach, nawet jeśli towarzyszy temu dobra wola człowieka i chęć poprawienia zdrowia, życia ludzi. Może kiedyś, gdy będziemy już bardzo starą rasą i bardzo mądrą, posiadającą gigantyczny zasób wiedzy dotyczącej genetyki, będziemy w stanie przewidzieć skutki ingerencji genetycznej.
Tak powinny wyglądać postulaty przeciwników GMO wg mojej opinii, ale to tylko propozycja.
pkt. 1. Sprzeciw przeciw monopolizacji rynku GMO, ze względu na prawo o konkurencyjności,
pkt. 2. Domaganie się szczegółowych kontroli pól pod kątem środków wszelkich zawartych w glebie i roślinach, które mogą być szkodliwe dla zdrowia,
pkt. 3. Zniesienie licencji na GMO, wprowadzenie opłaty za zakup produktu (nasion, sadzonek roślin), przy pełnej kontroli ze strony odpowiednich organów
pkt. 4. Stosowanie ściśle zasad upraw GMO, stosowanie stref buforowych pomiędzy uprawami GMO,
pkt. 5. Kontrole firm biofarmaceutycznych,
pkt. 6. Uświadamianie społeczeństwa, poprzez rzetelne wyniki badań o tym, które modyfikacje genetyczne są bezpieczne,
pkt. 7. Wycofanie herbicydów z rynku polskiego w trybie natychmiastowym, ze względu na wysoką szkodliwość na organizm człowieka i zwierząt, ze szczególnym uwzględnieniem środków takich jak Roundup Monsanto,
pkt. 8. Wycofanie z rynku nasion i roślin genetycznie modyfikowanych, co do których są wątpliwości, że mogą być w jakikolwiek sposób szkodliwe i wykonanie ich szczegółowych badań przez następne 25 lat.
pkt. 9. Badanie wszystkich nowych odmian przez 25 lat, zanim zostaną wprowadzone na rynek, aby mieć stuprocentową pewność, że jest to bezpieczne dla środowiska naturalnego, zwierząt i ludzi.
Pkt. 10. Jeśli co do któregokolwiek z powyższych punktów istnieją jakiekolwiek wątpliwości, wprowadzenie zakazu do czasu uzyskania rzetelnych wyników badań.
Przy czym 25 lat to okres umowny. Może być krótszy, ale musi być wyraźnie określone, jaki okres czasu potrzebny jest do tego, aby mieć 100% pewność, że wprowadzony na rynek produkt jest bezpieczny pod każdym względem. Jak dla mnie to milion lat powinien być takim okresem umownym.
A ostateczny argument przeciw GMO jest taki, że jak ktoś będzie w stanie mi pokazać badania, które przekonają mnie do tego, że za milion lat wszyscy będą zdrowi i nikomu się krzywda z powodu grzebania w genach roślin nie stanie, to zgodzę się na powyższe 10 punktów, które stanowią pewnego rodzaju dekalog dotyczący organizmów genetycznie modyfikowanych.Cały czas mam na myśli rośliny modyfikowane genetycznie, które są spożywane przez zwierzęta i ludzi.