W sobotę niemiecka policja użyła armatek wodnych i gazu łzawiącego by rozproszyć ok 300 demonstrantów, którzy zaatakowali oddziały mundurowych kamieniami i fajerwerkami, podczas przerwanej próby fizycznego zablokowania trasy transportu odpadów nuklearnych przez teren północnych Niemiec.
Wcześniej przeszło 50 aktywistów starało się sabotować torowisko, którym w ten weekend planowany jest przejazd transportu odpadów radioaktywnych do magazynu w pobliżu miasta Gorleben. Z kolei w mieście Dannenber (położonego nieopodal Gorleben) ok 20 tys. demonstrantów przeprowadziło pokojowy protest przeciwko temu transportowi.
W trakcie trwania pokojowego wiecu, na północny-wschód od Dannenber grupa blisko 2 tys. osób przedarła się przez policyjne linie i wykorzystując otaczający teren gęsty las, utrudniający działania policji, rozpoczęła okupację torowiska.
Dzień wcześniej, w piątek, grupa ok 200 protestantów starła się z policją, w wyniku zajść 20 funkcjonariuszy zostało rannych.
Pociąg złożony z 11 wagonów wypełnionych radioaktywnymi odpadami nuklearnymi, pochodzącymi z zakładu La Hague we Francji, wjechał do Niemiec w piątek. Transport był znacznie opóźniony z powodu uszkodzeń torów, jakich w ramach sabotażu dokonali francuscy aktywiści antyatomowi.
Protestujący przeciwnicy atomu twierdzą, że składowiska w Gorleben, w których przechowywane są odpady, nie są w pełni przystosowane i całkowicie bezpieczne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz