czwartek, 27 września 2012

H&M, Zara, Gap i Levis uwikłane w skandal z głodowymi płaca

H&M, Zara, Gap i Levis uwikłane w skandal z głodowymi płacami

H&M i inne najpopularniejsze europejskie marki odzieżowe, stały się celem gwałtownych protestów obrońców praw człowieka – aktywiści Clean Clothes Campaign odgrywali „omdlenia” w 30 sklepach tych koncernów. Akcja ma zwrócić uwagę na masowe omdlenia, do których dochodzi w fabrykach w Kambodży, ze względu na głodowe pensje i niedożywienie pracowników, którzy szyją ubrania dla H&M i innych sieciówek odzieżowych.

 Aktywiści „mdleli” przy wejściach do sklepów w Londynie, Berlinie, Kopenhadze, Paryżu i innych europejskich miastach.
 
Akcja rozpoczyna ogólnoeuropejską kampanię, mającą skłonić tzw. sieciówki odzieżowe do płacenia pracownikom fabryk odzieżowych w Kambodży pensji wystarczających na wydobycie się z ubóstwa. Obrońcy praw pracowniczych w 15 krajach Europy wspólnie wzywają popularne marki takie jak H&M, Zara, Gap i Levis – największych zleceniodawców fabryk odzieżowych w Kambodży – do zapewnienia pracownikom godziwej płacy, wystarczającej na godne życie.
 
Zebrane dowody wskazują, że chociaż płaca minimalna pracowników fabryk w Kambodży wynosi 66 dolarów miesięcznie, „płaca wystarczająca na życie” powinna być cztery razy wyższa.
 
Jak mówi Athit Kong, z kambodżańskiego związku zawodowego C.CADWU “Pracownicy nie są w stanie przeżyć za tak niską pensję”. Badania kaloryczne na pracownikach fabryk odzieżowych przeprowadzone tego roku przez Konsorcjum praw pracowników w Kambodży ujawniły, że większość pracowników cierpi na deficyt kaloryczny rzędu 500 kcal dziennie. W dodatku żywność, na jaką zakup stać pracowników, nie spełnia podstawowych norm odżywczych. W samym tylko roku 2011 związki zawodowe w Kambodży odnotowały ponad 2400 odosobnionych przypadków omdlenia pracowników w trakcie wykonywanej przez nich pracy. Jednakże takich przypadków, które nie zostały zarejestrowane mogło być znacznie więcej.
 
– Prawdziwe koszty ludzkie działania takich koncernów jak H&M, płacących głodowe pensje, widać, kiedy setki pracowników w krajach takich jak Kambodża mdleją w trakcie pracy z powodu wyczerpania i niedożywienia – mówi Maria Huma z Polskiej Zielonej Sieci, organizacji wchodzącej w skład koalicji Clean Clothes Polska.
 
– Od kilkudziesięciu lat słyszymy wymówki globalnych koncernów odzieżowych, które uciekając od odpowiedzialności, starają się przekonać konsumentów i opinię publiczną, dlaczego wciąż nie są w stanie zapewnić pracownikom szyjącym dla nich odzież, płacy wystarczającej na życie. Jednakże „płaca godziwa”, czy „płaca wystarczająca na godne życie” to nie jest wybór, tylko konieczność – dodaje Huma. Jak mówi Powszechna Deklaracja Praw Człowieka, każdy ma prawo do pracy i do „odpowiedniego i zadowalającego wynagrodzenia, zapewniającego jemu i jego rodzinie egzystencję odpowiadającą godności ludzkiej”. (Powszechna Deklaracja Praw Człowieka, Artykuł 23(3)).
 
Redakcja EkoNews, fot. sxc.hu
powrót

sobota, 8 września 2012

Oświadczenie niektórych oskarżonych w sprawie Barchem 4

“Te słowa są skierowane do każdego, kto kiedykolwiek czuł się bezradny w obliczu tysiąc razy silniejszego wroga.

W ciągu ostatnich lat wzrastały represje wobec każdej walki o wyzwolenie. W różnych krajach uwaga władz skupiała się na różnych ruchach, ale zasada jest ta sama: rząd chroni wykorzystujących, a nie wykorzystywanych. Chroni sprawców, nie ofiary. Chroni tych, którzy gwałcą, zabijają i zniewalają, a nie tych, którzy kwestionują istnienie klatek. Aby tego dokonać, używają nowych przepisów, specjalnych jednostek policji, oraz coraz lepszych technik inwigilacji.

W jednej z ostatnich spraw skierowanych przeciwko ruchowi wyzwolenia zwierząt, osoby piszące te słowa są oskarżone o przestępstwo: rzekome wypuszczenie na wolność około 5000 norek, które w przeciwnym razie cierpiałyby w klatkach z powodu strachu i niewoli w holenderskiej wiosce Barchem, a następnie zostałyby przerobione na futra.

Z tego powodu staniemy przed sądem w Holandii 25go i 27go września.

Nie będziemy więcej pisać o tym konkretnym wydarzeniu, szczególnie, że proces dopiero się odbędzie, ale chcielibyśmy podzielić się naszymi refleksjami na temat ruchu, na temat sposobu w jaki działają represje i na temat tego co represje dla nas oznaczają.

Represjom należy stawiać czoła. Należy się ich spodziewać, być na nie przygotowanym i gotowym zaakceptować konsekwencje kwestionowania zaistniałego stanu rzeczy. Bez tej świadomości będziemy żyć w strachu zamiast podejmować skuteczną walkę. Represje rodzą się z naszej skuteczności. Każdej akcji towarzyszy reakcja i dlatego rząd i policja wkraczają, aby uniemożliwić nam skuteczne osiąganie naszych celów. Gdybyśmy nie działali skutecznie, nie robiono by nic aby nas powstrzymać, ponieważ władze nie przejmowałyby się nami.

Jeśli chcemy podjąć walkę, która będzie w stanie cokolwiek zmienić, musimy zaakceptować ideę represji. Represje i zmiany to praktycznie dwie strony tego samego medalu. Najgorszą reakcją na represje jest ucieczka w popłochu. To daje im siłę. Jako ruch decydujemy o naszej reakcji na represje, i tym, czy pozwolimy im wpływać na nas, czy nie. Kontynuowanie naszych kampanii to najlepszy sposób na rzucenie wyzwania represjom i walkę z nimi. Wróćmy silniejsi, lepsi, bardziej zorganizowani i lepiej przygotowani. Oczekujmy represji i radźmy sobie z nimi, aby zminimalizować ich wpływ. Uczmy się na błędach innych i ulepszajmy nasze strategie. W przeciwnym razie pokażemy władzom jak można zdeptać również każdy inny rodzaj oporu, czy inny ruch społeczny.

Tak właśnie działają: uderzają w jednostkę, aby dać nauczkę tysiącom. Taki jest cel aresztowań i obław, izolacji i więzień. To ich największa broń: zasiać strach w naszych głowach, abyśmy byli bezbronni, aby nas uciszyć.

Z tego powodu, kiedy będziemy stawać przed sądem, chcemy żebyście pamiętali, że my również mamy broń. Ta broń jest silniejsza niż ich, ponieważ zbudowana jest ze współczucia i gniewu, opiera się na poświęceniu i szczerości ludzi, których łączy to samo poczucie potrzeby działania: ta broń to solidarność.

Solidarność oznacza nie tylko wspieranie się w trudnych chwilach, ale również kontynuowanie walki i nie pozwalanie, aby strach przejął kontrolę nad naszym życiem albo sprawił, że przestaniemy działać skutecznie. Oznacza działanie razem, jako ruch, ze wszystkimi naszymi atutami i umiejętnościami. Oznacza też zjednoczenie się dla osiągnięcia naszego głównego celu – zakończenia bezlitosnej eksploatacji innych żywych istot, oraz planety, na której wszyscy żyjemy.

Solidarność to klucz do utrzymania przy życiu każdej walki i stworzenia ruchu, którego nigdy nie będą w stanie złamać.

Ponieważ nikt nie jest wolny, dopóki WSZYSCY nie będą wolni.”

Niektórzy oskarżeni i oskarżone w sprawie Barchem 4.

Więcej informacji: http://www.svat.nl/barchem4/en/index.html

piątek, 7 września 2012

Nowy numer (37!) "Innego Świata"


Właśnie pojawił się nowy numer (37!) ulubionego pisma szerokich mas anarchistycznych zamieszkujących ziemię między Bugiem a Odrą !
Podobno nadchodzi „gorąca jesień” (któraż już to?!) - oddajemy w Wasze ręce pismo mając nadzieję, że na stronach pachnących latem znajdziecie materiały , które Was zainspirują i/lub skłonią do przemyśleń i działania !
Nowy numer pisma otwiera krótki tekst z ważnym pytaniem-przesłaniem : „Post-lewicowa anarchia ?”. Na kolejnych tradycyjnych 64 stronach znajdziecie m.in. tekst dotyczący kryzysu w Grecji i będących jego efektem zmianom zachodzącym wewnątrz greckiego społeczeństwa. Kolejny ciekawy materiał to wywiad z Jean Weir pt. „Zamknięta w społeczeństwie” w którym opowiada o doświadczeniach związanych z pobytem w więzieniu i działalności insurekcjonistycznej (swojej i innych we Włoszech).
Stały dział każdego numeru to „wkładka” Anarchistycznego Czarnego Krzyża , która zawiera szereg informacji - praktycznie z całego świata - dotyczących zarówno represji państwa i kapitału wobec naszego ruchu jak i akcji solidarnościowych z prześladowanymi/więzionymi towarzyszami i towarzyszkami. Więzienia demokratury jak i otwartych czy „legalnych” reżymów pełne są ludzi, którzy na różne sposoby powiedzieli: Nie!... i Dość!
Wszystkie osoby, które „zdenerwowały się” przy lekturze poprzedniego numeru - a dokładniej tekstów nastawionych krytycznie do blokady tzw. Marszu Niepodległości w ubiegłym roku - zapewne ucieszy artykuł polemizujący z tezami w nich postawionymi nawet jeśli ten artykuł, jak podkreśla sam autor, powstał „trochę z obowiązku”...
W tym roku przypada okrągła 76 rocznica wybuchu rewolucji i wojny domowej w Hiszpanii. Część redakcji IŚ-ki nosi „Hiszpanię w sercu” (szczególnie jej anarchistyczną część) i z tej okazji w numerze pojawia się blok materiałów dotyczący tego wydarzenia i okresu. A zatem przedstawmy zawartość: piękne , acz gorzkie wspomnienia bojownika z „Żelaznej Kolumny”; wywiad z Camillo Barnerim nt. militaryzacji milicji oraz sylwetka tego włoskiego anarchisty zamordowanego w Hiszpanii przez stalinowskich siepaczy; krytyczny wobec postawy i działań CNT-FAI tekst grupy amerykańskich sytuacjonistów i na deser i dla odmiany tekst o anarchistycznej kinematografii z lat 1936-1939 i co z niej ocalało do dzisiaj... a ocalało całkiem sporo, ale więcej już nie napiszemy - przeczytajcie sami!
Poza opisanym powyżej materiałami w środku jeszcze teksty dotyczące „naszego” podwórka czyli „Elba zostaje” i „Antykongres 2012”; wiejskie życie anarchistów czyli życie we wspólnotach z dala od zgiełku miasta; tekst o tym jak robotnicy w Łodzi (w latach 1906-07) strzelali do siebie zamiast do...
Do tego stała kolumna Powsinogi; „Projekcje weteranów wojennych” Krzysztofa Wodiczki i recenzja ciekawej książki „Z dziejów polskiego anarchizmu”, której wielu z Was zapewne nie przeczyta z powodu skandalicznie niskiego nakładu!

Do zobaczenia następnym razem !!!
Salud i anarchia!
W imieniu redakcji IŚ
Wiera Dror

p.s.
Pismo do nabycia w salonach sieci empik oraz w księgarni internatowej Bractwa Trojka: www.bractwotrojka.pl