poniedziałek, 26 stycznia 2009

Masowe ucieczki i protesty na Lampedusie

LAMPEDUSA. Ośrodek zatrzymań dla uchodźców na włoskiej wysepce Lampedusa koło Sycylii został opuszczony po tym jak "nielegalnym" imigrantom udało się zniszczyć bramę i wydostać na zewnątrz. Sytuacja humanitarna na wyspie jet dramatyczna; jej mieszkańcy organizują protesty przeciw polityce imigracyjnej włoskich władz.

W ośrodku, na przestrzeni przeznaczonej dla maksymalnie 850 osób - stłoczono, po przechwyceniu przez władze licznych łodzi z uchodźcami z Afryki, prawie 2000 osób. Zamknięto ich za ogrodzeniem, wielu zmuszono do spania na deszczu na niezadaszonym terenie, gdyż zabrako miejsca w budynkach.

Włoska minister spraw wewnetrznych Marini odmówiła przewiezienia przetrzymywanych na Lampedusa osób do innych ośrodków dla uchodźców upierając się, że należy rozpatrzyć ich sprawy na miejscu, a następnie deportować ich z tego miejsca. Wyspa jest pierwszym punktem przesiadkowym dla wielu uciekinierów z Afryki chcących przedostać się do UE, zwłaszcza od czasu, kiedy wzmożone kontrole hiszpańskiej straży przybrzeżnej wymusiły zmianę tras migracji.

Według danych z blogu "Forteca Europa", w 2008 r. na granicach Unii Europejskiej zmarło co najmniej 1502 imigrantów. Liczba przypadków śmiertelnych zmalała o 23% w stosunku do 2007 r.; nie dotyczy to jednak Sycylii i pobliskich wysepek, gdzie liczba ofiar wzrosła z 556 w 2007 r. do 642 w 2009, wraz ze wzrostem liczby uchodźców, którzy pojawili się na Lampedusa o 80%.

Centrum "przyjęć" w Lampedusa funkcjonuje również jako "ośrodek identyfikacji i wydaleń" (OIW). Mimo rosnącego sprzeciwu mieszkańców wyspy, minister Maroni zdecydowała w związku ze zwiększeniem napływu uchodźców o otwarciu nowego OIW. Protestują przeciw tej decyzji (choć z innych powodów), zarówno Włosi z Lampedusa, jak i imigranci.

W piątek, 23 stycznia, ok. 4000 tys. mieszkańców wyszło na drogę i zatrzymało autobus wiozący 110 imigrantów do nowego OIW i zorganizowało demonstrację przeciw tworzeniu nowych ośrodków deportacyjnych i pogarszającej się sytuacji na wyspie. Do demonstracji dołaczyło się wielu uchodźców, którzy uciekli z OIW. Wczoraj na wyspie ogłoszono strajk generalny. Mieszkańcy nie mają wrogiego nastawienia do imigrantów, wielu z nich dożywia uciekinierów po masowych ucieczkach z ośrodka, w wyniku których OIW opustoszał (w piątek uciekło z niego 700 osób, w sobotę świtem - pozostali). Całkowitą liczbę uciekinierów szacuje się na 1300 osób.

Policja i karabinierzy nie interweniowali, kiedy uchodźcy maszerowali wczoraj na ratusz miejski skandując "Wolność" i "Prosimy, pomóżcie nam". Imigranci chcieliby, aby powolono im na kontynuowanie podróży do UE, gdzie wielu z nich ma rodziny. Skarżą się, że włoskie władze traktują ich w sposób niehumanitarny i niegodny.

Amnesty International, Save The Children, Cir, Asgi, Lekarze bez granic i inne organiacje broniące praw człowieka potępiły już sytuację na Lampedusa i poważne naruszenia praw człowieka, do których dochodzi na wyspie.

Zaniepokojenie wyraziła również UNHCR, jako że wśród uchodźców przetrzymywanych na Lampedusa jest wiele kobiet i dzieci. Berlusconi zapewnił natomiast ludność Lampedusy, że "sytuacja jest pod kontrolą".

Na podstawie: www.indymedia.org.uk, fortresseurope.blogspot.com, www.meltingpot.org, www.repubblica.it
Zdjęcia: www.repubblica.it
Źródło: Centrum Niezależnych Mediów

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz